Kategoria: Sezon 14

To zasłużona wygrana – wypowiedzi po finale MPK

Na podium MPK znalazły się drużyny BF, DD oraz FT. Poniżej wypowiedzi głównych aktorów tego finału:

Cysu (FT): Trudno mi ocenić te zawody. Jak widać po wynikach jesteśmy w słabej dyspozycji, ale chyba ostatecznie osiągnęliśmy dobry wynik. Tym bardziej, możemy być zadowoleni, że po nieudanym początku, udało nam się wywalczyć medal. Były dziś drużyny lepsze, był nieznacznie gorsze.

Malak (DD): Na początku chcę serdecznie pogratulować BF i FT zdobytych medali, choć trzeba przyznać, że cały finał był bardzo wyrównany i pozostałe ekipy też były blisko końcowego sukcesu. Nas też srebro bardzo cieszy, choć oczywiście marzyliśmy o zdobyciu złota, jednak de facto ten temat rozstrzygnął się praktycznie w pierwszym biegu zawodów. Niemniej jednak w dalszej części finału dobrze funkcjonowaliśmy z Kasperem jako para, wzajemnie po sobie spisując i myślę, że zmazaliśmy plamę po fatalnym występie rok temu. Warto zaznaczyć, że w gotowości był cały czas Speed, w półfinale punktował też Brindel, a motywował nas Lowigus, więc choć to zawody par, to sukces ma wielu ojców. Ze swojego indywidualnego występu mogę być zadowolony, liczę, że przełoży się na to na wyniki w fazie play-off. Na koniec chciałbym serdecznie pozdrowić moją żonę i dzieci, którzy to dzielnie znoszą wyczerpująca końcówkę sezonu.

Daniel (BF): Wygrana w finale bardzo cieszy, szczególnie, że uważam, że możemy powiedzieć, że jest to wygrana zasłużona, bo prowadziliśmy praktycznie od początku i nie zepsuliśmy ani jednego wyścigu. Mój indywidualny występ był przeciętny, bo poza jednym wyścigiem zawsze musiałem spisywać, ale hN pojechał rewelacyjne zawody i poprowadził nas do tego zwycięstwa. Teraz chcemy pójść za ciosem i zdobyć złoto także indywidualnie oraz w lidze.

hN (BF): Nieskromnie przyznam, że nakręcałem się na te zawody, chociaż do ostatniej chwili liczyłem, że będę rezerwowym i w zawodach pojadą inni. Zbieg okoliczności sprawił jednak, że trzeba było jednak rozruszać palce i jak widać skończyło się całkiem nieźle. Ogromnie się cieszę, że udało się zdobyć złoto – to było moje ciche marzenie do spełnienia w tym sezonie. A to, kto był dzisiaj najlepszy indywidualnie – totalnie nie ma znaczenia. Medal chciałbym zadedykować Leigh i Wazzupowi, bo to oni zrealizowali krecią robotę w półfinale i tylko przez to, że nie pasował im dzisiaj termin to my z Danielem mieliśmy szansę pojechać. BFORCE!

Autor: Suharek

Plonek zaskoczył w Brązowym Kasku. „Nie spodziewałem się”

All Star Week rozpoczął się od wygranej Plonka w finale Brązowego Kasku. Zawodnik Fajrant Team nie dał szans rywalom i dzięki triumfowi awansował do finału Srebrnego Kasku. W nim również był blisko zajęcia miejsca na podium.

Bo finale BK Plonek miał powody do radości. – Inaczej niż pozytywnie tego występu ocenić nie mogę. Nie spodziewałem się patrząc na moja ostatnia formę, że wyjdzie to tak dobrze. Po cichu liczyłem, że zakręcę się w granicach „pudła”, ale na zwycięstwo nie liczyłem – powiedział.

– W ostatnim starcie już troszkę stres się wkradł, ale wiedziałem, że jeden punkt da mi zwycięstwo w turnieju, tak więc nastawiłem się typowo na spis. Rywale nie pomogli, bo tych odpowiedzi padało sporo i ciężko było nadążyć, ale koniec końców wyprzedziłem Tępego i udało mi się dzięki temu jednemu punktowi wygrać Brązowy Kask – dodał.

