Kategoria: Bad Company

Red Sox – Bad Company 43:46. Mistrzowie kontynuują serię zwycięstw

Hitowe starcie X kolejki sezony 13′ ISQ dla Bad Company. Broniący tytułu pokonali Red Sox 46:43. Mecz był bardzo wyrównany, a wynik rozstrzygnięty został dopiero w czternastym biegu. W szeregach gospodarzy najlepiej spisał się Witek (11pkt), natomiast do zwycięstwa Bad poprowadził ich trener, Mezzi (12+1).

W pierwszym meczu Bad Company wygrało 53:37.

Bad Company zanotowało na swoim koncie dziesiątą wygraną w tym sezonie.

Red Sox – Bad Company 43 : 46

Red Sox – 43:
9. Guru 3 (D,0,0,3,D)
10. Matiwrona 2 (1,1,-,-,-)
11. Bosky 6+1 (2*,1,3,-,-)
12. Jessup 5+1 (3,0,0,0,2*)
13. Strc 8+1 (0,3,2,1,2*)
14. Kwiti 8+2 (2,2*,W,1*,3)
15. Witek 11 (2,2,2,3,2)

Bad Company – 46:
1. Paweu 11+1 (3,2*,3,3,0)
2. Delejt 8+2 (2*,3,1,1*,1)
3. Tepy 4 (1,0,3,0,-)
4. Apocalips 2 (0,1,1,W,-)
5. Mezzi 12+1 (3,2*,2,2,3)
6. Kamerun 8+1 (1,3,1*,3,D)
7. Matic 1 (1)
8. Matju 0 (0)

Bieg po biegu:
1. Paweu, Delejt, Matiwrona, Guru (d) ……..1:5
2. Jessup, Bosky, Tepy, Apocalips ……..5:1 (6:6)
3. Mezzi, Kwiti, Kamerun, Strc ……..2:4 (8:10)
4. Delejt, Paweu, Bosky, Jessup ……..1:5 (9:15)
5. Strc, Kwiti, Apocalips, Tepy ……..5:1 (14:16)
6. Kamerun, Mezzi, Matiwrona, Guru ……..1:5 (15:21)
7. Paweu, Strc, Delejt, Kwiti (w) ……..2:4 (17:25)
8. Tepy, Witek, Apocalips, Guru ……..2:4 (19:29)
9. Bosky, Mezzi, Kamerun, Jessup ……..3:3 (22:32)
10. Paweu, Witek, Strc, Apocalips (w) ……..3:3 (25:35)
11. Kamerun, Witek, Kwiti, Tepy ……..3:3 (28:38)
12. Guru, Mezzi, Delejt, Jessup ……..3:3 (31:41)
13. Witek, Jessup, Delejt, Paweu ……..5:1 (36:42)
14. Mezzi, Witek, Guru (d), Kamerun (d) ……..2:3 (38:45)
15. Kwiti, Strc, Matic, Matju ……..5:1 (43:46)

Sędzia: Citas
Technik: Kwiti

Trudne spotkanie, ale mamy to! Pokazaliśmy, że nie chcemy oddawać punktów za darmo. Weszliśmy dobrze w to spotkanie i stopniowo kontrolowaliśmy sytuację. Plan pod koniec meczu był trochę inny, ale nie spodziewałem się wpadki naszej ekstra pary, Paweu-Delejt. To była nasza siła w tym meczu. To co oni wypracowali, to Kamerun wraz ze mną broniliśmy. Play-off mamy już pewne, co bardzo nas cieszy. Chcemy zgarnąć jak najwięcej zwycięstw do końca rundy zasadniczej. Oby się udało.

Mezzi (Trener Bad Company)

Zabrakło nam trzech punktów do odniesienia wygranej, ale wynik był lepszy niż jazda. Szkoda, bo byliśmy blisko, by pokonać lidera rozgrywek i zapewnić sobie już teraz awans do fazy play-off. Poprowadziłem w tym meczu zespół jako trener. Nie był to udany powrót, bo przegraliśmy mecz. Sam zdobyłem jedenaście punktów i choć punktowo był to najlepszy wynik w sezonie, to nie jestem zadowolony. W kluczowym momencie zrobiłem literówki i zamiast wygranej 5:1 przegraliśmy 2:4. Szkoda, ale nie poddajemy się i dalej walczymy o medal.

