Kategoria: White Sox

Bili z drugim kompletem. „Moja forma jest słaba”

Bili był jednym z liderów White Sox w meczu z Champions Team (55:35). Po raz drugi w tym sezonie zdobył komplet punktów, ale tym razem wygrał wszystkie swoje wyścigi. – W dalszym ciągu uważam że moja forma jest słaba – mówi Bili. Aż strach pomyśleć, co będzie, jak Bili wróci do wysokiej formy.

– W tym meczu miałem masę szczęścia. W pierwszym biegu nie mogłem sobie przypomnieć nazwiska zawodnika. Wpadłem na nie na kilka sekund przed końcem biegu. Powinienem to wygrać przynajmniej zaraz po podpowiedzi. Właściwie to jestem zadowolony tylko z jednego wyścigu, w którym znałem odpowiedź od razu. W pozostałych pomógł fart – dodał Bili.

White Sox odniosło wysokie zwycięstwo i zmazało plamę po ostatniej porażce z Fajrant Team (30:60). – Na pewno potrzebowaliśmy takiego meczu po batach jakie zebraliśmy od FT. Udało się odbudować morale drużyny i to jest najważniejsze. Każdy dorzucił trójkę to był klucz do sukcesu. Łącznie 14 trójek, wynik robi wrażenie, bo jednak mimo, że CT okupuje ostatnie miejsce w tabeli to mają w swoich szeregach kilku dobrych zawodników. Nastroje przed następnym meczem są bojowe – stwierdził Bili.

Nie tylko on zdobył komplet. Niepokonany był również LyderKKŻ. – Cieszę się jak kolegom z drużyny dobrze idzie, bo to zawsze oznacza lepszy wynik drużyny. Jak już mieliśmy po trzy trójki to faktycznie coś tam sobie pisaliśmy. Szkoda było zepsuć taką passę. Fajnie, że każdemu wpadła trójka to zawsze dodaje pewności siebie – przyznał.

Bili w tym sezonie łapie sporo zer, ale tym razem uniknął wpadki. – Tych zer jest zdecydowanie za dużo. Pomijając moją „super” szybkość to myślę że wynika to z faktu że mam jakąś tam wiedzę i zawsze staram się wymyślić jakąś odpowiedź. Może po prostu częściej powinienem nastawić się na spis, gdy nie znam odpowiedzi. Może akurat zamiast zer byłyby chociaż jedynki – zakończył.

White Sox – Champions Team 55:35. Wyścig na komplety

White Sox nie dało najmniejszych szans Champions Team. Mecz dwóch ostatnich drużyn w tabeli zakończył się wynikiem 55:35 na korzyść Białych Skarpetek. Wśród nich dwóch zawodników wzajemnie motywowało się do trójek i mecz kończyło z kompletami. Byli to Bili oraz LyderKKŻ. Wśród CT najlepszy był PeeR – zdobywca 10 „oczek” i bonusa.

White Sox – Champions Team 55 : 35

White Sox – 55:
9. Artas 7 (0,3,1,3,-)
10. mk 5 (1,1,3,0,0)
11. Pirek 5 (1,0,-,1,3)
12. LyderKKŻ 11+1 (3,3,3,2*,-)
13. Bili 12 (3,3,3,3,-)
14. Slayu 8+2 (1,0,2*,3,2*)
15. Frano 7 (0,1,3,3)

Champions Team – 35:
1. PeeR 10+1 (3,2,1,1*,2,1)
2. veronek 3+2 (2*,1*,0,0,-)
3. Igła 7+1 (2,1*,2,2,w)
4. Speedi 2 (0,2,0,-)
5. Aszotek 8+1 (2,2,2,0,1,1*)
6. Citas 2 (0,0,-,-,2)
7. Levis 2 (2)
8. Eric 1+1 (1*,w)

