Kategoria: Sezon 14

Ruszył Plebiscyt ISQ. Dla kogo Złote Kaczory?

Z opóźnieniem, ale mamy je! Zgodnie z tradycją organizujemy Plebiscyt ISQ – Złote Kaczory. Ważna zmiana – nie głosujemy na zawodników ze swojej drużyny. Zachęcamy do głosowania do końca czerwca w następujących kategoriach:

1. Najlepsza Drużyna (wskazujemy trzy, pierwsza dostaje 3 punkty, druga – 2, trzecia – 1)
2. MVP Sezonu (wskazujemy dziesięciu zawodników. Punktacja od 10 do 1)
3. Napoleon Sezonu (wskazujemy trzech trenerów. Punktacja od 3 do 1)
4. Junior Sezonu (wskazujemy jednego zawodnika, juniorzy to zawodnicy mający staż maksymalnie dwusezonowy)
5 Niespodzianka Sezonu (wskazujemy jedno wydarzenie)
6. Najgrubsza Impreza (wskazujemy jedne zawody)
7. Wodzirej Sezonu (wskazujemy jednego najlepszego Waszym zdaniem organizatora zawodów)
8. Działacz Sezonu (wskazujemy jednego działacza, który miał największy Waszym zdaniem wpływ na ISQ)
9. Dżentelmen Sezonu (wskazujemy najsympatyczniejszego quizowicza)
10. Najlepszy Arbiter (wskazujemy trzech Waszym zdaniem najlepszym sędziów głównych. Punktacja od 3 do 1)
11. Najlepszy Technik (wskazujemy najlepszego sędziego technicznego)
12. Dętka Sezonu (wskazujemy najbardziej negatywne wydarzenie sezonu)
13. Największe Rozczarowanie (wskazujemy zawodnika/imprezę, która Was najbardziej rozczarowała)
14 Złote Usta ISQ (wskazujemy quizowicza, który słynie z barwnego języka/charakterystycznych cytatów)

Głosować można na Forum ISQ: https://forum.isq.com.pl/viewtopic.php?t=794

Niebawem wracamy!

W Internet Speedway Quiz trwa przerwa między sezonami. Obecnie uczestnicy zabawy skupiają się w pełni na sezonie żużlowym, ale Zarząd ISQ nie próżnuje. Jeszcze w czerwcu pojawią się pierwsze informacje dotyczące nowego – piętnastego już – sezonu naszej kultowej zabawy.

– Nie da się ukryć, że w ostatnich tygodniach mieliśmy trochę dosyć Internet Speedway Quiz. Miało to związek z aferą kończącą sezon. Nie ma co jednak żyć przeszłością. Skupiamy się już na nowym sezonie i chcemy, by był on wyjątkowy – powiedział Witek, członek zarządu ISQ.

Wiadomo, że rozgrywki rozpoczną się najwcześniej w drugiej połowie września. Liczba klas rozgrywkowych zależna będzie od liczby zgłoszeń drużyn, które ruszą 13 czerwca. Po zakończeniu tego procesu pojawią się szczegółowe informacje dotyczące regulaminu rozgrywek.

– Planowana jest między innymi Liga Juniorów, choć nie wiemy jeszcze w jakim formacie. Wszystko zależne jest od zgłoszeń zawodników. Chcemy rozpocząć kampanię reklamową w wakacje i zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja – dodał Witek.

Zdradzić możemy, że w sierpniu odbędzie się miniliga, ale o szczegółach też poinformujemy w późniejszym terminie. Z kolei zanim ruszy sezon i ligowe rozgrywki, rozegrany zostanie charytatywny Drużynowy Puchar ISQ.

– Na forum pojawiły się pytania dotyczące plebiscytu. Zorganizujemy go w połowie czerwca. Przedstawimy też informację dotyczącą wyborów do zarządu ISQ – zakończył Witek.

Z Duszkowego Obozu… echa Finału DMP

Po finałowych meczach z Fajrant Teamem zakończonych srebrnym medalem DMP, pytamy zawodników Dobrych Duszków o niedawno zakończony sezon oraz plany na przyszłość.

Misi: „Trenerze – gratuluję srebrnego medalu. Tylko srebrnego czy aż srebrnego?”

Lowigus: „Gratulacje należą się przede wszystkim mojej wspaniałej drużynie. Można powiedzieć, że to samograj zarówno jeśli chodzi o wyniki, frekwencję jak i atmosferę : ). Wiele wysilać się nie musiałem. Przed sezonem srebrny medal na pewno by nas ucieszył. W końcu to lepszy wynik niż rok temu. Z biegiem sezonu jednak mocno się rozpędziliśmy i naszym celem w Play-Off było złoto. Chcieliśmy to zrobić też dla naszej legendy – Malaka, który niestety postanowił zmienić barwy klubowe. Nie udało się, jednak jestem dumny zarówno z Drużyny jak i z każdego indywidualnie. Czas Play-Off był świetnym przeżyciem, choć trochę został zakłócony przez DYMY w quizie. Trochę czuliśmy już zmęczenie ciągnącym się sezonem, koniec końców pierwsze i drugie miejsce wygląda identycznie jak po rundzie zasadniczej. Można więc powiedzieć, że wynik jest sprawiedliwy. Nas i FT dzieliło naprawdę niewiele, było wiele zwrotów akcji, ostatecznie po ostatnim wyścigu trzeciego meczu lepsi okazali się rywale z FT.”

