Kategoria: Internet Speedway Quiz

PeeR nie miał sobie równych. Z kompletem wygrał Turniej Zaplecza ISQ

Za nami już piąty Turniej Zaplecza ISQ. Tym razem bezkonkurencyjny okazał się PeeR z Champions Team, który na swoim koncie zapisał komplet 15 punktów. W żadnym z biegów nie miał problemu z udzieleniem prawidłowej odpowiedzi.

Za jego plecami trwała zacięta walka o podium. O drugie miejsce w biegu dodatkowym rywalizowali Rudolf, Misiowy i Veronek. Ta trójka wywalczyła po 9 „oczek”, a w dodatkowym wyścigu najlepszy był zawodnik Buoni Fantasmas. Warto dodać, że dwunastu w klasyfikacji Krzysinho stracił do niego tylko dwa „oczka”.

Wyniki:
1. (6) PeeR (CT) 15 (3,3,3,3,3)
2. (15) Rudolf (BF) 9+3 (3,0,1,2,3)
3. (1) Misiowy (RZ) 9+2 (3,2,0,2,2)
4. (16) Veronek (CT) 9+d (2,2,2,0,3)
5. (8) Mario (RZ) 8 (1,3,3,0,1)
6. (14) Pirek (WS) 8 (1,2,2,0,3)
7. (11) Bartass (FT) 8 (2,2,1,3,d)
8. (4) Aszotek (CT) 8 (2,1,2,1,2)
9. (17) Wojtas (DD) 7 (3,3,1)
10. (13) mk (WS) 7 (0,0,3,2,2)
11. (3) Frano (WS) 7 (1,3,1,2,0)
12. (5) Krzysinho (FT) 7 (0,1,2,3,1)
13. (10) Matju (BAD) 5 (3,1,0,1,0)
14. (7) Świstak (CT) 5 (2,1,1,1,d)
15. (9) Picek1997 (CT) 3 (d,3,d,0,d)
16. (2) Eryk (DD) 3 (0,0,0,1,2)
17. (12) Brzycho (FT) 1 (1,0,-,-,-)

Bieg po biegu:
1. Misiowy (RZ), Aszotek (CT), Frano (WS), Eryk (DD)
2. PeeR (CT), Świstak (CT), Mario (RZ), Krzysinho (FT)
3. Matju (BAD), Bartass (FT), Brzycho (FT), Picek1997 (CT) (d)
4. Rudolf (BF), Veronek (CT), Pirek (WS), mk (WS)
5. Picek1997 (CT), Misiowy (RZ), Krzysinho (FT), mk (WS)
6. PeeR (CT), Pirek (WS), Matju (BAD), Eryk (DD)
7. Frano (WS), Bartass (FT), Świstak (CT), Rudolf (BF)
8. Mario (RZ), Veronek (CT), Aszotek (CT), Brzycho (FT)
9. PeeR (CT), Veronek (CT), Bartass (FT), Misiowy (RZ)
10. Wojtas (DD), Krzysinho (FT), Rudolf (BF), Eryk (DD)
11. Mario (RZ), Pirek (WS), Frano (WS), Picek1997 (CT) (d)
12. mk (WS), Aszotek (CT), Świstak (CT), Matju (BAD)
13. Wojtas (DD), Misiowy (RZ), Świstak (CT), Pirek (WS)
14. Bartass (FT), mk (WS), Eryk (DD), Mario (RZ)
15. Krzysinho (FT), Frano (WS), Matju (BAD), Veronek (CT)
16. PeeR (CT), Rudolf (BF), Aszotek (CT), Picek1997 (CT)
17. Rudolf (BF), Misiowy (RZ), Mario (RZ), Matju (BAD)
18. Veronek (CT), Eryk (DD), Świstak (CT) (d), Picek1997 (CT) (d)
19. PeeR (CT), mk (WS), Wojtas (DD), Frano (WS)
20. Pirek (WS), Aszotek (CT), Krzysinho (FT), Bartass (FT) (d)

Bieg dodatkowy:
21. Rudolf (BF), Misiowy (RZ), Veronek (CT) (d)

Sędzia: Lowigus
Technik: Rudolf

Gwiazdy 7. kolejki. Tak mocne zestawienie trudno sobie wyobrazić

Tym razem w Gwiazdach kolejki bez zaskoczeń. W naszym zestawieniu znalazła się ścisła czołówka Internet Speedway Quiz. Prawdopodobnie, gdyby tych zawodników umieścić w jednej drużynie, to bez problemów gromiłaby rywali.

Paweu 12 (3,3,3,3,-) – zestawienie Gwiazd 7. kolejki I ligi otwiera lider Bad Company. To jego drugi komplet punktów w tym sezonie i znów ostatni bieg oddał swojemu koledze z drużyny. Paweu od startu rozgrywek prezentuje wysoką formę i ściga Daniela w ligowych statystykach. Poprowadził Bad Company do wysokiej wygranej nad Rycerzami Zodiaku.

Bili 12 (3,3,0,3,0,3) – White Sox w 7. kolejce musiało uznać wyższość Fajrant Team (42:48), ale gdyby nie Bili, to Białe Skarpetki byłyby tłem dla Fajrantów. Opolanin imponował wiedzą i bez problemów wygrał cztery wyścigi. Tradycyjnie nie ustrzegł się wpadek, ale występ i tak znakomity.

Vanpraag 11+1 (1*,3,3,3,1) – wyrasta na lidera Fajrant Team i można zaobserwować, że powoli poprawia to, co jest jego największą bolączką – szybkość. Vanpraag poprowadził Fajrantów do ważnej wygranej nad White Sox. Dzięki jego dobrej postawie FT jest w grze o awans do fazy play-off.

Kasper 12 (3,3,2,3,1) – do tak dobrych występów Kaspera już się przyzwyczailiśmy. Dobre Duszki długo męczyły się z Champions Team, lecz ostatnie wygrały 49:41. Duża w tym zasługa właśnie Kaspera, który w trudnych momentach nie zawiódł oczekiwań trenera.

Daniel 12 (3,2,3,2,2) – już tradycyjnie był liderem Buoni Fantasmas. Trudno sobie wyobrazić, gdzie byłoby BF, gdyby nie Daniel. Tym razem torunianin zdobył 12 punktów. Pokonać go potrafili jedynie liderzy Red Sox – Witek i Jessup. Obronił też pierwsze miejsce w statystykach.