Bieg po biegu:
1. PeeR, veronek, mk, Artas ……..1:5
2. LyderKKŻ, Igła, Pirek, Speedi ……..4:2 (5:7)
3. Bili, Aszotek, Slayu, Citas ……..4:2 (9:9)
4. LyderKKŻ, PeeR, veronek, Pirek ……..3:3 (12:12)
5. Bili, Speedi, Igła, Slayu ……..3:3 (15:15)
6. Artas, Aszotek, mk, Citas ……..4:2 (19:17)
7. Bili, Slayu, PeeR, veronek ……..5:1 (24:18)
8. mk, Igła, Artas, Speedi ……..4:2 (28:20)
9. LyderKKŻ, Aszotek, PeeR, Frano ……..3:3 (31:23)
10. Bili, PeeR, Eric, mk ……..3:3 (34:26)
11. Slayu, Igła, Pirek, Aszotek ……..4:2 (38:28)
12. Artas, LyderKKŻ, Aszotek, veronek ……..5:1 (43:29)
13. Pirek, Citas, Frano, Eric (w) ……..4:2 (47:31)
14. Frano, Levis, Aszotek, mk ……..3:3 (50:34)
15. Frano, Slayu, PeeR, Igła (w) ……..5:1 (55:35)

Sędzia: Jessup
Technik: Slayu

Cieszę się przede wszystkim z wygranej drużyny i tego, że w miarę szybko udało się „zakończyć” ten pojedynek, dzięki czemu szansę większej ilości startów dostał Frano. Ważne jest to, że udzwignęliśmy rolę faworyta w tym meczu, bo presja po ostatnich słabszych spotkaniach była ogromna. Musimy teraz uwierzyć w swoje możliwości i zaskoczyć rywali w meczach, gdzie pewnie nie będzie na nas aż tak dużej presji. Ze swojego występu muszę być zadowolony, szczególnie po bardzo słabych występach w ostatnich tygodniach. Mam nadzieję, że teraz ja, jak i cały zespół, pójdziemy za ciosem i jeszcze coś w tym sezonie wygramy. Dziękuje rywalom oraz sędziemu za stworzenie ciekawego widowiska.

LyderKKŻ (zawodnik White Sox)

Niestety, znowu przegraliśmy i to ponownie wysoko. Im dalej w las, tym miało być lepiej, a zaczyna być odwrotnie. Nasza największa bolączka to brak „trójek”. Ciekawe jest to, że lepiej nam idzie w zawodach towarzyskich, czy też indywidualnych, niż w lidze. Ze swojego występu nie jestem ani trochę zadowolony, bo znowu nie wygrałem żadnego biegu. Jednak i tak jest lepiej, gdyby porównać to z tymi żenującymi występami, które miały miejsce w poprzednich kolejkach. Cały czas wierzę, że jednak w końcu wygramy jakiś mecz, bo na pewno nie chcielibyśmy zapisać się w historii jako pierwsza drużyna z kompletem porażek. Pewnie Levis nas zaraz zakuje w kajdanki i każe czytać książki żużlowe, bo też nie będzie chciał być pierwszym trenerem z tym niechlubnym osiągnięciem.

Aszotek (zawodnik Champions Team)

Dobra forma Pirka w indywidualnych turniejach. Tym razem miał szczęście

Pirek zajął wysokie siódme miejsce w pierwszym turnieju cyklu Grand Prix, które organizowało Fajrant Team. To kolejny dobry występ częstochowianina w turnieju indywidualnym. W lidze nie daje sobie zbyt wielu szans do startów, ale forma w zawodach pozaligowych pokazuje, że może być pewnym punktem White Sox.

– Fantastyczna inauguracja cyklu, na który – jako jeden z organizatorów – czekałem z niecierpliwością. Fajranci przygotowali wyśmienite pytania i w biegach nie wystarczały szybkie palce; należało uważnie czytać i wykazać się wiedzą, co widać po raptem kilku czasach poniżej 10 sekund (gdzie frajda, gdy połowa biegów trwa mniej niż 6s?). Osobiście wnioskuję o przydzielenie Paboła na arbitra White Sox do końca sezonu – z uśmiechem powiedział Pirek.

Znów podczas zawodów miał pecha. Podczas ćwierćfinałów IM padł mu internet, co przeszkodziło w walce o awans. Tym razem błąd w postaci rozładowanej baterii w laptopie okazał się być bez większych konsekwencji.

– Miałem mały poślizg przez rozładowaną baterię w laptopie, czego nie dopilnowałem – przytrafiło się wykluczenie, gdy byłem już praktycznie pewny trójki. Na szczęście, pomimo obaw przy wejściu na wieżyczkę Vanpraaga, trafiłem na pytanie o Rurarza i udało się wejść do półfinałów. Udał mi się dzień konia, zdecydowanie powyżej oczekiwań, jednak gdybym utrzymał Top10 cyklu na koniec, byłbym przeszczęśliwy – dodał.