Witek (Zawodnik Red Sox)

Wtorek w ISQ: Mecz na szczycie i walka o play-offy

W środę w Internet Speedway Quiz rozegrane zostaną dwa ligowe mecze. Oba zapowiadają się niezwykle ciekawie, a ich wyniki mogą być kluczowe w kontekście rywalizacji o miejsce i rozstawienie w play-offach.

Red Sox – Bad Company, godz. 21:00.

Bad Company to niepokonany lider tabeli I ligi. To zespół zbudowany na połączeniu zawodników ze świetną wiedzą oraz spisywaczy, których niewątpliwym atutem jest ogromna szybkość. Paweu to drugi zawodnik w statystykach ligowych, a i Tępy oraz Mezzi są w absolutnej ścisłej czołówce.

Już ostatnio Bad Company musiało odpierać ataki Rycerzy Zodiaku i Fajrant Team. Teraz jej rywalem jest Red Sox, które ma wysokie aspiracje i walczy o to, by znaleźć się w czołowej dwójce tabeli. W nowym roku rewelacyjnie spisuje się Guru, a wzrost formy zaliczyli Witek oraz Jessup. Ta trójka będzie starała się zatrzymać rozpędzonych mistrzów ISQ.

Zagadką są składy, w jakich pojadą obie drużyny. Bad Company w ostatnim spotkaniu z Fajrant Team po raz pierwszy zdecydował się na taktykę z jokerami. Rezerwowymi byli Paweu oraz Mezzi. – Taka była moja decyzja. Nie chce jej szerzej komentować – mówił Mezzi po ostatnim meczu.

Z kolei Red Sox ten manewr stosuje w niemal każdym meczu. Niewiadomą jest jedynie to, kto z liderów znajdzie się w składzie, a kto będzie czekał na rezerwie.

Pierwszy mecz: 53:37 dla BAD.

Buoni Fantasmas – White Sox, godz. 21:30.

Pół godziny po starciu RS i BAD rozpocznie się pojedynek Buoni Fantasmas i White Sox. Obie drużyny w tym sezonie wywalczyły po siedem punktów i sąsiadują ze sobą w tabeli. Wyżej jest BF z racji wygranej w pierwszym meczu. Faworyta wskazać trudno, bo ekipy te prezentują zbliżony poziom.

Buoni Fantasmas potrafi powalczyć z najlepszymi, o czym świadczą remis i minimalna porażka z Red Sox, a także walka do dwunastego biegu z Dobrymi Duszkami. W ostatnim spotkaniu Daniel po raz pierwszy ustawił się na rezerwie i zastępował gorzej spisujących się kolegów, ale nie przyniosło to skutku w postaci wygranej zespołu.

Z kolei White Sox ma problem z ustabilizowaniem formy. Białe Skarpetki potrafiły wysoko przegrać z Fajrant Team (30:60), by następnie rozbić Champions Team (55:35). Jak będzie tym razem?

W White Sox pewniakami są Bili i LyderKKŻ, a Artas, mk i Slayu to ważne ogniwa zespołu, które dostarczają wielu punktów. Ten zespół stać na walkę w play-offach, ale jak podkreślają zawodnicy WS, najważniejsza jest zabawa.

Pierwszy mecz: 48:42 dla BF.

Zamiast 5:1 było 1:5. Ten błąd był bardzo kosztowny dla Fajrant Team

Zawodnicy Bad Company i Fajrant Team stoczyli pasjonujące widowisko. Obie drużyny kilka razy zmieniały się na prowadzeniu, a kluczowy dla losów spotkania był bieg dwunasty. W nim błąd popełnił Cysu, który znał odpowiedź na pytanie, ale pomylił klucz.

Cysu udzielił odpowiedzi „Damian Baliński Dariusz”, a arbiter pytał jedynie o imiona Balińskich. Fajranci mogą podwójnie żałować, bo odpowiedź Cysa spisał Bartass. Na błędzie krośnianina skorzystali Matic oraz Tępy, którzy udzielili prawidłowej odpowiedzi. Mogło być 5:1 dla FT i 39:33 dla nich przed biegami nominowanymi. Było 5:1 dla BAD i 37:35 dla mistrzów ISQ.

