Kategoria: Sezon 17

Dobre Duszki z mistrzostwem. To zadecydowało o tytule

Dobre Duszki w finałowej batalii pokonały Buoni Fantasmas i sięgnęły po upragniony tytuł Drużynowych Mistrzów ISQ. W zespole mają dużo powodów do radości. – Sezon oceniam bardzo dobrze. Na pewno na ogólną ocenę wpłynął ostateczny wynik drużynowy, co bardzo cieszy! – powiedział trener DD, Wojtas.

Początkowo nic nie wskazywało na to, że Dobre Duszki osiągną tak duży sukces. Jednak z biegiem czasu zespół rozkręcał się. Co prawda w fazie zasadniczej nie ustrzegł się wpadek, ale w finale już był bezkonkurencyjny.

– Na początku sezonu nie wiedziałem czego się spodziewać. Po zakończeniu kariery przez Lowigusa i braku Kaspera w pierwszych kolejkach podejmowaliśmy rękawice, ale jednak czegoś brakowało. Po powrocie Kaspera drużyna spisywała się dużo lepiej i wiedziałem, że stać nas na mistrzostwo – dodał Wojtas.

Trener Dobrych Duszków zdradził też, co dało sukces. – Myślę, że kluczem do sukcesu była równa jazda całego składu. Dużą rolę odegrała obecność w zespole bardzo doświadczonych zawodników, chłodna głowa, co często skutkowało wykorzystywaniem błędów przeciwników podczas biegów – stwierdził.

– Każdemu zawodnikowi zdarzały się pojedyncze mecze, w których zawodził, jednak zawsze była okazja do rekompensaty w kolejnych meczach. Słaby występ był często rekompensowany bardzo dobrymi startami w następnych spotkaniach – zakończył Wojtas.

PiotrekSL sprawił niespodziankę w finale IM ISQ. To zadecydowało o tytule

W tegorocznym finale Indywidualnych Mistrzostw ISQ po tytuł sięgnął PiotrekSL z Rycerzy Zodiaku, który w decydującym dodatkowym wyścigu o złoto pokonał Leigh i Daniela.

Triumf PiotrkaSL to jedna z największych niespodzianek w historii IM ISQ. Pokazało to jednak, jak bardzo wyrównała się stawka wśród quizowiczów.

– To był mój trzeci finał IM ISQ. Poprzednie dwa zakończyłem na 16. i 15. miejscu, więc nie narzucałem sobie żadnej presji. Wiem, ile szczegółów musi się złożyć na dobry wynik w naszym quizie. Zawsze, w każdych zawodach nastawiam się na walkę o 3 punkty w każdym biegu, na próbę samodzielnego zmierzenia się z pytaniem i bycie czujnym, gdy pojawia się odpowiedź rywala, która wydaje się być dobra. Ostatecznie szczęście dość mocno uśmiechnęło się do mnie w tegorocznym finale – powiedział nam PiotrekSL.

– Odpowiedziałem dobrze na trzy pytania, których bohaterami byli Wiktor Gajdym, miasto Telford i Ernest Koza. W tym ostatnim minimalnie przegrałem na szybkość. W pozostałych dwóch biegach zareagowałem jak na siebie bardzo szybko po dobrych odpowiedziach rywali. Poziom finału był mocno wyrównany, więc mimo straty kilku punktów dostałem szansę walki nie tylko o medal, ale nawet o złoto. Nie popełniłem też żadnych większych błędów w pisaniu, koncentracji czy w jakimś złym kojarzeniu faktów. Wszystkie te błędy skumulowałem z kolei w rozegranym później Złotym Kasku, więc granica między 1., a 16. miejscem w tak wyrównanej stawce jest na prawdę cienka i trzeba doceniać każdy dobry wynik, jaki się osiągnie – dodał PiotrekSL.

W biegu dodatkowym o złoty medal pytanie dotyczyło holenderskiego żużlowca Henka Steemana. To właśnie PiotrekSL jako pierwszy podał prawidłową odpowiedź.

Podszedłem do tego biegu na luzie. Pozwalał na to pewny medal, który już w pełni mnie satysfakcjonował. Często, gdy w ISQ pada pytanie o Holendra, szybko pada odpowiedź Henny Kroeze i tym razem nie było inaczej. Przypomniałem sobie jeszcze o takich zawodnikach jak Rudy Muts, który startował w lidze brytyjskiej i pamiętałem o tym, czując że to może być prawidłowa odpowiedź – nie była, podobnie jak Frits Koppe. Dobrnęliśmy do podpowiedzi. Rywale byli szybsi, ale nie pamiętali dokładnie jak nazywał się zawodnik o inicjałach HS. Wiedząc, że została mi ostatnia odpowiedź przypomniałem sobie powoli o kogo powinno chodzić i udało się – zdradził PiotrekSL.

Jaka była pierwsza reakcja Piotrka po finałowym wyścigu? – Pomyślałem po prostu, że wykorzystałem w pełni pierwszą tak dużą szansę, jaką dał mi przebieg zawodów. Ciężko przypuszczać, że kiedykolwiek jeszcze w finale IM ISQ zachowam tak długo, aż do biegów dodatkowych szanse na złoto. Więc można powiedzieć, że mam to z głowy, choć nigdy się na to nie nastawiałem. Brąz w jakichś sprzyjających okolicznościach był tym, co chciałem kiedyś osiągnąć w ISQ – wyznał.

– Myślę, że to mój największy sukces, bo nie ma chyba w ISQ bardziej prestiżowego tytułu, choć patrząc obiektywnie najlepszym zawodnikiem quizu bardziej należy uznać zwycięzcę Grand Prix czy statystyk ligowych. w Indywidualnych Mistrzostwach jest jednak niepowtarzalny prestiż, zbudowany przez ponad 20-letnią historię ISQ. Na pewno nie mogę powiedzieć, że były to moje najlepsze zawody. Bywały lepsze w moim wykonaniu mecze ligowe i przede wszystkim finał Mistrzostw Par ISQ z bieżącego sezonu, również wygrany razem z kolegą yarasem – zakończył PiotrekSL.