Pirek był nalepszym zawodnikiem White Sox w Grand Prix Fajrant Team. – Oby resztka Białych Skarpet bez większych perturbacji przebrnęła przez turniej wstępny w drugiej kolejce. Pozostaje mi trzymać kciuki za wszystkich organizatorów, aby kolejne rundy były tak samo udane – włącznie z dodatkami w postaci relacji live – zakończył Pirek.

Daniel niepokonany w IV rundzie Sox Cup

Po świąteczno-noworocznej przerwie – przeznaczonej na Indywidualne Mistrzostwa Skarpetek – wrócił cykl Sox Cup. To zawody treningowe dla zawodników White Sox i Red Sox, ale wystartować w nich mogą też quizowicze z innych klubów. Oczywiście w przypadku braków w obsadzie.

W IV rundzie bezsprzecznie najlepszy był Daniel, który zdobył komplet 15 punktów. O drugie miejsce w biegu dodatkowym walczyli Witek i Strc. Górą był pierwszy z nich, a obaj wywalczyli po 11 „oczek”.

Wyniki:
1. (15) Daniel 15 (3,3,3,3,3)
2. (14) Witek 11+3 (2,1,3,3,2)
3. (2) Strc 11+2 (2,3,1,2,3)
4. (1) Artas 10 (3,3,2,1,1)
5. (10) Bosky 9 (1,2,3,3,0)
6. (7) Kwiti 9 (3,2,0,2,2)
7. (12) Guru 9 (3,2,2,w,2)
8. (8) Kasper 9 (1,1,2,3,2)
9. (4) Bili 8 (1,3,1,2,1)
10. (13) Jessup 7 (1,0,2,1,3)
11. (17) Cysu 5 (0,0,2,0,3)
12. (16) Slayu 5 (0,w,3,1,1)
13. (6) Citas 5 (2,0,1,1,1)
14. (9) mk 3 (0,2,1,0,0)
15. (11) Pirek 2 (2,0,-,-,-)
16. (5) Matiwrona 1 (0,1,0,0,0)
17. (3) mmmaciek 1 (ns,1,w,-,-)

Bieg po biegu:
1. Artas, Strc, Bili, mmmaciek (ns)
2. Kwiti, Citas, Kasper, Matiwrona
3. Guru, Pirek, Bosky, mk
4. Daniel, Witek, Jessup, Slayu
5. Artas, mk, Matiwrona, Jessup
6. Strc, Bosky, Witek, Citas
7. Daniel, Kwiti, mmmaciek, Pirek
8. Bili, Guru, Kasper, Slayu (w)
9. Slayu, Artas, Citas, Cysu
10. Daniel, Guru, Strc, Matiwrona
11. Witek, Kasper, mk, mmmaciek (w)
12. Bosky, Jessup, Bili, Kwiti
13. Witek, Kwiti, Artas, Guru (w)
14. Kasper, Strc, Jessup, Cysu
15. Bosky, Cysu, Slayu, Matiwrona
16. Daniel, Bili, Citas, mk
17. Daniel, Kasper, Artas, Bosky
18. Strc, Kwiti, Slayu, mk
19. Jessup, Guru, Citas, Cysu
20. Cysu, Witek, Bili, Matiwrona

Bieg dodatkowy:
21. Witek, Strc

Klasyfikacja Sox Cup (po czterech rundach):

1.Kwiti39
1.Strc39
3.Witek37
4.Jessup35
4.Daniel35
6.mk27
7.Guru25
8.Artas24
9.Surtees22
10.Wazzup20
11.Bosky19
12.Koras16
13.Bili15
14.Slayu13
15.Cokus10
15.LyderKKZ10
15.Muchenzior10
18.Cinek9
18.Matiwrona9
18.Kasper9
21.Rudolf6
22.Cysu5
22.Citas5
24.Veronek4
24.Pirek4
26.mmmaciek1
27.Rune0

White Sox z wysoką porażką. Artas mówi o sytuacji w zespole

White Sox przegrało z Fajrant Team aż 30:60. Do połowy spotkania obie drużyny szły łeb w łeb, ale w końcówce to Fajranci byli górą, wygrywając osiem z dziewięciu ostatnich biegów w stosunku 5:1. Co zatem stało się z White Sox?