Misi: „Jakie plany na przyszły sezon? Czy Dobre Duszki będą celować również za rok w walkę o złoto?”

Lowigus: „W przyszłym sezonie na pewno będziemy celowali w Play-Off, jeśli zasady dalej będą takie same. Wydaje mi się, że mimo osłabienia zespołu nadal będziemy w stanie zamieszać w stawce. Po obecnym sezonie jednak każdy będzie chciał czerpać jak najwięcej rozrywki z quizu. Wielu z nas było już zmęczonych tym co działo się pod koniec sezonu. Wydaje mi się, że też kilka kwestii organizacyjnych powinno ulec zmianie, by było bardziej przejrzyście. Do października jeszcze wiele czasu, ale mam nadzieję, że spotkamy się w podobnym gronie. Jak już będziemy w Play-Off to oczywiście jedziemy po złoto! Zawsze trzeba zmierzać do szczytu. Rok temu brąz, w tym srebro, dlaczego w przyszłym nie złoto?

Na koniec – PDS Plonek! (Pozdrowienia Do Szpitala <3)”

Misi: „Jak w kilku słowach podsumujesz ten sezon, zarówno indywidualnie jak i drużynowo? Jak blisko było złoto w meczach z Fajrantami?”

Kasper: „Drużynowo był to dla nas bardzo udany sezon, stanowiliśmy zgraną paczkę, która świetnie się uzupełniała i efektem były wygrane w większości spotkań. To świetna atmosfera nas wzajemnie nakręcała pozwalając cieszyć i bawić się spotkaniami. Wielkie słowa uznania muszę skierować do Lowigusa, który jest wybitnym trenerem i potrafił nas zdopingować, ustawić mecz taktycznie, jak również wycisnąć, co najlepsze z każdego z nas. Szkoda, że tak niewiele zabrakło do złota, ale jesteśmy i tak bardzo zadowoleni. W przyszłym sezonie nasza drużyna będzie już inna. Indywidualnie nie mam się zbyt wiele czym pochwalić, udało się zdobyć brąz w Grand Prix, srebro było o włos. Ogromnym rozczarowaniem był mój występ w finale IM, kiedy jechałem wyczerpany fizycznie i psychicznie rozwikływaniem ostatniej afery – efektem był chyba najgorszy występ w karierze, nie wychodziło mi kompletnie nic.”

Misi: „38:34 przed biegami nominowanymi, ale ostatecznie porażka w decydującym meczu finałów. Czujesz niedosyt po tym sezonie?”

Malak: „Na pewno z perspektywy po dwunastym biegu można odczuwać niedosyt, ale trzeba spojrzeć na temat szerzej. Były momenty w tym sezonie, gdy niekoniecznie wyglądaliśmy jak drużyna, która jest w stanie dostać się do finału. Po pierwszym meczu finałowym byliśmy totalnie rozbici przez FT. Z tej perspektywy fakt wygrania drugiego pojedynku oraz prowadzenia przez długi czas w trzecim jest wielkim sukcesem. Oczywiście, szkoda złota, możemy gdybać, że tym razem ustawienie par na biegi nominowane nie wypaliło, bo większa szansa była na to, że Magik będzie znał Otto Wacława, a ja Frederika Jakobsena, ale Fajranci spokojnie znajdą analogiczne momenty po swojej stronie. Wygrali lepsi, ale wychodzimy po finale z podniesionym czołem.”

Misi: „Od kibiców na stadionie dało się słyszeć, że był to Twój ostatni mecz w barwach Dobrych Duszków. Możesz zdradzić jakie masz plany na kolejny sezon?”

Malak: „Tak, mogę to potwierdzić oficjalnie, że był to mój ostatni mecz w barwach Duszków, przynajmniej na ten moment. Nie była to łatwa decyzja i choć to tylko quiz, to opuszczam kolegów, z niektórymi, jak z Magikiem, startowałem w DD od mojego przyjścia w 2006 roku. Przychodziłem do klubu jako szczyl zaczynający gimnazjum, odchodzę 16 lat później, cóż mogę dodać… dziękuję wszystkim kolegom z DD, nadal pozostajemy w kontakcie. Cieszę się na nowy sezon w nowym klubie, część osób wie, jaka to drużyna, natomiast oficjalne ogłoszenie pozostawię w gestii mojego nowego trenera.”

Misi: „Byłeś jednym z liderów Dobrych Duszków w drugim i trzecim meczu finałowym. Czego zabrakło do zdobycia złota?”

