Kategoria: Fajrant Team

Paboł pewnie awansował do finału IM ISQ. Celuje w TOP-5

Paboł nie miał większych problemów z awansem do finału Indywidualnych Mistrzostw ISQ. W półfinale zdobył 10 punktów i pokazał, że jest w wysokiej formie. Lider Fajrant Team ustrzegł się błędów i zrealizował swój cel.

– Jestem zadowolony. Przed turniejem szacowałem, że aby awansować muszę wygrać 2 biegi i w pozostałych trzech uskładać 3 punkty. Wyszło o 1 punkt z nawiązką. Słabo zacząłem, bo w pierwszych dwóch biegach miałem pytania o lata 50te, a to nie moje klimaty. Potem na szczęście trafiła się inna tematyka i było dużo lepiej – powiedział Paboł.

Przed finałem nie myślał o tym, że jest pewien awansu. – Bardzo się cieszę z awansu. Oceniałem swoje szanse na awans przed turniejem na jakieś 70%. Zabrzmię teraz jak typowy polski żużlowiec z lat 90tych, ale dla mnie najważniejsza jest liga. Oczywiście wspaniale będzie pojechać w finale. Będzie to dla mnie czwarty finał w karierze. Sam fakt, że w jednych zawodach wystartuje tyle świetnych zawodników mówi sam za siebie, co to będą za zawody – dodał Paboł.

W finale pojedzie po raz czwarty w karierze, ale medalu jeszcze nie ma. Takiego też celu przed sobą nie stawia, ale chciałby zaliczyć życiowy wynik.

– Do tej pory moje najwyższe miejsce w finale to szóste. Jeśli je poprawię, zatem jeśli będę w TOP-5 to będę zadowolony. Jednakże będę również zadowolony, jeśli będę niżej, a któryś z pozostałych Fajrantów stanie na podium. Howk! – zakończył.

Brzycho wrócił do trenerki. Liczy na rozwój debiutantów

Brzycho w przeszłości prowadził Fajrant Team. Wraz z kolegami robił wszystko, by stworzyć świetnie rozumiejącą się drużynę. Jednak po reaktywacji za sterami FT stanął Plonek. W meczu Ligi Rezerw przeciwko Buoni Fantasmas to Brzycho znów był trenerem.

– Fajnie było znów wziąć program do ręki i poprowadzić drużynę. Wiadomo, że w tej lidze wynik schodzi na dalszy plan, stąd nie było żadnej pompki z naszej strony. Fajnie, że powstała taka inicjatywa, że można się wśród swoich objeździć – powiedział Brzycho.

Fajranci w Lidze Rezerw chcą objeżdżać tych zawodników, którzy rzadziej startują w Drużynowych Mistrzostwach. – Nie ukrywam, że jako Burmistrz Fajrantowa najbardziej liczę na rozwinięcie skrzydeł przez Krzysinha, który ma spory potencjał, by w przyszłości, w ISQ, namieszać. W meczach ligowych, gdy wynik jest na styku, nie zawsze jest okazja do startu, a tu swoje biegi jednak odjedzie i otrzaska się z presją, wymaganiami itp – dodał Brzycho.

– Shaft, ja, czy wazza to już stare wygi i wiadomo gdzie jest nasz sufit. Jeśli chodzi o Misiowego i Raspadoriego, to są to zawodnicy testowani przez Plonka. Oni też dostali swoją szansę i dostawać będą. Być może wypromują się na tyle, by wystartować w barwach pierwszej drużyny FT, lub jakiś inny klub zdecyduje się na ich angaż. Wszystko w ich głowach i palcach – przyznał.

– Na koniec chciałbym pozdrowić brata, z którym udało mi się przyjechać na 5:1 – zakończył Brzycho.

Liga Rezerw. Uratowany remis Fajrant Team

Remisem 45:45 zakończył się ostatni mecz 1. kolejki Ligi Rezerw. Zmierzyły się w nim zespoły Fajrant Team i Buoni Fantasmas. To BF przez większość meczu prowadziło, ale w końcówce Fajranci zdołali uratować jeden meczowy punkt.

Liderem w FT był Brzycho, który jechał jak za dawnych czasów. Wywalczył 15 punktów w sześciu startach. W BF liderem był Rudolf – zdobywca 19 „oczek”.