– Co się stało? Chyba nic. Po prostu Fajranci byli szybsi. Nie dorabiałbym tu żadnej ideologii. Istotą ISQ jest wiedza graczy. Jednym sprzyjają pytania o żużel przedwojenny, innym liga brytyjska z lat 60, a jeszcze innym temat Argentyny. Było dużo pytań o czasy mocno zamierzchłe, więc zespół z Cysem i Vanpraagiem w składzie nie mógł tego nie wykorzystać. Przyznam się, że w kontekście wypowiedzi mojego imiennika z FT po ćwiartce IM ISQ, jeszcze przed meczem pomyślałem, że gdyby sędzią był Rudolf na własnych to jeden Artur byłby unieszkodliwiony, a drugi, czyli ja, mógłby się dobrze czuć w klimatach Luisa Vallejosa, Matiasa Ferrerasa czy Vladimira Visvadera. Nie od dziś wiemy, że krakowsko-gorzowski arbiter lubi egzotykę – powiedział Artas w rozmowie z Portalem ISQ.

Artas zdobył 6 punktów i ten dorobek wystarczył, by był liderem zespołu. – Jak zobaczyłem punktację po czwartym wyścigu to byłem w szoku, że ze swoimi sześcioma punktami i bonusem jestem niekwestionowanym liderem (śmiech). Pirek powiedział mi, że tak już zostanie i skubany miał rację! Co do wrażeń ze swojego występu to tak jak już kiedyś wspomniałem – ze średniej 1,5 będę zadowolony. 6 punktów w 4 startach daje współczynnik właśnie półtora „oczka” na bieg. Trochę żałuję swojego drugiego biegu, bo odpowiedź znałem, tylko zawahałem się co do poprawności klucza w odpowiedzi i Cysu mnie ubiegł w czasie, gdy ja doczytywałem pytanie – dodał.

Tak wysoka porażka nie wpłynęła negatywnie na atmosferę w zespole. White Sox nadal stawia na zabawę, choć po pogromie jest rozczarowanie. Białe Skarpetki już nie jeden raz pokazywały, że mają ogromny potencjał i stać je na wiele. Brakuje szczęścia.

– Atmosfera jest raczej dobra, nawet zauważyłem, że od nowego roku dyskusje na różne tematy się w grupie ożywiają i coraz lepiej się poznajemy. Rozmowy o żużlu mają oczywiście pośrednio aspekt dydaktyczny, bo często ktoś podrzuci jakieś ciekawostki albo podlinkuje materiały historyczne. Czy przegrany mecz w ISQ może mieć wpływ na atmosferę w drużynie? Kto miał styczność z psychologią sportową, ten powinien wiedzieć, że nie można się przejmować bodźcami na które nie mamy wpływu. Losowość pytań jest właśnie takim bodźcem. Drużyna stale pokazuje potencjał, tylko jakoś nie możemy się z tym potencjałem spotkać w jednym czasie. Może też brakuje nam większej wszechstronności jeśli chodzi o tematy, w których jesteśmy mocni. Tak czy inaczej, dla mnie każdy kolejny bieg to nowe rozdanie i nawet seria zer nie zmienia faktu, że kolejne pytanie może mi „siąść”, a w efekcie zgarnę „trójkę” – zakończył Artas.

Fajrant Team – White Sox 60:30. Rozdarli Skarpety na strzępy

Wyrównane spotkanie? Nic z tych rzeczy. Fajrant Team bardzo szybko wybiło z głowy White Sox wygraną i zdobycie punktu bonusowego. Cała ekipa Plonka spisała się znakomicie i z biegu na bieg powiększała przewagę.

Świetny mecz odjechał Cysu, zdobywca kompletu (14+1). Dzielnie wspierał go Paboł (12 pkt). Ciężko mówić o pozytywach w ekipie Pirka, skoro najlepszy zawodnik, tj. Artas robi 6+1. Dużą niespodzianką było tylko trzy punkty Biliego.

