Kategoria: Wigry Suwałki

Frano najlepszym juniorem w ISQ!

Wychowanek White SoxFrano sięgnął w środowy wieczór po tytuł indywidualnego mistrza juniorów Internet Speedway Quiz. Po wyścigu dodatkowym na drugim stopniu podium stanął trener Wigier Suwałkisasla123, a najniższy stopień podium został zajęty przez KarolaB z Ghost Academy.

Finał IMJ ISQ

Wyniki:
1. (4) Frano (WS) 13 (1,3,3,3,3)
2. (11) sasla123 (FT2) 12+3 (3,3,1,3,2)
3. (1) KarolB (GA) 12+2 (3,3,2,2,2)
4. (3) mmmaciekk (GA) 12+1 (2,2,3,3,2)
5. (7) Agent81 (FT2) 10 (3,0,2,3,2)
6. (6) Osvald (BS) 9 (1,3,3,1,1)
7. (12) ŁukaszWroński (BF) 9 (2,1,2,1,3)
8. (8) Falanga (RZ) 8 (2,2,0,1,3)
9. (14) rafas (GA) 8 (3,2,2,0,1)
10. (2) BomberAŻ (RZ) 7 (0,1,3,0,3)
11. (9) Raspadori (FT2) 7 (1,2,1,2,1)
12. (13) Tusia (BS) 6 (2,1,1,2,0)
13. (15) Eryk (GA) 3 (ns,1,1,0,1)
14. (5) R Drabiniok (BS) ns (ns,ns,ns,ns,ns)
15. (10) EmilHeski24 (CT2) ns (ns,ns,ns,ns,ns)
16. (16) Barnej (BS) ns (ns,ns,ns,ns,ns)
17. (17) HalfGoose (RZ) ns
18. (18) M Zarwański (BS) ns

Bieg po biegu:
1. KarolB (GA), mmmaciekk (GA), Frano (WS), BomberAŻ (RZ)
2. Agent81 (FT2), Falanga (RZ), Osvald (BS), R Drabiniok (BS) (ns)
3. sasla123 (FT2), ŁukaszWroński (BF), Raspadori (FT2), EmilHeski24 (CT2) (ns)
4. rafas (GA), Tusia (BS), Eryk (GA) (ns), Barnej (BS) (ns)
5. KarolB (GA), Raspadori (FT2), Tusia (BS), R Drabiniok (BS) (ns)
6. Osvald (BS), rafas (GA), BomberAŻ (RZ), EmilHeski24 (CT2) (ns)
7. sasla123 (FT2), mmmaciekk (GA), Eryk (GA), Agent81 (FT2)
8. Frano (WS), Falanga (RZ), ŁukaszWroński (BF), Barnej (BS) (ns)
9. Osvald (BS), KarolB (GA), sasla123 (FT2), Barnej (BS) (ns)
10. BomberAŻ (RZ), ŁukaszWroński (BF), Eryk (GA), R Drabiniok (BS) (ns)
11. mmmaciekk (GA), rafas (GA), Raspadori (FT2), Falanga (RZ)
12. Frano (WS), Agent81 (FT2), Tusia (BS), EmilHeski24 (CT2) (ns)
13. Agent81 (FT2), KarolB (GA), ŁukaszWroński (BF), rafas (GA)
14. sasla123 (FT2), Tusia (BS), Falanga (RZ), BomberAŻ (RZ)
15. mmmaciekk (GA), R Drabiniok (BS) (ns), EmilHeski24 (CT2) (ns), Barnej (BS) (ns)
16. Frano (WS), Raspadori (FT2), Osvald (BS), Eryk (GA)
17. Falanga (RZ), KarolB (GA), Eryk (GA), EmilHeski24 (CT2) (ns)
18. BomberAŻ (RZ), Agent81 (FT2), Raspadori (FT2), Barnej (BS) (ns)
19. ŁukaszWroński (BF), mmmaciekk (GA), Osvald (BS), Tusia (BS)
20. Frano (WS), sasla123 (FT2), rafas (GA), R Drabiniok (BS) (ns)

Bieg dodatkowy:
21. sasla123 (FT2), KarolB (GA), mmmaciekk (GA)

Sędzia: Witek
Technik: Slayu
Obserwator nr 1946

Autor: Slayu

Sasla123: Wynik nie odzwierciedla trudnych warunków rywala (wywiad)

Wigry Suwałki wjeżdżają do 1. Ligi na sezon ’15. Ekipa Sasli123 pokonała w finałach Black Sox i choć wynik drugiej konfrontacji budzi podziw na papierze, to trener triumfatorów nie ukrywa, że rywal postawił im trudne warunki.