Jessup 12 (0,3,3,3,3) – znów był jokerem w Red Sox i tym razem nie zawiódł. Co prawda w pierwszym wyścigu był ostatni, ale w pozostałych mijał linię mety jako pierwszy. To on wraz z Witkiem uratowali remis dla Czerwonych Skarpetek.

Witek znów w Zarządzie ISQ. Zdradził plany na przyszłość

Łamiącą wiadomością niedzieli był z pewnością wielki powrót nowego-starego członka Zarządu Internet Speedway Quiz, Witka! Wielu czytelników zaskoczyła ta nowina, wobec tego najlepiej będzie jak oddamy głos samemu zainteresowanemu.

Wywiad przeprowadził Kasper.

Kasper: Witku, dobrze Cię widzieć po 8 latach, nic się nie zmieniłeś! Opowiedz co tam u Ciebie, co porabiałeś przez ten czas?

Witek (członek Zarządu ISQ, zawodnik Red Sox): Oj tam trochę się zmieniłem, głowa posiwiała, ale najważniejsze, że nie łysieje ?. 8 lat to bardzo długi okres czasu i u mnie też wiele się pozmieniało. Dziennikarstwo traktuje już na poważnie, zajmuje się nie tylko sportem, ale też innymi tematami. Mam poukładane życie, wspaniałą żonę i rodzinę. Realizuje swoją pasję, jaką niespodziewanie stało się bieganie, ale tu jeszcze daleka droga, by móc się czymś chwalić. Na razie zaliczyłem półmaraton, ale nie powiedziałem ostatniego słowa.

Czy nadal śledzisz to, co się dzieje w żużlu z takim zapałem jak dekadę temu?

Nie. Żużel przestał mnie jarać już jakiś czas temu, o czym mówiłem w wywiadzie z Plonkiem. Przez różne zawodowe ruchy bardziej skupiam się na piłce nożnej. O żużlu wiem niewiele. Obejrzę sobie ligę, mecz Włókniarza czy czasem Grand Prix. Wiem, że Bartosz Zmarzlik jest mistrzem świata, a Unia Leszno leje wszystkich w lidze. Takie podstawowe rzeczy kojarze, dlatego sezon zacząłem słabo. Lubiłem oglądać za to 2 ligę w Motowizji. Folklor zarówno podczas meczów, jak i w realizacji transmisji był niesamowity. W PGE Ekstralidze to byłoby niemożliwe.

Jak to się stało, że znów jesteś na pokładzie łajby o nazwie Internet Speedway Quiz i to na mostku kapitańskim? Początkowo odżegnywałeś się od powrotu do quizu…

No właśnie historia jest dosyć długa i zawiła. Gdy ISQ upadało, było mi bardzo przykro. Wewnętrznie czułem się temu winny, choć nikt mi tego nie mówił, przynajmniej oficjalnie. Wydaje mi się, że Riki miał za to do mnie żal, ale niestety kontakt się urwał. Próbowałem go szukać w sieci, ale nie udało mi się to. Winny czułem się temu, że oddałem ISQ w ręce Marca. Przelałem mu pieniądze, które uzbieraliśmy na czat. Coś koło 500 złotych, a może i więcej. To dla nas były wtedy ogromne pieniądze. Wszak większość z nas jak pracowała, to zarabiała zdecydowanie mniej niż teraz.

Czułem się z tym nieswojo, głupio. ISQ poświęciłem wiele lat i pogodziłem się z tym, że upadło. Marc prawdopodobnie za te pieniądze bardzo dobrze się bawił. Nigdy więcej nie miałem z nim kontaktu. No ale jak to mówią, c**j z nim.

Nie wierzyłem w to, że ISQ wróci. Usunąłem się z adminów profilu, wyciszyłem grupę na Facebooku. Jak była Liga Miast, to może z dwa razy zerknąłem na wyniki, ale bez większego entuzjazmu. Gdy już sprawa nabrała rozpędu, to chciałem pomóc jedynie finansowo. Któregoś dnia napisał jednak do mnie Bosky i tak się zaczęło. Po jakimś czasie znów poczułem, że chcę pomóc Internet Speedway Quiz i dołączyłem do Zarządu. Postaram się wykorzystać swoje doświadczenie, by quiz mógł się rozwijać.

No właśnie, wszyscy tęsknimy za tytanem pracy Boskym, który włożył bardzo wiele wysiłku na rzecz dzieła reaktywacji Quizu. Czy przychodzisz jako zastępstwo za niego?

Choć może to tak wyglądać, to mam nadzieję, że tak nie jest. Chciałbym i jest to moje „zarządowe” marzenie, by Bosky wrócił do Zarządu ISQ. By puścił wszystko w niepamięć i znów był w gronie osób, które starają się rozwijać ISQ. On ma szereg pomysłów, które mogą poprawić funkcjonowanie quizu i postarałbym się, by choć część z nich weszło w życie. To Maciek sprawił, że wróciłem do Internet Speedway Quiz. Jeśli tylko byłoby to możliwe, to ja bym chciał sprawić, by Bosky wrócił do Zarządu. Wierzę, że z nim moglibyśmy wykonać krok w kierunku tego, by systematycznie rozwijać naszą zabawę i wyeliminować wszelkie problemy, które ją trapią.

Jakie masz cele jako członek Zarządu ISQ? Opowiedz czytelnikom, w którą stronę pójdzie quiz?

Przede wszystkim chciałbym, abyśmy bez problemów dojechali sezon do końca. Zarząd już pokazał, że potrafi szybko reagować, ale jednak quizowicze mają trochę zastrzeżeń do szybkości działań zarządu. To chciałbym zmienić, informować quizowiczów o tym, co się dzieje. Jeszcze nie wiem, czy będzie to częstsze publikowanie komunikatów czy może jakiś cykl na Portalu ISQ. Zobaczymy.

Chciałbym także, by trenerzy mieli większy wpływ na ISQ. W tym momencie ich główne zadanie to ustalanie terminów meczów, pisanie „bz” podczas meczów i wysyłanie pytań. Jednakże jeśli ktoś będzie miał pomysł, co można zmienić, to warto się tym zająć. Jako Zarząd nie możemy mieć monopolu na rację. Wiadomo, że wszystkiego nie zaakceptujemy, bo wszystkim się nie dogodzi. Są jednak tematy, które wzbudzają kontrowersje i je trzeba zmienić, uprościć.