Ten bieg był dodał wiatru w skrzydła liderom tabeli, a Fajranci dostali cios, po którym już nie zdołali się podnieść. Mecz zakończył się rezultatem 48:42 dla Bad Company.

– W 12. biegu udało nam się wraz z Tępym wykorzystać potknięcie rywala. Cysu zagalopował się z kluczem, mi w międzyczasie udało się podać poprawną odpowiedź, a chwilę później Tępy dołożył dwójkę z bonusem. Wcześniej, w jednym z biegów, wyprzedziłem Cysa o 0,01 s. Szczęście mi sprzyjało – powiedział Matic, który wygrał dwunasty bieg.

Po meczu w zdecydowanie gorszym nastroju był Cysu. – Ogólnie ten mecz to dramat z mojej strony. Znałem odpowiedzi na pierwsze cztery pytania a miałem 3,0,0,1. Pierwsze 0 to zakręciłem się przy pisaniu i chłopaki byli szybsi. W kolejnym biegu wyrzuciło mnie z czata zaraz po zobaczeniu pytania. Jak wróciłem, to się okazało, że ktoś chwilkę wcześniej podał prawidłową odpowiedź. No i czwarty wyścig – nie doczytałem dobrze klucza. Napisałem odpowiedź: Baliński Dariusz Damian – a okazało się, że trzeba podać imiona i skorzystali rywale – stwierdził Cysu.

Bad Company zaskoczyła składem. Paweu i Mezzi na rezerwie

W meczu z Fajrant Team trener Bad Company postanowił zaskoczyć składem. Na rezerwie znaleźli się dotychczasowi liderzy – Paweu oraz Mezzi. Czy ten eksperyment wypalił? Pierwszy z nich zdobył 10 punktów, a trener BAD dołożył do dorobku drużyny tylko punkt, ale podkreślić należy że jedynie w dwóch startach. Najistotniejszy jest jednak wynik – 48:42 dla Bad Company.

Skąd taki pomysł na skład w meczu z Fajrantami? – Taka była moja decyzja. Nie chce jej szerzej komentować. Powiedziałem Maticowi i Pawłowi jak to widzę, a pomysł spotkał się z aprobatą. Nie doszukiwałbym się sensacji. Nawet Matju, który nie pojechał biegu zapracował już sobie, by odjechać cały mecz. Zdecydowałem, że tak trzeba zrobić – powiedział Mezzi po meczu.

To był jeden z najtrudniejszych meczów dla lidera tabeli I ligi. – Mecz był tak samo trudny jak z Dobrymi Duszkami. Jednak powiedziałem drużynie, że mecz z Rycerzami Zodiaku to był sygnał ostrzegawczy i jak się nie weźmiemy za siebie, to każdy będzie się sadził na nas. Wykonaliśmy świetną robotę. Doceniłem rywali, bo widzę co wyprawiają nocami na czacie i jak z pasją się przygotowują na następne spotkania – dodał Mezzi.

Kto pozytywnie zaskoczył trenera w tym spotkaniu? – Jak popatrzysz na punkty to będzie widać, że piątka zawodników zrobiła rozstrzał punktów od 7 do 11. Tak się wygrywa mecze. Rywale stracili punkty przez błąd Cysa, a my przez mój błąd, więc prawie remis w tym wypadku – dodał.

– Myślę, że najbardziej zaskakują mnie moi zawodnicy. Przeciwników niczym już nie zaskoczymy, chyba, że kompletną wtopą. Tam nie ma żadnej dziury w składzie. Jeden zawodzi, drugi łata dziury. Co mecz mamy jednego, dwóch liderów i solidną drugą linię. Oby to trwało do końca sezonu – zakończył Mezzi.

Bad Company – Fajrant Team 48:42. Jeden błąd zadecydował o wyniku

Na półmetku spotkania to Fajrant Team było na prowadzeniu, ale w końcówce Bad Company było już niezawodne. Do tego mistrzowie ISQ wykorzystali błędy rywali i dopisali do swojego dorobku dziewiąte zwycięstwo.