Finał 2. Ligi za nami. Jakie towarzyszy ci uczucie – jako trenerowi, ale i jako zawodnikowi?
– Niezmiernie cieszę się, że rozgrywki 2. ligi zakończyły się naszym zwycięstwem, przy czym to zasługa zawodników, a nie moja, a i ulgę że będę mógł odpocząć od obowiązków trenerskich. A jeśli chodzi o odczucia jako zawodnik, to jestem szczęśliwy, że udało się zostać najskuteczniejszym zawodnikiem ligi, chociaż nie zawsze w spotkaniach było tak, jak oczekiwałem. Całe szczęście w drugim meczu finałowym, co do zasady wszystko szło po mojej myśli, a przegrane wynikały z tego że rywale byli szybsi, czego im gratuluję i życzę powodzenia w dalszej rywalizacji oraz wielu sukcesów.

Tym pierwszym meczem Black Sox napsuło wam dużo krwi. Czy to aż tak podrażniło wasze ambicje, że wręcz rozjechaliście rywala?
– Pierwsze spotkanie finałowe było bardzo trudne. Udało się uciec rywalom na 10 punktów. Później nas dogonili i prześcignęli, ale w ostatnim biegu udało się przechylić szalę zwycięstwa. A co do rewanżu, po prostu pojechaliśmy swoje. Pełne skupienie od pierwszego biegu, czego efektem był wynik końcowy. Jednakże nie używałbym sformułowań „rozjechaliśmy”. Mimo że wynik tego nie odzwierciedla, to rywale postawili trudne warunki. Różnice w czasie odpowiedzi nie były duże, a wiedza rywali jest na wysokim poziomie i w następnym sezonie nie są bez szans na końcowy sukces. Myślę, że finały 2. ligi były interesujące, a obydwie drużyny rywalizowały uczciwie zgodnie z zasadą, że ISQ to wyłącznie zabawa.

Czuliście jakąkolwiek presję, że dziś to „Czarne Skarpetki” mogą być jednak górą?
– Presja jest zawsze. Jak wspomniałem, zawodnicy Black Sox reprezentują wysoki poziom. Jednakże po pierwszych wyścigach uspokoiłem się, lecz musiałem mieć z tyłu głowy przebieg pierwszego spotkania. Ostatecznie udało się wygrać mecz i cieszymy się z wygranej w II lidze.

Wynik 57:33 pokazuje w zasadzie moc, jaką prezentowaliście przez cały sezon. Idealne postawienie kropki nad „i”?
– Myślę że tak. Wynik drugiego spotkania finałowego potwierdza naszą formę którą staraliśmy się trzymać przez cały sezon mimo pewnych wzlotów i upadków, co nie zmienia faktu że wszyscy rywale ligowi nie odpuszczali i walczyli.

Skąd pomysł, aby ponownie wystawić Wazę w roli jokera, rezerwy? Udowodnił, że to rola idealna dla niego.
– Wazza jest doświadczonym graczem, który z niejednego pieca jadł chleb. Niestety, miejsca w składzie mam cztery, a zawodników więcej. W pierwszym spotkaniu ligowym Wazza został ustawiony na pozycji rezerwowego z uwagi na jednoczesne uczestnictwo w zawodach cyklu GP wskutek czego istniało ryzyko kolizji wyścigów. W wyniku dobrego występu w pierwszym spotkaniu w tym w 15 biegu, postanowiłem powielić taktykę. Jego występ ponownie był bardzo dobry, a punkty nieocenione w ostatecznym rozrachunku. Jego wiedza w spotkaniach finałowych była nieoceniona i myślę, że jeszcze nie raz wspomoże zespół.

Do tego w odpowiednim momencie obudził się Krzysinho. Chyba największe zaskoczenie i MVP rewanżu, prawda?
– Krzysinho nie jest postacią anonimową. W poprzednim sezonie wygrane rozgrywki IMJ ISQ, dobre występy w lidze oraz lidze rezerw, ale w tym sezonie nie mógł wystąpić w każdym ze spotkań. Po pierwszym meczu finałowym rozmawialiśmy i obiecywał poprawę, co nastąpiło a w konsekwencji został najlepszym zawodnikiem spotkania. Jest to zawodnik o bardzo dużej wiedzy i myślę, że jeśli będzie miał możliwości czasowe, to w przyszłym sezonie nie raz, nie dwa jego dorobek punktowy będzie zbliżony do tego z drugiego spotkania 2 ligi.

Autor: Cinek

Niespodziewany lider Wigier w rewanżu z Black Sox. „Zadziałała sportowa złość”

W pierwszym meczu finałowym 2. Ligi krzysinho był najsłabszym ogniwem Wigier Suwałki. Przy jego nicku w pięciu startach zapisano zaledwie dwa punkty, które wywalczył w 9. biegu dnia przegrywając z Igorem, a pokonując wspólnie z Agentem Osvalda.