Dla Plonka był to jeden z największych sukcesów w quizowej karierze. – Największym jest bez wątpienia złoto zdobyte w tamtym roku z Fajrantami. Jeśli chodzi o osiągnięcia indywidualne to tak, nigdy nie wygrałem indywidualnie żadnych oficjalnych zawodów – stwierdził.

– W sezonie bodajże 12, zająłem trzecie miejsce w Srebrnym Kasku, mało brakło i w tym roku powtórzyłbym tamten sukces. Poza tym nie przypominam sobie, żebym zajmował jakieś miejsca na podium w zawodach oficjalnych – zakończył Plonek.

Północ górą w Czwórmeczu Gwiazd

Zespół Północy z dorobkiem 35 punktów wygrał Czwórmecz Gwiazd rozgrywany w ramach All Star Week. Liderami Północy byli Daniel oraz Peer (9 punktów). Drugie miejsce zajął Wschód (30 „oczek”), a kolejne pozycje Południe (29) i Zachód (26).

Północ – 35:
9. Daniel 9 (3,2,3,-,1)
10. hN 5 (w,-,1,1,3)
11. Guru 7 (1,2,2,2)
12. Speedi 5 (1,0,-,2,2)
19. PeeR 9 (2,2,2,3)

Wschód – 30:
1. Cysu 6 (2,1,0,0,3)
2. Speed 11 (w,3,3,2,3)
3. mk 6 (3,3,0,0,0)
4. Mezzi 7 (w,0,2,3,2)

Południe – 29:
13. Witek 8 (2,2,3,1)
14. Kasper 7 (2,3,1,-,1)
15. Paboł 5 (2,-,1,1,1)
16. Malak 8 (3,3,-,1,1)
20. Tępy 1 (1,0,0,0)

Zachód – 26:
5. Jessup 4 (3,0,1,-,0)
6. Lowigus 7 (0,1,3,3)
7. bosky 4 (1,1,2,0)
8. Frano 3 (1,0,0,-,2)
18. Paweu 8 (3,3,0,2)

Bieg po biegu:
1: JESSUP, Kasper, Speedi, Mezzi (w) (0:3:1:2) (0:3:1:2)
2: MK, Witek, Guru, Lowigus (3:0:1:2) (3:3:2:4)
3: DANIEL, Paboł, Frano, Speed (w) (0:1:3:2) (3:4:5:6)
4: MALAK, Cysu, bosky, hN (w) (2:1:0:3) (5:5:5:9)
5: MALAK, Daniel, Lowigus, Mezzi (0:1:2:3) (5:6:7:12)
6: MK, PeeR, Tępy, Jessup (3:0:2:1) (8:6:9:13)
7: SPEED, Witek, bosky, Speedi (3:1:0:2) (11:7:9:15)
8: KASPER, Guru, Cysu, Frano (1:0:2:3) (12:7:11:18)
9: WITEK, Mezzi, hN, Frano (2:0:1:3) (14:7:12:21)
10: DANIEL, bosky, Kasper, mk (0:2:3:1) (14:9:15:22)
11: SPEED, Guru, Jessup, Tępy (3:1:2:0) (17:10:17:22)
12: LOWIGUS, PeeR, Paboł, Cysu (0:3:2:1) (17:13:19:23)
13: PAWEU, Speedi, Malak, mk (0:3:2:1) (17:16:21:24)
14: MEZZI, Guru, Paboł, bosky (3:0:2:1) (20:16:23:25)
15: LOWIGUS, Speed, hN, Tępy (2:3:1:0) (22:19:24:25)
16: PAWEU, PeeR, Witek, Cysu (0:3:2:1) (22:22:26:26)
17: HN, Frano, Paboł, mk (0:2:3:1) (22:24:29:27)
18: SPEED, Speedi, Kasper, Paweu (3:0:2:1) (25:24:31:28)
19: PEER, Mezzi, Malak, Jessup (2:0:3:1) (27:24:34:29)
20: CYSU, Paweu, Daniel, Tępy (3:2:1:0) (30:26:35:29)

Sędzia główny: Slayu
Sędzia techniczny: Paweu
NCD: 3,27s Paweu (XVI bieg)

Znamy składy na Czwórmecz Gwiazd

W piątek o godzinie 21:00 rozegrana zostanie piąta impreza w ramach tegorocznego All-Star Week. Mowa o Czwórmeczu Gwiazd, który jest nowością w ISQ. Wcześniej Mecz Gwiazd był starciem dwóch drużyn. Teraz do rywalizacji przystąpią Wschód, Zachód, Północ oraz Południe. Kapitanami drużyn będą Cysu, Paweu, Daniel i Kasper.