Wiem, że Zarząd stawia na promocję. To ważne, by przyciągnąć nowe osoby do Internet Speedway Quiz, wpuścić świeżą krew. Może odkryjemy nowych Danielów, Kasperów czy Paweuów, którzy będą nas zachwycać wiedzą. Zadanie nie jest łatwe, ale warto próbować. W przeszłości dawało to świetne efekty i mogliśmy rozgrywać sezon w dwóch klasach rozgrywkowych. A przecież było tak wiele lig ISQ. O tym też należy pamiętać, bo ludzie zaangażowani w każdą z nich wykonywali świetną pracę dla promocji całego ISQ. Teraz tego nie mamy i nie możemy liczyć na kogoś innego. Z tego co widziałem, to plany są imponujące. Będę starał się pomagać, by były zrealizowane.

Ten wywiad ukaże się na łamach portalu ISQ, którego jesteś głównym prowadzącym. Zewsząd spływają na Ciebie pochwały za to, jak portal żyje i ile w nim ciekawych rozmów, newsów i wartościowych treści. Skąd taka werwa i jakie masz pomysły na portal w nadchodzącym Nowym Roku?

Można żartem powiedzieć, że to, że Portal ISQ działa tak prężnie to zasługa Mezziego. Gdy zobaczyłem, że prawie nic tam nie ma, to postanowiłem się zaangażować w temat. Pisanie newsów to dla mnie chleb powszedni, a tworzenie Portalu ISQ to przyjemna odmiana względem pracy. Rozmowni są także sami quizowicze, co bardzo ułatwia pracę. Chcę dotrzeć do każdego z nich, by zamienić choć kilka słów. Cieszę się, że Portal ISQ jest chwalony przez quizowiczów i tak chętnie czytany. Z biegiem czasu pojawi się tam wiele ciekawych rozmów z zawodnikami, pomeczowe newsy, wyniki, zapowiedzi. Planuję też cykl wspomnień, ale to melodia – mam nadzieję, że niedalekiej – przyszłości. Ja odpowiadam tylko za treści merytoryczne. Cała grafika, rozwiązania techniczne to już nie moja zasługa. Jeszcze przed upadkiem quizu miałem pewien plan na portal, który miał wejść na rynek mediów żużlowych. Chciałem, by pojawiały się tam treści aktualne, jak wyniki żużlowych meczów, ale także teksty historyczne. To miał być informacyjny dodatek do ISQ, by zachęcić ludzi i promować się. Zrobiłem nawet specjalną analizę potencjalnych korzyści i zagrożeń. Projekt planu był dość mocno zaawansowany, ale niestety przez upadek ISQ nic z tego nie wyszło.

Jesteś od początku swojej przygody z quizem zawodnikiem Red Sox, przez lata również trenerem. Co sądzisz o postawie drużyny w bieżącym sezonie?

Przede wszystkim cieszy mnie, że mamy dobrą atmosferę w drużynie. Troszkę po meczu z Bad Company wszystko siadło, ale już to odbudowujemy. Bawimy się, nie szukamy dziury w całym, nie protestujemy bez sensu. Stać nas nawet na walkę o mistrzostwo. Ja osobiście już tyle w ISQ osiągnąłem sukcesów, że już nic nie muszę. Chciałbym jednak zdobyć drużynowe mistrzostwo i będę się starał w tym pomóc. Nie po to kupiłem tyle książek i sprowadziłem pozostałe z Częstochowy, by zadowolić się tak żenującą średnią, jaką miałem na początku rozgrywek. Ambicja nie pozwala mi na tak słabą jazdę.

Dziękuję Ci za szczere wyznania, życzę samych sukcesów oraz owocnej pracy na rzecz ISQ!

Autor: Kasper.

Zarząd ISQ poinformował o rozstawieniu w IM ISQ

Początek stycznia w Internet Speedway Quiz będzie stać pod znakiem ćwierćfinałów Indywidualnych Mistrzostw ISQ. Wiemy już, którzy z zawodników są rozstawieni w półfinałach. Poinformował o tym Zarząd ISQ w oficjalnym komunikacie.

Komunikat nr 13 z dnia 21.12.2020:

W półfinałach IM ISQ rozstawieni będą następujący zawodnicy: Daniel, Paweu, Kasper, Mezzi, Bili, Tępy, Kamerun i Leigh. Trenerów poszczególnych drużyn prosimy o nominowanie quizowiczów wg list startowych.

Przypominamy treść z komunikatu nr 6 z dnia 26.11.2020:
Ośmiu quizowiczów, którzy po pierwszej połowie RZ będą mieli najwyższe średnie w rankingu sklasyfikowanych średnich biegowych (z bonusami), zostanie rozstawionych od razu w półfinałach. W czterech ćwierćfinałach wystartują pozostałe 64 osoby. Z każdego ćwierćfinału miejsca 1-6 będą premiowane awansem, natomiast miejsca 7 wyłonią rezerwowych na półfinały.

Łącznie w IM ISQ wystartują 72 osoby (8 rozstawionych + 64 nierozstawione), co oznacza, że na każdy klub przypadnie po 9 nominacji. Jeżeli zawodnik z danego klubu będzie rozstawiony w półfinale, wówczas w ćwierćfinałach klub ma 8 miejsc. Jeżeli z danego klubu w półfinale rozstawionych będzie 2 zawodników, wówczas w ćwierćfinałach klub ten ma 7 miejsc itd. Wyboru zawodników do ćwierćfinałów dokonuje trener klubu.

Jeżeli dany klub nie posiada w swojej kadrze 9 zawodników, lub też mniejsza ich liczba wyraziła chęć startu w IM ISQ, wówczas nominuje do startu tylu quizowiczów, ilu jest w stanie wystawić. Wolne miejsce przechodzi jako dodatkowe na drużynę, która prowadzi w tabeli DM ISQ po siedmiu kolejkach – ma ona wówczas prawo wystawić nie 9, a 10 osób. Ewentualne kolejne miejsca w identyczny sposób przechodzą na następne drużyny, również zgodnie z kolejnością miejsc w tabeli.

Turnieje ćwierćfinałowe odbędą się w dniach 04.01, 05.01, 07.01 i 10.01 o godzinie 21:00.