Speed: „Przyznam, że w dwóch ostatnich meczach czułem się doskonale. Miałem sporo pewności siebie i nie paliłem się podczas biegów. W kilku sytuacjach dopisywało też szczęście, pisałem odpowiedzi dość intuicyjnie i ciągle okazywało się to trafionymi strzałami. O wygranej FT zdecydowały detale, rywal popełnił nieco mniej błędów i to zaważyło. Do siebie mam pretensje za ostatni decydujący bieg. Rozegrałem go źle taktycznie, nie dając w porę partnerowi szansy na skuteczny spis. Super, że walka o złoto trwała do ostatnich metrów. Zmiana systemu rozgrywania play off, zaproponowana przed sezonem przez Zarząd, okazała się strzałem w dziesiątkę. Pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej dało FT minimalny handicap, który w końcówce okazał się na wagę złota.”

Misi: „Za rok rewanż w finale?”

Speed: „Przed nami przerwa, która wielu jest bardzo potrzebna. Ciężko mi wypowiadać się o kolejnym sezonie, nie znając potencjału poszczególnych drużyn. Zapowiada się na pewne roszady w składach zespołów. Dobre Duszki idą torem żużlowego Motoru z minionego sezonu: walczymy o czwórkę, a wszystko ponadto będzie już wartością dodaną.”

Misi: „Tak blisko, a zarazem tak daleko. Jak w kilku słowach opiszesz te pasjonujące trzy mecze finałowe z Fajrantami?”

Magik: „Widowisko przednie. W pierwszym meczu się skompromitowaliśmy, ale później byliśmy równorzędnym rywalem. Zadecydowały indywidualne błędy, najbardziej mój z końcówki. Niedosyt jest ogromny, bo choć nie byliśmy faworytami i po rundzie zasadniczej traciliśmy sporo to w play off chyba udało się Nam dobić do poziomu FT.”

Misi: „Jak indywidualnie oceniasz swój sezon?”

Magik: „W lidze było kiepsko, może średnio. W zawodach indywidualnych było za to nieźle. Oddałbym to wszystko za złoto w lidze bez zawahania. I taki jest mój plan na następny sezon.”

Misi: „Dobre Duszki miały w tym sezonie bardzo równą drużynę, zawsze można było liczyć na któregoś z liderów, a i druga linia miała swoje przebłyski. W czym Fajranci byli w tym sezonie lepsi?”

Brindel: „Fajranci mieli najwidoczniej jeszcze równiejszą drużynę od nas. Znakomici liderzy oraz rasowi spisywacze, do tego taktyka wpuszczania rywali w przysłowiowe maliny udzielaniem błędnych odpowiedzi (na co sam się dałem raz nabrać). Na przestrzeni całego sezonu byli na pewno najlepsi, ale tanio skóry w finałach nie sprzedaliśmy i możemy z podniesionymi głowami przystąpić do przerwy między sezonami w ISQ. Myślę, że jesteśmy na krzywej wznoszącej i skoro rok temu był brąz, a teraz srebro, to za rok zdecydowanie jedziemy po złoto. Choć oczywiście bez jakiejś wielkiej napinki, bo przecież ISQ to tylko zabawa (no może nie dla każdego).”

Misi: „Jakie plany na przerwę międzysezonową?”

Brindel: „Na pewno śledzenie rozgrywek żużlowych na bieżąco, oglądanie meczów oraz jeżdżenie na różne żużlowe imprezy czyli nic nowego w moim przypadku, bo tak jest od lat. Przyda się taki półroczny odpoczynek od ISQ aby w październiku znowu nabrać ochoty do jazdy.”

Misi: „Czy brak Wojtasa w trzecim meczu był głównym powodem porażki z FT w finale? (śmiech)”

Wojtas: „Pewnie, że tak. Trener stwierdził, że ze mną w składzie byłoby zbyt łatwo i nudno, dlatego drużyna pojechała beze mnie : ). Oczywiście żartuję.”

Misi: „Jak oceniasz ten sezon?”

Wojtas: „Większą część rundy zasadniczej spędziłem w akademii Duszków, jednak regularnie bywałem na rezerwie w pierwszej drużynie i udawało mi się wyjeżdżać do pojedynczych biegów. Motywacja była ogromna, jednak pojedyncze porażki studziły trochę emocje. W drugiej części sezonu duszkowa lokomotywa nabrała rozpędu i do złota zabrakło niewiele. Sezon oceniam na spory plus, jednak zabrakło tej „truskawki” na torcie.”

Misi: „Patrząc tak trochę z boku na te finałowe mecze, jak w kilku słowach oceniłbyś srebrny medal dla Dobrych Duszków? Sukces czy niedosyt?”

Mmmaciekk:” Cały sezon był bardzo wyrównany. Finał rządzi się swoimi prawami, a przegrana z taką drużyną jak Fajranci i to po tak zażartej walce nie jest haniebna. Polepszyliśmy się o jedno miejsce, więc za rok mamy pole do kolejnej poprawy.”

Misi: „Ten sezon obfitował w wiele kontrowersji, jak ocenisz go tak całościowo swoim okiem?”

