Autor: Łukasz Witczyk

Liga Rezerw: Speedi liderem Champions Team

Champions Team w meczu Ligi Rezerw wygrało z Bad Company 46:44. Liderem Orłów był Speedi, który na swoim koncie zapisał 17 punktów. W zespole Bad Company najlepszy był Tępy – zdobywca 16 „oczek”.

Champions Team – Bad Company 46 : 44

Champions Team – 46:
9. Speedi 17+2 (1,2,2,3,2*,2,2*,3)
10. Fafa 2+1 (0,1*,-,-,1,-,-)
11. Citas 11+1 (3,1*,1,0,3,3,0)
12. Veronek 7+2 (2*,2,0,1,0,1*,1)
13. Levis 9+1 (3,1,2*,3)

Bad Company – 44:
1. Matju 9+4 (2*,0,1,2*,2*,1,0,1*)
2. Tepy 16 (3,3,2,3,0,3,-,2)
3. Bejot 3 (-,3,0,0,-,-,-)
4. Delejt 4 (1,0,-,2,1,0,-)
5. mk 10 (0,3,3,1,3)
6. Kamerun 2+1 (0,2*)

Bieg po biegu:
1. Tepy, Matju, Speedi, Fafa ……..1:5
2. Citas, Veronek, Delejt, mk ……..5:1 (6:6)
3. Bejot, Speedi, Citas, Matju ……..3:3 (9:9)
4. Tepy, Veronek, Fafa, Delejt ……..3:3 (12:12)
5. mk, Speedi, Matju, Veronek ……..2:4 (14:16)
6. Levis, Tepy, Citas, Bejot ……..4:2 (18:18)
7. Speedi, Delejt, Levis, Bejot ……..4:2 (22:20)
8. Tepy, Matju, Veronek, Citas ……..1:5 (23:25)
9. Citas, Speedi, Delejt, Tepy ……..5:1 (28:26)
10. mk, Matju, Fafa, Veronek ……..1:5 (29:31)
11. Tepy, Speedi, Veronek, Kamerun ……..3:3 (32:34)
12. Citas, Levis, Matju, Delejt ……..5:1 (37:35)
13. Levis, Speedi, mk, Matju ……..5:1 (42:36)
14. mk, Kamerun, Veronek, Citas ……..1:5 (43:41)
15. Speedi, Tepy, Matju, Citas ……..3:3 (46:44)

Niespodziewanie wskoczyłem do TOP3 w Bad Company i nie mogłem wystąpić w dzisiejszym meczu, a za mnie wskoczył Tępy, który potrzebował dodatkowego treningu. Mam nadzieję, że złapał większy luz i to zaprocentuje w lidze. Kolejne cenne doświadczenie złapał Matju, problemy sprzętowe miał nasz debiutant Bejot, stąd tylko trzy biegi dla niego. Duże podziękowania dla mk, który wobec problemów kadrowych zgodził się uzupełnić nasz skład. A Delejt już udał się do kąta na karnego jeżyka, żeby przemyśleć swój dzisiejszy występ… Naturalnie w LR nie jedziemy o wynik, a druga z rzędu porażka 44:46 raczej nie wpłynie na nasze morale.

Matic (Bad Company)

Kolejny raz udowodniliśmy, że stać nas na wiele. Liga rezerw to bardzo fajna inicjatywa, która pozwala na jazdę w nieco luźniejszej atmosferze, bez sięgania do najgłębszych czeluści mózgu i to jak widać nam odpowiada. Ja się musiałem tego dnia nieco rozkręcać, na szczęście końcówka należała do nas. Cel na kolejne mecze – trochę więcej trójek i będzie dobrze.

Speedi (Champions Team)

Liga Rezerw: Fajranci z wygraną, nieudany pościg Red Sox

Fajrant Team wygrało z Red Sox 47:43 w meczu Ligi Rezerw. Fajrantów do wygranej poprowadził Krzysinho, który zdobył 15 punktów. Z takim samym dorobkiem zawody zakończył lider Red Sox – Styrcu.

Red Sox przegrywało po dziewięciu biegach czternastoma punktami, ale przed ostatnim wyścigiem Czerwone Skarpetki zdołały doprowadzić do remisu. Pościg nie był jednak w stu procentach udany. Bieg nominowany zakończył się podwójną wygraną Fajrantów.