Trener drużyny nie skreślił jednak zawodnika i ponownie wystawił go w podstawowym składzie w rewanżowej konfrontacji. I tym razem krzysinho był najskuteczniejszym ogniwem świeżo upieczonego mistrza 2. Ligi. Gracz ten wywalczył 19 punktów z trzema bonusami. – Zadziałała sportowa złość i przede wszystkim byłem przygotowany do tego spotkania bardziej profesjonalnie. Wczoraj miałem po prostu lepsze warunki do uczestnictwa w meczu, w niedzielę zbyt dużo rzeczy dookoła mnie rozpraszało, tym razem rozproszenia udało się uniknąć przez co efekt końcowy jest zadowalający – powiedział w rozmowie z portalem ISQ.

Kiedy pytamy, jak się czuje w roli lidera Wigier odpowiada: – Nie czuję się liderem, bo za mało jeździłem w tym sezonie, prawdziwymi liderami było nasze  „Big 3” – Sasla, Cinek i Wazza, którzy przez cały sezon ciągnęło ten wózek w stronę 1. ligi. Doliczając do tego Agenta, mamy prawdziwa czwórkę, która może zapisać na swoim koncie awans.

Krzysinho wystartował w tym sezonie w zaledwie trzech spotkaniach ligowych rezerw Fajrant Teamu. Czym to było spowodowane i czy czuje niedosyt z tym związany? – Teraz jest niedosyt, ale w trakcie sezonu czy przerwy między sezonowej miałem w pewien sposób obrzydzenie do żużla. Może „przedawkowalem” ISQ w przygotowaniach do zeszłorocznego finału, gdzie cały zespół FT wykonał potężna pracę, aby zdobyć złoty medal. Mimo propozycji od początku sezonu, szczerze mówiąc nie miałem w planach w tym roku startować, ale jak to się mówi ciągnie wilka do lasu. W tym roku może wystartuje w lidze miast, żeby przyzwyczaić się do quizu przed nowym sezonem, bo czułem i czuję, że brakuje mi sporo do formy z zeszłego roku.

W tych trzech spotkaniach Krzysinho wywalczył 30 punktów w 19 biegach, co dało mu średnią biegową 1,579 i drugie miejsce wśród zadowników niesklasyfikowanych. – Zaliczyłem trzy mecze, z jednego jestem zadowolony. Było słabo, bo było mało. Teraz wiem, co czuje żużlowiec, który niewłaściwie przygotował się do sezonu, ja wystartowałem bez przygotowania i efekt był żałosny tak jak w niedzielę, na szczęście wczoraj wszystko zagralo i mogę sezon zakończyć pozytywnym akcentem.

Jakie plusy wyciąga z tego sezonu? – Plus to wynik końcowy całego teamu, rozwój moich kolegów a zwłaszcza Sasli, no i pojawienie się nowych twarzy w quizie, np. Agenta, który dorzucił sporo punktów, które koniec końców skutkowały naszymi zwycięstwami.

Zapytaliśmy Krzysinho, jaka będzie jego przyszłość w Internet Speedway Quiz i czy widzi siebie dalej w roli zawodnika Wigier Suwałki. Tym raem jednak już ekipy pierwszoligowej. – Nie wiem jaka jest moja przyszłość, dużo należy od nastawienia mojego na jesieni. Jak każdy pracuję, więc różnie bywa z czasem. Nie wiem też, jaki będzie regulamin w nowym sezonie, nie zamykam się przed nikim, pewne oferty spływają na moją skrzynkę. To, czy ja widzę siebie w Wigrach jest nieistotne, ważne jest to czy Wigry widzą mnie w swoim składzie (uśmiech).

Autor: Cinek

Wigry Suwałki w I lidze!

Wigry Suwałki wygrały drugi mecz finału II ligi i awansowały do najwyższej klasy rozgrywkowej. Rezerwy FT2 pokonały Black Sox 57:33. Liderem był Krzysinho – 19 punktów, a w BS najskuteczniejszy był Igor (14).

Wigry Suwałki – 57:
9. Cinek 8+1 (-,-,-,3,3,1,1*)
10. Agent 5 (1,1,0,0,1,0,2)
11. Sasla 14+1 (3,3,1,2,-,3,2*,-)
12. Krzysinho 19+3 (2*,3,2*,1*,3,3,3,2)
13. Wazza 11+3 (3,2*,3,2*,1*)

Black Sox – 33:
1. Koras 3+1 (-,1,1,-,-,0,1*,-,0)
2. Osvald 5+1 (0,0,2*,3,0,0,-,-)
3. Faraon 1 (1,0,-,-,-,-,0)
4. Matju 4 (0,-,0,2,-,2,0,-)
5. Igor 14+1 (2,2,3,1*,1,2,3)
6. Rdrabiniok 6 (0,2,3,1)