Fajrant Team – 45:
9. Krzysinho 8 (3,0,-,3,-,0,2,0)
10. Shaft 3+2 (0,1*,-,0,-,2*,-)
11. Brzycho 15 (2,1,-,3,-,3,3,3)
12. Misiowy 6+2 (1*,2,-,1,-,-,2*)
13. Wazza 11+1 (3,2,2,2,1,1*)
14. Raspadori 2+1 (2*,0,0,0)

Buoni Fantasmas – 45:
1. Dżej 9+1 (2,2*,1,0,1,0,3)
2. Suharek 13+3 (1*,3,1,2,3,2*,0,1*)
3. Rudolf 19 (3,3,3,2,3,3,0,2)
4. Grigorian 4+1 (0,0,0,1*,1,1,1)

Bieg po biegu:
1. Krzysinho, Dżej, Suharek, Shaft ……..3:3
2. Rudolf, Brzycho, Misiowy, Grigorian ……..3:3 (6:6)
3. Rudolf, Dżej, Brzycho, Krzysinho ……..1:5 (7:11)
4. Suharek, Misiowy, Shaft, Grigorian ……..3:3 (10:14)
5. Wazza, Raspadori, Dżej, Grigorian ……..5:1 (15:15)
6. Rudolf, Wazza, Suharek, Raspadori ……..2:4 (17:19)
7. Krzysinho, Rudolf, Grigorian, Shaft ……..3:3 (20:22)
8. Brzycho, Suharek, Misiowy, Dżej ……..4:2 (24:24)
9. Suharek, Wazza, Grigorian, Raspadori ……..2:4 (26:28)
10. Rudolf, Wazza, Dżej, Raspadori ……..2:4 (28:32)
11. Rudolf, Suharek, Wazza, Krzysinho ……..1:5 (29:37)
12. Brzycho, Shaft, Grigorian, Dżej ……..5:1 (34:38)
13. Dżej, Krzysinho, Wazza, Suharek ……..3:3 (37:41)
14. Brzycho, Misiowy, Grigorian, Rudolf ……..5:1 (42:42)
15. Brzycho, Rudolf, Suharek, Krzysinho ……..3:3 (45:45)

Sędzia: Witek
Technik: Plonek

Metody treningowe Trenera Suharka zdały egzamin. Niestety zawiódł czynnik ludzki czyli ja. Znowu mieliśmy mecz na wyciągnięcie ręki ale akurat w najważniejszej chwili skończyła się moja playlista Kapeli Świętokrzyskiej która dawała mi powera przez cały mecz. Ponadto muszę bardziej potrenować taktykę „Śpiącego Giganta”. Obiecuję poprawę Trenerze!

Rudolf (Buoni Fantasmas)

Daniel o żużlu w Czechach wiedział wszystko. To on wygrał Grand Prix Fajrant Team

W czwartek rozegrano czwartą rundę Grand Prix Fajrant Team, w którym tematyką była historia czechosłowackiego żużla. W niej najlepiej poradził sobie Daniel. Na podium stanęli także Cysu oraz Molken, a czwarty był Vanpraag.

Turniej ułożył się po mojej myśli – pojechałem tylko 4 razy i nie musiałem obawiać się o eliminatory. Nie zawsze znałem od razu odpowiedź – raz musiałem ratować się spisem, ale byłem szybszy niż Kasper. Po półfinale czułem już, że może się uda osiągnąć dobry wynik. Cieszę się ze zwycięstwa, bo poprawia mi ono humor po ostatnim słabym występie w lidze. W Grand Prix FT nie startowałem w pierwszych turniejach, więc nie dam rady wygrać klasyfikacji generalnej. Jadę więc dla przyjemności i zobaczymy, jak poradzę sobie w kolejnych turniejach – powiedział triumfator.

W półfinale Daniel zaimponował spisem po sobie, czyli poprawą literówek. To dało mu awans do finału.