Red Sox – 43:
9. Muchenzior 4 (0,-,1,0,-,-,3)
10. Hucik 9+1 (2,2,1,-,1,1,2*)
11. Bosky 8+1 (2*,0,-,0,2,3,1)
12. Strc 15 (3,-,0,3,3,3,3)
13. Koras 2+1 (1*,0,0,1)
14. Frano 5+1 (1,2,2*,0)

Fajrant Team – 47:
1. Wazza 14+1 (3,3,3,-,w,2,1,2*)
2. Sasla123 8 (1,3,-,2,1,1,0)
3. Krzysinho 15+2 (1,2*,2*,3,2,-,2,3)
4. Misiowy 1 (0,0,-,1,-,0,-)
5. Shaft 9+2 (2*,3,1*,3,0,0)

Bieg po biegu:
1. Wazza , Hucik, Sasla123, Muchenzior ……..2:4
2. Strc, Bosky, Krzysinho, Misiowy ……..5:1 (7:5)
3. Wazza , Krzysinho, Frano, Bosky ……..1:5 (8:10)
4. Sasla123, Hucik, Koras, Misiowy ……..3:3 (11:13)
5. Wazza , Shaft, Muchenzior, Strc ……..1:5 (12:18)
6. Shaft, Krzysinho, Hucik, Koras ……..1:5 (13:23)
7. Krzysinho, Frano, Misiowy, Muchenzior ……..2:4 (15:27)
8. Strc, Sasla123, Shaft, Bosky ……..3:3 (18:30)
9. Shaft, Bosky, Sasla123, Koras ……..2:4 (20:34)
10. Strc, Krzysinho, Hucik, Wazza (w) ……..4:2 (24:36)
11. Strc, Frano, Sasla123, Shaft ……..5:1 (29:37)
12. Bosky, Wazza , Hucik, Misiowy ……..4:2 (33:39)
13. Muchenzior, Hucik, Wazza , Sasla123 ……..5:1 (38:40)
14. Strc, Krzysinho, Bosky, Shaft ……..4:2 (42:42)
15. Krzysinho, Wazza , Koras, Frano ……..1:5 (43:47)

Sędzia: Magik
Technik: Kwiti

Bardzo fajne i sprawnie rozegrane zawody. Pod nieobecność Brzycha musiałem wziąć na barki ciężar prowadzenia drugiego zespolu. Fenomenalny początek spotkania w naszym wykonaniu z pewnością ustawił wynik całego meczu. Cieszy postawa debiutantów – zarówno sasla123 jak i krzysinho (pojechał jak profesor) znakomicie rokują na przyszłość i odjechali świetne zawody. Widać było ze stres wdarł się w poczynania wazzy, który po trzech trójkach spuścił nieco z tonu. Nie był to niestety dzień misiowego, który nie trafiał zbytnio w klawiaturę ? Shaft wchodził jak joker dzięki czemu przywiózł dwie ważne trójki, niestety jak widać wiek robi swoje i nie podołał kondycyjnie w dwóch ostatnich biegach. Dziękuje RS oraz Magikowi za sprawnie przeprowadzone zawody. Oby takich więcej.

Plonek (Fajrant Team)

To był mój trenerski debiut, mam nadzieję, że chłopaki byli zadowoleni z trenera. Wynik był sprawą drugorzędną. Cieszę się, że Muchen zaliczył trójkę, że Hucik punktuje, że Bosky robi dobrą atmosferę. Oczywiście nie zapominam o gościach, którzy uzupełniają skład. Frano i Koras następnym razem na pewno będziecie mieć więcej okazji do startów

Kwiti (Red Sox)

Turniej Walentynkowy dla Daniela

Daniel zwyciężył w Turnieju Walentynkowym, którego organizatorem był Jessup. W ten sposób quizowicze uczcili Dzień Zakochanych. Daniel nie dał żadnych szans rywalom. W całych zawodach zdobył 19 punktów, a w finale pokonał Tępego, Artasa oraz Wojtasa.