Mmmaciekk: „To, że ktoś oszukał rywali, kolegów z drużyny to nie taki problem, ale oszukał sam siebie i popsuł zabawę, zagrał nie fair-play. U niektórych pogoń za wygraną przekroczyła jakiekolwiek granice. Inni uczestnicy quizu mogli czuć się zdołowani taką postawą, w tym ja i mieli końcówkę sezonu nijaką, totalnie poza ISQ.”

Z życia Champions Team cz. II

Co nowego w Champions Team pod kątem ISQ? Niedużo, bo niedużo dzieje się w całym quizie. Co jakiś czas jeździmy wewnętrzne sparingi, w których formą bryluje przede wszystkim Falanga. W planie jest również organizacja kolejnej edycji turnieju liczącego najwięcej rund ze wszystkich w historii ISQ, czyli CeTe Cup. W tym roku najprawdopodobniej jednak cykl liczyć będzie mniej rund i bardziej będzie przypominać letni odpowiednik cyklu Grand Prix. Ponadto na jesień odbędzie się turniej z okazji XX-lecia istnienia Champions Team. Tak, tak, niedawno obchodziliśmy osiemnastkę, a teraz przyszła pora na dwudziestolecie. Kawał czasu.

Wraz ze startem sezonu żużlowego siłą rzeczy spadło zainteresowanie ISQ, obecnie niemal do zera. Jako, że nie mieliśmy jeszcze okazji, to w tym miejscu gratulujemy Fajrantom kolejnego złota. Duszkom gratulujemy dzielnej postawy, bo finał zdecydowanie nie był jednostronny. Buonom gratulujemy brązowych medali, choć sami z pewnością woleliby zdobyć je na torze, a nie przy zielonym stoliku. To jednak nie oznacza, że są niezasłużone.

Skoro mało dzieje się tu i teraz, to może pora na parę wspomnień. We wspominaniu rzeczy sprzed wielu, wielu lat, najciekawsze jest to, że każdy pamięta pewne rzeczy inaczej. Tak jest też z przebiegiem dwóch wyjazdów integracyjnych zawodników Champions Team, które miały miejsce w 2007 i 2008 roku. Wszyscy jednak jesteśmy zgodni, że wyjazdy były niezwykle udane. Na pierwszy z nich udała się następująca ekipa: Citas, Eric, Klecześ, MasTerek, Aszotek. Zakwaterowaliśmy się w pensjonacie „Wieloryb” we Władysławowie. Spodobało nam się na tyle, że rok później udaliśmy się w to samo miejsce, tym razem ekipą: Citas, Eric, Aszotek, Igła oraz gościnnie Domer. Jeszcze bardziej gościnnie do jednego z naszych pokoi dołączył poznany na dworcu Michał. Miał z nami jechać Klecześ (również o imieniu Michał), który ostatecznie o dziwo nie dostał urlopu w drugi dzień swojej nowej pracy, więc tym razem wynajęliśmy dwa pokoje po trzy osoby. Klecześ nie dojechał, zatem mieliśmy jedno miejsce wolne. Na dworcu zagadał do nas niejaki Michał, który również jechał do Władysławowa, ale nie miał lokum. Ktoś z nas wpadł na genialny pomysł, że skoro jeden Michał nie może, to drugi zostanie jego substytutem. W ten sposób zupełnie obcy koleś trafił do nas do pokoju. Tym samym mogę napisać jedno – redaktor Czekański często w swoich felietonach pisze o romantyzmie żużlowym minionych lat, więc ja tutaj także podsumuję to w ten sposób, że jak na dłoni widać było tutaj romantyzm i beztroskę młodzieńczych lat w naszym wykonaniu. Czyż wtedy nie było pięknie?

Aszotek.

Fajrant Team obronił mistrzostwo!

Wiele emocji dostarczył trzeci mecz finału 1. Ligi. Zakończył się on zwycięstwem Fajrant Team 47:43 nad Dobrymi Duszkami. Liderem FT był Cysu, który wywalczył 12 „oczek”. W ekipie DD najlepszy był Speed (13).

Fajrant Team – 47:
9. Bazyli 0 (0,0,-,-,-)
10. Vanpraag 7 (0,3,1,-,3)
11. Cysu 12 (1,3,0,2,3,3)
12. Cinek ns (-,-,-,-,-)
13. Paboł 11+2 (3,0,2*,1*,2,3)
14. Sasla 9 (3,1,3,1,1)
15. Molken 2+1 (0,2*)
16. Bartass 6+2 (2*,1,1,1*,1)

Dobre Duszki – 43:
1. Speed 13+1 (2*,3,3,3,2)
2. Misi 5+2 (1,2*,2*,0,w)
3. Malak 7 (3,d,1,3,0)
4. Brindel 5 (2,2,0,0,1)
5. Magik 4+1 (0,2,2*,0,d)
6. Kasper 9+2 (1*,1*,3,2,2)
7. Lowigus ns

