Kategoria: Internet Speedway Quiz

Matic szykuje kolejny sprawdzian wiedzy. Trzech żużlowców-amatorów na starcie

W niedzielę odbędzie się II edycja Turnieju wiedzy o żużlu amatorskim. Pierwsza zakończyła się wygraną ckk – prezesa klubu AKŻ Speedway Ostrów Cezarego Kozaneckiego. Tym razem znów stanie on na starcie. Rywalizować będzie także dwóch innych żużlowców amatorów. To Matic (Mateusz Kozanecki) i kargowiak (Andrzej Wnęk).

– Pierwsza edycja, choć odbyła się w skromnej obsadzie, zebrała raczej pozytywne opinie, przede wszystkim atmosfera była bardzo luźna, czego czasem brakuje. To dało motywację do działania i postanowiłem przeprowadzić drugi turniej. Tym razem na liście startowej pojawi się co najmniej trzech żużlowców-amatorów, z czego dwóch nie rywalizuje na co dzień w quizie. Są jeszcze wolne miejsca w obsadzie, tak więc zapraszam. Dobra zabawa gwarantowana, a wynik to sprawa drugorzędna – powiedział Matic.

Obsada:
1. ckk / Cezary Kozanecki (AKŻ Speedway Ostrów)
2. kargowiak / Andrzej Wnęk (AKS Chóragan Riders Zielona Góra)
3. Matic / Mateusz Kozanecki (AKŻ Speedway Ostrów)
4. Jessup
5. Cinek
6. Daniel
7. Kasper
8. Rudolf
9. Tępy
10. Kwiti
11. mk
12. Witek
13.
R1.

Zawody rozegranie zostaną 17 stycznia na czacie Bad Company, a ich początek zaplanowano na godzinę 20:00.

Bohater 8. kolejki. Guru zaliczył najlepszy mecz w karierze

Red Sox znów w końcówce ograło Buoni Fantasmas. Mecz zakończył się triumfem Czerwonych Skarpetek 45:44. Do triumfu RS poprowadził Guru, który zdobył 13 punktów i bonus. To on został bohaterem 8. kolejki.

Guru zaprezentował wysoką formę. Z łatwością wygrywał swoje biegi, a w dwunastym wyścigu wraz z Witkiem odniósł podwójne zwycięstwo, które wyprowadziło Red Sox na prowadzenie. W ostatnim biegu doznał jedynej porażki, ale zrealizował cel, jakim był szybki spis po Danielu i dowiezienie dwóch punktów. To dało zwycięstwo.

Jaka jest recepta na sukces Guru? – Kupiłem książkę Daniela i wyniki od razu przyszły! A tak serio to nie sądzę, aby moja wiedza zmieniła się w ostatnim czasie. Podpasowały pytania i przebieg poszczególnych biegów. Ustrzegłem się też zbędnych literówek, co bywało wcześniej problemem. W tym przypadku pomogły starty w kilku turniejach indywidualnych – powiedział jeden z liderów Red Sox.

Bohater 8. kolejki nie ukrywał, że przed ostatnim biegiem towarzyszyły mu nerwy. W dodatku na ten bieg trzeba było czekać aż 7 minut. – Presja była ogromna, stawką były aż trzy duże punkty. Serce waliło jak dzwon, ale udało się uprzedzić Rudolfa. Mecze Red Soxów gwarantują podniesienie ciśnienia – dodał.

To był jego najlepszy mecz w tym sezonie, a może i nawet w karierze. – Wydaje mi się, że za czasów startów w Ekipie Remontowej mogłem zakręcić się raz wokół kompletu. Nie sądzę jednak, aby wydarzyło się w to meczu przeciwko tak mocnej drużynie. Przebieg i stawka spotkania oraz dwie wygrane z Danielem powodują, że jestem uznać to za najlepsze spotkanie w karierze – stwierdził.

Red Sox dzięki wygranej jest na trzecim miejscu w tabeli i ma dobrą pozycję wyjściową w walce o fazę play-off. – Wyniki drużyny wyglądają na równe, ale jeśli przyjrzymy się naszym indywidualnych występom, to brakuje w nich stabilizacji. Z drugiej strony jest to nasz atut, bo przy gorszym występie wiesz, że inni są w stanie nadrobić stracone punkty – zakończył Guru.