Do zaskakującej sytuacji doszło w półfinale, gdzie Vanpraag miał limit i wyłożył na tacy rywalom odpowiedź. Skorzystali z tego Wojtas oraz Tępy, którzy spisali prawidłową odpowiedź. Limit miał też Kasper, który tak jak i Vanpraag został wykluczony.

Zawody w pamięci zapadną także z racji rozbawiającej podpowiedzi w wykonaniu sędziego Jessupa, który w pytaniu o Matiasa Lopeza udzielił podpowiedzi „jak śledź”, co tyczyło się imienia żużlowca.

Wyniki:
1. (10) Daniel 19 (3,3,2,3,2,3,3)
2. (11) Tepy 14 (1,0,3,3,3,2,2)
3. (12) Artas 12 (2,0,2,3,2,2,1)
4. (3) Wojtas 12 (2,3,1,0,3,3,0)
5. (8) Kasper 11 (1,2,3,2,3,w)
6. (4) Witek 10 (0,3,3,1,2,1)
7. (16) Cysu 10 (3,1,2,2,2,0)
8. (9) vanpraag 8 (0,2,0,3,3,w)
9. (7) Plonek 8 (2,2,1,2,1)
10. (6) mk 6 (3,2,1,0,0)
11. (15) mmmmaciek 6 (2,1,1,2,0)
12. (1) Kwiti 5 (3,1,0,0,1)
13. (5) Jessup 5 (0,0,3,1,1)
14. (13) Bosky 5 (1,3,0,0,1)
15. (14) Strc 4 (0,1,2,1,0)
16. (2) Muchenzior 2 (1,0,0,1,0)
17. (17) Malak ns

Bieg po biegu:
1. Kwiti, Wojtas, Muchenzior, Witek
2. mk, Plonek, Kasper, Jessup
3. Daniel, Artas, Tepy, vanpraag
4. Cysu, mmmmaciek, Bosky, Strc
5. Bosky, vanpraag, Kwiti, Jessup
6. Daniel, mk, Strc, Muchenzior
7. Wojtas, Plonek, mmmmaciek, Tepy
8. Witek, Kasper, Cysu, Artas
9. Tepy, Cysu, mk, Kwiti
10. Jessup, Artas, mmmmaciek, Muchenzior
11. Kasper, Strc, Wojtas, vanpraag
12. Witek, Daniel, Plonek, Bosky
13. Artas, Plonek, Strc, Kwiti
14. Tepy, Kasper, Muchenzior, Bosky
15. Daniel, Cysu, Jessup, Wojtas
6. vanpraag, mmmmaciek, Witek, mk
17. Kasper, Daniel, Kwiti, mmmmaciek
18. vanpraag, Cysu, Plonek, Muchenzior
19. Wojtas, Artas, Bosky, mk
20. Tepy, Witek, Jessup, Strc
Półfinały:
21. Daniel, Artas, Witek, Cysu
22. Wojtas, Tepy, Kasper (w), vanpraag (w)
Finał:
23. Daniel, Tepy, Artas, Wojtas

Sędzia: Jessup, Strc, Bosky
Technik: Strc

Gwiazdy 12. kolejki. To prawdziwy zespół marzeń

Prezentujemy zestawienie Gwiazd 12. kolejki I ligi ISQ. Takim zestawieniem na mecz chciałby dysponować każdy trener.

Bili 15 (3,3,2,3,1,3) – White Sox pozostała walka o 6. miejsce w tabeli. W 12. kolejce Białe Skarpetki zmierzyły się w derbach z Red Sox i musiały uznać wyższość rywala. Honoru WS bronił Bili, który zdobył 15 punktów w sześciu startach i był zdecydowanym liderem zespołu.

Matic 13+1 (3,1*,3,3,3) – to był jego najlepszy występ w tym sezonie. Matic poprowadził Bad Company do łatwego triumfu nad Dobrymi Duszkami. Otarł się o komplet punktów. Pewnie wygrał cztery wyścigi, a w jednym był trzeci. Jego trener Mezzi miał powody do radości.

Cysu 12 (d,3,3,3,3) – Cysu od momentu powrotu do ISQ prezentuje wysoką formę. Potwierdził to w starciu z Rycerzami Zodiaku, gdzie był blisko zdobycia kompletu punktów. Mecz zakończył z czterema wygranymi i defektem.