Bieg po biegu:
1. Malak, Speed, Cysu, Bazyli ……..1:5
2. Paboł, Bartass, Misi, Magik ……..5:1 (6:6)
3. Sasla, Brindel, Kasper, Vanpraag ……..3:3 (9:9)
4. Cysu, Brindel, Bartass, Malak (d) ……..4:2 (13:11)
5. Speed, Misi, Sasla, Paboł ……..1:5 (14:16)
6. Vanpraag, Magik, Kasper, Bazyli ……..3:3 (17:19)
7. Sasla, Paboł, Malak, Brindel ……..5:1 (22:20)
8. Speed, Misi, Vanpraag, Molken ……..1:5 (23:25)
9. Kasper, Magik, Bartass, Cysu ……..1:5 (24:30)
10. Speed, Cysu, Paboł, Brindel ……..3:3 (27:33)
11. Cysu, Kasper, Sasla, Misi ……..4:2 (31:35)
12. Malak, Paboł, Bartass, Magik ……..3:3 (34:38)
13. Cysu, Molken, Brindel, Malak ……..5:1 (39:39)
14. Paboł, Kasper, Sasla, Magik (d) ……..4:2 (43:41)
15. Vanpraag, Speed, Bartass, Misi (w) ……..4:2 (47:43)

Sędzia: Igła
Technik: Sasla

Złoty Nick dla Jessupa

Jessup wygrał w turnieju Złoty Nick. W finale pokonał Paboła, Magika i Kaspera. To właśnie zawodnik Red Sox przez najbliższy rok będzie posługiwał się na forum wyjątkowym kolorem nicka.

1. (2) Jessup 14 (1,3,0,2,3,2,3)
2. (15) Paboł 19 (2,3,3,3,3,3,2)
3. (14) Magik 13 (1,2,2,2,2,3,1)
4. (10) Kasper 11 (3,0,2,3,1,2,0)
5. (13) Daniel 12 (3,3,3,0,2,1)
6. (1) Falanga 10 (0,2,3,3,2,0)
7. (4) Slayu 10 (2,3,1,2,1,1)
8. (3) Lowigus 9 (3,0,1,2,3,d)
9. (8) Witek 8 (3,1,3,1,0)
10. (5) Malak 7 (0,1,2,1,3)
11. (11) hN 6 (1,2,0,3,w)
12. (16) Aszotek 5 (0,2,2,0,1)
13. (6) Boski 4 (2,1,1,0,-)
14. (9) Speedi 3 (0,d,0,1,2)
15. (12) Igła 3 (2,w,1,w,0)
16. (7) Tusia 2 (1,1,0,d,0)
17. (17) Cysu 1 (1)
18. (18) Cinek ns

Bieg po biegu:
1. Lowigus, Slayu, Jessup, Falanga
2. Witek, Boski, Tusia, Malak
3. Kasper, Igła, hN, Speedi
4. Daniel, Paboł, Magik, Aszotek
5. Daniel, Falanga, Malak, Speedi (d)
6. Jessup, Magik, Boski, Kasper
7. Paboł, hN, Tusia, Lowigus
8. Slayu, Aszotek, Witek, Igła (w)
9. Falanga, Aszotek, Boski, hN
10. Paboł, Malak, Igła, Jessup
11. Witek, Magik, Lowigus, Speedi
12. Daniel, Kasper, Slayu, Tusia
13. Falanga, Magik, Tusia (d), Igła (w)
14. hN, Jessup, Witek, Daniel
15. Kasper, Lowigus, Malak, Aszotek
16. Paboł, Slayu, Speedi, Boski
17. Paboł, Falanga, Kasper, Witek
18. Jessup, Speedi, Aszotek, Tusia
19. Lowigus, Daniel, Cysu, Igła
20. Malak, Magik, Slayu, hN (w)

Półfinały:
21. Paboł, Jessup, Slayu, Lowigus (d)
22. Magik, Kasper, Daniel, Falanga

Finał:
23. Jessup, Paboł, Magik, Kasper

Sędzia: Rudolf
Technik: hN

Emocji nie brakowało – wypowiedzi po finałowej rundzie GP dywizji B

Świetne widowisko mieliśmy okazję śledzić w GP dywizji B, gdzie walka o medale toczyła się do ostatniego wyścigu. Ostatecznie w klasyfikacji generalnej zwyciężył Wazzup (77) przed Magikiem (74) i hN’em (70). Oto jak czołowa trójka podsumowała tegoroczny cykl.

Suharek (Portal ISQ): Gratuluję sukcesu w tym wymagającym i wyrównanym cyklu, jak oceniacie osiągnięty przez siebie wynik?

Wazzup (Buoni Fantasmas): Nie ukrywam, że jest to dla mnie zaskoczenie, ale jak najbardziej pozytywne, w końcu po wszystkich rundach zakończyłem na czele w „generalce”, ciężko być niezadowolonym z takiego obrotu spraw i bardzo się z tego cieszę.

Magik (Dobre Duszki): Wynik zdecydowanie na plus. Znalazłem się przed kilkoma wyżej notowanymi zawodnikami i w końcu udało się zapisać jakieś podium z oficjalnych zawodów do CV.

hN (Buoni Fantasmas): Mogło być lepiej, ale cieszę się, że przede mną są tylko dobrzy kumple. Drużynowo mogliśmy z Wazzupem zrobić dublet w generalce ale w powtórce finałowego biegu zabrakło mi zimnej krwi i ogarnięcia, co wykorzystał niesamowity w końcówce cyklu Magik. Gratulacje dla chłopaków bo na początku mocno się „skradali” by przypuścić skuteczną ofensywę w ostatnich rundach.