Tylko godziny pozostały do startu Grand Prix. Oto uczestnicy (cz. 6)

Już w niedzielę zainaugurowany zostanie cykl Grand Prix. Znajdzie się w nim miejsce dla 22 stałych uczestników z siedmiu klubów. Prezentujemy krótkie przedstawienie kilku z nich. W kolejnych dniach będziemy przedstawiać kolejnych quizowiczów, którzy pojadą w cyklu Grand Prix.

Daniel (Buoni Fantasmas – Toruń)

Trener drużyny BF. Doświadczony quizowicz, który zaczynał starty na drugoligowych czatach jeszcze w sezonie 5 w barwach CS. Po pierwszej części rundy zasadniczej prowadzi w klasyfikacji średnich biegowych, a w pierwszej kolejce uzyskał duży komplet 18 punktów. Liczy na medal w Grand Prix – kiedyś wygrał ten cykl, gdy ten był jeszcze rozgrywany oficjalnie.

Kasper – (Dobre Duszki – Rzeszów/Kraków)

Jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy zawodnik w historii ISQ. Ojciec nowego czata,a także reaktywacji Quizu. Prywatnie mąż, kibic Stali Rzeszów, a zawodowo programista. W wolnych chwilach miłośnik STSa i Puny. Ku ogólnemu zdziwieniu w sezonie 13′ podjął się liderowaniu DD. W niedalekiej przyszłości prezes nowego klubu żużlowego w Krakowie.

Bili (White Sox – Opole)

Pod nieobecność Blancika bezdyskusyjnie najlepszy opolanin w ISQ. Od początku wierny (gdy tylko funkcjonowali) Białym Skarpetkom. Jego największe sukcesy przypadły na sezony 8-10, gdy zwyciężał w Trofeum Debiutantów oraz stawał na podium w Złotym i Brązowym, lidze i mistrzostwach parowych. Obecnie ścisła czołówka statystyk i motor napędowy WS, w wolnych chwilach śledzi skoki narciarskie i czyta thrillery, kryminały.

Leigh (Rycerze Zodiaku – Tarnów)

Quizowy weteran, który zadebiutował w sezonie 4. Lider Rycerzy Zodiaków w klasyfikacji wszechczasów jest na 7 miejscu i bardzo możliwe, że po sezonie wpadnie do TOP 5. Jest to IM ISQ z sezonu 8 i brązowy medalista z sezonu 6. W przeszłości reprezentował takie kluby jak Black Cossacks czy Crazy Outsiders.

White Sox z wysoką porażką. Artas mówi o sytuacji w zespole

White Sox przegrało z Fajrant Team aż 30:60. Do połowy spotkania obie drużyny szły łeb w łeb, ale w końcówce to Fajranci byli górą, wygrywając osiem z dziewięciu ostatnich biegów w stosunku 5:1. Co zatem stało się z White Sox?

– Co się stało? Chyba nic. Po prostu Fajranci byli szybsi. Nie dorabiałbym tu żadnej ideologii. Istotą ISQ jest wiedza graczy. Jednym sprzyjają pytania o żużel przedwojenny, innym liga brytyjska z lat 60, a jeszcze innym temat Argentyny. Było dużo pytań o czasy mocno zamierzchłe, więc zespół z Cysem i Vanpraagiem w składzie nie mógł tego nie wykorzystać. Przyznam się, że w kontekście wypowiedzi mojego imiennika z FT po ćwiartce IM ISQ, jeszcze przed meczem pomyślałem, że gdyby sędzią był Rudolf na własnych to jeden Artur byłby unieszkodliwiony, a drugi, czyli ja, mógłby się dobrze czuć w klimatach Luisa Vallejosa, Matiasa Ferrerasa czy Vladimira Visvadera. Nie od dziś wiemy, że krakowsko-gorzowski arbiter lubi egzotykę – powiedział Artas w rozmowie z Portalem ISQ.