Oto składy:

Wschód:
Cysu Krosno (31)
Speed Lublin (21)
Apocalips Lublin (19)
Plonek Rzeszów (18)
mk Krosno (18)
R1. Mezzi

Zachód:
Vanpraag Zielona Góra (29)
Paweu Gorzów (29)
Jessup Gorzów (25)
Lowigus Leszno (24)
boski Gorzów (23)
R1. Magik

Północ:
Daniel Toruń (29)
Guru Grudziądz (27)
Speedi Gdańsk (26)
hN Toruń (25)
PeeR Grudziądz (22)
R1. Brindel

Południe:
Kasper Kraków (31)
Witek Częstochowa (27)
Malak Kraków (27)
Pabol Kraków (22)
Tępy
R. Bili, Slayu

Mecz pokazowy zamiast Turnieju Debiutantów

Zamiast Turnieju Debiutantów rozegrano mecz pokazowy z udziałem zawodników debiutujących. Zakończył się on porażką tego zespołu 29:61.

Debiutanci – 29:
9. Parise94 2 (0,1,0,1,0)
10. Rdrabiniok 11+1 (3,3,2,1*,2)
11. Eryk 6 (1,1,2,1,1)
12. Szyno 3 (1,0,1,-,0,1)
13. Rafas 6 (0,1,3,2,0)
14. Tusia 1 (0,0,-,1,0,0)

Reszta świata – 61:
1. Cinek 12+1 (3,2*,3,3,1)
2. Igor 12+1 (2*,3,1,3,3)
3. Wojtas 9+2 (2*,3,2,0,2*)
4. Suharek 8+3 (2,2*,0,2*,2*)
5. Aszotek 14 (3,2,3,3,3)
6. Osvald 6+2 (1*,0,d,2*,3)

Bieg po biegu:
1. Cinek, Wojtas, Eryk, Parise94 ……..1:5
2. Aszotek, Igor, Szyno, Rafas ……..1:5 (2:10)
3. Rdrabiniok, Suharek, Osvald, Tusia ……..3:3 (5:13)
4. Wojtas, Suharek, Eryk, Szyno ……..1:5 (6:18)
5. Igor, Cinek, Rafas, Tusia ……..1:5 (7:23)
6. Rdrabiniok, Aszotek, Parise94, Osvald ……..4:2 (11:25)
7. Rafas, Wojtas, Szyno, Suharek ……..4:2 (15:27)
8. Cinek, Rdrabiniok, Igor, Parise94 ……..2:4 (17:31)
9. Aszotek, Eryk, Tusia, Osvald (d) ……..3:3 (20:34)
10. Cinek, Suharek, Parise94, Szyno ……..1:5 (21:39)
11. Igor, Osvald, Eryk, Tusia ……..1:5 (22:44)
12. Aszotek, Rafas, Rdrabiniok, Wojtas ……..3:3 (25:47)
13. Osvald, Suharek, Szyno, Tusia ……..1:5 (26:52)
14. Igor, Wojtas, Eryk, Parise94 ……..1:5 (27:57)
15. Aszotek, Rdrabiniok, Cinek, Rafas ……..2:4 (29:61)

Sędzia: Witek
Technik: Witek

Fajrant Team dokonał wyboru. Znamy pary półfinałów I ligi

Zgodnie z regulaminem rozgrywek, zwycięzca fazy zasadniczej I ligi miał możliwość wyboru przeciwnika w półfinale fazy play-off. Zawodnicy Fajrant Team kilka dni zwlekali z decyzją, ale wreszcie ją ogłosili.

Wiadomo już, że w półfinale Fajrant Team zmierzy się z Bad Company. Będzie to rewanż za ubiegłoroczny finał I ligi, w którym FT w rewanżu odrobił straty z pierwszego spotkania i zdobył mistrzostwo Drużynowych Mistrzostw ISQ.

– Najlepiej byłoby gdybyśmy nie musieli wybierać, tylko zajęli drugie miejsce lub rywal byłby z góry narzucony. Wybraliśmy Bad Company w drodze głosowania, cała drużyna miała możliwość wyboru przeciwnika – powiedział Plonek, trener FT.