Fajrant Team – 60:
9. Vanpraag 6 (0,0,3,3,-)
10. Bartass 9+1 (3,1,2*,0,3)
11. Cysu 14+1 (3,3,2*,3,3)
12. Plonek 7+1 (1,1,3,2*,-)
13. Paboł 12 (3,2,3,1,3)
14. Molken 8+4 (1,1*,2*,2*,2*)
15. Wazza 4+2 (2*,2*)

White Sox – 30:
1. Artas 6+1 (1*,2,0,3,-)
2. mk 4 (2,0,1,-,1)
3. LyderKKZ 4 (2,0,1,-,1)
4. Frano 4 (0,3,0,-,1)
5. Bili 3 (0,3,0,0,-)
6. Slayu 5+1 (2,2*,1,0,-)
7. koras 1 (1,0,0)
8. Pirek 3+1 (2*,1,0)

Bieg po biegu:
1. Bartass, mk, Artas, Vanpraag ……..3:3
2. Cysu, LyderKKZ, Plonek, Frano ……..4:2 (7:5)
3. Paboł, Slayu, Molken, Bili ……..4:2 (11:7)
4. Cysu, Artas, Plonek, mk ……..4:2 (15:9)
5. Frano, Paboł, Molken, LyderKKZ ……..3:3 (18:12)
6. Bili, Slayu, Bartass, Vanpraag ……..1:5 (19:17)
7. Paboł, Molken, mk, Artas ……..5:1 (24:18)
8. Vanpraag, Bartass, LyderKKZ, Frano ……..5:1 (29:19)
9. Plonek, Cysu, Slayu, Bili ……..5:1 (34:20)
10. Artas, Pirek, Paboł, Bartass ……..1:5 (35:25)
11. Cysu, Molken, Pirek, Slayu ……..5:1 (40:26)
12. Vanpraag, Plonek, koras, Bili ……..5:1 (45:27)
13. Paboł, Molken, LyderKKZ, koras ……..5:1 (50:28)
14. Cysu, Wazza, Frano, Pirek ……..5:1 (55:29)
15. Bartass, Wazza, mk, koras ……..5:1 (60:30)

Sędzia: Kwiti
Technik: Paboł

Gratulacje dla całej drużyny. Pokazaliśmy moc. Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku. Wszyscy zawodnicy odjechali bardzo dobre zawody. Widać, że nie zmarnowaliśmy przerwy – starty w turniejach indywidualnych i wewnętrzne treningi przyniosły skutek. Mamy ogromny potencjał, o czym świadczy wynik. Ja oczywiście też jestem zadowolony ze swojej dyspozycji. Niewiele zabrakło do czystego kompletu punktów. Ostatni raz taki mecz zaliczyłem jakieś 15 lat temu. Jeśli utrzymamy tę formę w kolejnych spotkaniach, to będziemy mogli powalczyć w play-off.

Cysu (Zawodnik Fajrant Team)

Co można powiedzieć po takim meczu… Kompromitacja jakiej jeszcze w tym sezonie nie zaznaliśmy, nie pasowało nam dziś kompletnie nic. Tylko trzy 3 mówią same za siebie. Gratulacje dla Fajrantów, zdeklasowali nas dzisiaj i byli po prostu o kilka klas lepsi, pojechali fantastyczne spotkanie. Ciężko się rozwodzić dziś nad taktyką czy indywidualnymi wynikami – każdy z nas zawalił i tyle. Czas na przemyślenia i trening, jedno jest pewne – nadal nie powiedzieliśmy ostatniego słowa!

Slayu (II Trener White Sox)

Wracamy na ligowy szlak – zapowiedź 8. kolejki

Po świąteczno-noworocznej przerwie wracamy do ligowej rywalizacji. We wtorek zainaugurowana zostanie 8. kolejka I ligi. Hitowo zapowiada się za to środowe starcie Buoni Fantasmas – Red Sox.

Rycerze Zodiaku – Bad Company, 12.01.2021, godz. 21:00

Bad Company w tym sezonie kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Mistrzowie ISQ na swoim koncie mają komplet 14 punktów i pewnie przewodzą w ligowej tabeli. To Bad Company jest faworytem spotkania z Rycerzami Zodiaku. W ekipie lidera praktycznie nie ma słabych punktów. Aż ośmiu zawodników tego zespołu awansowało do półfinałów IM ISQ.

Każde inne rozstrzygnięcie niż wygrana Bad Company będzie niespodzianką. Rycerze Zodiaku dobrze rozpoczęli sezon, ale po aferze telefonicznej wyraźnie spuścili z tonu. Postawili się jednak ekipie Red Sox, co pokazuje, że stać ich na wiele. Rozstrzygnięta wydaje się być kwestia punktu bonusowego. Bad Company wygrało pierwszy mecz 58:32.

