Niespodziewany lider Wigier w rewanżu z Black Sox. „Zadziałała sportowa złość”

W pierwszym meczu finałowym 2. Ligi krzysinho był najsłabszym ogniwem Wigier Suwałki. Przy jego nicku w pięciu startach zapisano zaledwie dwa punkty, które wywalczył w 9. biegu dnia przegrywając z Igorem, a pokonując wspólnie z Agentem Osvalda.

Trener drużyny nie skreślił jednak zawodnika i ponownie wystawił go w podstawowym składzie w rewanżowej konfrontacji. I tym razem krzysinho był najskuteczniejszym ogniwem świeżo upieczonego mistrza 2. Ligi. Gracz ten wywalczył 19 punktów z trzema bonusami. – Zadziałała sportowa złość i przede wszystkim byłem przygotowany do tego spotkania bardziej profesjonalnie. Wczoraj miałem po prostu lepsze warunki do uczestnictwa w meczu, w niedzielę zbyt dużo rzeczy dookoła mnie rozpraszało, tym razem rozproszenia udało się uniknąć przez co efekt końcowy jest zadowalający – powiedział w rozmowie z portalem ISQ.

Kiedy pytamy, jak się czuje w roli lidera Wigier odpowiada: – Nie czuję się liderem, bo za mało jeździłem w tym sezonie, prawdziwymi liderami było nasze  „Big 3” – Sasla, Cinek i Wazza, którzy przez cały sezon ciągnęło ten wózek w stronę 1. ligi. Doliczając do tego Agenta, mamy prawdziwa czwórkę, która może zapisać na swoim koncie awans.

Krzysinho wystartował w tym sezonie w zaledwie trzech spotkaniach ligowych rezerw Fajrant Teamu. Czym to było spowodowane i czy czuje niedosyt z tym związany? – Teraz jest niedosyt, ale w trakcie sezonu czy przerwy między sezonowej miałem w pewien sposób obrzydzenie do żużla. Może „przedawkowalem” ISQ w przygotowaniach do zeszłorocznego finału, gdzie cały zespół FT wykonał potężna pracę, aby zdobyć złoty medal. Mimo propozycji od początku sezonu, szczerze mówiąc nie miałem w planach w tym roku startować, ale jak to się mówi ciągnie wilka do lasu. W tym roku może wystartuje w lidze miast, żeby przyzwyczaić się do quizu przed nowym sezonem, bo czułem i czuję, że brakuje mi sporo do formy z zeszłego roku.

W tych trzech spotkaniach Krzysinho wywalczył 30 punktów w 19 biegach, co dało mu średnią biegową 1,579 i drugie miejsce wśród zadowników niesklasyfikowanych. – Zaliczyłem trzy mecze, z jednego jestem zadowolony. Było słabo, bo było mało. Teraz wiem, co czuje żużlowiec, który niewłaściwie przygotował się do sezonu, ja wystartowałem bez przygotowania i efekt był żałosny tak jak w niedzielę, na szczęście wczoraj wszystko zagralo i mogę sezon zakończyć pozytywnym akcentem.

Jakie plusy wyciąga z tego sezonu? – Plus to wynik końcowy całego teamu, rozwój moich kolegów a zwłaszcza Sasli, no i pojawienie się nowych twarzy w quizie, np. Agenta, który dorzucił sporo punktów, które koniec końców skutkowały naszymi zwycięstwami.

Zapytaliśmy Krzysinho, jaka będzie jego przyszłość w Internet Speedway Quiz i czy widzi siebie dalej w roli zawodnika Wigier Suwałki. Tym raem jednak już ekipy pierwszoligowej. – Nie wiem jaka jest moja przyszłość, dużo należy od nastawienia mojego na jesieni. Jak każdy pracuję, więc różnie bywa z czasem. Nie wiem też, jaki będzie regulamin w nowym sezonie, nie zamykam się przed nikim, pewne oferty spływają na moją skrzynkę. To, czy ja widzę siebie w Wigrach jest nieistotne, ważne jest to czy Wigry widzą mnie w swoim składzie (uśmiech).

Autor: Cinek