Dodajmy, że w drugim półfinale zmierzą się Dobre Duszki i Buoni Fantasmas.

Ma wrażenie, że niektórzy zapominają, iż ISQ to tylko dobra zabawa (wywiad)

To może być podwójnie złoty sezon dla Fajrant Teamu. Zarówno pierwsza ekipa, którą dowodzi Plonek, jak i rezerwy pod wodzą Sasli123 niczym taran przeszły przez rundę zasadniczą i uchodzą za faworytów w play-offach. Trener Wigier jednak tonuje nastroje swoich zawodników.

Cinek (Portal ISQ): Dwanaście spotkań, 10 zwycięstw i ledwie dwie porażki, a do tego prawie 200 dodatnich małych punktów. Czy możemy powiedzieć, że Wigry Suwałki zdominowały rundę zasadniczą w 2. lidze?

Sasla123 (trener Wigier Suwałki): Przez cały sezon staraliśmy się robić swoje, co skutkowało wygranymi spotkaniami. W Wigrach w przypadku słabszego występu jednego z zawodników staramy się na 201%, czego efekt jest widoczny w tabeli ligowej. Mam nadzieję, że dobra forma zostanie podtrzymana w finałach i uda się pokonać Black Sox, przy czym pamiętajmy, że nie mamy na pewne rzeczy wpływu.

Jedną porażkę zaliczyliście już po zapewnieniu sobie awansu do finałowej batalii. Wkradło się rozluźnienie, czy to kwestia składu, bo jednak pojawiło się kilka mniej regularnie goszczących graczy?


Ten mecz nie układał się od początku. Ja zacząłem od dwóch przegranych 1:5, później wróciłem na pewne tory, ale w najważniejszym biegu przyjechałem ostatni. Nie chcę tutaj zrzucać winy na skład, czy tłumaczyć się rozluźnieniem. Każdy z nas miał jakąś wpadkę. Gorszy dzień i tyle, chociaż jakby nie moje potracone punkty to wynik wyglądałby inaczej. Główną odpowiedzialność za ten mecz biorę na siebie. Aczkolwiek cieszył mnie powrót Krzysinho i mam nadzieję, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Wszak jest nadal najlepszym juniorem ISQ.


Drugą porażkę zaliczyliście wcześniej, bo 3. kolejce z Black Sox, z którymi spotkacie się w finale. Teraz nie możecie sobie pozwolić na podobny scenariusz.


Oczywiście, że nie. Musimy być w pełni skupieni i nie możemy pozwolić sobie na dwie przegrane. Jednakże nie zapominajmy, że to wyłącznie zabawa i takie powinno być podejście wszystkich zawodników – zarówno z I ligi, jak i II, chociaż niekiedy mam wrażenie, że niektórzy o tym zapominają. Walka o awans do I ligi na pewno będzie zacięta i interesująca.

W pierwszym meczu z „Czarnymi Skarpetkami” osiemnaście punktów zdobył Igor, który ukończył podstawową fazę sezonu na szóstym miejscu w statystykach. To jest najgroźniejsze ogniwo ekipy Witka i Slaya?


Myślę, że tak. Igor jest indywidualnie liderem drużyny i naszym zadaniem będzie maksymalnie jego zneutralizować. Jednakże każdy z zawodników Black Sox, może napsuć nam krwi. Zasługują oni na pełny szacunek. W finale jadą najlepsi, a równa postawa całej drużyny może być kluczem do sukcesu.


W kimś upatrujesz takiego „jokera”, który może tego jednego wieczoru odjechać najlepszy mecz sezonu, a może nawet i kariery?


Każdy może zaskoczyć zarówno „in plus”, jak i „in minus”. Wszystko się może zdarzyć. Nie chce wskazywać konkretnego nicku, żeby nie nakładać niepotrzebnej presji. Kandydata na „jokera” mam, lecz zachowam to dla siebie. Jednakże wszystko zweryfikują pytania.


Patrząc na suche statystyki, to każdy inny wynik, niż wasz triumf w dwumeczu będzie ogromnym zaskoczeniem. Na pewno do tej konfrontacji podejdziecie w roli faworyta i… no właśnie, czy ta presja może być waszym największym przeciwnikiem?