Artas zdobył 6 punktów i ten dorobek wystarczył, by był liderem zespołu. – Jak zobaczyłem punktację po czwartym wyścigu to byłem w szoku, że ze swoimi sześcioma punktami i bonusem jestem niekwestionowanym liderem (śmiech). Pirek powiedział mi, że tak już zostanie i skubany miał rację! Co do wrażeń ze swojego występu to tak jak już kiedyś wspomniałem – ze średniej 1,5 będę zadowolony. 6 punktów w 4 startach daje współczynnik właśnie półtora „oczka” na bieg. Trochę żałuję swojego drugiego biegu, bo odpowiedź znałem, tylko zawahałem się co do poprawności klucza w odpowiedzi i Cysu mnie ubiegł w czasie, gdy ja doczytywałem pytanie – dodał.

Tak wysoka porażka nie wpłynęła negatywnie na atmosferę w zespole. White Sox nadal stawia na zabawę, choć po pogromie jest rozczarowanie. Białe Skarpetki już nie jeden raz pokazywały, że mają ogromny potencjał i stać je na wiele. Brakuje szczęścia.

– Atmosfera jest raczej dobra, nawet zauważyłem, że od nowego roku dyskusje na różne tematy się w grupie ożywiają i coraz lepiej się poznajemy. Rozmowy o żużlu mają oczywiście pośrednio aspekt dydaktyczny, bo często ktoś podrzuci jakieś ciekawostki albo podlinkuje materiały historyczne. Czy przegrany mecz w ISQ może mieć wpływ na atmosferę w drużynie? Kto miał styczność z psychologią sportową, ten powinien wiedzieć, że nie można się przejmować bodźcami na które nie mamy wpływu. Losowość pytań jest właśnie takim bodźcem. Drużyna stale pokazuje potencjał, tylko jakoś nie możemy się z tym potencjałem spotkać w jednym czasie. Może też brakuje nam większej wszechstronności jeśli chodzi o tematy, w których jesteśmy mocni. Tak czy inaczej, dla mnie każdy kolejny bieg to nowe rozdanie i nawet seria zer nie zmienia faktu, że kolejne pytanie może mi „siąść”, a w efekcie zgarnę „trójkę” – zakończył Artas.

Cykl Grand Prix coraz bliżej. Oto uczestnicy (cz. 5)

Już w niedzielę zainaugurowany zostanie cykl Grand Prix. Znajdzie się w nim miejsce dla 22 stałych uczestników z siedmiu klubów. Prezentujemy krótkie przedstawienie kilku z nich. W kolejnych dniach będziemy przedstawiać kolejnych quizowiczów, którzy pojadą w cyklu Grand Prix.

Pabolinho – (Fajrant Team – Krosno/Kraków/Linkoeping)

Żyjąca legenda Fajrantów, człowiek który Fajrantem jest od pierwszego sezonu powstania FT a nawet można powiedzieć, że od urodzenia. Solidny punkt i zawodnik top 7 ekstraligi. Zdobywca srebrnego kasku i brązowy medalista w złotym. W IMISQ najwyżej szósty i ma w tym roku ochotę poprawić swoje osiągnięcie. Największym sukcesem jest jednak bez wątpienia Indywidualne Mistrzostwo Rawicza zdobyte przed ISQ-zowym lockdownem.

Guru (Red Sox – Warszawa)

Od lat zakochany w żużlu i niemal przez całą karierę wierny barwom Red Sox. To o nim spośród wszystkich quizowiczów słyszymy najczęściej podczas telewizyjnych transmisji. Wraz z bratem Hucikiem współtworzy statystyczny portal GuruStats.pl – kopalnię wiedzy o polskich rozgrywkach ligowych. W tym sezonie jest liderem Red Sox, choć koledzy z drużyny depczą mu po piętach.

Malak – (Dobre Duszki – Częstochowa/Kraków)

Pracuje w branży IT jako tester. Prawie od zawsze związany z DD, także tym „2”. Po reaktywacji mocno zaangażowany w klub oraz ISQ. Z meczu na mecz coraz lepszy, na co wpływ może mieć fakt, że niektóre mecze rozgrywa z swoimi pociechami – prawdopodobnie podpowiadają tacie, gdyż jego % wygranych biegów wzrósł znacznie. W niedalekiej przyszłości wiceprezes nowego klubu żużlowego w Krakowie.