W dwunastym biegu Cysu pomylił klucz i zamiast 5:1 dla FT zrobiło się 5:1 dla BAD. To właśnie ten bieg był kluczowy dla losów spotkania.

Bad Company do wygranej 48:42 poprowadził Tępy, który na swoim koncie zapisał 11 punktów i bonus, a w decydującym biegu odniósł zwycięstwo. Wśród Fajrantów najlepszy był Paboł, który zdobył 11 „oczek”.

Bad Company – 48:
9. Tępy 11+1 (3,3,0,2*,3)
10. Apocalips 9+1 (2*,1,2,2,2)
11. Kamerun 7+2 (0,2*,3,0,2*)
12. Matic 9 (1,3,1,3,1)
13. Matju ns (-,-,-,-,-)
14. Delejt 1 (1,0,0,-,-)
15. Paweu 10 (0,3,1,3,3)
16. Mezzi 1+1 (1*,0)

Fajrant Team – 42:
1. Vanpraag 4 (1,0,3,0,0)
2. Bartass 4+1 (0,1,2*,0,1)
3. Pabolinho 11 (3,2,3,2,1)
4. Plonek 9+2 (2*,1*,-,3,3)
5. Cysu 4 (3,0,0,1,0)
6. Molken 9+2 (2*,2,2,1*,2)
7. Krzysinho ns
8. Wazza 1 (1)

Bieg po biegu:
1. Tępy, Apocalips, Vanpraag, Bartass ……..5:1
2. Pabolinho, Plonek, Matic, Kamerun ……..1:5 (6:6)
3. Cysu, Molken, Delejt, Paweu ……..1:5 (7:11)
4. Matic, Kamerun, Bartass, Vanpraag ……..5:1 (12:12)
5. Paweu, Pabolinho, Plonek, Delejt ……..3:3 (15:15)
6. Tępy, Molken, Apocalips, Cysu ……..4:2 (19:17)
7. Vanpraag, Bartass, Paweu, Delejt ……..1:5 (20:22)
8. Pabolinho, Apocalips, Wazza, Tępy ……..2:4 (22:26)
9. Kamerun, Molken, Matic, Cysu ……..4:2 (26:28)
10. Plonek, Apocalips, Mezzi, Vanpraag ……..3:3 (29:31)
11. Paweu, Pabolinho, Molken, Kamerun ……..3:3 (32:34)
12. Matic, Tępy, Cysu, Bartass ……..5:1 (37:35)
13. Paweu, Molken, Matic, Cysu ……..4:2 (41:37)
14. Plonek, Apocalips, Pabolinho, Mezzi ……..2:4 (43:41)
15. Tępy, Kamerun, Bartass, Vanpraag ……..5:1 (48:42)

Sędzia: Aszotek
Technik: Matic

Nie ukrywam, że obawiałem się tego spotkania. Fajrant Team to drużyna z mocnymi zawodnikami w składzie, co pokazał ostatni mecz. W dodatku wprowadzili nutkę niepewności, pojawiając się na czacie dosłownie w ostatniej chwili. Być może robili sobie małą próbę toru przed jazdą. Generalnie, nie pomyliłem się co do moich obaw, bo od samego początku pojedynek był bardzo wyrównany i nieco nerwowy, o czym świadczą mylone klucze i literówki po obu stronach. Trener ostro zamieszał ustawieniem, czym zaskoczył wszystkich. Ze swojego występu jestem zadowolony, ale nie w stu procentach. Kompletnie zawaliłem swój pierwszy bieg, gdzie znałem odpowiedź, ale pośpieszyłem się z jej wysłaniem, wskutek czego klucz był błędny. Cieszę się, że udało się w końcu przełamać klątwę biegów z Paweuem! Brawa dla Tępego i Kama za kapitalny ostatni wyścig, ale też dla całej drużyny, każdy dorzucił cenne punkty na wagę dziewiątej wygranej. Jedziemy dalej!