Wyniki:

1. Daniel 25
2. Cysu 20
3. Molken 18
4. Vanpraag 16
5. Malak 15
6. Guru 14
7. Paboł 12
8. Artas 10
9-10. mk 8
Jessup 8
11-12. Kwiti 7
Kasper 7
13-14. Peer 6
Tępy 6
15-16. Igła 5
Plonek 5
17-18. Bartass 4
Witek 4
19-20. Krzysinho 3
Wojtas 3
21-22. Koras 2
Magik 2
23-24. Wazza 1
Citas 1

Fajrant Team – Champions Team 49:41. Plonek zrobił przegląd wojsk

Fajrant Team bez większych problemów wygrało z Champions Team. Mecz zakończył się wygraną FT 49:41, a dla Plonka był okazją do przeglądu wojsk i daniu szansy rezerwowym. Liderami byli Bartass i Cysu, którzy zdobyli po 9 punktów. W CT najlepszy był Igła – 8 „oczek”.

Fajrant Team – 49:
9. VanPraag 7 (3,0,-,3,1)
10. Bartass 9+2 (2*,3,2*,-,2)
11. Paboł 6 (3,2,-,1,0)
12. Plonek 0 (0,-,-,-,-)
13. Cysu 9+1 (3,3,1,2*,-)
14. Molken 7+2 (2*,2*,3,-,-)
15. Wazza 5+1 (1*,0,3,1,0)
16. Krzysinho 6+1 (3,1,0,1,1*)

Champions Team – 41:
1. Aszotek 4 (0,3,0,1,-)
2. Veronek 1 (1,0,-,0,0)
3. Citas 6+2 (1*,0,-,3,2*)
4. Eric 4 (2,1,1,0,-)
5. PeeR 5+2 (0,1*,2*,2)
6. Igła 8+1 (1,2,3,2*,-)
7. Speedi 7+1 (2,0,2*,3)
8. Levis 6 (3,3)

Bieg po biegu:
1. VanPraag, Bartass, Veronek, Aszotek ……..5:1
2. Paboł, Eric, Citas, Plonek ……..3:3 (8:4)
3. Cysu, Molken, Igła, PeeR ……..5:1 (13:5)
4. Aszotek, Paboł, Wazza, Veronek ……..3:3 (16:8)
5. Cysu, Molken, Eric, Citas ……..5:1 (21:9)
6. Bartass, Igła, PeeR, VanPraag ……..3:3 (24:12)
7. Molken, Speedi, Cysu, Aszotek ……..4:2 (28:14)
8. Krzysinho, Bartass, Eric, Speedi ……..5:1 (33:15)
9. Igła, PeeR, Krzysinho, Wazza ……..1:5 (34:20)
10. Wazza, Cysu, Aszotek, Eric ……..5:1 (39:21)
11. Citas, Igła, Paboł, Krzysinho ……..1:5 (40:26)
12. VanPraag, PeeR, Wazza, Veronek ……..4:2 (44:28)
13. Levis, Speedi, Krzysinho, Paboł ……..1:5 (45:33)
14. Speedi, Citas, VanPraag, Wazza ……..1:5 (46:38)
15. Levis, Bartass, Krzysinho, Veronek ……..3:3 (49:41)

Sędzia: Tępy
Technik: Molken

Prowadziłem dzisiaj drużynę, bo Levis jak zwykle miał biegunkę. Dzięki mnie mógł się odstresować i na nominowane był już w pełni gotowy – widać to po wyniku. Co do przebiegu spotkania, to próbowaliśmy nowej taktyki polegającej na tym, że pierwsze 12 biegów jedziemy pisząc tylko lewą ręką, a dopiero od 13 normalnie. Nie wyszło do końca, ale wynik nie jest zły, więc w sumie taktyka ma swoje plusy. Generalnie nasza forma rośnie, z meczu na mecz jest coraz lepsza, jesteśmy coraz szybsi i mamy coraz większą wiedzę. Ogólnie to wymiatamy, tylko nie wiem po co w osiąganiu dobrych wyników przeszkadzają nam rywale. Więc to nie my jesteśmy problemem, tylko oni i to z innymi drużynami trzeba coś zrobić, żebyśmy mogli zacząć wygrywać. Liczę w tej kwestii na Zarząd ISQ, na początek proponuję wprowadzenie handicapów dla Champions Team niczym w typerze. A że tam mieliśmy +15,5, to w sumie mecz wygraliśmy. Dziękuję więc rywalom za walkę, no cóż, byli dziś troszkę słabsi. Powodzenia w dalszej części sezonu.