Igła (Champions Team – Rybnik)

Czyli prywatnie Bartosz. Wychowanek Champions Team, pochodzący i mieszkający w Rybniku. Początki miał trudne, ale z czasem stał się jednym z liderów zespołu. Posiada również spore umiejętności organizacyjne, dzięki czemu prowadził przez pewien czas Champions Team oraz założył Arkę Szatana. Prywatnie biznesmen oraz jedyny w naszym quizie sędzia żużlowy. Na tyle wsiąkł już w środowisku „CeTeków”, że ci już mu prawie wybaczyli, iż jest Ślązakiem.

Tym razem nie żużel. W sobotę zawody Internet Speedrower Quiz

W sobotę 16 stycznia na czacie Dobrych Duszków odbędą się kolejne zawody towarzyskie. Tym razem nie będzie to jednak rywalizacja w ramach Internet Speedway Quiz, a… Internet Speedrower Quiz.

Z inicjatywy Cinka w sobotę odbędzie się 2. edycja Internet Speedrower Quiz. Zmagania przeznaczone są dla – jak sama nazwa wskazuje środowiska speedrowerowego. Pierwsza edycja turnieju rozegrana została w kwietniu ubiegłego roku. Osiemnastu zawodników ścigało się najpierw w rundzie zasadniczej, a następnie w półfinałach i finale. Najważniejszy wyścig tego dnia wygrał Borys Wojciechowski.

Reprezentant TSŻ-u Toruń pokonał swojego klubowego kolegę – Bartosza Fryckowskiego, a podium uzupełnił zielonogórzanin – Paweł Kokot. Obaj gracze skorzystali na wykluczeniu Dawida Basa, który popełnił za dużo literówek w swojej finałowej odpowiedzi.

W imprezie udział wzięła także dwójka znanych nam z „torów””ISQ graczy – Piotr Pluczyński (plucz) z dorobkiem 11 punktów zajął dziewiąte miejsce, a Kamil Krawczyk (KoNik) był jedenasty.

Tym razem Internet Speedrower Quiz odbędzie się już w styczniu. Nie zabraknie czołówki z ubiegłego roku, a ponadto organizator postanowił zaprosić do zabawy również graczy Internet Speedway Quiz. Nasi reprezentanci pojadą wewnętrzny turniej, a swój udział zadeklarowali: Daniel, Jessup i Kwiti. Zainteresowani występem w sobotniej imprezie mogą zapisać się na forum.

Początek zawodów zaplanowano na godzinę 20. W serwisie Facebook dostępne jest również wydarzenie – https://www.facebook.com/events/408756343702475.

Autor: Cinek

Bad Company blisko pierwszej porażki. „Wdarło się rozluźnienie”

Bad Company odniosła ósme z rzędu zwycięstwo, ale zawodnicy Mezziego musieli się sporo namęczyć, by pokonać Rycerzy Zodiaku. Dopiero po triumfie w ostatnim wyścigu udało się zapisać kolejne punkty do dorobku mistrza ISQ.

Czy w związku ze statusem niepokonanych w Bad Company jest większa presja? – Ja osobiście uważam, że jestem zbyt doświadczonym quizowiczem, żeby mówić tu o presji. Wydaje mi się, że bardziej wdarło się u nas pewnego rodzaju rozluźnienie spowodowane 7 zwycięstwami z rzędu i wynikiem pierwszego meczu z RZ. Całe szczęście, że ostatecznie udało się ten mecz wygrać, bo męczyliśmy się okrutnie z przeciwnikiem – powiedział Apocalips.

– RZ postawiło poprzeczkę bardzo wysoko. Zaprezentowali dobrą wiedzę, szybkość oraz wykorzystywali nasze błędy. Ostatecznie możemy to spotkanie potraktować jako kubeł zimnej wody i liczę, że wyzwoli ono w nas dodatkową motywację na kolejne mecze – dodał.

Apocalips w biegu nominowanym nie odczuwał stresu czy presji. – Jechałem w 13 biegu, przed którym prowadziliśmy dwoma punktami, więc u mnie było raczej spokojnie. Trzeba by zapytać Paweua i Delejta co czuli w 15 biegu, bo na pewno puls mieli większy niż ja w 13 – stwierdził zawodnik Bad Company.