Matic (zawodnik Bad Company)

Szkoda wielka. Było blisko. Nie da się ukryć, że zawiedliśmy z Cysem. O ile Dawid miał często pecha. Jak nie pomylony klucz to wywalenie z czata o tyle ja nie znajduje usprawiedliwienia. Nie do końca czytałem pytania i waliłem takie rzeczy, że aż wstyd. No ale z Badamı bez szybkości nie da się wygrać. Cóż. Pozostaje jechać dalej i liczyć, że punkty które jeszcze mam nadzieję zdobędziemy pozwolą nam na udział w play-off. A tam to już wszystko jest możliwe.

Vanpraag (zawodnik Fajrant Team)

Bad Company blisko pierwszej porażki. „Wdarło się rozluźnienie”

Bad Company odniosła ósme z rzędu zwycięstwo, ale zawodnicy Mezziego musieli się sporo namęczyć, by pokonać Rycerzy Zodiaku. Dopiero po triumfie w ostatnim wyścigu udało się zapisać kolejne punkty do dorobku mistrza ISQ.

Czy w związku ze statusem niepokonanych w Bad Company jest większa presja? – Ja osobiście uważam, że jestem zbyt doświadczonym quizowiczem, żeby mówić tu o presji. Wydaje mi się, że bardziej wdarło się u nas pewnego rodzaju rozluźnienie spowodowane 7 zwycięstwami z rzędu i wynikiem pierwszego meczu z RZ. Całe szczęście, że ostatecznie udało się ten mecz wygrać, bo męczyliśmy się okrutnie z przeciwnikiem – powiedział Apocalips.

– RZ postawiło poprzeczkę bardzo wysoko. Zaprezentowali dobrą wiedzę, szybkość oraz wykorzystywali nasze błędy. Ostatecznie możemy to spotkanie potraktować jako kubeł zimnej wody i liczę, że wyzwoli ono w nas dodatkową motywację na kolejne mecze – dodał.

Apocalips w biegu nominowanym nie odczuwał stresu czy presji. – Jechałem w 13 biegu, przed którym prowadziliśmy dwoma punktami, więc u mnie było raczej spokojnie. Trzeba by zapytać Paweua i Delejta co czuli w 15 biegu, bo na pewno puls mieli większy niż ja w 13 – stwierdził zawodnik Bad Company.

Mecz zakończył z dorobkiem 9 punktów. – Był to jeden z moich lepszych występów w tym sezonie. Liczę jednak, że w końcu zacznę zdobywać dwucyfrówki… dzisiaj był blisko. No cóż, może następnym razem. Chciałem się zrehabilitować po ćwierćfinale IM ISQ, bo tylko na własne życzenie awansowałem dopiero jako rezerwowy do półfinałów i w pewnym stopniu mi się to udało. Ponadto cieszę się, że ten mój niezły występ przydarzył się w tak ciężkim i wyrównanym meczu. Pokazaliśmy charakter jako drużyna, więc brawo BADy! Mamy 8 zwycięstwo – zakończył Apocalips.

Matju – w lidze żelazny rezerwowy, w IM ISQ zaskoczył formą

Matju to doświadczony quizowicz, ale w Bad Company jest żelaznym rezerowym. Szansę dostaje zazwyczaj w biegach nominowanych, gdy losy meczu są już rozstrzygnięte. Pojechał w sześciu biegach i zdobył w nich dwa punkty.

Formą zawodnik lidera DM ISQ zaskoczył w ćwierćfinale Indywidualnych Mistrzostw ISQ. Już po czterech seriach startów był pewien awansu. – Mówiąc szczerze, to nie spodziewałem się tego. Wiadomo, że zawsze chcę się osiągać dobre wyniki, ale w moim przypadku powrót do ISQ po około 12 latach nie należy do najłatwiejszych. Rzeczy oczywiste, takie jak np. nazwiska niektórych zawodników powypadały z głowy. 12 lat temu żyłem żużlem od rana do nocy. Czytałem wszystko co dotyczyło żużla, zajmowałem się dziennikarstwem żużlowym. Przez te lata wiele się jednak zmieniło – powiedział nam Matju.