Exotic Cup za nami. Matic z pucharem

W niedzielę odbył się kolejny świetny turniej towarzyski. Exotic Cup miał swoje logo, transmisję telewizyjną, a nawet puchary dla zwycięzców. Quizowicze docenili organizatora, którym był Rudolf. Ten przygotował świetne pytania dotyczące egzotycznego – z perspektywy kibica – żużla.

Zawody wygrał Matic, który w wielkim finale pokonał Daniela, Veronka, Strca, Vanpraaga i Biliego. Pierwsza trójka otrzyma wkrótce puchary, które ufundował organizator.

– Choć interesuję się żużlową egzotyką równie mocno co bieżącymi wydarzeniami z najlepszej ligi świata, to kilka pytań naprawdę mnie zaskoczyło. Po bardzo udanym początku złapałem solidną zadyszkę i rzutem na taśmę wskoczyłem do półfinału, a następnie finału, który… udało się wygrać. Przyznam, że nie spodziewałem się tego. Brawa dla Rudolfa za organizację, mam nadzieję, że odbędzie się jeszcze taki turniej. No i nie mogę doczekać się nagrody, którą przyniesie mi Poczta Polska – powiedział zwycięzca zawodów, Matic.

Grande Finale:

Matic 5, Daniel 4, Veronek 3, Strc 2, Vanpraag 1, Bili 0

Półfinały:

1. Vanpraag 5, Daniel 4, Strc 3, Kasper 2, Igła 1, Paweu 0
2. Bili 5, Matic 4, Veronek 3, Mariano 2, Wazzup 1, mk 0

Amsterdam Tigers 52

Daniel (BF) 16 (3,4,2,3,4)
Strc (RS) 11 (3,2,3,2,1)
hN (BF) 10 (1,1,3,2,3)
Magik (DD) 6 (1,0,2,1,2)
Cysu (FT) 9 (1,3,0,3,2)

Automobile Club Bahia Blanca 55

Paweu (BAD) 15 (2,4,1,4,4)
Matic (BAD) 12 (4,3,4,0,1)
Vanpraag (FT) 16 (4,4,4,4,0)
Suharek (BF) 5 (3,0,1,1,0)
Koras (WS) 7 (2,1,1,1,2)

Canterbury Comets 56

Kasper (DD) 16 (1,4,4,4,3)
Igła (CT) 15 (2,3,4,3,3)
Wazzup (BF) 12 (3,2,1,3,3)
Grigorian (BF) 5 (2,0,1,1,1)
Aszotek (CT) 8 (4,1,0,0,3)

SC Volan Debrecen 45

Bili (WS) 10 (0,2,4,4,0)
Jessup (RS) 8 (1,4,0,1,2)
Melcio (RZ) 9 (0,3,3,3,0)
Artas (WS) 8 (0,0,4,0,4)
Veronek (CT) 10 (3,2,2,2,1)

Pretoria Eagles 43

Mariano (RZ) 13 (4,1,0,4,4)
Witek (RS) 5 (0,2,2,0,1)
Kamerun (BAD) 12 (2,3,3,2,2)
mk (WS) 12 (4,0,2,2,4)
Jcob (BF) 1 (0,1,0,0,0)

Bohater kolejki. Paweu z kolejnym kompletem. Takiej formy się spodziewał

Bad Company w 7. kolejce z łatwością rozprawiła się z Rycerzami Zodiaku. Mecz zakończył się triumfem mistrzów ISQ 58:32. Liderem drużyny był Paweu, który zdobył komplet 12 punktów. To był jego drugi w tym sezonie mecz, w którym był niepokonany. Tym samym został bohaterem 7. kolejki.

Paweu jest zdecydowanym liderem Bad Company. Jego średnia to 2,375 pkt na bieg. Czy spodziewał się takiej formy? – Nieskromnie mówiąc – tak. Szczerze powiedziawszy, nie pamiętam żebym w przeszłości miewał gorsze średnie biegowe od kolegów z klubu, więc i teraz nie mogło być inaczej. Różnica jest taka, że ekipa, którą Mezzi zmontował na ten sezon nie pozwala mi tego odczuć. Doszło do pewnego paradoksu, że chyba każdy z BAD-ów poczynił postępy w grze pomimo tego, że nie grał w nią przez osiem ostatnich lat 😀 – powiedział Paweu w rozmowie z Portalem ISQ.

W meczu z Rycerzami Zodiaku Paweu pojawił się na torze tylko cztery razy. To nie pierwszy taki mecz w tym sezonie, gdy gorzowianin rezygnuje z ostatniego startu i oddaje go rezerwowemu.

– To wynika z bardzo prostego powodu – wynik meczu już był ustalony, więc mogłem dać szansę wypróbowania się Matju, który ma spośród nas najmniej okazji do startów. Liczę na to, że w meczach rewanżowych Mateusz dostanie jeszcze więcej szans. Kto wie, może któregoś razu celowo spóźnię się na mecz, by zacząć z ławki? Pełny mecz pojadę tylko przeciwko BF, żeby trochę pomóc Danielowi w zbiciu średniej biegowej. Mezzi cały czas wierzy w to, że będę miał najwyższą średnią na koniec sezonu, ale teraz to ja już sam w to nie wierzę, a tegoroczne wyczyny Daniela na wirtualnych torach utwierdzają mnie w przekonaniu, że mogę co najwyżej rozgościć się na fotelu wicelidera statystyk – dodał Paweu.

Quizowicze od tygodni zastanawiają się, kiedy Bad Company przegra pierwszy mecz. – Czuję w kościach, że dojdzie do tego prędzej, niż później 🙂 Po takim piorunującym początku sezonu cała liga będzie nastawiona przeciwko nam i w końcu ktoś może sprowadzić nas na ziemię. Tak prawdę mówiąc, lepiej przegrać coś teraz, w rewanżach, nawet jeżeli to miałoby wiązać się z utratą punktu bonusowego, niż przegrać dopiero w play-offach – stwierdził.