Mecz zakończył z dorobkiem 9 punktów. – Był to jeden z moich lepszych występów w tym sezonie. Liczę jednak, że w końcu zacznę zdobywać dwucyfrówki… dzisiaj był blisko. No cóż, może następnym razem. Chciałem się zrehabilitować po ćwierćfinale IM ISQ, bo tylko na własne życzenie awansowałem dopiero jako rezerwowy do półfinałów i w pewnym stopniu mi się to udało. Ponadto cieszę się, że ten mój niezły występ przydarzył się w tak ciężkim i wyrównanym meczu. Pokazaliśmy charakter jako drużyna, więc brawo BADy! Mamy 8 zwycięstwo – zakończył Apocalips.

Siedem minut oczekiwania na ostatni bieg. Trenerskie szachy w meczu Buoni Fantasmas – Red Sox

To był mecz pełen emocji. Red Sox i Buoni Fantasmas znów stworzyli pasjonujące widowisko, które zakończyło się wygraną Czerwonych Skarpetek 45:44. Zadecydowała o tym jedna literówka, którą dostrzegł Witek i po jego interwencji sędzia zmienił wynik czternastego biegu.

– Po meczu z Dobrymi Duszkami, który zakończył się remisem 45:45, a w którym sporo się działo w ostatnim biegu, sprawdzam po wyścigach literówki, by czegoś nie przeoczyć. Z natury jesteśmy drużyną, która nie protestuje bez powodu i staramy się być fair-play, ale literówki zawsze warto sprawdzać. Zwłaszcza w takich sytuacjach, gdy niedokładnie spisujemy – powiedział Witek.

Można powiedzieć, że to był kluczowy moment meczu, ale jeden z liderów Red Sox jest innego zdania. – Każdy dorzucił cegiełkę do wygranej i każdy punkt był bardzo potrzebny. W Red Sox zawsze było tak, że wygrywamy jako drużyna i przegrywamy jako drużyna. To, że dostrzegłem literówkę niczego nie zmienia – dodał.

Przed ostatnim biegiem trenerzy obu drużyn wzięli łącznie aż siedem minut przerw. – Wracając do naszych 3 minut – jest to przywilej, który dopuszcza regulamin. W tej sytuacji decyzja była oczywista, bo w minutę nie zdążylibyśmy wszystkiego przedyskutować. Zaskoczeniem był natomiast dla mnie czas brany przez rywali – mówił po meczu Daniel, trener Buoni Fantasmas, który przyzwyczaił już do tego, że bierze trzy minuty przed ostatnim biegiem.

Taka przerwa w wykonaniu Red Sox była zaskoczeniem. Jessup wziął najpierw trzy minuty, a następnie jeszcze jedną minutę. – To bardziej były trenerskie szachy niż jakieś długie dywagacje. Przyznam, że zrobiliśmy to trochę specjalnie. Powiedziałem jedynie na naszej mesendżerowej grupie, że Daniel może dać pierwszą odpowiedź fałszywą, by po nim spisać, a dopiero druga będzie prawdziwa i dobra. Jednak to był zły trop – przyznał Witek.

– Ostatecznie po krótkiej rozmowie ustaliliśmy, że Jessup myśli nad odpowiedzią, a Guru stawia na spis po Danielu. To był klucz do sukcesu. Guru błyskawicznie spisał i nie dał szans Rudolfowi. Mogliśmy się cieszyć z wygranej – zakończył były trener Red Sox.

Rycerze Zodiaku postraszyli Bad Company. „Jak zwykle zabrakło trochę szczęścia”

Rycerze Zodiaku byli blisko sprawienia sensacji i wygrania z Bad Company. Losy meczu rozstrzygnęły się dopiero w ostatnim biegu, podwójnie wygranym przez parę Paweu – Delejt. Bad Company zwyciężyło 47:43 i nadal jest niepokonane.

– Jak zwykle zabrakło trochę szczęścia. Chociaż uważam, że i tak poszło nam bardzo dobrze. Po fatalnych eliminacjach do IM ISQ chyba każdy chciał pokazać się z jak najlepszej strony w lidze, dzięki czemu zawodnicy byli maksymalnie skoncentrowani – powiedział trener Rycerzy Zodiaku, Mariano.