Tak dobra jazda bardzo go ucieszyła i dodała pewności siebie. – Jestem bardzo zadowolony. To były pierwsze zawody po powrocie, kiedy startowało mi się na luzie. Wczoraj znowu poczułem się tak jak kiedyś. Zapewne duży wpływ na to miały pytania, które mi po prostu przypasowały. W sezonie 07 byłem już w finale IM ISQ, ostatni ale jednak (śmiech). Byłoby super powtórzyć ten wynik, ale wiem, że będzie o to bardzo trudno – dodał.

Matju ze spokojem podchodzi do swojej sytuacji w zespole. Wie, gdzie jest jego miejsce w szeregu i mimo dobrego występu w IM ISQ nie będzie teraz stawiał wszystkiego na szali i domagał się startów.

– Najważniejszy jest wynik drużyny. Kiedy Mezzi się do mnie odezwał w sprawie powrotu, ustaliliśmy, że moja rola jest jasno określona. W Bad Company mamy całą armię świetnych, topowych zawodników. Wróciłem do ISQ po to, żeby się dobrze bawić. Starty w turnieju zaplecza czy innych zawodach towarzyskich – to głównie mój cel. Jeśli uda mi się wrócić do formy sprzed lat, kiedy potrafiłem regularnie zdobywać punkty, wtedy trener będzie miał orzech do zgryzienia – zakończył Matju.

Piękny jubileusz Apocalipsa. Zdobył 1000. punkt w ISQ

Mecz z Rycerzami Zodiaku był wyjątkowy dla Apocalipsa. W drugim biegu zdobył on swój 1000. punkt w Internet Speedway Quiz. Łącznie wywalczył w tym starciu 9 „oczek”, a jego Bad Company pokonało niżej notowanych rywali 47:43.

Apocalips nie ukrywał zaskoczenia swoim jubileuszem. – Szczerze powiem, że mnie zaskoczyła i to bardzo! Tym bardziej miłe było to, że 1000 punkt zdobyłem w wygranym przez siebie biegu, a to w tym roku nie zdarza się zbyt często. Czy po każdym moim zwycięstwie będę udzielał wypowiedzi? Dwa zwycięstwa i dwie wypowiedzi (śmiech) Uświadomiło mi to też, ile lat ISQ towarzyszy mi w życiu. Do TOP 10 wszechczasów jednak pewnie mi jeszcze trochę brakuje, więc jest motywacja do kolejnych startów – powiedział.

Apocalips w ISQ startuje od sezonu 06. Na jego dorobek składa się 245 punktów zdobytych dla Bez Skazy, 340 dla Red Sox, 369 dla Angry Goats oraz 50 dla Bad Company. Dodajmy, że kolejnym zawodnikiem czekającym na dołączenie do klubu 1000 jest Paboł, który po 7. kolejce ligowych rozgrywek ma w swoim dorobku 963 punkty.

W tym sezonie do klubu 1000 dołączył już Malak, ale przez brak dokładnych i zaktualizowanych statystyk przegapiliśmy moment, w którym zawodnik Dobrych Duszków osiągnął tę granicę. W tym miejscu składamy również i jemu gratulacje osiągnięcia tak dużej liczby punktów w ISQ.

Klasyfikacja klubu 1000:

M.ZawodnikPunktyKluby
1.Daniel1548Champions Squad (70), Champions Team (384), Red Sox (387), Buoni Fantasmas (707)
2.Kasper1544Ekipa Remontowa (291), Red Sox (579), Buoni Fantasmas (602), Dobre Duszki (72)
3.Aszotek1480Champions Team (1238), Toruń Team (187), Red Sox (55)
4.Paweu1418Speedway Friends (159), Bad Company (1143), Black Panthers (116)
5.Witek1378Red Sox (1378)
6.Leigh1348Champions Team (70), Black Cossacks (156), Crazy Outsiders (1058), Rycerze Zodiaku (64)
7.RavLit1330Crazy Outsiders (1147), GS Aces (183)
8.Kaioh1289Toruń Team (435), Bad Company (418), Black Cossacks (179), Dobre Duszki 2 (235), Dobre Duszki (130)
9.Tępy1237Ekipa Remontowa (875), Red Sox (142), Crazy Outsiders (164), Bad Company (56)
10.KubaW1136Crazy Outsiders (1136)
11.Malak1037Bad Company (66), Dobre Duszki (589), Dobre Duszki 2 (384)
12.Apocalips1005Bez Skazy (245), Red Sox (340), Angry Goats (369), Bad Company (50)

Rycerze Zodiaku – Bad Company 43:47. Mistrzowie postraszeni

Bad Company było blisko pierwszej straty punktów w tym sezonie. Po czternastu biegach na tablicy wyników był remis 42:42, ale w decydującym wyścigu Paweu i Delejt pokonali podwójnie rywali i poprowadzili Bad Company do triumfu 47:43. Tym samym lider tabeli sięgnął po punkt bonusowy.