Daniel 13+1 (3,3,3,1*,3) – pokazał, że jest w wysokiej formie i też był bliski zdobycia kompletu punktów. Poprowadził Buoni Fantasmas do wygranej nad Champions Team. Bez jego punktów mogłoby dojść do sensacji.

Aszotek 13 (2,2,3,3,3) – Champions Team po wygranej nad Rycerzami Zodiaku złapało wiatr w żagle. W starciu z BF Orły walczyły do końca o triumf. Spora w tym zasługa Aszotka, który zasygnalizował powrót do świetnej dyspozycji.

Guru 9+2 (2*,2,1*,2,2) – Red Sox pokonało White Sox w derbach. Trudno było wyróżnić kogokolwiek z zespołu Czerwonych Skarpetek, bo choć RS zdobyło 51 punktów, to żaden z zawodników nie zakończył meczu z dwucyfrówką. Wybór padł na Guru, który choć nie miał trójki, to uniknął zera.

Magik rzutem na taśmę awansował do finału IM ISQ. „Cudów nie będzie”

Magik w ligowych statystykach zajmuje miejsce w czwartej dziesiątce, ale mimo to awansował do finału Indywidualnych Mistrzostw ISQ. To dla niego duży sukces. Zwłaszcza, że to będzie dla niego kolejny – czwarty lub pąty – udział w finale IM ISQ.

Półfinał rozpoczął od dwóch zwycięstw, ale w trzech kolejnych wyścigach zdobył tylko punkt. To wystarczyło, by znaleźć się na ósmym miejscu i awansować do upragnionego finału IM ISQ.

Jak Magik ocenia swój występ? – Średnio, ale obsada jak dla mnie była bardzo mocna, więc jestem pozytywnie zaskoczony awansem – powiedział po zawodach zawodnik Dobrych Duszków.

Tym samym Magik zrealizował swój cel na ten sezon. – Indywidualnie to był mój cel. Mimo, że zawsze byłem przeciętny lub słaby, to będzie już mój 4 albo 5 finał, co uważam za sukces. Choć po ostatnich popisach w lidze zamieniłbym to na dobry wynik ligowy – dodał Magik, mając na myśli dwie porażki z DD i RS.

Cel na finał IM ISQ ma jeden. – Miałem wielkie plany związane z tym finałem, ale artykuł na portalu ostudził moje emocje (śmiech). Każdy wynik powyżej olimpiady biorę w ciemno. Medal byłby spełnieniem „quizowych marzeń”, ale cudów nie będzie – zakończył.

ISQ ma się dobrze, ale liczymy na was!

Internet Speeedway Quiz wrócił po kilku latach do żywych. Oczywiście bezwzględna tu zasługa Kaspera, który przygotował dla nas czat, czyli miejsce naszych rozgrywek.

Praca Kaspera nie może pójść jednak na marne i do tego potrzebne są środki. Musimy jako quizowa społeczność opłacić serwer oraz domenę.

Zachęcamy do wpłat, nie są one obowiązkowe, a dobrowolne. Liczymy na wasze dobre serce.

Prosimy o wysyłanie datków na konto: NR: 09 2490 0005 0000 4004 2358 9470.

Będziemy się starać informować na bieżąco ile jeszcze brakuje.

Dziękujemy za waszą pomoc i hojność,

Zarząd ISQ.

Gwiazdy 11. kolejki. Jest kilka niespodzianek

W tym tygodniu odrobiono zaległości w I lidze. Dlatego z małym opóźnieniem publikujemy zestawienie Gwiazd 11. kolejki.

Kasper 13+1 (3,3,3,0,2*,2) – w 11. kolejce to właśnie Kasper zdobył najwięcej punktów. Zapisał na swoim koncie 13 „oczek”, ale to nie pomogło Dobrym Duszkom w odniesieniu wygranej. DD musiało uznać wyższość Red Sox. Kasper nadal jest jednak w grze o numer jeden ligowych statystyk.