O ile indywidualna forma nie była dla niego zaskoczeniem, o tyle tak dobra jazda drużyny już go zaskoczyła. – Względem sezonu ‘12 zmieniła się trochę siła rażenia, ale co jest fantastycznego w naszej tegorocznej postawie to fakt, że potrafimy zachować stalowe nerwy przed biegami nominowanymi. To pozwoliło nam na pozytywne rozstrzygnięcie dwóch, jak się okazało, najtrudniejszych spotkań na progu sezonu – przeciwko DD i WS. Poza tym, Mezzi znalazł trzy bardzo dobrze uzupełniające się pary i szybko zrezygnował z wystawiania duetów, które częściej przegrywają, niż wygrywają biegi (np. potężna para Matic-Paweu) i tak oto przed wami staje niepokonany do tej pory lider tabeli Internet Speedway Quizu – zakończył.

Red Sox – Buoni Fantasmas 45:45. Co to był za mecz! Jessup i Witek uratowali remis

Buoni Fantasmas po trzynastu biegach prowadziło 42:36 i było blisko wygranej. Wtedy jednak do gry wkroczyli Jessup i Witek, którzy uratowali remis. Spotkanie zakończyło się wynikiem 45:45, co może bardziej cieszyć zawodników Red Sox. W BF panuje duże rozczarowanie, zwłaszcza że o podziale punktów zadecydowała… jedna setna sekundy.

W Red Sox liderem był Jessup, który zdobył 12 punktów, a dzielnie wspierał go Witek (11+1). Wśród Buoni Fantasmas najlepszy był tradycyjnie Daniel (12 punktów), który mógł liczyć na wsparcie Wazzupa (10+2).

Red Sox – Buoni Fantasmas 45 : 45

Red Sox – 45:
9. Bosky 1 (0,1,-,-,-)
10. Witek 11+1 (3,3,2,0,2*,1)
11. Kwiti 7+1 (3,2*,2,w,-)
12. Strc 4 (0,3,1,0,0)
13. Guru 8 (2,1,2,1,2)
14. Hucik 2+1 (1*,d,1,-,-)
15. Cokus1 ns
16. Jessup 12 (0,3,3,3,3)

Buoni Fantasmas – 45:
1. Jcob 2 (2,w,d,-,0)
2. hN 7+2 (1*,1,3,1*,1)
3. Wazzup 10+2 (1*,2*,3,1,3)
4. Rudolf 9 (2,3,1,3,0)
5. Daniel 12 (3,2,3,2,2)
6. Suharek 0 (0,0,-,-,-)
7. Grigorian 0 (d)
8. Lirasz 5+1 (2*,2,1)

Bieg po biegu:
1. Witek, Jcob, hN, Bosky ……..3:3
2. Kwiti, Rudolf, Wazzup, Strc ……..3:3 (6:6)
3. Daniel, Guru, Hucik, Suharek ……..3:3 (9:9)
4. Strc, Kwiti, hN, Jcob (w) ……..5:1 (14:10)
5. Rudolf, Wazzup, Guru, Hucik (d) ……..1:5 (15:15)
6. Witek, Daniel, Bosky, Suharek ……..4:2 (19:17)
7. hN, Guru, Hucik, Jcob (d) ……..3:3 (22:20)
8. Wazzup, Witek, Rudolf, Jessup ……..2:4 (24:24)
9. Daniel, Kwiti, Strc, Grigorian (d) ……..3:3 (27:27)
10. Rudolf, Lirasz, Guru, Witek ……..1:5 (28:32)
11. Jessup, Lirasz, Wazzup, Kwiti (w) ……..3:3 (31:35)
12. Jessup, Daniel, hN, Strc ……..3:3 (34:38)
13. Wazzup, Guru, Lirasz, Strc ……..2:4 (36:42)
14. Jessup, Witek, hN, Rudolf ……..5:1 (41:43)
15. Jessup, Daniel, Witek, Jcob ……..4:2 (45:45)

Sędzia: Citas
Technik: Kwiti

Jestem dumny jako trener z chłopaków, że mimo tego iż końcówkę meczu mieliśmy lekko pod górkę, to dali radę i wyszarpaliśmy remis. Ja jako zawodnik z dzisiejszego meczu jestem zadowolony. W pierwszym biegu nie trafiłem, później już było lepiej i dwie wygrane z liderem drużyny przeciwnej zrobiły mi wieczór. Mam nadzieję, że w rewanżu nasza drużyna ugra 3 punkty.

Jessup (trener Red Sox)

Na gorąco muszę przyznać, że czuję niedosyt. Mieliśmy już mecz prawie na wyciągnięcie ręki. Muszę pochwalić Rudolfa i Lirasza, którzy pojechali bardzo dobre zawody. Remis z mocnym rywalem, w dodatku po naszym prowadzeniu, pokazuje jednak, że może i powoli, ale idziemy do przodu. Już niewiele brakuje, żeby BF weszło na właściwe tory, ale mimo wszystko szkoda, że dziś nie daliśmy rady.

Daniel (trener Buoni Fantasmas)

Green Mountain Cup już w poniedziałek. Sprawdź wiedzę o zielonogórskim żużlu

21 grudnia rozegrany zostanie Green Mountain Cup. To turniej, w którym można sprawdzić swoją wiedzę na temat zielonogórskiego żużla. Pytania dotyczyć będą tej tematyki. Organizatorami są Molken i Vanpraag z Fajrant Team.

Na starcie pojawi się szesnastu zawodników, którzy będą musieli zmierzyć się z pytaniami tylko o Zieloną Górę. Na liście startowej są też gorzowianie, choć Molken początkowo żartował, że w tym przypadku może powołać się na klauzulę sumienia i odmówić im startu. Wiadomo, zielonogórsko-gorzowskie słowne przepychanki.

Do organizacji turnieju przyczynił się także Plonek. – On zainspirował mnie, a chęci do zorganizowania tego turnieju zrodziły się z frustracji na naszego trenera. Podczas luźnych „treningów” często pytał o zupełnych anonimów z Rzeszowa – większość koło motocykla to tylko stała. No ale nasza rzeszowsko-krośnieńska mafia ze wschodu znała tych wszystkich zawodników a ja zupełnie nie, więc postanowiłem, że odwdzięczę się tym samym, tylko na większą skalę i zaproszę więcej osób do zabawy. Chętnie popatrzę, jak teraz inni się będą giąć i wymyślać niestworzone rzeczy – powiedział Portalowi ISQ Molken.