Buoni Fantasmas – Red Sox, 13.01.2021, godz. 20:30

To hit 8. kolejki I ligi. Obie drużyny sąsiadują ze sobą w ligowej tabeli i walczą o to, by znaleźć się w fazie play-off. Brak awansu którejś z tych drużyn do najlepszej czwórki byłby sporą niespodzianką. Trudno wskazać faworyta, gdyż te zespoły prezentują podobny poziom, o czym przekonaliśmy się w pierwszym spotkaniu, zakończonym remisem 45:45.

Buoni Fantasmas to zespół oparty na liderze Danielu i grupie średniaków, z których wybijają się Wazzup i hN. Atutem tej drużyny jest szybkość. Z kolei Red Sox to ekipa, w której trudno wskazać jednego lidera. Według statystyk jest nim Guru, ale Jessup, Kwiti czy Witek prezentują podobną dyspozycję. Plusem jest to, że gdy któryś z nich zawiedzie, inny bierze na siebie odpowiedzialność za zdobywanie punktów.

Fajrant Team – White Sox, 13.01.2021, godz. 21:45

Fajranci początkowo zawodzili, ale po przyjściu byłego Indywidualnego Mistrza ISQ Cysa, złapali wiatr w żagle i marzą o tym, by znaleźć się w czołowej czwórce ligowych rozgrywek i włączyć się do walki o medale. Formę złapał Vanpraag, choć zawiódł on w ćwierćfinałach IM ISQ. Fajranci pokazali jednak, że drzemią w nich spore możliwości i mogą stać się czarnym koniem ligi.

W White Sox stawiają na zabawę, ale mają też wysokie ambicje. WS to waleczny zespół, który jednak w decydujących momentach nie potrafi przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Wyjątkiem był mecz derbowy z Red Sox, w którym Białe Skarpetki po raz pierwszy w historii wygrały z Czerwonymi Skarpetkami. W pierwszym meczu FT wygrało 48:42, co zwiastuje kolejny ciekawy mecz.

Champions Team – Dobre Duszki, 14.01.2021, godz. 21:45

Zdecydowanym faworytem tej konfrontacji wydają się być Dobre Duszki. To drugi zespół w tabeli I ligi, który w tym sezonie przegrał tylko z Bad Company, a do tego zremisował z Red Sox. DD potwierdzają wysoką formę, a lider Kasper wraz ze sztabem szkoleniowym dbają o to, by drużyna nie traciła głupio punktów.

Jednak pierwszy mecz tych drużyn – wygrany przez DD 49:41 – pokazał, że Champions Team łatwo się nie poddaje. Po wzmocnieniu PeeRem wzrosła siła rażenia Orłów, a do tego do zespołu w świątecznej przerwie dołączył Speedi, którego też stać na wiele. Paradoksalnie może to być najciekawszy mecz w tej serii spotkań.

Pirek największym pechowcem IM ISQ. Awaria internetu mogła pozbawić go awansu

Pirek zajął siódme miejsce w ćwierćfinale IM ISQ, co oznacza, że w półfinale będzie rezerwowym. Był blisko awansu, ale może mówić o sporym pechu. Przed swoim pierwszym biegiem miał awarię internetu. Był już dodany do obsady, ale w biegu nie wystąpił.

– Padł mi internet w pracy i zanim doszedłem z nim do ładu – było pozamiatane. Liczyłem, iż uda mi się awansować mimo tych kłopotów, ale 8 punktów to jednak zbyt mało. Przejrzałem zapis z opuszczonego biegu i pewnie wyrobiłbym się w nim przed Maticiem, a dwójka dałaby mi dodatkowy start o podium (w najgorszym razie „jedynka” i dodatkowy z krzysinhem) – powiedział Pirek.

Trener nie był zadowolony ze swojego występu. – Jak można ocenić odpadnięcie na tym etapie? To był fatalny występ z mojej strony i aż brakuje mi słów, żeby wyrazić złość z tego powodu. Szczególnie, że szansa na awans była bardzo realna. Cieszę się jedynie z faktu, że spis wreszcie zaczyna u mnie funkcjonować – ale pod tym względem miałem dziś dostęp do fajnego sprzętu. Szkoda, ale dalej twierdzę, iż powinienem to udźwignąć w kolejnych startach – dodał.

W ligowych rozgrywkach Pirek startuje niezwykle rzadko. Wystąpił tylko w pięciu biegach, w których zdobył 5 punktów. Niewiele wskazuje na to, że trener zacznie się wystawiać w składzie.