Liderem zwycięskiej drużyny był Paweu, który zdobył 13 punktów. W zespole Rycerzy Zodiaku najlepszy był Leigh. Wywalczył on 11 „oczek”.

Rycerze Zodiaku – 43:
9. Leigh 11 (3,3,3,0,2)
10. melcio 1 (1,0,-,0)
11. PiotrekSL 5+1 (0,0,3,1*,1)
12. Misiowy 6 (1,2,0,-,3)
13. Mariano 9+1 (2,2,1,2,2*)
14. Mario 7+1 (1*,1,3,2,0)
15. KoNiK 4 (1,3,0)

Bad Company – 47:
1. Paweu 13 (2,3,2,3,3)
2. Delejt 4+2 (d,1,-,1*,2*)
3. Tępy 3 (3,w,0,0)
4. Apocalips 9+1 (2*,3,2,1,1)
5. Mezzi 11+1 (3,2,1*,2,3)
6. Kamerun 5+1 (0,1*,-,3,1)
7. Matic 2 (0,2,0)
8. Matju ns

Bieg po biegu:
1. Leigh, Paweu, melcio, Delejt (d) ……..4:2
2. Tępy, Apocalips, Misiowy, PiotrekSL ……..1:5 (5:7)
3. Mezzi , Mariano, Mario, Kamerun ……..3:3 (8:10)
4. Paweu, Misiowy, Delejt, PiotrekSL ……..2:4 (10:14)
5. Apocalips, Mariano, Mario, Tępy (w) ……..3:3 (13:17)
6. Leigh, Mezzi , Kamerun, melcio ……..3:3 (16:20)
7. Mario, Paweu, Mariano, Matic ……..4:2 (20:22)
8. Leigh, Apocalips, KoNiK, Tępy ……..4:2 (24:24)
9. PiotrekSL, Matic, Mezzi , Misiowy ……..3:3 (27:27)
10. Paweu, Mariano, Apocalips, melcio ……..2:4 (29:31)
11. Kamerun, Mario, PiotrekSL, Tępy ……..3:3 (32:34)
12. KoNiK, Mezzi , Delejt, Leigh ……..3:3 (35:37)
13. Mezzi , Leigh, Apocalips, KoNiK ……..2:4 (37:41)
14. Misiowy, Mariano, Kamerun, Matic ……..5:1 (42:42)
15. Paweu, Delejt, PiotrekSL, Mario ……..1:5 (43:47)

Sędzia: Veronek
Technik: melcio

W pierwszym meczu było 58:32 dla Bad Company. Punkt bonusowy dla Bad Company.

Oczywiście zakładaliśmy, że ten mecz wygramy, ale spacerku nie było. W sumie, na własne życzenie. Delejt miał najgorszy mecz w sezonie, a Tępy swój wyrównał. Zmiany też w naszym wypadku nie zdawały egzaminu. Rywale mocno się postawili i fajnie dla widowiska, że ten mecz nie był do jednej bramki. Pozostawię bez komentarza, co zrobił dobrego Kamerun dla przeciwników. Brawa dla Apo za drugą trójkę, oby tak dalej. Pomimo, że wygraliśmy, to wynik lekko zaskakujący. Dobrze, że stało to się teraz, a nie w dalszej fazie sezonu

Mezzi (trener Bad Company)

Jak zwykle zabrakło trochę szczęścia. Chociaż uważam, że i tak poszło nam bardzo dobrze. Po fatalnych eliminacjach do IM ISQ chyba każdy chciał pokazać się z jak najlepszej strony w lidze, dzięki czemu zawodnicy byli maksymalnie skoncentrowani.