Bieg po biegu:
1. Wazza, Igor, Agent, Osvald ……..4:2
2. Sasla, Krzysinho, Faraon, Matju ……..5:1 (9:3)
3. Sasla, Wazza, Koras, Faraon ……..5:1 (14:4)
4. Krzysinho, Igor, Agent, Osvald ……..4:2 (18:6)
5. Wazza, Krzysinho, Koras, Matju ……..5:1 (23:7)
6. Igor, Osvald, Sasla, Agent ……..1:5 (24:12)
7. Cinek, Matju, Igor, Agent ……..3:3 (27:15)
8. Osvald, Sasla, Krzysinho, Rdrabiniok ……..3:3 (30:18)
9. Cinek, Wazza, Igor, Osvald ……..5:1 (35:19)
10. Krzysinho, Igor, Agent, Osvald ……..4:2 (39:21)
11. Krzysinho, Rdrabiniok, Cinek, Koras ……..4:2 (43:23)
12. Sasla, Matju, Koras, Agent ……..3:3 (46:26)
13. Rdrabiniok, Agent, Cinek, Matju ……..3:3 (49:29)
14. Krzysinho, Sasla, Rdrabiniok, Faraon ……..5:1 (54:30)
15. Igor, Krzysinho, Wazza, Koras ……..3:3 (57:33)

Sędzia: Igła
Technik: Sasla

Wazza jokerem Wigier. Docenia rywala i… przeprasza swojego trenera

W niedzielny wieczór na czacie Black Sox rozegrano pierwsze spotkanie w ramach finału 2. Ligi. Gospodarze podejmowali tego dnia Wigry Suwałki, które po raz kolejny okazały się lepsze od „Czarnych Skarpetek”. Duża w tym zasługa Wazzy.

Dla obu drużyn było to piąte spotkanie w ramach drugoligowej rywalizacji. Do niedzielnego meczu z lepszym bilansem bezpośrednich starć podchodziły Wigry Suwałki, które po porażce z Black Sox w 3. kolejce (44:46), trzy kolejne mecze pewnie wygrali (48:41, 59:30, 60:30). Na papierze faworytem meczu były Wigry, jednak jak mawia klasyk – play-offy rządzą się swoimi prawami.

I to było widać w niedzielę. Pierwsze cztery biegi, to seria remisów, a pierwszą przewagę osiągnęli w 5. biegu Wazza z Cinkiem, którzy pokonali podwójnie Osvalda i Igora. W kolejnych biegach Wigry dołożyły jeszcze sześć „oczek”, w efekcie czego po 10. biegu na tablicy wyników widniał rezultat 25:35 dla Wigier. – „Ogoliliśmy” prawie wszystko w sezonie, wkradła nam się zaledwie jedna wpadka. Myślałem, że tu też pójdzie łatwo i wszystko na to wskazywało. Po dwóch moich pierwszych trójkach uzyskaliśmy sezść punktów przewagi, którą powiększyliśmy do dziesięciu i myślałem, że mój udział w tym meczu się zakończy, że nie będzie konieczności dalszej jazdy. „Czarne skarpetki” się jednak podniosły… – powiedział nam po meczu Wazza, którym wystąpił w tym spotkaniu z numerem piątym.

Końcówka niedzielnego meczu zmieniła się o 180 stopni. Black Sox wygrało dwa biegi pod rząd – 4:2 oraz 5:0, a do tego dorzucili podwójny triumf w 14. biegu. W efekcie przed ostatnią gonitwą, to gospodarze prowadzili 42:41. – Sasla w ostatnim biegu pokazał klasę, a mnie nie pozostało nic innego, jak tylko po nim spisać. Szacune dla rywali za podniesienie się i twardą walkę do końca. To tylko sprawiło, że ten mecz był ciekawszy – dodał Wazza.

Rywalizacja w play-offach toczy się do dwóch zwycięstw. To oznacza, że bliżej celu przed środowym rewanżem są Wigry Suwałki. – Awansu nikt nam w tym sezonie nie zabierze, nie będzie casusu Unii Tarnów z 2014 roku. Wjeżdżamy do 1. ligi! – zapowiada zawodnik.

Nasz rozmówca w niedzielny wieczór wywalczył dziesięć punktów z bonusem (3,3,2,2*) tracąc jedyny punkt w 13. biegu na rzecz Osvalda. Zawodnik idealnie odnalazł się w roli rezerwowego i był kluczem do sukcesu Wigier. – Nie ma dla mnie żadnego znaczenia, czy jadę w podstawie, czy z rezerwy. Dostosuję się do strategii „trenejro”. Najważniejsze, aby on miał komfort i żeby strategia przyniosła wygraną. A mój występ? Był zajebisty, jak zawsze. Chociaż nie zawsze odzwierciedla to wynik. Jednak jak wynik jest gorszy, to wpływ na to mają czynniki losowe, albo ustawione zawody (śmiech).

Zawodnik poprosił także o możliwość przekazania kilku zdań od siebie: – Chciałbym pozdrowić kolegę trenera Plonka. I poprosić, aby już się na mnie nie gniewał za to, że mu wytknąłem wała w ISQ Fantasy NBA. Drogi Plonku, jak wygrać to tylko uczciwie!