Aszotek (II trener Champions Team)

Fajny i przyjemny meczyk myślę dla obu drużyn, sędziego oraz widzów. Zaliczyliśmy mega początek, dlatego już praktycznie po drugiej serii biegów byłem spokojny o wynik. Każdy z zawodników oddał po starcie lub kilka dla reszty kolegów z czego też się ogromnie cieszę. Fajranci pojechali swoje i już szykujemy się do kolejnego meczu, który będzie decydujący w kontekście walki o awans do PO. Szczególne gratulacje dla naszego juniora – Krzysinha – dla którego była to pierwsza trójka w lidze. Dzięki dla CT i Tępego za sprawnie przeprowadzone zawody!

Plonek (trener Fajrant Team)

Środa w ISQ: Walki o play-offy ciąg dalszy

W środę w Internet Speedway Quiz zostaną rozegrane dwa ligowe mecze. Łatwo w nich wskazać faworyta, ale tegoroczne rozgrywki ligowe pokazały, że przed meczem nie warto przyznawać punkty.

Rycerze Zodiaku – Dobre Duszki, godz. 21:30

W tym przypadku zdecydowanym faworytem jest zespół Dobrych Duszków, który zajmuje drugą pozycję w tabeli i miał tylko trzy „oczka” straty do Bad Company. DD to jedyny zespół, który jest w stanie zagrozić mistrzom ISQ. Strata punktów z Rycerzami Zodiaku byłaby sensacją wielkiego kalibru.

Rycerze Zodiaku od czasu afery telefonicznej i zmiany nazwy oraz trenera, nie wygrali żadnego meczu i przesunęli się w ligowej tabeli na przedostatnie miejsce. Jednak ostatnie mecze z ich udziałem dostarczyły wielu emocji, a porażki były nieznaczne. To pokazuje, że drużyna prowadzona przez Mariano nie będzie łatwym rywalem.

Wśród Duszków świetną formę prezentują Kasper, Lowigus i Malak. Do drużyny wrócił Speed, który może zadebiutować już w środę. W pierwszym meczu było 44:40 dla zespołu Dobrych Duszków.

Fajrant Team – Champions Team, godz. 21:45

Tu także łatwo wskazać faworyta. Jest nim zespół Fajrant Team, który walczy o awans do fazy play-off i nie może sobie pozwolić na wpadkę. Zwłaszcza, że Champions Team w tym sezonie nie wygrało żadnego meczu. Ale kiedyś musi być ten pierwszy raz.

W Champions Team liderem jest PeeR, którego wspiera Igła. To pewniaki, a pozostali zawodnicy dobre występy przeplatają słabymi. Brak stabilizacji jest największym problemem sztabu szkoleniowego CT. Dzień przed meczem Champions Team rozegrało sparing z Red Sox, który zakończył się nieznaczną porażką.

Fajrant Team ostatnio postawiło się Bad Company i było blisko wygranej. Drużynie Plonka zabrakło szczęścia. W tym zespole pierwsze skrzypce gra Paboł, a silnymi punktami drużyny są Cysu, Molken, Vanpraag czy Plonek. Tę mieszankę wybuchową stać na wszystko. W pierwszym meczu było 49:41 dla FT.

Kolejna runda Grand Prix Fajrant Team. Tym razem tematem będzie czeski żużel

W czwartek o godzinie 21:30 odbędzie się kolejna – czwarta już – runda Grand Prix Fajrant Team. Tym razem jej tematyką będzie czeski żużel.

„Tym razem tematyka dotyczy czeskiego żużla. Idea tego turnieju powstała po ostatnim meczu FT, kiedy pojawiły się uszczypliwe komentarze względem najlepszego trenera w ISQ – Plonka, który posiada magiczną listę czeskich żużlowców. Z zasobu owej czerpałem pełną garścią układając pytania” – napisał na forum organizator zawodów, Vanpraag.