Mariano (Trener Rycerzy Zodiaku)

Wracamy na ligowy szlak – zapowiedź 8. kolejki

Po świąteczno-noworocznej przerwie wracamy do ligowej rywalizacji. We wtorek zainaugurowana zostanie 8. kolejka I ligi. Hitowo zapowiada się za to środowe starcie Buoni Fantasmas – Red Sox.

Rycerze Zodiaku – Bad Company, 12.01.2021, godz. 21:00

Bad Company w tym sezonie kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Mistrzowie ISQ na swoim koncie mają komplet 14 punktów i pewnie przewodzą w ligowej tabeli. To Bad Company jest faworytem spotkania z Rycerzami Zodiaku. W ekipie lidera praktycznie nie ma słabych punktów. Aż ośmiu zawodników tego zespołu awansowało do półfinałów IM ISQ.

Każde inne rozstrzygnięcie niż wygrana Bad Company będzie niespodzianką. Rycerze Zodiaku dobrze rozpoczęli sezon, ale po aferze telefonicznej wyraźnie spuścili z tonu. Postawili się jednak ekipie Red Sox, co pokazuje, że stać ich na wiele. Rozstrzygnięta wydaje się być kwestia punktu bonusowego. Bad Company wygrało pierwszy mecz 58:32.

Buoni Fantasmas – Red Sox, 13.01.2021, godz. 20:30

To hit 8. kolejki I ligi. Obie drużyny sąsiadują ze sobą w ligowej tabeli i walczą o to, by znaleźć się w fazie play-off. Brak awansu którejś z tych drużyn do najlepszej czwórki byłby sporą niespodzianką. Trudno wskazać faworyta, gdyż te zespoły prezentują podobny poziom, o czym przekonaliśmy się w pierwszym spotkaniu, zakończonym remisem 45:45.

Buoni Fantasmas to zespół oparty na liderze Danielu i grupie średniaków, z których wybijają się Wazzup i hN. Atutem tej drużyny jest szybkość. Z kolei Red Sox to ekipa, w której trudno wskazać jednego lidera. Według statystyk jest nim Guru, ale Jessup, Kwiti czy Witek prezentują podobną dyspozycję. Plusem jest to, że gdy któryś z nich zawiedzie, inny bierze na siebie odpowiedzialność za zdobywanie punktów.

Fajrant Team – White Sox, 13.01.2021, godz. 21:45

Fajranci początkowo zawodzili, ale po przyjściu byłego Indywidualnego Mistrza ISQ Cysa, złapali wiatr w żagle i marzą o tym, by znaleźć się w czołowej czwórce ligowych rozgrywek i włączyć się do walki o medale. Formę złapał Vanpraag, choć zawiódł on w ćwierćfinałach IM ISQ. Fajranci pokazali jednak, że drzemią w nich spore możliwości i mogą stać się czarnym koniem ligi.

W White Sox stawiają na zabawę, ale mają też wysokie ambicje. WS to waleczny zespół, który jednak w decydujących momentach nie potrafi przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Wyjątkiem był mecz derbowy z Red Sox, w którym Białe Skarpetki po raz pierwszy w historii wygrały z Czerwonymi Skarpetkami. W pierwszym meczu FT wygrało 48:42, co zwiastuje kolejny ciekawy mecz.

Champions Team – Dobre Duszki, 14.01.2021, godz. 21:45

Zdecydowanym faworytem tej konfrontacji wydają się być Dobre Duszki. To drugi zespół w tabeli I ligi, który w tym sezonie przegrał tylko z Bad Company, a do tego zremisował z Red Sox. DD potwierdzają wysoką formę, a lider Kasper wraz ze sztabem szkoleniowym dbają o to, by drużyna nie traciła głupio punktów.

Jednak pierwszy mecz tych drużyn – wygrany przez DD 49:41 – pokazał, że Champions Team łatwo się nie poddaje. Po wzmocnieniu PeeRem wzrosła siła rażenia Orłów, a do tego do zespołu w świątecznej przerwie dołączył Speedi, którego też stać na wiele. Paradoksalnie może to być najciekawszy mecz w tej serii spotkań.