Emocje do końca w finale II ligi

Pierwszy finałowy mecz II ligi rozstrzygnął się dopiero w 15. biegu. W nim para Sasla – Wazza wygrała 5:0 z Osvaldem i Igorem i zapewniła Wigrom Suwałki wygraną 46:42.

Black Sox – 42:

9. Osvald 17 (3,3,1,2,0,3,2,3,w)
10. Rdrabiniok 5 (0,-,3,0,2,-,0)
11. Koras 1+1 (1*,0,0,-,-,-,-)
12. Matju 7+1 (2,1*,-,0,-,1,3,-)
13. Igor 12+1 (2,0,2,3,3,2*,w)
14. Faraon 0 (0)

Wigry Suwałki – 46:
1. Cinek 8+1 (2,2,2*,1,1,w,-,-)
2. Agent 10+4 (1*,3,1*,3,1*,0,1*)
3. Sasla 16+1 (3,1*,2,1,3,2,1,3)
4. Krzysinho 2 (0,0,-,-,2,w,0)
5. Wazza 10 (3,3,2,2)


Bieg po biegu:
1. Osvald, Cinek, Agent, Rdrabiniok ……..3:3
2. Sasla, Matju, Koras, Krzysinho ……..3:3 (6:6)
3. Osvald, Cinek, Sasla, Koras ……..3:3 (9:9)
4. Agent, Igor, Matju, Krzysinho ……..3:3 (12:12)
5. Wazza, Cinek, Osvald, Igor ……..1:5 (13:17)
6. Rdrabiniok, Sasla, Agent, Koras ……..3:3 (16:20)
7. Wazza, Osvald, Sasla, Rdrabiniok ……..2:4 (18:24)
8. Agent, Igor, Cinek, Matju ……..2:4 (20:28)
9. Igor, Krzysinho, Agent, Osvald ……..3:3 (23:31)
10. Sasla, Rdrabiniok, Cinek, Faraon ……..2:4 (25:35)
11. Osvald, Sasla, Matju, Agent ……..4:2 (29:37)
12. Igor, Osvald, Cinek (w), Krzysinho (w) ……..5:0 (34:37)
13. Osvald, Wazza, Agent, Rdrabiniok ……..3:3 (37:40)
14. Matju, Igor, Sasla, Krzysinho ……..5:1 (42:41)
15. Sasla, Wazza, Osvald (w), Igor (w) ……..0:5 (42:46)


Sędzia: Malak
Technik: Witek

Wigry namieszały w finale MPK i otarły się o medal

Sześć drużyn przystąpiło do rywalizacji o medale Mistrzostw Par Klubowych ISQ w sezonie ‘14. Wśród uczestników znalazły się dwie ekipy z 2. ligi – Champions Team II oraz Wigry Suwałki. Lepiej wypadli ci drudzy, którym niewiele zabrakło do sprawienia dużej niespodzianki.

Wigry Suwałki swoją przygodę z Mistrzostwami Par Klubowych ISQ rozpoczęły od startu w 1. półfinale. W nim para Sasla123 – Cinek zgromadziłą 15 punktów, co dosyć niespodziewanie, ale uplasowało ich w strefie premiowanej awansem do finału. Trzeba było jednak wygrać jeszcze jeden wyścig – konfrontację “1vs.1” z reprezentantem Champions Team. W nim górą był Sasla123, co oznaczało, że Wigry meldują się w drugim etapie MPK.

Zespół nie zdecydował się na zmiany w składzie i do finału przystąpił w lubelsko-częstochowskim zestawieniu. Nikt nie przewidywał ich w gronie drużyn walczących o złoto, choć świetna ostatnio forma Sasli123 i triumf w Złotym Kasku na pewno sprawiał, że nie można było tej ekipy lekceważyć.

– Sasla ostatnio udowodnił, że nikt nie jest mu straszny i jest w stanie wygrać z każdym. Ma to swoje plusy, ale i minusy, bo w rywalizacji par ten drugi musi nadawać mu równej formy, bo co z tego, że np. on wykręciłby 15 punktów, a ja 0. To zupełnie bezsensu – powiedział po zawodach Cinek.

Triumfator rundy zasadniczej w 2. lidze rozpoczął od porażki 2:4 z ekipą Bad Company. W kolejnych biegach Wigry dorzuciły dwanaście oczek – pokonując podwójnie Champions Team II, remisując z Dobrymi Duszkami oraz Buoni Fantasmas i przegrywając 1:5 z Fajrant Team.

– Jednego punktu zabrakło nam do medalu. Czuję ogromny niedosyt i żal, szczególnie pierwszego wyścigu, bo to on zaważył na tym, że kończymy na piątym miejscu. Tym bardziej że, to właśnie ja uległem i nie wywalczyłem punktów… – dodał Cinek.