Organizator zdradził nam też kilka szczegółów dotyczących turnieju Green Mountain Cup. – Zielona Góra to będzie wspólny mianownik wszystkich pytań – mogą być to pytania o zawodników zagranicznych, trenerów, mechaników, działaczy i inne. Nie ograniczam się do lat. Mogę zapytać o rok 1950, a mogę o 2020. Postaram się napisać kilka nietypowych pytań, żeby zaskoczyć moich kolegów. To nie jest na szczęście oficjalny turniej ISQ, więc wszelkie protesty będę odrzucał na miejscu. 3. Na forum napisałem, że mogę ich wykreślać za pomocą klauzuli sumienia, ale raczej do tego nie dojdzie – ze wszystkimi żyję dobrze, także nie mam serca odmówić im udziału. Zostało jeszcze kilka miejsc, także zapraszam wszystkich do zabawy – dodał Molken.

Turniej Green Mountain Cup odbędzie się 21 grudnia, a jego początek wyznaczono na godzinę 21:12.

Bałem się, że wszyscy dadzą mi do zrozumienia, że mnie w tej zabawie nie chcą – rozmowa z Aszotkiem, zawodnikiem Champions Team

Witek (Portal ISQ) Internet Speedway Quiz wrócił po ośmiu latach. Co w tym czasie zmieniło się w Twoim życiu?

Aszotek (zawodnik Champions Team): Bardzo wiele, mógłbym powiedzieć, że wszystko. Myślę, że jak u większości z nas. Pracuję, mam żonę, dwójkę dzieci. Zupełnie inne priorytety.

Pamiętam, że wtedy byłeś studentem prawa. Poszedłeś w tym kierunku dalej? Choć pewnie jeżeli tak, to za dużo nie możesz o tym mówić.


Nie mogę mówić o sprawach moich Klientów, ale o sobie jak najbardziej. Tak, poszedłem dalej, spełniłem swoje dziecięce marzenie powstałe na skutek oglądania amerykańskich filmów i zostałem adwokatem.

Osiem lat to szmat czasu, choć dla Ciebie przerwa od ISQ trwała nieco dłużej, bo dziewięć lat. Wierzyłeś w to, że ISQ jeszcze kiedyś wróci?


Powiem tak – początkowo w ogóle o tym nie myślałem. Ja na kilka lat odciąłem się od wszystkiego, w ogóle nie miałem kontaktu z kimkolwiek z ISQ. Dlaczego, to pewnie jeszcze do tego przejdziemy w kolejnych pytaniach. Widząc próby reaktywacji, traktowałem to bardziej na tej zasadzie, że to świetna zabawa, super jakby wróciła, ale nie planowałem mojego powrotu. Nie dlatego, że nie chciałem – po prostu było mi strasznie wstyd za to, co się kiedyś stało. Jakoś tak jednak wyszło, że gdy pojawił się temat reaktywacji, zaproszono mnie do grupy CT powstałej na whatsappie, pojawiła się wizja powrotu drużyny. Pomyślałem, że pojadę 2-3 mecze w sezonie, zobaczę, jaka będzie reakcja innych na moją osobę. Ta reakcja zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Bałem się, że każdy będzie mi wypominał to, co się stało, że wszyscy dadzą mi do zrozumienia, że mnie w tej zabawie nie chcą. Wtedy oczywiście nie bawiłbym się w to na siłę. Było jednak zupełnie inaczej. Bardzo mnie to cieszy i dziękuję za to, że wszyscy wykazali się takim zrozumieniem. Natomiast ja cały czas mam wyrzuty sumienia. Myślę, że to widać, chociażby po tym, że gdy wyrzucono z quizu Jakubo i Gallopa, sam zaoferowałem, że napiszę 100 pytań oraz wpłacę 300 złotych dla rozwoju quizu. Tak akurat wyszło, że przez upadek quizu, miałem tylko rok przymusowej absencji w startach.

Powiem szczerze, że tamta afera wpłynęła na to, że przestało mi tak bardzo zależeć na ISQ. Miałem tego dość, bo po kim jak po kim, ale po Tobie tego bym się nie spodziewał. Czy miałeś wrażenie wtedy, że zawiodłeś wiele osób?


Nie tylko wtedy, ale cały czas mam takie wrażenie. Z perspektywy czasu z pewnością zawiodłem też siebie. Tak naprawdę jestem jedyną osobą, która może wytłumaczyć, dlaczego tak się stało, ale po tych prawie 10 latach jestem jedynie w stanie przytoczyć powody, natomiast kompletnie ich nie rozumiem. Dla takiego zachowania nie ma żadnego zrozumienia i żadnych wytłumaczeń. Na marginesie dodam, że nawet wybór nicka do quizu po reaktywacji nie był u mnie przypadkowy. To, co złe, stało się gdy startowałem jako „Radek”. Chcę się od tego odciąć w tym sensie, że sam bardzo się tego wstydzę. Nie mogę natomiast uciekać od tego, co się stało i czymkolwiek tego tłumaczyć. To była tylko i wyłącznie moja wina.

Zatem jakie były powody?


Na początku powodem była tylko i wyłącznie chęć częstszych startów. Mam wrażenie, że wtedy quiz stał się dla mnie pewnym uzależnieniem, to odbijało się nawet na moim związku, bo zamiast spędzać czas z dziewczyną, obecnie żoną, startowałem w meczach. Chciałem więcej, częściej. Totalna głupota, dziecinada. Jak już się zacznie oszukiwać, to potem trudno przestać. Zwłaszcza, że były osoby, które o tym wiedziały i którym to pasowało. To tworzy fałszywe poczucie, że nie robi się nic złego. Ale żeby było jasne – jeszcze raz podkreślę, że to była tylko i wyłącznie moja wina. I żeby było jasne – zdecydowana większość Champions Team nawet nie wiedziała o tym, że mam inną tożsamość czy tożsamości. Nie chcę, by przeze mnie ktoś miał złe zdanie o całym zespole, bo tam byli i są świetni ludzie, którzy wiele wnieśli dla tej zabawy.

Powiedziałeś, że „na kilka lat odciąłeś się od wszystkiego, w ogóle nie miałem kontaktu z kimkolwiek z ISQ”. Dlaczego?


Powiem więcej – ja się w ogóle odciąłem od żużla. Przez te dziewięć lat byłem na żużlu tylko dwa razy – w 2015 roku, ale to trochę z przypadku, no i teraz w 2020 roku, już intencjonalnie. Było mi po prostu wstyd przed wszystkimi. Też przed sobą, więc potrzebowałem takiego katharsis.