– Jeśli chodzi o turniej to pytania będą tylko i wyłącznie o czeski żużel. Zawodników, wyniki itp. Szukając źródeł do pytań natknąłem się w wielu miejscach na ciekawe „smaczki”. Nawet takie, które burzą nieco historię speedwaya znaną nam z licznych opracowań. Szczegóły oczywiście podczas zawodów – dodał Vanpraag.

To on będzie autorem pytań na GP Fajrant Team. – Pytania będą głównie moje. Nieodzowna jednak będzie pomoc Paboła i Cysa, którzy zobowiązali się ułożyć pytania przynajmniej na moje biegi. Z góry im za to dziękuję – dodał.

Specjalnie zaproszonym gościem ma być Tępy. – Ideę organizacji zawodów wyjaśniłem na forum. Tępy podsunął mi pomysł na tytuł 4. rundy GP FT i fajnie. Obiecał, że się pojawi i trzymam za słowo. Mam nadzieję, że uczestnicy będą się dobrze bawić. Tak więc zapraszam serdecznie – zakończył Vanpraag.

Lista startowa:

1. Jessup
2. Vanpraag
3 Igła
4 Cysu
5 Plonek
6 Citas
7 Kwiti
8 Magik
9 Witek
10 Paboł
11. Tępy
12 Bartass
13 Molken
14 Kasper
15 Peer
16 Krzysinho
17 mk
18 Artas
19 Daniel
20 Guru

Paboł nie zawiódł w meczu z Bad Company. „Mogło być lepiej”

Fajrant Team było bardzo blisko wygranej nad Bad Company. Po jedenastu biegach Fajranci prowadzili dwoma punktami, ale w dwunastym przegrali po błędzie pary Cysu – Bartass. Mogli prowadzić sześcioma „oczkami”, a ostatecznie przegrywali dwoma.

– Mecz bardzo zacięty, do ostatniego biegu mieliśmy szansę wygrać. Nie udało się. Bady to najmocniejsza drużyna w lidze i dzisiaj to było widać. To był nasz dobry mecz. Szkoda biegu z braćmi Balińskimi, bo gdyby nie pomyłka z kluczem byłoby 5-1 zamiast 1-5 – powiedział Paboł.

Czego zabrakło Fajrantom do wygranej? – Trochę szczęścia, może koncentracji z kluczami? Cysa też wyrzuciło z czata w jego biegu. Myślę, że generalnie było ok. Z wyniku nie jesteśmy zadowoleni, ale z samego meczu i walki jak najbardziej – dodał Paboł.

Sam zdobył jedenaście punktów, choć jak przyznał, mogło być jeszcze lepiej. – To był bardzo dobry występ w moim wykonaniu. 11 punktów z najlepsza drużyną to dobry wynik, mogło być lepiej, gdyby nie lity w ostatnim – stwierdził.

Jego zdaniem Fajrant Team stać na wygraną z Bad Company. – Stać nas na pewno. Jednakże najpierw musimy awansować do play-off. Tabela wygląda tak, że najpewniej będziemy o to miejsce walczyć z BF. Ale oprócz tego jeszcze 4 inne mecze i wiele możliwych punktów do zdobycia. A i jeszcze nie pokazaliśmy, że można wygrać z BAD, ale może w playoffach – zakończył z uśmiechem Paboł.

Zamiast 5:1 było 1:5. Ten błąd był bardzo kosztowny dla Fajrant Team

Zawodnicy Bad Company i Fajrant Team stoczyli pasjonujące widowisko. Obie drużyny kilka razy zmieniały się na prowadzeniu, a kluczowy dla losów spotkania był bieg dwunasty. W nim błąd popełnił Cysu, który znał odpowiedź na pytanie, ale pomylił klucz.

Cysu udzielił odpowiedzi „Damian Baliński Dariusz”, a arbiter pytał jedynie o imiona Balińskich. Fajranci mogą podwójnie żałować, bo odpowiedź Cysa spisał Bartass. Na błędzie krośnianina skorzystali Matic oraz Tępy, którzy udzielili prawidłowej odpowiedzi. Mogło być 5:1 dla FT i 39:33 dla nich przed biegami nominowanymi. Było 5:1 dla BAD i 37:35 dla mistrzów ISQ.

Ten bieg był dodał wiatru w skrzydła liderom tabeli, a Fajranci dostali cios, po którym już nie zdołali się podnieść. Mecz zakończył się rezultatem 48:42 dla Bad Company.