Wigry, choć kończą bez medalu, to mogą czuć zadowolenie swoja postawą. Mocno namieszali w finałowej rywalizacji, a ich plecy oglądali m.in. czołowi zawodnicy naszej rywalizacji, czyli Kasper i Daniel, którzy w starciach z drugoligowcem zapisywali przy swoich nickach zerówki.

– Niedosyt jest, to fakt. Zawsze mogło być lepiej. Pół sekundy wcześniej wciśnięty enter i być może rezultaty biegów byłyby inne. Chociaż mogłoby być i w drugą stronę. Tego już nie cofniemy. Za rok próbujemy ponownie i walczymy o złoto – komentował Sasla123.

Obaj zawodnicy Wigier na swoim koncie w niedzielny wieczór zapisali po siedem punktów, z czego Cinek dorzucił jeden bonus, a Sasla123 dwa. Co o swoim występie powiedział triumfator Złotego Kasku i najskuteczniejszy gracz 2. ligi? – W mojej ocenie nie było źle. Co prawda zdobycz punktowa nie była okazała, to jednak udało się pokonać bardziej doświadczonych zawodników. Siedem punktów to nie jest zły rezultat jak miałem na rozkładzie takich graczy jak Kasper czy Daniel.

Autor: Cinek.

Buoni Fantasmas mistrzem par!

Buoni Fantasmas wygrało niedzielny finał Mistrzostw Par Klubowych. Zwycięski duet BF stanowili Daniel i hN. Na podium stanęli także zawodnicy Dobrych Duszków i Fajrant Team.

Wyniki:

Buoni Fantasmas – 21:
1. Daniel 8 (1,3,2,2,0)
2. hN 13 (3,1,3,3,3)
13. Rudolf NS

Dobre Duszki – 17:
3. Kasper 6 (2,0,2,2,0)
4. Malak 11 (0,3,3,3,2)
14. Speed NS

Fajrant Team – 15:
5. Cysu 10 (2,2,0,3,3)
6. Paboł 2 (0,1,1,-,-)
15. Bartass 3 (2,1)

Bad Company – 14:
9. Paweu 6 (3,3,w,w,-)
10. Mezzi 5 (-,-,1,1,3)
17. Apocalips 3 (1,0,2)

Wigry Suwałki – 14:
11. Cinek 7 (0,2,2,1,2)
12. Sasla123 7 (2,1,3,0,1)

Champions Team II – 9:
7. EmilHeski24 8 (3,2,1,1,1)
8. Veronek 1 (1,0,-,0,-)
16. Fafa1997 0 (0,d)

Bieg po biegu:
1: HN, Kasper, Daniel, Malak
2: EMILHESKI24, Cysu, Veronek, Paboł
3: PAWEU, Sasla123, Apocalips, Cinek
4: DANIEL, EmilHeski24, hN, Veronek
5: PAWEU, Cysu, Paboł, Apocalips
6: MALAK, Cinek, Sasla123, Kasper
7: HN, Daniel, Paboł, Cysu
8: SASLA123, Cinek, EmilHeski24, Fafa1997
9: MALAK, Kasper, Mezzi, Paweu (w)
10: CYSU, Bartass, Cinek, Sasla123
11: HN, Daniel, Mezzi, Paweu (w)
12: MALAK, Kasper, EmilHeski24, Veronek
13: HN, Cinek, Sasla123, Daniel
14: MEZZI, Apocalips, EmilHeski24, Fafa1997 (d)
15: CYSU, Malak, Bartass, Kasper

Sędzia główny: Slayu
Sędzia techniczny: Rudolf

Ma wrażenie, że niektórzy zapominają, iż ISQ to tylko dobra zabawa (wywiad)

To może być podwójnie złoty sezon dla Fajrant Teamu. Zarówno pierwsza ekipa, którą dowodzi Plonek, jak i rezerwy pod wodzą Sasli123 niczym taran przeszły przez rundę zasadniczą i uchodzą za faworytów w play-offach. Trener Wigier jednak tonuje nastroje swoich zawodników.

Cinek (Portal ISQ): Dwanaście spotkań, 10 zwycięstw i ledwie dwie porażki, a do tego prawie 200 dodatnich małych punktów. Czy możemy powiedzieć, że Wigry Suwałki zdominowały rundę zasadniczą w 2. lidze?

Sasla123 (trener Wigier Suwałki): Przez cały sezon staraliśmy się robić swoje, co skutkowało wygranymi spotkaniami. W Wigrach w przypadku słabszego występu jednego z zawodników staramy się na 201%, czego efekt jest widoczny w tabeli ligowej. Mam nadzieję, że dobra forma zostanie podtrzymana w finałach i uda się pokonać Black Sox, przy czym pamiętajmy, że nie mamy na pewne rzeczy wpływu.