Teraz rozumiem jesteś już oczyszczony i gotowy do rywalizacji w ISQ? Nie da się ukryć, że poza nielicznymi szpilkami wbijanymi m.in. przeze mnie, to raczej nikt nie rozpamiętuje tego co było. ISQ znów sprawia nam wszystkim sporą radość. Tobie też?


Oczyszczony to złe słowo, bo czasu się nie cofnie. Ale myślę, że umiem do tego podejść z dystansem. Właśnie dlatego, że czasu już nie cofnę, więc tego, co było nie zmienię. Fajne jest to, kiedy czyta się takie posty, jak np. Malaka, że był do Champions Team przed sezonem nastawiony negatywnie, ale zobaczył, że naprawdę jesteśmy w porządku. Dla mnie to w pełni zrozumiałe, że ktoś może być do mnie uprzedzony. Sam bym był. Jeśli ktoś mi wbija szpilkę, to nie mam z tym teraz problemu. Nawet z takimi tematami. Kiedyś to w ogóle miałem „kija w dupie” i pewnie dlatego nie rozumiałem poczucia humoru niektórych, np. Fajrantów.

A tu się okazuje, że po aferze Gallopa i Jakubo znaleźliście z Fajrantami nić porozumienia. A może nawet nie nić, a cały kłębek.


Nie sądzę, by chodziło tylko o tę aferę. W ogóle, ostatnio na naszym klubowym messengerze, Citas napisał coś fajnego, z czym się w pełni zgadzam. Że my i Fajranci to takie dwie zgrane ekipy dzieciaków z sąsiednich bloków. Rywalizujące. Ale teraz te ekipy dorosły, już nie są dzieciakami.

Patrząc na Wasze wyniki, mam wrażenie, że to czy przegracie, czy nie, to Wam lata. Ważniejsze jest to, by się spotkać na czacie i wspólnie pobawić się w ISQ.


Nawet nie tylko na czacie. Na czacie spotykamy się raz w tygodniu, czasami uda się coś pojechać poza tym, ale wiadomo – każdy ma swoje życie, nie zawsze jest czas. Natomiast cały czas hula nasz klubowy messenger, na którym piszemy nie tylko o quizie. I to jest fajne. W ogóle, dla mnie największą wartością powrotu ISQ jest to, że odnowiłem kontakty ze świetnymi ludźmi. Z którymi, przez moją głupotę, te kontakty straciłem. A co do wyników? Cóż, jeśli powiem, że nie chcemy wygrywać, to minę się z prawdą, bo każdy chce. Ale tak jak mówisz, nie to jest dla nas najważniejsze. Więc jeśli wygramy, to super. Jeśli nie, to przecież nic się nie stało. Pewnie z czasem te zwycięstwa przyjdą, bo składu wcale złego nie mamy. W zasadzie, to tylko ja mam wyniki zdecydowanie poniżej oczekiwań. Tyle, że oczekiwań innych. Ja się raczej spodziewałem, że po 9 latach niemal zerowego interesowania się speedwayem, łatwo nie będzie.

Mam to samo. Oczekiwania są wielkie, a wiedza mizerna. Jakie masz zatem cele na ten sezon?


Mimo wszystko Tobie ten powrót wychodzi dużo lepiej. Przecież ja w lidze wygrałem póki co jedynie dwa biegi i to oba w pierwszej kolejce! To jest tragedia. Teraz moim celem jest pokazanie, że jeszcze nie jestem takim kompletnym „dziadem”. W wolnych chwilach, których za dużo nie ma, układam pytania i odświeżam swoją wiedzę żużlową. Chciałbym kiedyś wrócić na poziom, jaki reprezentowałem. Nie mówię nawet, że na taki, jaki jeszcze przed oficjalnym istnieniem ISQ, ale na takiego solidnego ligowca na te 10 punktów w meczu. Na szczęście teraz już się nie boję, że znowu wpadnę w jakieś uzależnienie od ISQ. Mam za dużo fajnych rzeczy wokół siebie, a moją najnowszą pasją stało się bieganie.

O tak! Nie ma nic przyjemniejszego niż założyć buty, ruszyć przed siebie i pokonywać kolejne kilometry. Szkoda, że nie ma jakiś audiobooków z historią żużla. Z pewnością by to nam pomogło.


Zdecydowanie. Nie wyobrażam sobie jednak biegania bez Spotify. I to ze specjalną playlistą, która pobudza do dania z siebie jeszcze więcej. Ale na taki spokojny, chilloutowy bieg, jak najbardziej audiobook z historią żużla by się nadał.

O bieganiu moglibyśmy gadać i gadać. Też tak miałeś kiedyś, że nie lubiłeś biegać, a jedyną aktywnością pod tym względem był bieg na autobus? A teraz czekasz niecierpliwie na kolejny bieg?


Ha! Jakbyś zgadł! W szkole zawsze byłem jednym z najsłabszych w bieganiu. Miałem nawet zwolnienie z dystansów dłuższych niż 300 metrów, bo niby się za bardzo męczyłem. To oczywiście były wymówki. Jasne, nie mam predyspozycji sprintera, ale najpiękniejsze jest właśnie pokonywanie własnych słabości. To nie było tak, że w ogóle nie uprawiałem sportu, bo czasem coś tam pograłem w kosza, czy w nogę, nawet nie na takim tragicznym poziomie. Ale w życiu nie pomyślałbym, że to właśnie bieganie stanie się moją pasją. Przez pandemię było trochę więcej wolnego czasu, pierwszy raz pobiegłem sobie ok. 8,5 kilometra pod koniec kwietnia. Zgadałem się z kumplem, zaczęliśmy biegać razem. Nawet nie zawsze faktycznie razem, ale pod kątem rywalizacji. Potem miałem miesięczną przerwę spowodowaną zabiegiem korekty przegrody nosowej, gdzie w ogóle nie mogłem podejmować wysiłku fizycznego. To było straszne! A we wrześniu przebiegłem swój pierwszy półmaraton. Ja, który w szkole miał zwolnienie z dystansów powyżej 300 metrów. Z tego pokonywania własnych słabości naprawdę jestem dumny, po bieganiu wręcz unoszę się nad ziemią. W trakcie, pewnie sam wiesz, jak jest. Non stop masz ochotę przestać. Ale o to właśnie chodzi, by nie przestawać, by osiągnąć swój cel.