Cały czas w pamięci mam zeszłoroczny finał ligi, gdy faworyci Bad Company przegrali jeden mecz w sezonie – finałowy rewanż z Fajrant Team, tym samym pozbawiając siebie mistrzostwa. Nie lekceważymy rywala, bowiem w ich składzie również są gracze o dużej wiedzy. Stres i nerwy na pewno będą, ale podejdziemy do finału na spokojnie. W każdym biegu musimy być skupieni, uważnie czytać pytania i zwracać uwagę na klucz. Nie możemy dać ponieść się emocjom, również tym które nie są związane z ISQ, a obecną sytuacją na wschód od rzeki Bug. 

Wracając do spraw stricte klubowych. Kadra Wigier liczy dziesięć nicków, tymczasem u was wygenerowała się tak naprawdę taka trójka: Ty, Cinek, Agent. Do tego trochę pojeździł Wazza, a spośród niesklasyfikowanych ta liczba spotkań waszych zawodników to: dwóch graczy po jednym meczu, jeden trzy, jeden pięć. Z czego to wynikało?


Pamiętajmy, że grając w ISQ angażujemy swój wolny czas. Nie zawsze każdy mógł uczestniczyć w spotkaniach, lecz ostatecznie na każdy mecz udało się skompletować regulaminowy skład, chociaż bodajże z Champions Team II jechaliśmy w trójkę, aczkolwiek ostatecznie udało się uzupełnić drużynę. Punkty każdego z zawodników niezależnie od liczby odjechanych biegów czy spotkań są ważne i były cegiełką do wygranej rundy zasadniczej.

Ci, którzy w rundzie zasadniczej nie byli podstawowymi ogniwami mogą liczyć, że przebiją się do składu na dwumecz finałowy, czy w tej najważniejszej batalii stawiacie na ten, określmy już żelazny kwartet?


Dla nikogo nie zamykam drogi do drużyny na spotkania finałowe. Postaram się przeprowadzić kilka treningów i zobaczymy, chociaż ogólny zarys drużyny już jest. Przy czym ostateczny skład zostanie podany w dniu meczu.

À propos Agenta, to czy twoim zdaniem jest to największe zaskoczenie drugoligowych rozgrywek tego sezonu? Wyróżniał się już podczas turniejów np. zaplecza ISQ czy podczas nieco słabiej obsadzonych zawodów, ale jednak w 2. lidze wskoczył do TOP 5 zostawiając za plecami kilku ciekawych graczy.


Agent bardzo dobrze wkomponował się w drużynę. Z każdym meczem jego występy były coraz lepsze i stał się ważnym ogniwem Wigier. Cieszy mnie, że debiutant wygrywa z bardziej doświadczonymi rywalami, przyczyniając się w ten sposób do sukcesów zespołu. Mam nadzieję, że w spotkaniach finałowych będzie równie skuteczny i pomoże w awansie do I ligi. Uważam, że w ISQ jest potrzebna świeża krew, która nie boi się rywalizacji i jest w stanie przeciwstawić się zawodnikom z dłuższym stażem. Takim graczem jest właśnie Agent.


A z któregoś gracza Wigier, może nie tyle nie jesteś zadowolony, co czujesz niedosyt, że mogło być lepiej?


Będę krytyczny wobec siebie. Niby najlepsza średnia, ale zawsze mogło być lepiej. Szkoda tych przegranych w stosunku 1:5 biegów, które też zadecydowały o przegranych spotkaniach. Zabrakło niekiedy szczęścia, a i wiedzy. Aczkolwiek każda porażka mobilizuje do jeszcze lepszej jazdy.


Ciekawa opinia, jak na kogoś, kto zdobył 195 punktów i zaledwie 10 z 89 wyścigów zakończył bez zdobyczy punktowej.

Co do występów ligowych tak, lecz zawsze mogło być lepiej. Mam nadzieję, że po finałach moja średnia będzie jeszcze wyższa. Natomiast z występów indywidualnych w turniejach oficjalnych już mniej jestem zadowolony, patrz pamiętna olimpiada w ¼ IM ISQ. Jednakże stale sobie tłumaczę, że był to wypadek przy pracy. Nie potrafiłem zgrać się z pytaniami, a w ostatnim swoim starcie pamiętałem nazwisko osoby, o którą chodziło w pytaniu, lecz nie mogłem sobie przypomnieć właściwego imienia bowiem w głowie wyłącznie imię profesora ze studiów który miał tak samo na nazwisko. Nie chcę niczego obiecywać, ale postaram się, aby za rok występ w IM ISQ był bardziej okazały. Chociaż były i pozytywne występy – półfinał w GP im. Grzegorza Bassary, 4 miejsce w Memoriale Witolda Zwierzchowskiego, dwa razy 2 miejsce w turniejach towarzyskich, finał Mistrzostw Par Klubowych.