Emocji w cyklu do ostatniej rundy nie brakowało. Format GP dla dywizji B chyba się sprawdził?

Wazzup: Myślę, że jak najbardziej. To był bardzo fajny cykl i bardzo dobrze zorganizowany. Mimo, że w dywizji „B” zabrakło tych teoretycznie najlepszych, którzy ścigali się w dywizji „A” to i tak razem z innymi daliśmy niezłe i wyrównane widowisko. Walka o medale toczyła się do finałowego biegu ostatniej rundy. To było piękne zwieńczenie GP B w tym sezonie.

Magik: Sprawdził i właściwie nic bym nie zmieniał, ani sposobu eliminacji, ani ilości rund, czy „wpisowego”. Z tego miejsca chciałbym podziękować Plonkowi, który walczył o GP przez ostatnie dwa sezony. Zebrał ludzi, zorganizował to wszystko i poukładał. Mam nadzieję, że w następnych sezonach będziemy kontynuować zarówno GP dywizji A jak i B.

hN: Emocji było sporo, szczególnie przez nadspodziewanie wysoki i równy poziom czołówki. Z ocenianiem formatu wstrzymałbym się do drugiego sezonu – to na pewno powie nam więcej.

Eliminacje, później 7 turniejów, jaka była Wasza metoda na utrzymanie formy i koncentracji przez cały sezon?

Wazzup: Tak naprawdę nie było żadnej metody, po prostu przychodziłem na każdy turniej i starałem się robić swoje. Przed sezonem nie stawiałem się w roli faworyta, więc do każdych zawodów podchodziłem na totalnym luzie. To na pewno pomogło. Tak naprawdę myśl, że mogę się zakręcić w okolicach „pudła” zaczęła kiełkować dopiero gdzieś w drugiej fazie cyklu, ale mimo tego do końca panował pełen spokój.

Magik: Starałem się podchodzić do tego na luzie, jak do zawodów towarzyskich, czy treningu. Eliminacje i pierwsze dwie rundy poszły nieźle, środek był fatalny więc nie do końca te moje założenia udało się zrealizować. Końcówką zaskoczyłem chyba wszystkich łącznie z sobą samym.

hN: Szczerze? Do eliminacji przystąpiłem w ostatniej chwili i tam zrobiłem swoje klasyczne 9 punktów w zawodach indywidualnych, które dało awans do dywizji B. Na początku potraktowałem cykl treningowo – z pierwotnego kalendarza nie pasowały mi bodajże trzy rundy bo pokrywały się z meczami mojej drużyny w lidze koszykarskiej. Potem przez kilka zmian w terminarzu udało się wystartować w 6 na 7, ale skupienie i parcie na wynik pojawiło się chyba dopiero po czterech rundach, kiedy okazało się, że przewodzę stawce. Chyba zupełnie niepotrzebnie bo w szóstej rundzie praktycznie pogrzebałem szanse na wygranie całego cyklu.

Jak zapatrujecie się na starty w elitarnym gronie w GP dywizji A?

Wazzup: Na pewno jest to dla mnie wyzwanie, ale to bardzo dobrze, gdyż lubię przystępować do rywalizacji z pozycji underdoga. Znaleźć się w gronie najlepszych jeźdźców to zawsze podwójna motywacja by utrzeć komuś lepszemu nosa, a do tego nagroda za dobrze wykonaną robotę w dywizji „B”. Przy okazji na pewno kolejna szansa do złapania doświadczenia. Także jak widać same plusy.

Magik: Pewnie nie wielu z Nas pamięta, ale miałem w Tym sezonie startować w dywizji A. Jednak nie widziałem się tam i zrezygnowałem. Bardzo mocno oberwało mi się za ten brak ambicji od Kaspra. Odpowiedziałem, że jak wygram w grupie B to dołączę do A. Kolega Wazzup uratował mnie przed spełnieniem tej obietnicy. A poważnie to nie podjąłem decyzji, nie myślałem o tym, zobaczymy na początku przyszłego sezonu, czy będę się czuł na siłach, aby spróbować się w tym elitarnym gronie.

hN:
 Nie myślałem jeszcze o przyszłym sezonie, ale na pewno GP A potraktuję jako wyzwanie. Formuła turniejów GP sprzyja temu w czym się dobrze czuje, czyli premiuje też dobry spis. Myślę więc, że dwa-trzy finały i górna połówka stawki w generalce są do zrobienia.

hN: nadal nie mogę uwierzyć co się stało (wywiad)

Do złota MPK oraz brązu DM, hN dołożył właśnie brązowy medal IM ISQ. Jakie emocje towarzyszyły mu podczas tego finału, oraz jak podsumowuje ten udany przez siebie sezon?