Dokładnie. Ostatnio zostałeś II trenerem Champions Team, a nawet prowadziłeś zespół w jednym z meczów. Brakowało Ci tego?


Jak już wspomniałem, na początku nie chciałem się angażować. Bałem się tego, nie wiedziałem, jak to by zostało odebrane. Nie chciałem wprowadzać zamieszania. Wiadomo, jak jest. Ponadto nie spodziewałem się, że znowu się tak zaangażuję. Na szczęście nie tak, jak kiedyś, kiedy poświęcałem na ISQ kilka godzin dziennie, bo teraz są rzeczy, które mi to zrównoważą. Ale uwielbiam prowadzić zespół. Bardzo mi tego brakuje. Zgłosiłem się na drugiego trenera, bo Klecześ, którego ciągle za to opieprzamy, ma ciągłe problemy z docieraniem na czat. Poprowadziłem zespół z Fajrantami, bo to taki prestiżowy mecz. Przed sezonem debatowaliśmy, kto ma być trenerem zespołu i nie było chętnego. Nominowaliśmy Levisa.

To teraz celem sztabu szkoleniowego na pewno jest pierwsze zwycięstwo. CT sprowadziło PeeRa. Rozważane są kolejne transfery?


Celem jest przede wszystkim dobra zabawa, a przy okazji fajnie byłoby wreszcie wygrać. Dalszych transferów już nie rozważamy. Chcieliśmy sprowadzić Cysa, ale wybrał Fajrant Team. Za to doszedł PeeR, świetna sprawa, bo to też mega ważna postać dla CT. Mamy fajny skład, ludzi, którzy się dobrze dogadują, są chętni do jazdy. Na meczu z WS było nas w pewnym momencie dwunastu. Totalnie bez sensu byłoby teraz na siłę sprowadzać kogoś, kto stworzyłby jeszcze większą konkurencję, to byłoby nie fair. Próbujemy natomiast dotrzeć do legend CT, niestety Raphi nie odpisał na zadane mu na facebooku pytanie, czy należy prewencyjnie spałować Ślązaków (takie nawiązanie do dawnych czasów i drugiego ulubionego powiedzenia Raphiego). Nawet nie wiemy do końca, czy właściwej osobie zadaliśmy to pytanie.

Dziennikarze sprawdzą się w ISQ. Cinek i Matic organizują mistrzostwa

28 grudnia poznamy Indywidualnego Mistrza ISQ Dziennikarzy. Na pomysł organizacji zawodów wpadli dwaj dziennikarze – Cinek (Twój Portal Żużlowy) oraz Matic (WP SportoweFakty). Na liście startowej jest już siedmiu dziennikarzy, który potwierdzili swój start.

– Już jakiś czas temu wpadłem na pomysł organizacji zawodów z udziałem dziennikarzy. Przedstawiłem wizję zawodów Maticowi, a on bez chwili zastanowienia powiedział, że wchodzi w to. Jednak wstępna możliwa obsada nieco nas zniechęciła i temat odłożyliśmy na półkę. Do ISQ dołączył jednak m.in. Frano, wrócił Cysu, okazało się, że i mk coś pisze, więc już ta lista startowa nieco lepiej zaczęła się prezentować. Pomyśleliśmy, aby w razie problemów z obsadą zaangażować też tych, którzy niegdyś obracali się w press-strefie, no i wrócił temat, że jedziemy zaraz po świętach – powiedział Portalowi ISQ Cinek.

Mistrzostwa odbędą się w ramach turnieju indywidualnego składającego się jedynie z rundy zasadniczej. – W zależności od liczby uczestników dostosujemy tabelę biegową, choć wstępnie widzimy, to na tabeli dwunasto lub trzynastobiegowej. Jeśli jednak będzie nas szesnastu, to pojedziemy klasyka. Na dzień dzisiejszy udział potwierdziło nam sześciu obecnych journalistów oraz pięciu z listy rezerwowej. Plus nasza dwójka, to mamy już trzynastu, a jeszcze nie wszyscy zdołali się określić, co do występu – dodał.

Jak się okazuje, póki co najwięcej przedstawicieli wśród uczestników zawodów ma redakcja WP SportoweFakty. – Wielu dziennikarzy pisanie łączy z pracą dla dwóch czy trzech redakcji, a nam zależało na tym, aby ta „przynależność klubowa” była w miarę możliwości, jak najbardziej różnorodna. I jak na razie nam się udało, ale nie da się ukryć, że najliczniejsza kadrę będzie miał serwis WP Sportowe Fakty – stwierdził Cinek.

– Pierwotnie zaplanowaliśmy turniej na 27 grudnia, ale kilka godzin później okazało się, że obojgu nam organizatorom wypadły inne plany. Przenieśliśmy więc zawody o jeden dzień później i zbiegło to się akurat z faktem, że tego samego dnia reprezentacja ISQ ma się zmierzyć w towarzyskim meczu promocyjnym z zespołem WP Sportowych Faktów. Nie wiem, jakie plany mają koledzy inicjatorzy tego meczu, ale myślę, że pod kątem medialno-promocyjnym można byłoby połączyć oba wydarzenia – zakończył Cinek.

IM ISQ Dziennikarzy rozpoczną się 28 grudnia o godzinie 20:00.

Obsada:
1. Cinek (Twój Portal Żużlowy) – potwierdzony
2. Matic (WP Sportowe Fakty) – potwierdzony
3. Daniel (Nowości Dziennik Toruński) – potwierdzony
4. Cysu (WP Sportowe Fakty) – potwierdzony
5. Witek (WP Sportowe Fakty) – potwierdzony
6. Frano (magazynzuzel.pl – ?)
7. Mezzi (WP Sportowe Fakty / Tygodnik Żużlowy – ?)
8. mmmaciekk (Eleven Sports) – potwierdzony
9. mk (Motormania.com.pl) – potwierdzony
10.
11.
12.

Lista rezerwowa: (Kolejność na liście rezerwowej nie oznacza kolejności wskakiwania do obsady.)
1. Artas
2. Fafa
3. Picuś
4. Kwiti – potwierdzony
5. LyderKKŻ
6. Guru – potwierdzony
7. Hucik
8. Igła – potwierdzony
9. levis – potwierdzony
10. Kasper – potwierdzony
11. Świstak – potwierdzony