Nie było chyba w ISQ choćby jednej osoby, która stawiałaby cię w roli faworyta do Złotego Kasku. Tymczasem utarłeś nosa Cysowi, Kasperowi, Danielowi i kilku innym graczom. Jakie uczucie ci towarzyszy i jaka jest recepta na ten sukces?

Nie no, Paboł od rana w dniu zawodów we mnie wierzył (śmiech). Aczkolwiek przyznam się, że sam nie spodziewałem się tego sukcesu, ba nie myślałem, że będę w okolicach podium. Powoli to do mnie dochodzi i jestem naprawdę szczęśliwy. Przystąpiłem do zawodów całkowicie spokojny, starałem się skupić na każdym pytaniu, lecz niestety dwie ostatnie starty już były stresujące. Przed turniejem chciałem wystąpić, jak najlepiej i uniknąć wyniku jak w ¼ IM ISQ. Ostatecznie to udało się, a zawodnik z II ligi wygrał Złoty Kask, godząc czołówkę zawodników I ligi. Myślę, że spokój oraz skupienie na każdym pytaniu a w konsekwencji poszukiwanie słów kluczy w jego treści jest właśnie receptą na sukces. Nie spoczywam na laurach i naukę w tematyce żużla kontynuuję nadal, aby być coraz lepszym.

Niezależnie od wyniku finałowego dwumeczu Wigier, widzisz siebie w przyszłym sezonie w 1. lidze?

Chciałbym regularnie startować w I lidze. Rywalizacja z najlepszymi zawodnikami niewątpliwie byłaby dla mnie korzystna. Każdy bieg, każde spotkanie jest dla mnie nauką. Poznaje nowych zawodników, dowiaduje się o kolejnych turniejach. Lecz czas pokaże. Będę walczyć o miejsce w składzie w I lidze, czy to w Wigrach czy w Fajrantach. Myślę, że jestem w stanie rywalizować na najwyższym szczeblu rozgrywek i walczyć jak równy z równym z najlepszymi.


Wigry to druga ekipa Fajrant Team, a ekipa Plonka radziła sobie równie wybornie, bo tylko jedna wpadka i 13 triumfów. Uważasz, że zdobędą Drużynowe Mistrzostwo ISQ?

Myślę, że mają szanse. Wiem, mogę być nieobiektywny, bo Fajrant Team to mój macierzysty zespół, a Plonek dał mi szansę i wprowadził w świat ISQ, za co jestem mu bardzo wdzięczny. Ponadto zawodnicy jak Cysu, Paboł czy Vanpraag to czołówka zawodników. Jednakże nie możemy zapominać o pozostałych półfinalistach, którzy mają również bardzo silne składy. Zostali najlepsi i żadna z drużyn z pozycji 1-4 nie znalazła się przypadkiem w ½ finału. Jednakże Fajrant Team jest na tyle równym zespołem, że przy odpowiednim podejściu, o które nie martwię się, są w stanie obronić tytuł.

Gigantyczna sensacja w Złotym Kasku

W finale Złotego Kasku doszło do sensacji. Wygrał go jedyny II-ligowiec w stawce – Sasla. Oprócz zawodnika Wigier Suwałki na podium stanęli Mezzi i Daniel.

1. (13) Sasla123 (WiS) 13 (3,3,3,3,1)
2. (10) Mezzi (BAD) 12 (3,2,2,2,3)
3. (12) Daniel (BF) 11 (1,3,3,1,3)
4. (5) Slayu (WS) 9 (2,2,2,3,w)
5. (3) Brindel (DD) 8 (2,2,1,1,2)
6. (15) Cysu (FT) 7 (0,3,0,3,1)
7. (6) Paboł (FT) 7 (0,3,2,2,0)
8. (16) Witek (RS) 7 (2,0,3,0,2)
9. (2) Bili (WS) 7 (3,1,1,1,1)
10. (14) Guru (RS) 7 (1,0,2,2,2)
11. (8) Peer (CT) 7 (1,2,d,2,2)
12. (7) Paweu (BAD) 6 (3,w,0,0,3)
13. (4) Malak (DD) 6 (0,1,1,1,3)
14. (1) Kasper (DD) 5 (1,0,1,3,0)
15. (9) Jessup (RS) 4 (0,1,3,0,0)
16. (11) hN (BF) 3 (2,w,0,0,1)
17. (17) Wazzup (BF) ns
18. (18) Speed (DD) ns