Jedną porażkę zaliczyliście już po zapewnieniu sobie awansu do finałowej batalii. Wkradło się rozluźnienie, czy to kwestia składu, bo jednak pojawiło się kilka mniej regularnie goszczących graczy?


Ten mecz nie układał się od początku. Ja zacząłem od dwóch przegranych 1:5, później wróciłem na pewne tory, ale w najważniejszym biegu przyjechałem ostatni. Nie chcę tutaj zrzucać winy na skład, czy tłumaczyć się rozluźnieniem. Każdy z nas miał jakąś wpadkę. Gorszy dzień i tyle, chociaż jakby nie moje potracone punkty to wynik wyglądałby inaczej. Główną odpowiedzialność za ten mecz biorę na siebie. Aczkolwiek cieszył mnie powrót Krzysinho i mam nadzieję, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Wszak jest nadal najlepszym juniorem ISQ.


Drugą porażkę zaliczyliście wcześniej, bo 3. kolejce z Black Sox, z którymi spotkacie się w finale. Teraz nie możecie sobie pozwolić na podobny scenariusz.


Oczywiście, że nie. Musimy być w pełni skupieni i nie możemy pozwolić sobie na dwie przegrane. Jednakże nie zapominajmy, że to wyłącznie zabawa i takie powinno być podejście wszystkich zawodników – zarówno z I ligi, jak i II, chociaż niekiedy mam wrażenie, że niektórzy o tym zapominają. Walka o awans do I ligi na pewno będzie zacięta i interesująca.

W pierwszym meczu z „Czarnymi Skarpetkami” osiemnaście punktów zdobył Igor, który ukończył podstawową fazę sezonu na szóstym miejscu w statystykach. To jest najgroźniejsze ogniwo ekipy Witka i Slaya?


Myślę, że tak. Igor jest indywidualnie liderem drużyny i naszym zadaniem będzie maksymalnie jego zneutralizować. Jednakże każdy z zawodników Black Sox, może napsuć nam krwi. Zasługują oni na pełny szacunek. W finale jadą najlepsi, a równa postawa całej drużyny może być kluczem do sukcesu.


W kimś upatrujesz takiego „jokera”, który może tego jednego wieczoru odjechać najlepszy mecz sezonu, a może nawet i kariery?


Każdy może zaskoczyć zarówno „in plus”, jak i „in minus”. Wszystko się może zdarzyć. Nie chce wskazywać konkretnego nicku, żeby nie nakładać niepotrzebnej presji. Kandydata na „jokera” mam, lecz zachowam to dla siebie. Jednakże wszystko zweryfikują pytania.


Patrząc na suche statystyki, to każdy inny wynik, niż wasz triumf w dwumeczu będzie ogromnym zaskoczeniem. Na pewno do tej konfrontacji podejdziecie w roli faworyta i… no właśnie, czy ta presja może być waszym największym przeciwnikiem?


Cały czas w pamięci mam zeszłoroczny finał ligi, gdy faworyci Bad Company przegrali jeden mecz w sezonie – finałowy rewanż z Fajrant Team, tym samym pozbawiając siebie mistrzostwa. Nie lekceważymy rywala, bowiem w ich składzie również są gracze o dużej wiedzy. Stres i nerwy na pewno będą, ale podejdziemy do finału na spokojnie. W każdym biegu musimy być skupieni, uważnie czytać pytania i zwracać uwagę na klucz. Nie możemy dać ponieść się emocjom, również tym które nie są związane z ISQ, a obecną sytuacją na wschód od rzeki Bug. 

Wracając do spraw stricte klubowych. Kadra Wigier liczy dziesięć nicków, tymczasem u was wygenerowała się tak naprawdę taka trójka: Ty, Cinek, Agent. Do tego trochę pojeździł Wazza, a spośród niesklasyfikowanych ta liczba spotkań waszych zawodników to: dwóch graczy po jednym meczu, jeden trzy, jeden pięć. Z czego to wynikało?


Pamiętajmy, że grając w ISQ angażujemy swój wolny czas. Nie zawsze każdy mógł uczestniczyć w spotkaniach, lecz ostatecznie na każdy mecz udało się skompletować regulaminowy skład, chociaż bodajże z Champions Team II jechaliśmy w trójkę, aczkolwiek ostatecznie udało się uzupełnić drużynę. Punkty każdego z zawodników niezależnie od liczby odjechanych biegów czy spotkań są ważne i były cegiełką do wygranej rundy zasadniczej.

Ci, którzy w rundzie zasadniczej nie byli podstawowymi ogniwami mogą liczyć, że przebiją się do składu na dwumecz finałowy, czy w tej najważniejszej batalii stawiacie na ten, określmy już żelazny kwartet?


Dla nikogo nie zamykam drogi do drużyny na spotkania finałowe. Postaram się przeprowadzić kilka treningów i zobaczymy, chociaż ogólny zarys drużyny już jest. Przy czym ostateczny skład zostanie podany w dniu meczu.