Był on bardzo zadowolony ze swoich zawodników. – Bad Company to bardzo trudny rywal, a my poza Leigh nie mamy w składzie quizowych gwiazd. Myślę, że nikt nie zawiódł jakoś specjalnie. Trochę zawiódł na spisie Melcio, ale gorszy mecz może się każdemu zdarzyć. PiotrekSL mimo dużej wiedzy wciąż gubi się w spisie i w kluczach. Na plus zasługuje występ Mario, który wykazał się dużą koncentracją i oczywiście wynik Leigh (chociaż do tego zdążyliśmy się przyzwyczaić) – dodał.

Sam Mariano był jednym z liderów zespołu. – Jeśli spojrzeć na mój występ po punktach to wydawać by się mogło, że miałem bardzo dobry spis. Fakty jednak są takie, że żaden z tych punktów nie był na klasycznym spisie. Albo się spóźniałem z odpowiedzią albo znałem część odpowiedzi i czekałem aż ktoś dopisze całość albo rywale gubili się w kluczu. Myślę, że nie było źle. Szkoda, że zabrakło trójki – stwierdził.

Przed ostatnim biegiem Mariano poprosił o czas. O czym dyskutowali zawodnicy RZ? – Rozmawialiśmy o wariantach rozegrania tego wyścigu. Mieliśmy możliwość wykonania zmiany. Dyskutowaliśmy nad możliwością wprowadzenia KoNiKa za Mario lub PiotrkaSL. Niektórzy mówili by zmienić Piotrka na lepszego spisywacza KoNiKa i tym sposobem zawalczyć o remis. Ostatecznie podjąłem decyzję o nie robieniu zmian aby pokusić się o zwycięstwo. Plan niestety nie wypalił – zakończył Mariano.

Cykl Grand Prix rusza w niedzielę. Oto uczestnicy (cz. 4)

Już w niedzielę zainaugurowany zostanie cykl Grand Prix. Znajdzie się w nim miejsce dla 22 stałych uczestników z siedmiu klubów. Prezentujemy krótkie przedstawienie kilku z nich. W kolejnych dniach będziemy przedstawiać kolejnych quizowiczów, którzy pojadą w cyklu Grand Prix.

LyderKKZ (White Sox – Krosno)

Trzykrotny medalista DM ISQ w swoich początkowych sezonach w Quizie. Krążki te zdobywał dla Ekipy Remontowej i Red Sox, przez lata był również ważnym punktem WS. Potwierdza to po powrocie naszej zabawy, dzielnie sekundując Biliemu. Pasjonat literatury sportowej i gier o tejże tematyce – wiele jeszcze przed nim (do ogrania) podobnie jak z sukcesami indywidualnymi w ISQ, które chętnie rozpocznie od wysokiego miejsca w Grand Prix.

Witek (RS – Tychy)

Były Indywidualny Mistrz ISQ oraz zdobywca Złotego Nicka. Z Red Sox związany od początku kariery i nic nie wskazuje na to, by miał zmienić klub. Sam powtarza, że swoje już w ISQ wygrał, a teraz głównie się bawi, choć od reaktywacji już przeczytał więcej żużlowych książek niż przez całą quizową karierę.

Wazzup (BF – Gniezno)

Jedno z objawień tego sezonu. W BF początkowo miał walczyć o skład, a dziś jest w tym klubie jednym z liderów i prowadzących parę. To nie przypadek, w że w IM ISQ zapewnił sobie miejsce w półfinale. W Grand Prix może być jedną z zaskoczeń cyklu.

Vanpraag (FT – Zielona Góra)

Zawodnik ten starty rozpoczął w 11 sezonie w barwach FT, których nie zmieni do końca świata i jeden dzień dłużej. Gdyby nie fakt, że tak późno rozpoczął swoją przygodę z  ISQ, mówilibyśmy dzisiaj o multimedaliście IMISQ. Mister elegancji i człowiek z przeogromną wiedzą na temat speedwaya. Zwycięzca licznych turniejów towarzyskich. Jeden z faworytów do wygrania całego cyklu.