Z Duszkowego Obozu… echa Finału DMP

Po finałowych meczach z Fajrant Teamem zakończonych srebrnym medalem DMP, pytamy zawodników Dobrych Duszków o niedawno zakończony sezon oraz plany na przyszłość.

Misi: „Trenerze – gratuluję srebrnego medalu. Tylko srebrnego czy aż srebrnego?”

Lowigus: „Gratulacje należą się przede wszystkim mojej wspaniałej drużynie. Można powiedzieć, że to samograj zarówno jeśli chodzi o wyniki, frekwencję jak i atmosferę : ). Wiele wysilać się nie musiałem. Przed sezonem srebrny medal na pewno by nas ucieszył. W końcu to lepszy wynik niż rok temu. Z biegiem sezonu jednak mocno się rozpędziliśmy i naszym celem w Play-Off było złoto. Chcieliśmy to zrobić też dla naszej legendy – Malaka, który niestety postanowił zmienić barwy klubowe. Nie udało się, jednak jestem dumny zarówno z Drużyny jak i z każdego indywidualnie. Czas Play-Off był świetnym przeżyciem, choć trochę został zakłócony przez DYMY w quizie. Trochę czuliśmy już zmęczenie ciągnącym się sezonem, koniec końców pierwsze i drugie miejsce wygląda identycznie jak po rundzie zasadniczej. Można więc powiedzieć, że wynik jest sprawiedliwy. Nas i FT dzieliło naprawdę niewiele, było wiele zwrotów akcji, ostatecznie po ostatnim wyścigu trzeciego meczu lepsi okazali się rywale z FT.”

Misi: „Jakie plany na przyszły sezon? Czy Dobre Duszki będą celować również za rok w walkę o złoto?”

Lowigus: „W przyszłym sezonie na pewno będziemy celowali w Play-Off, jeśli zasady dalej będą takie same. Wydaje mi się, że mimo osłabienia zespołu nadal będziemy w stanie zamieszać w stawce. Po obecnym sezonie jednak każdy będzie chciał czerpać jak najwięcej rozrywki z quizu. Wielu z nas było już zmęczonych tym co działo się pod koniec sezonu. Wydaje mi się, że też kilka kwestii organizacyjnych powinno ulec zmianie, by było bardziej przejrzyście. Do października jeszcze wiele czasu, ale mam nadzieję, że spotkamy się w podobnym gronie. Jak już będziemy w Play-Off to oczywiście jedziemy po złoto! Zawsze trzeba zmierzać do szczytu. Rok temu brąz, w tym srebro, dlaczego w przyszłym nie złoto?

Na koniec – PDS Plonek! (Pozdrowienia Do Szpitala <3)”

Misi: „Jak w kilku słowach podsumujesz ten sezon, zarówno indywidualnie jak i drużynowo? Jak blisko było złoto w meczach z Fajrantami?”

Kasper: „Drużynowo był to dla nas bardzo udany sezon, stanowiliśmy zgraną paczkę, która świetnie się uzupełniała i efektem były wygrane w większości spotkań. To świetna atmosfera nas wzajemnie nakręcała pozwalając cieszyć i bawić się spotkaniami. Wielkie słowa uznania muszę skierować do Lowigusa, który jest wybitnym trenerem i potrafił nas zdopingować, ustawić mecz taktycznie, jak również wycisnąć, co najlepsze z każdego z nas. Szkoda, że tak niewiele zabrakło do złota, ale jesteśmy i tak bardzo zadowoleni. W przyszłym sezonie nasza drużyna będzie już inna. Indywidualnie nie mam się zbyt wiele czym pochwalić, udało się zdobyć brąz w Grand Prix, srebro było o włos. Ogromnym rozczarowaniem był mój występ w finale IM, kiedy jechałem wyczerpany fizycznie i psychicznie rozwikływaniem ostatniej afery – efektem był chyba najgorszy występ w karierze, nie wychodziło mi kompletnie nic.”