Na pytanie, czy po tak dobrym występie będzie częściej jeździł, odpowiedział: – Jak widać „dobry” to pojęcie względne. Za kogo miałbym się wstawić do składu, jeśli przy trudniejszych obsadach White Soxi robią lepsze lub takie same wyniki, jak ja? Miałem nadzieję, że trening z ostatnich tygodni pozwoli mi na szybszy progres, ale chyba pozostanie mi kierowanie drużyną z ławki rezerwowych – w tej formie nie jestem godny nawet numeru ósmego – zakończył.

Mały finał IM ISQ. Czas na decydujące rozstrzygnięcia w IM Skarpetek

W niedzielę rozegrany zostanie finał Indywidualnych Mistrzostw Skarpetek. Jeszcze w starym roku odbyły się rundy eliminacyjne, które wyłoniły finalistów towarzyskiej imprezy. Obsada jest tak silna, że zawody nazywane są „małym finałem IM ISQ”.

Nic w tym dziwnego. Na liście startowej znajdują się m.in. Daniel, Paweu, Kasper oraz Bili – czterej najlepsi quizowicze jeśli weźmiemy pod uwagę średnią biegopunktową w ligowych rozgrywkach.

– IM Skarpetek to bardzo sympatyczna inicjatywa. Na początku miało to być coś w rodzaju wewnętrznych treningów WS i RS, a ostatecznie przeobraziło się w mini IM ISQ. Trzy rundy eliminacyjne, szeroka rzesza startujących, większość czołówki w obsadzie, dobre pytania to recepta na świetną zabawę. Wielkie słowa uznania dla naczalstwa Skarpetek za organizację. Przed finałem nie stawiam sobie żadnych celów, poza jednym – dobrze się bawić, sprawnie gmerać w zakamarkach pamięci i szybko pisać. Kto wie, może uda się coś ciekawego ugrać? Łatwo nie będzie, bo rywale znakomici – przyznał Kasper.

W obsadzie nie brakuje też niespodzianek. Jedną z nich jest Rudolf. – Patrząc na skład finału mamy przedsmak rywalizacji o IM ISQ – znalezienie się w takim zacnym gronie było dla mnie sporym zaskoczeniem więc jedyne co mi pozostaje to pokazać się z najlepszej strony i liczyć że mój trener klubowy nie będzie chciał mnie posadzić na ławie… Tak personalnie to jeżeli uda mi się skończyć zawody bez 0 w każdym biegu, to będzie sukces – powiedział Rudolf, który w eliminacjach wywalczył awans do finału.

Zawodnicy już nie mogą się doczekać rywalizacji w finale IM Skarpetek i sprawdzenia się w tak silnej obsadzie. – Turniejów towarzyskich jest dużo i wszystko są udane, ale zarazem są typowymi turniejami towarzyskimi. Tymczasem mistrzostwa Skarpetek są jak dla mnie czymś pomiędzy zawodami towarzyskimi, a oficjalnymi. Sprzyja temu rozbudowana formuła, dzięki której wystartowało bardzo wielu quizowiczów, a także obsada finału. Śmiało można powiedzieć, że będzie to mały finał IM, bo startują niemal wszyscy najlepsi. Turniej zapowiada się naprawdę hitowo, więc już teraz chciałbym pogratulować organizatorom ciekawego pomysłu – stwierdził Daniel.

Kolejnym z faworytów jest Paweu, który w tym sezonie imponuje formą. – Awans z przytupem nie powinien uśpić mojej czujności. Owszem, jakby nie patrzeć, jest to turniej towarzyski, ale rozgrywany w mocnej obsadzie, więc wypadałoby nie narobić sobie wstydu. Przede wszystkim życzyłbym sobie dostania pytań, na które znam odpowiedzi – wzorem turnieju eliminacyjnego – stwierdził lider Bad Company.

Początek zawodów zaplanowany jest na godzinę 20:30. Sędziować będzie Witek, który przygotował pytania na każdą tematyczną serię. Zawodnicy będą pytani o sezon 2020, żużel w nieistniejących polskich ośrodkach, mistrzowskie sensacje, gwiazdy ostatnich lat oraz gwiazdy lat przedwojennych.

– Sama rywalizacja w IM Skarpet to piękna sprawa – turniej teoretycznie przeznaczony pod dwie powiązane ze sobą drużyny otworzył się na gości dając każdemu możliwość porównania się z czołowymi postaciami ligi. Nic tylko bić brawo i podziwiać z uznaniem – zakończył Rudolf.