Boski 11+2 (1,2*,2*,3,3) – sensacyjny lider Red Sox w starciu z Dobrymi Duszkami. Dzięki jego świetnej jeździe Czerwone Skarpetki wygrały ważny mecz w walce o drugie miejsce. Był to jego najlepszy występ w tym sezonie. W RS liczą, że podobnie będzie w fazie play-off.

Plonek 10 (3,2,0,2,3) – Fajrant Team wygrało mecz o fazę play-off z Buoni Fantasmas i spora w tym zasługa Plonka, który nie tylko taktycznymi manewrami poprowadził zespół do sukcesu, ale i sam był jego liderem. Wywalczył 10 punktów, ale w jednym biegu nie ustrzegł się wpadki.

Speedi 11+1 (0,3,2*,3,3) – w 11. kolejce Champions Team odniósł swój pierwszy w tym sezonie triumf, wygrywając z Rycerzami Zodiaku. Świetny mecz pojechał Speedi, który niedawno wrócił do quizu po bardzo długiej przerwie. Widać, że odzyskał już dawny blask.

Paweu 10+1 (3,3,1*,3,-) – stały bywalec szóstki kolejki. Był liderem Bad Company w starciu z White Sox, a mecz zakończył się łatwą wygraną zespołu BAD. Pewnie wygrał trzy biegi, a w jednym zdobył bonus, pokazując swoją błyskotliwą szybkość.

hN 11 (3,1,3,3,1) – Buoni Fantasmas mecz z Fajrantami kończyło w smutnych humorach. Indywidualnie najlepszy był hN, który wywalczył 11 punktów i był liderem zespołu, co w BF zdarza się niezwykle rzadko. To był prognostyk wzrostu formy torunianina.

Wazzup zadebiutuje w finale IM ISQ. „Myślałem, że ciężko będzie coś ugrać”

Wazzup z dobrej strony pokazał się w półfinale Indywidualnych Mistrzostw ISQ. Zdobył 9 punktów i sklasyfikowany został na 6. miejscu w zawodach. Po półfinałowym turnieju nie ukrywał radości z awansu do grona 16 najlepszych quizowiczów.

– Chyba całkiem nieźle mogę ocenić te zawody. Przełomowy był mój 3 start, który wygrałem. Wtedy po raz pierwszy pomyślałem, że może z tej mąki będzie dzisiaj chleb. Tak naprawdę oprócz 4 biegu, gdzie zrobiłem głupie literówki jestem bardzo zadowolony z każdego swojego biegu. Przegrać z Pawuem czy Kasperem lub Malakiem to dla mnie żadna ujma. Było nieźle – powiedział Wazzup.

Dla zawodnika Buoni Fantasmas awans do finału IM ISQ nie był celem zakładanym przed sezonem. – W moim przypadku na pewno tak nie było. Moim zadaniem było po prostu powalczyć w ćwierćfinale i pokazać się z jak najlepszej strony. Może celem był awans do półfinału, ale to naprawdę był plan maximum. Słyszałem przed startem IM ISQ jak wielu graczy mobilizuje się na te zawody, a ja w stawce byłem kompletnym żółtodziobem, bo to chyba mój debiut w tych rozgrywkach – dodał.

– Z tych powodów myślałem, że ciężko będzie coś ugrać, ale jak widać udało się i szczęście też trochę dopisało, a w takich jednodniowych turniejach to naprawdę jest bardzo potrzebne. Te właśnie szczęście – stwierdził.

Jakie ma nastawienie przed zaplanowanym na 17 marca finałem IM ISQ? – Cel na finał IM ISQ jest identyczny jak na ćwierćfinał i półfinał. Pokazać się z jak najlepszej strony, powalczyć i urwać faworytom punkty, a kto wie, może szczęście dopisze i uda się zrobić coś więcej? Nie takie przypadki już sport i quiz widział – zakończył Wazzup.

Paweu w finale IM. „Zadanie będzie piekielnie trudne”

Paweu jest jednym z zawodników, którzy pojadą w finale Indywidualnych Mistrzostw ISQ. Był jednym z faworytów półfinału i nie zawiódł. Zdobył 13 punktów, choć w głowie miał zupełnie co innego niż żużel.