Suharek (Portal ISQ): Gratuluję zdobycia medalu IM ISQ, adrenalina już opadła?

hN (Buoni Fantasmas): Uff… Można tak powiedzieć, ale nadal nie mogę uwierzyć co wczoraj się stało.

Na co liczyłeś przed finałem, czy miałeś jakiś konkretny plan na te zawody?

Chciałbym powiedzieć jak każdy, że „planu nie było, wyszło na spontanie” ale było inaczej. Po awansie z półfinału planowałem zaliczyć lepszy występ niż w zeszłym roku i spróbować dzięki temu wspiąć się wyżej w klasyfikacji. Potem okazało się, że przez covida w dzień finału Twarde Pierniki zagrają mecz i tego dnia będę w pracy. Plan zmienił się więc na „w ogóle wystartować”. Ostatecznie mecz został zaplanowany na 18:00, poszedł gładziutko, wygraliśmy, więc w dobrym nastroju zdążyłem na finał. A plan zaliczył jeszcze jedną zmianę po drodze przez ostatnie wydarzenia w quizie na „dobrze się bawić”. Przede wszystkim to się udało i jest najważniejsze.

Jakie myśli towarzyszyły Ci przed ostatnim decydującym biegiem, gdy wiedziałeś że praktycznie tylko wygrana daje szanse na medal a przyszło Ci przecież rywalizować z Cysem, Malakiem i Kasperem?

Po dwójce w 16tym pobieżnie spojrzałem na generalkę i rzuciłem tylko okiem gdzie w niej jestem. W ogóle nie analizowałem co się może stać i jaki rezultat dadzą różne wyniki tego meczu. A sam bieg wcześniej na czacie już „reklamował” Malak, więc się go spodziewałem. Jeszcze przed samym biegiem chciałem tylko zdobyć jakieś punkty, żeby skończyć zawody bez śliwki i liczyć na czwarte miejsce bo wydawało mi się, że medale są już rozdane. Po zobaczeniu pytania przemknęło mi tylko przez myśl, że albo Malak albo Cysu, więc spisywałem jak tylko pojawiła się pierwsza odpowiedź. Kowalczyka też już miałem wpisanego, ale w międzyczasie Rudolf napisał, że nic, więc oszczędziłem trochę czasu, w którym poukładałem, że w tamtym czasie to mógł być Adrian Osmólski, ale to był czysty strzał na zasadzie: „zrobię sobie miejsce na spis po kimś”. Okazało się, że trafiłem idealnie, do tego Malak gdzieś się zakałapućkał w szukaniu innego nazwiska i nie zdobył punktów. Ale do końca biegu nawet nie wiedziałem, że to dało mi medal. Dopiero jak Lowi wkleił klasyfikacje i zobaczyłem, że już nikt mnie nie dogoni dotarło do mnie, że to bez wątpienia mój najlepszy, pojedynczy występ w ISQ.

Złoto MPK, brąz DM i teraz brąz IM ISQ. Do tego dobra postawa w lidze i GP. Czy to najlepszy sezon w twoim wykonaniu?

Zdecydowanie tak, chociaż widzę jeszcze miejsce na poprawę – szczególnie w DM. Jest więc o co walczyć w sezonie ’15 razem z Buoni Fantasmas.

Buoni Fantasmas zakończyli sezon na trzecim miejscu – uważasz to za sukces czy jest może niedosyt?

Niedosyt i rozczarowanie tym, że nie mieliśmy szansy wywalczyć tego medalu. Na pewno smakowałby dużo lepiej gdyby został zdobyty po wygranej w meczach o trzecie miejsce. Nie zagrało nam kilka rzeczy pod koniec sezonu, wiemy gdzie szukać poprawek. Inna kwestia, że Dobre Duszki pojechały chyba najlepsze dwa mecze w tym sezonie z rzędu i jeżeli powtórzą to w finale to wynik jest raczej znany.

Jak wg Ciebie ostatnia afera związana z drużyną BAD wpłynie na przyszłość całego quizu?

Mam nadzieję, że postaramy się szybko o niej zapomnieć i nie będzie mocno wpływała na kolejny sezon. Aż tyle i tylko tyle.

Gdzie popełniono błędy jeśli chodzi o tą sytuację?

Dla dobra quizu nie chciałbym o tym rozmawiać.

Jakie sobie stawiasz cele na kolejny sezon?

Jeszcze nie skończył się obecny, a ty już mnie o kolejny pytasz? Na stawianie sobie celów przyjdzie czas przed sezonem, ale w brudnopisie wpisałem: poprawić wynik w DM ISQ.

Na koniec zasadnicze pytanie: Dobre Duszki czy Fajrant Team?

Pomidor.

Wielkie emocje w finale. Będzie trzeci mecz!

Dobre Duszki wygrały w drugim meczu finałowym z Fajrant Team 48:42. Liderem DD był Kasper, który zdobył 13 punktów. W ekipie FT najskuteczniejszy był Cysu (11).