– W 12. biegu udało nam się wraz z Tępym wykorzystać potknięcie rywala. Cysu zagalopował się z kluczem, mi w międzyczasie udało się podać poprawną odpowiedź, a chwilę później Tępy dołożył dwójkę z bonusem. Wcześniej, w jednym z biegów, wyprzedziłem Cysa o 0,01 s. Szczęście mi sprzyjało – powiedział Matic, który wygrał dwunasty bieg.

Po meczu w zdecydowanie gorszym nastroju był Cysu. – Ogólnie ten mecz to dramat z mojej strony. Znałem odpowiedzi na pierwsze cztery pytania a miałem 3,0,0,1. Pierwsze 0 to zakręciłem się przy pisaniu i chłopaki byli szybsi. W kolejnym biegu wyrzuciło mnie z czata zaraz po zobaczeniu pytania. Jak wróciłem, to się okazało, że ktoś chwilkę wcześniej podał prawidłową odpowiedź. No i czwarty wyścig – nie doczytałem dobrze klucza. Napisałem odpowiedź: Baliński Dariusz Damian – a okazało się, że trzeba podać imiona i skorzystali rywale – stwierdził Cysu.

Fajrant Team blisko wygranej z liderem. Plonek zapowiada, że odbije to sobie w play-offach

Fajrant Team przegrało z Bad Company 42:48. FT było blisko odniesienia wygranej. Zespołowi prowadzonemu przez Plonka zabrakło nieco szczęścia i opanowania. W decydujących biegach to Bad Company utrzymało nerwy na wodzy.

– Oczywiście przed meczem liczyliśmy na zwycięstwo. Czy mecz był świetny to jest kwestia sporna, myślę, że stać nas na więcej nie ma co ukrywać bo po tym meczu w drużynie zapanował niedosyt i przekonanie, że jednak mogliśmy ten mecz wygrać gdyby nie nasze błędy (m.in. pomylony klucz w jednym z biegów i z 5:1 zrobiło się 1:5). Na pewno zabrakło do wygrania trójek, gdyż wygraliśmy tylko 6 wyścigów. Cóż odbijemy sobie to w play-off’ach o ile uda się Badom dostać do finału – powiedział Plonek.

Plonek był zadowolony z formy swoich zawodników. – Ciężko powiedzieć czy ktoś zaskoczył. Gdy spotykają się dwie można powiedzieć wyrównane drużyny to każdy wynik „może się wydarzyć” i żaden z zawodników nie może być zaskoczeniem. Decyduje dyspozycja dnia, pytanie itp. niuanse. Jeśli ktoś mógł zaskoczyć to Mezzi z wystawieniem siebie i Paweu’a na rezerwie, ale my z naszej strony nie skupialiśmy się na tym tylko patrzyli na siebie. Moją uwagę zwróciła również ilość osób obserwujących ten mecz, myślę, że był to rekord jeśli chodzi rozgrywki ligowe – dodał Plonek.

Fajranci nie mieli żadnych zastrzeżeń do przebiegu meczu. – Z mojej perspektywy nie było żadnych kontrowersji. Pytania były ok a sam Aszotek równie dobrze poprowadził zawody. Domyślam się, że przed meczem pojawiały się różne spekulacje sądząc po ostatnich forumowych komentarzach, ale myślę że zarówno Bad jak i My nie możemy mieć zastrzeżeń do jakości i tematyki pytań jak i samego rozstrzygania biegów przez sędziego. Zabrakło również pytań o czechosłowackich żużlowców nad czym szczerze ubolewam – stwierdził trener Fajrant Team.

Plonek uważa, że Bad Company to zespół do pokonania. – Zdecydowanie tak i zdarzy się to na pewno w następnym meczu z Fajrantami a czy wcześniej? Trudno powiedzieć na pewno DD i RS postawią wysoko poprzeczkę . Bez żadnej wazeliny BAD są zaraz po Fajrantach najmocniejsi w całym ISQ, ale zawsze decyduje ta dyspozycja dnia no i zasada bij mistrza. P.S. Pozdrawiam moją żonę Elę i syna Nikodema! – zakończył Plonek.