Trzy godziny przed zawodami dowiedziałem się o śmierci mojej mamy. Przed samym turniejem poprosiłem Matica i Apocalipsa o krótki trening, żeby sprawdzić, czy w ogóle będę w stanie trafiać w odpowiednie klawisze. 13 punktów w takim stanie psychicznym to chyba nie jest zły wynik. Szkoda tylko, że koledzy z Kompanii nie awansowali do finału – powiedział Paweu.

Awans do finału był jednym z celów zawodnika Bad Company. – Ponad cele indywidualne stawiam sukcesy w drużynie, aczkolwiek skłamałbym, gdybym powiedział, że nie zależałoby mi na awansie do finału. W końcu rozstawienie w tej fazie rozgrywek do czegoś zobowiązuje – przyznał.

W finale Paweu chciałby stanąć na najwyższym stopniu podium, ale wie, że będzie to bardzo trudne. – Po tym, jak Lezaw bezczelnie orżnął mnie z walki o złoty medal w finale IM ISQ w sezonie ’07, pałam żądzą zwycięstwa. Oczywiście zadanie będzie piekielnie trudne, bowiem jeszcze przed tragicznymi wydarzeniami z tego tygodnia czułem się słabszy od rywali z umownej „potężnej trójki ISQ”. Jakikolwiek medal także jest zagrożony, jeżeli ktoś z niżej notowanych graczy zaliczy „dzień konia” – dodał.

Na koniec zaapelował do quizowiczów i nie tylko. – Rzućcie palenie, a jak ktoś nadal mieszka w domu, gdzie dach jest z domieszką azbestu, wyprowadźcie się z niego albo zróbcie generalny remont. Przez ostatni rok widziałem, jakie spustoszenie w organizmie powoduje rak płuc u stosunkowo młodej osoby. Nawet mistrz ceremonii, który ma wygłosić mowę na pogrzebie mojej mamy stwierdził, że to nie jest czas na umieranie – zakończył.

Turniej o ice racingu dla Cinka. Zrealizował swój cel na zawody

W czwartek rozegrano drugi turniej wiedzy o ice racingu. Tym razem najlepszy był Cinek, który nie dał szans rywalom w finałowym wyścigu. Częstochowianin i zawodnik Dobrych Duszków zrealizował swoje założenie na te zawody.

– Głównym celem na ten turniej było pokonanie użytkownika o nicku Matic. W rundzie zasadniczej był górą w starciu ze mną, ale zrewanżowałem mu się w finale i triumf ten smakował mi podwójnie wyjątkowo. Niby taki z niego ekspert wyścigów motocyklowych na lodzie, a poległ z „żółtodziobem”. Wstyd. No, ale co ja mogę, co najwyżej podesłać mu wartościowe materiały do nauki przed trzecią edycją – powiedział Cinek.

– Gratulacje dla Michała za organizację fajnego turnieju i fajnie, że już zapowiedział kolejny turniej. Mam nadzieję, że tym razem gracze poważniej podejdą do inicjatywy mk i obsada będzie znacznie okazalsza – dodał.

Sam organizator był zadowolony z przebiegu zawodów. – Dziękuję wszystkim uczestnikom drugiej edycji turnieju na temat ice racingu. Gratuluję zwycięzcy, jak również pozostałym, że mieli odwagę zmierzyć się z nieco inną tematyka pytań. Co ciekawe „tytuł” pozostał w Częstochowie oraz drugi raz zawodnik z kompletem punktów po rundzie zasadniczej nie wygrał finału. Przepraszam za drobne pomyłki w sędziowaniu, natomiast postaram się poprawić podczas trzeciej edycji. Trzecia edycja zapewne odbędzie się w marcu w okolicach terminu finału IME – stwierdził mk.

Wyniki:

1. Cinek 8+2+3 (1,2,2,3)
2. Cysu 9+3+2 (3,2,3,1)
3. Matic 12+1 (3,3,3,3)
4. Jessup 10+0 (1,3,3,3)
5. Daniel 7+1 (2,2,1,2)
6. Bili 9+0 (3,3,2,1)
7. Kasper 5 (ns,w,2,3)
8. Tępy 5 (2,1,0,2)
9. Kwiti 4 (2,2,-,-)
10. Kamerun 4 (1,1,1,1)