Misi: „38:34 przed biegami nominowanymi, ale ostatecznie porażka w decydującym meczu finałów. Czujesz niedosyt po tym sezonie?”

Malak: „Na pewno z perspektywy po dwunastym biegu można odczuwać niedosyt, ale trzeba spojrzeć na temat szerzej. Były momenty w tym sezonie, gdy niekoniecznie wyglądaliśmy jak drużyna, która jest w stanie dostać się do finału. Po pierwszym meczu finałowym byliśmy totalnie rozbici przez FT. Z tej perspektywy fakt wygrania drugiego pojedynku oraz prowadzenia przez długi czas w trzecim jest wielkim sukcesem. Oczywiście, szkoda złota, możemy gdybać, że tym razem ustawienie par na biegi nominowane nie wypaliło, bo większa szansa była na to, że Magik będzie znał Otto Wacława, a ja Frederika Jakobsena, ale Fajranci spokojnie znajdą analogiczne momenty po swojej stronie. Wygrali lepsi, ale wychodzimy po finale z podniesionym czołem.”

Misi: „Od kibiców na stadionie dało się słyszeć, że był to Twój ostatni mecz w barwach Dobrych Duszków. Możesz zdradzić jakie masz plany na kolejny sezon?”

Malak: „Tak, mogę to potwierdzić oficjalnie, że był to mój ostatni mecz w barwach Duszków, przynajmniej na ten moment. Nie była to łatwa decyzja i choć to tylko quiz, to opuszczam kolegów, z niektórymi, jak z Magikiem, startowałem w DD od mojego przyjścia w 2006 roku. Przychodziłem do klubu jako szczyl zaczynający gimnazjum, odchodzę 16 lat później, cóż mogę dodać… dziękuję wszystkim kolegom z DD, nadal pozostajemy w kontakcie. Cieszę się na nowy sezon w nowym klubie, część osób wie, jaka to drużyna, natomiast oficjalne ogłoszenie pozostawię w gestii mojego nowego trenera.”

Misi: „Byłeś jednym z liderów Dobrych Duszków w drugim i trzecim meczu finałowym. Czego zabrakło do zdobycia złota?”

Speed: „Przyznam, że w dwóch ostatnich meczach czułem się doskonale. Miałem sporo pewności siebie i nie paliłem się podczas biegów. W kilku sytuacjach dopisywało też szczęście, pisałem odpowiedzi dość intuicyjnie i ciągle okazywało się to trafionymi strzałami. O wygranej FT zdecydowały detale, rywal popełnił nieco mniej błędów i to zaważyło. Do siebie mam pretensje za ostatni decydujący bieg. Rozegrałem go źle taktycznie, nie dając w porę partnerowi szansy na skuteczny spis. Super, że walka o złoto trwała do ostatnich metrów. Zmiana systemu rozgrywania play off, zaproponowana przed sezonem przez Zarząd, okazała się strzałem w dziesiątkę. Pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej dało FT minimalny handicap, który w końcówce okazał się na wagę złota.”

Misi: „Za rok rewanż w finale?”

Speed: „Przed nami przerwa, która wielu jest bardzo potrzebna. Ciężko mi wypowiadać się o kolejnym sezonie, nie znając potencjału poszczególnych drużyn. Zapowiada się na pewne roszady w składach zespołów. Dobre Duszki idą torem żużlowego Motoru z minionego sezonu: walczymy o czwórkę, a wszystko ponadto będzie już wartością dodaną.”

Misi: „Tak blisko, a zarazem tak daleko. Jak w kilku słowach opiszesz te pasjonujące trzy mecze finałowe z Fajrantami?”

Magik: „Widowisko przednie. W pierwszym meczu się skompromitowaliśmy, ale później byliśmy równorzędnym rywalem. Zadecydowały indywidualne błędy, najbardziej mój z końcówki. Niedosyt jest ogromny, bo choć nie byliśmy faworytami i po rundzie zasadniczej traciliśmy sporo to w play off chyba udało się Nam dobić do poziomu FT.”