Fajrant Team – 42:
9. Vanpraag 2 (0,0,w,-,2)
10. Bazyli 9 (0,3,2,1,3)
11. Molken 4 (1,w,2,w,1)
12. Paboł 10 (3,3,1,3,0)
13. Bartass 4+2 (2*,w,2*,w,w)
14. Cysu 11+1 (2,1,3,3,2*)
15. Sasla 2+1 (2*)
16. Cinek ns

Dobre Duszki – 48:
1. Speed 12+1 (3,2*,3,1,3)
2. Misi 7+1 (0,3,1,1,2*)
3. Malak 8+1 (2*,2,1,3,0)
4. Wojtas 3 (1,1,0,0,1)
5. Magik 5+2 (1,1*,w,2*,1)
6. Kasper 13 (3,2,3,2,3)
7. Lowigus ns

Bieg po biegu:
1. Speed, Malak, Molken, Vanpraag ……..1:5
2. Paboł, Bartass, Magik, Misi ……..5:1 (6:6)
3. Kasper, Cysu, Wojtas, Bazyli ……..2:4 (8:10)
4. Paboł, Malak, Wojtas, Molken (w) ……..3:3 (11:13)
5. Misi, Speed, Cysu, Bartass (w) ……..1:5 (12:18)
6. Bazyli, Kasper, Magik, Vanpraag ……..3:3 (15:21)
7. Cysu, Bartass, Malak, Wojtas ……..5:1 (20:22)
8. Speed, Bazyli, Misi, Vanpraag (w) ……..2:4 (22:26)
9. Kasper, Molken, Paboł, Magik (w) ……..3:3 (25:29)
10. Paboł, Sasla, Speed, Wojtas ……..5:1 (30:30)
11. Cysu, Kasper, Misi, Molken (w) ……..3:3 (33:33)
12. Malak, Magik, Bazyli, Bartass (w) ……..1:5 (34:38)
13. Bazyli, Cysu, Magik, Malak ……..5:1 (39:39)
14. Kasper, Misi, Molken, Paboł ……..1:5 (40:44)
15. Speed, Vanpraag, Wojtas, Bartass (w) ……..2:4 (42:48)

Sędzia: Witek
Technik: Sasla

Sezon spisany na straty pomimo zdobycia SK

Bili to żywa legenda White Sox – jako wychowanek spędził już 7 z rzędu sezon w swojej drużynie, w większości będąc zdecydowanym liderem WS. W sezonie 14 zanotował jednak spektakularny regres umiejętności, choć udało się na koniec trochę go wyratować – zwyciężył w Srebrnym Kasku, był 6 w finale IM ISQ oraz poprowadził WS do utrzymania w lidze notując średnią 2,25 w barażowym dwumeczu. Zapraszamy na wywiad (przeprowadzony jeszcze przed spotkaniami barażowymi).

SlayuJak ocenisz tegoroczne zawody o Srebrny Kask i swój zwycięski występ?

Bili – To chyba pierwsze zawody w tym sezonie, które udały mi się od początku do końca. Komplet był o włos. W ostatnim starcie od początku chodził mi po głowie Louis, ale zawahałem się i przegrałem o przysłowiowy błysk szprychy.

Ten sezon z pewnością nie był spełnieniem marzeń i pokazem Twoich możliwości – co sprawiło, że akurat Srebrny Kask padł Twoim łupem?

Pewnie słabsi rywale (śmiech). W Złotym Kasku poszło już standardowo. Sezon spisany na straty, tak to muszę określić. Przed następnym trzeba będzie trochę poczytać.

Na jakim miejscu na liście sukcesów w Twojej karierze plasuje się ten tryumf?

To trudne pytanie, bo sukcesy sprzed reaktywacji quizu już ledwo pamiętam. Na pewno wyżej cenię sobie medale w parach. To jednak tylko Srebrny Kask, a nie Złoty.

To był ciężki sezon dla White Sox, przed nami jeszcze baraże o utrzymanie w lidze, jednak w rundzie zasadniczej drużyna zaczęła wygrywać mecze i Twoja średnia wzrosła. Jak myślisz, co jest powodem wzrostu formy Twojej i drużyny na koniec sezonu?

Jeśli chodzi o mnie to przyznam, że po zeszłorocznym sezonie czułem mocne zniechęcenie do quizu. Do sezonu podszedłem z marszu i to było widać. Poziom poszedł w górę i nie ma już łatwych punktów. W pewnym momencie zacząłem trochę więcej czytać o żużlu, m.in. swoje stare pytania. Ułożyłem też kilkadziesiąt nowych i wyniki poszły trochę do góry. Dalej szału nie ma, ale przynajmniej wstydu mniej (śmiech). Co do drużyny to nie jestem pewny czy prezentowaliśmy się dużo lepiej niż na początku. Cały sezon był taki nijaki. Tylko Slayu trzymał równą i dobrą formę. Na pewno w końcówce fajnie jechał też Frano. Reszta, łącznie ze mną, miała swoje problemy w trakcie sezonu, jeden słaby mecz, drugi średni, trzeci dobry i tak w kółko. Za każdym razem ktoś inny liderował, ktoś inny zawodził.

Autor: Slayu