Lista startowa finału:

1. Kasper (DD)
2. Lowigus (DD)
3. Igła (CT)
4. Rudolf (BF)
5. Daniel (BF)
6. Paweu (BAD)
7. Peer (CT)
8. Bili (WS)
9. Paboł (FT)
10. Magik (DD)
11. Jessup (RS)
12. Cysu (FT)
13. Guru (RS)
14. Melcio (RZ)
15. Bosky (RS)
16. Plonek (FT)

Rezerwowi:
R1. LyderKKŻ (WS)
R2. Kwiti (RS)
R3. Leigh (RZ)
R4. Pirek (WS)
R5. Witek (RS)
R6. Aszotek (CT)

Rezerwowi to zawodnicy z miejsc 6-7 w danych rundach kwalifikacyjnych. Kolejność brałem pod względem liczby zdobytych punktów, trójek itp. Zastrzeżenie jest takie, że pierwszeństwo niezależnie od liczby zdobytych punktów mają zawodnicy RS i WS. Dlatego Leigh jest R3 a Aszotek R6.

Finał w niedzielę 3 stycznia o 20:30.

Tym razem innych pytań niż o części motocykla nie będzie. Artas organizuje turniej wiedzy technicznej

6 stycznia zorganizowany zostanie Turniej wiedzy technicznej. Jego pomysłodawca – Artas – pytać będzie jedynie o części motocykla i inne rzeczy, które związane są z wiedzą techniczną. Już wcześniej Artas w jednym z meczów ligowych próbował pytać o te tematy i wtedy wywołało to duże kontrowersje. Tym razem innych pytań nie będzie.

– Tak dokładnie nie wiem kiedy to mi przyszło do głowy. Chyba już w trakcie tego wiosennego zrywu. Pomyślałem, że żużel to przecież nie sama historia i aktualności, ale przede wszystkim to na czym i w jaki sposób przebiegają zawody. Na co dzień pracuję przy motocyklach żużlowych, więc przygotowanie takich pytań „z pamięci” nie jest dla mnie wielkim problemem. Byłem świadomy, że pytania konserwatywnej części graczy mogą się nie spodobać, więc w planach był od razu „turniej pilotażowy” – powiedział Artas.

– Potem postanowiłem przemycać pojedynczo te pytania do puli, bo dotyczą wiedzy o żużlu i to bardzo. Nie wiem nawet czy któreś w ogóle było przyjęte. Ostatecznie potrzeba zmusiła mnie do ich użycia w meczu ligowym. Jak to się skończyło, chyba wszyscy pamiętają. Chciałbym jednak zapewnić, że motocykle żużlowe mają więcej wspólnego z żużlem, aniżeli Agnieszka Radwańska – dodał z uśmiechem zawodnik White Sox.

Jaka będzie dokładna tematyka pytań? – Prawdę mówiąc, forma ISQ dość ogranicza zakres pytań. O niektóre rzeczy nie mogę pytać, bo odpowiedź byłaby zbyt rozbudowana, albo regionalne nazewnictwo powodowałoby zamieszanie. Przykładem jest choćby stalowy but nazywany przez jednych łyżwą, przez innych laczkiem czy oszycia motocykla znane też jako derki, plały, poszycia, obszycia itd. Pytania będą jednak dotyczyły części zarówno podwozia jak i silnika, a także ich producentów czy twórców. W kilku pytaniach wiedza historyczna może się przydać, bowiem wielu byłych zawodników po zakończeniu kariery tworzy podzespoły według swojego patentu – stwierdził Artas.

Formuła turnieju to turniej trzynastobiegowy, bez półfinałów i finału. – Spodziewam się, że momentami może nie być łatwo, chociaż motocykl żużlowy jest tak prostą, żeby nie powiedzieć prymitywną konstrukcją, że każdy kto grzebał coś przy autach czy Simsonach i Rometach, powinien kojarzyć fakty. Dla bezpieczeństwa turniej będzie bezwzględnie trzynastobiegowy plus ewentualne biegi dodatkowe. Na ten moment mam 23 pytania, ale do czasu turnieju jeszcze kilka z pewnością powstanie – zakończył.

Turniej odbędzie się 6 stycznia, a jego początek wyznaczono na godzinę 20:00.