Misi: „Jak indywidualnie oceniasz swój sezon?”

Magik: „W lidze było kiepsko, może średnio. W zawodach indywidualnych było za to nieźle. Oddałbym to wszystko za złoto w lidze bez zawahania. I taki jest mój plan na następny sezon.”

Misi: „Dobre Duszki miały w tym sezonie bardzo równą drużynę, zawsze można było liczyć na któregoś z liderów, a i druga linia miała swoje przebłyski. W czym Fajranci byli w tym sezonie lepsi?”

Brindel: „Fajranci mieli najwidoczniej jeszcze równiejszą drużynę od nas. Znakomici liderzy oraz rasowi spisywacze, do tego taktyka wpuszczania rywali w przysłowiowe maliny udzielaniem błędnych odpowiedzi (na co sam się dałem raz nabrać). Na przestrzeni całego sezonu byli na pewno najlepsi, ale tanio skóry w finałach nie sprzedaliśmy i możemy z podniesionymi głowami przystąpić do przerwy między sezonami w ISQ. Myślę, że jesteśmy na krzywej wznoszącej i skoro rok temu był brąz, a teraz srebro, to za rok zdecydowanie jedziemy po złoto. Choć oczywiście bez jakiejś wielkiej napinki, bo przecież ISQ to tylko zabawa (no może nie dla każdego).”

Misi: „Jakie plany na przerwę międzysezonową?”

Brindel: „Na pewno śledzenie rozgrywek żużlowych na bieżąco, oglądanie meczów oraz jeżdżenie na różne żużlowe imprezy czyli nic nowego w moim przypadku, bo tak jest od lat. Przyda się taki półroczny odpoczynek od ISQ aby w październiku znowu nabrać ochoty do jazdy.”

Misi: „Czy brak Wojtasa w trzecim meczu był głównym powodem porażki z FT w finale? (śmiech)”

Wojtas: „Pewnie, że tak. Trener stwierdził, że ze mną w składzie byłoby zbyt łatwo i nudno, dlatego drużyna pojechała beze mnie : ). Oczywiście żartuję.”

Misi: „Jak oceniasz ten sezon?”

Wojtas: „Większą część rundy zasadniczej spędziłem w akademii Duszków, jednak regularnie bywałem na rezerwie w pierwszej drużynie i udawało mi się wyjeżdżać do pojedynczych biegów. Motywacja była ogromna, jednak pojedyncze porażki studziły trochę emocje. W drugiej części sezonu duszkowa lokomotywa nabrała rozpędu i do złota zabrakło niewiele. Sezon oceniam na spory plus, jednak zabrakło tej „truskawki” na torcie.”

Misi: „Patrząc tak trochę z boku na te finałowe mecze, jak w kilku słowach oceniłbyś srebrny medal dla Dobrych Duszków? Sukces czy niedosyt?”

Mmmaciekk:” Cały sezon był bardzo wyrównany. Finał rządzi się swoimi prawami, a przegrana z taką drużyną jak Fajranci i to po tak zażartej walce nie jest haniebna. Polepszyliśmy się o jedno miejsce, więc za rok mamy pole do kolejnej poprawy.”

Misi: „Ten sezon obfitował w wiele kontrowersji, jak ocenisz go tak całościowo swoim okiem?”

Mmmaciekk: „To, że ktoś oszukał rywali, kolegów z drużyny to nie taki problem, ale oszukał sam siebie i popsuł zabawę, zagrał nie fair-play. U niektórych pogoń za wygraną przekroczyła jakiekolwiek granice. Inni uczestnicy quizu mogli czuć się zdołowani taką postawą, w tym ja i mieli końcówkę sezonu nijaką, totalnie poza ISQ.”