Bieg po biegu:
1. Bili (WS), Brindel (DD), Kasper (DD), Malak (DD)
2. Paweu (BAD), Slayu (WS), Peer (CT), Paboł (FT)
3. Mezzi (BAD), hN (BF), Daniel (BF), Jessup (RS)
4. Sasla123 (WiS), Witek (RS), Guru (RS), Cysu (FT)
5. Sasla123 (WiS), Slayu (WS), Jessup (RS), Kasper (DD)
6. Paboł (FT), Mezzi (BAD), Bili (WS), Guru (RS)
7. Cysu (FT), Brindel (DD), Paweu (BAD) (w), hN (BF) (w)
8. Daniel (BF), Peer (CT), Malak (DD), Witek (RS)
9. Witek (RS), Paboł (FT), Kasper (DD), hN (BF)
10. Daniel (BF), Slayu (WS), Bili (WS), Cysu (FT)
11. Jessup (RS), Guru (RS), Brindel (DD), Peer (CT) (d)
12. Sasla123 (WiS), Mezzi (BAD), Malak (DD), Paweu (BAD)
13. Kasper (DD), Guru (RS), Daniel (BF), Paweu (BAD)
14. Sasla123 (WiS), Peer (CT), Bili (WS), hN (BF)
15. Slayu (WS), Mezzi (BAD), Brindel (DD), Witek (RS)
16. Cysu (FT), Paboł (FT), Malak (DD), Jessup (RS)
17. Mezzi (BAD), Peer (CT), Cysu (FT), Kasper (DD)
18. Paweu (BAD), Witek (RS), Bili (WS), Jessup (RS)
19. Daniel (BF), Brindel (DD), Sasla123 (WiS), Paboł (FT)
20. Malak (DD), Guru (RS), hN (BF), Slayu (WS) (w)

Sędzia: Bosky
Technik: Rudolf

Black Sox gotowe na finał. „Naszym celem jest awans”

W finale II ligi zmierzą się Wigry Suwałki i Black Sox. Faworytem są rezerwy Fajrant Team, ale Czarne Skarpetki nie zamierzają się poddawać.

W fazie zasadniczej Wigry Suwałki były bezkonkurencyjne. Wygrały dziesięć z dwunastu spotkań. Receptę na pokonanie Wigier znaleźli jedynie zawodnicy Black Sox i Ghost Academy. Z kolei bilans Czarnych Skarpetek to siedem wygranych i pięć porażek.

Biorąc pod uwagę te wyniki, to Wigry Suwałki są faworytem. Black Sox jest jednak mocno zmobilizowane przed finałowymi starciami, które rozegrane zostaną do dwóch zwycięstw.

– Choć statystyki tego nie pokazują, to nie jesteśmy na przegranej pozycji. To finał, tak naprawdę wszystko może się zdarzyć. Wiele zależy od pytań, jeśli podpasują moim zawodnikom, to jesteśmy w stanie sprawić niespodziankę – powiedział trener Black Sox, Witek.

W ostatnich meczach BS startowało w rezerwowym składzie. Szansę dostali ci, którzy jeździli rzadziej. Czy ten swoisty przegląd kadr pomógł trenerowi podjąć decyzję dotyczącą składu na finałowe mecze? – Tak, wiem na co stać poszczególnych chłopaków. Żałuję, że w finale jedziemy składem czteroosobowym plus rezerwowi, bo niestety ktoś będzie musiał zostać na trybunach – dodał.

Przegrany w finale ma prawo do jazdy w barażu o miejsce w I lidze z White Sox. Czy jeśli Black Sox ulegnie Wigrom, to dalej będzie walczyć o awans w derbowym pojedynku?

– Nie ma najmniejszych wątpliwości, że tak. Naszym celem jest awans i będziemy robić wszystko, co w naszej mocy. Nie ma znaczenia, że w ewentualnych barażach dojdzie do derbów. My na pewno ich nie zlekceważymy – dodał trener Czarnych Skarpetek.