À propos Agenta, to czy twoim zdaniem jest to największe zaskoczenie drugoligowych rozgrywek tego sezonu? Wyróżniał się już podczas turniejów np. zaplecza ISQ czy podczas nieco słabiej obsadzonych zawodów, ale jednak w 2. lidze wskoczył do TOP 5 zostawiając za plecami kilku ciekawych graczy.


Agent bardzo dobrze wkomponował się w drużynę. Z każdym meczem jego występy były coraz lepsze i stał się ważnym ogniwem Wigier. Cieszy mnie, że debiutant wygrywa z bardziej doświadczonymi rywalami, przyczyniając się w ten sposób do sukcesów zespołu. Mam nadzieję, że w spotkaniach finałowych będzie równie skuteczny i pomoże w awansie do I ligi. Uważam, że w ISQ jest potrzebna świeża krew, która nie boi się rywalizacji i jest w stanie przeciwstawić się zawodnikom z dłuższym stażem. Takim graczem jest właśnie Agent.


A z któregoś gracza Wigier, może nie tyle nie jesteś zadowolony, co czujesz niedosyt, że mogło być lepiej?


Będę krytyczny wobec siebie. Niby najlepsza średnia, ale zawsze mogło być lepiej. Szkoda tych przegranych w stosunku 1:5 biegów, które też zadecydowały o przegranych spotkaniach. Zabrakło niekiedy szczęścia, a i wiedzy. Aczkolwiek każda porażka mobilizuje do jeszcze lepszej jazdy.


Ciekawa opinia, jak na kogoś, kto zdobył 195 punktów i zaledwie 10 z 89 wyścigów zakończył bez zdobyczy punktowej.

Co do występów ligowych tak, lecz zawsze mogło być lepiej. Mam nadzieję, że po finałach moja średnia będzie jeszcze wyższa. Natomiast z występów indywidualnych w turniejach oficjalnych już mniej jestem zadowolony, patrz pamiętna olimpiada w ¼ IM ISQ. Jednakże stale sobie tłumaczę, że był to wypadek przy pracy. Nie potrafiłem zgrać się z pytaniami, a w ostatnim swoim starcie pamiętałem nazwisko osoby, o którą chodziło w pytaniu, lecz nie mogłem sobie przypomnieć właściwego imienia bowiem w głowie wyłącznie imię profesora ze studiów który miał tak samo na nazwisko. Nie chcę niczego obiecywać, ale postaram się, aby za rok występ w IM ISQ był bardziej okazały. Chociaż były i pozytywne występy – półfinał w GP im. Grzegorza Bassary, 4 miejsce w Memoriale Witolda Zwierzchowskiego, dwa razy 2 miejsce w turniejach towarzyskich, finał Mistrzostw Par Klubowych.

Nie było chyba w ISQ choćby jednej osoby, która stawiałaby cię w roli faworyta do Złotego Kasku. Tymczasem utarłeś nosa Cysowi, Kasperowi, Danielowi i kilku innym graczom. Jakie uczucie ci towarzyszy i jaka jest recepta na ten sukces?

Nie no, Paboł od rana w dniu zawodów we mnie wierzył (śmiech). Aczkolwiek przyznam się, że sam nie spodziewałem się tego sukcesu, ba nie myślałem, że będę w okolicach podium. Powoli to do mnie dochodzi i jestem naprawdę szczęśliwy. Przystąpiłem do zawodów całkowicie spokojny, starałem się skupić na każdym pytaniu, lecz niestety dwie ostatnie starty już były stresujące. Przed turniejem chciałem wystąpić, jak najlepiej i uniknąć wyniku jak w ¼ IM ISQ. Ostatecznie to udało się, a zawodnik z II ligi wygrał Złoty Kask, godząc czołówkę zawodników I ligi. Myślę, że spokój oraz skupienie na każdym pytaniu a w konsekwencji poszukiwanie słów kluczy w jego treści jest właśnie receptą na sukces. Nie spoczywam na laurach i naukę w tematyce żużla kontynuuję nadal, aby być coraz lepszym.

Niezależnie od wyniku finałowego dwumeczu Wigier, widzisz siebie w przyszłym sezonie w 1. lidze?

Chciałbym regularnie startować w I lidze. Rywalizacja z najlepszymi zawodnikami niewątpliwie byłaby dla mnie korzystna. Każdy bieg, każde spotkanie jest dla mnie nauką. Poznaje nowych zawodników, dowiaduje się o kolejnych turniejach. Lecz czas pokaże. Będę walczyć o miejsce w składzie w I lidze, czy to w Wigrach czy w Fajrantach. Myślę, że jestem w stanie rywalizować na najwyższym szczeblu rozgrywek i walczyć jak równy z równym z najlepszymi.


Wigry to druga ekipa Fajrant Team, a ekipa Plonka radziła sobie równie wybornie, bo tylko jedna wpadka i 13 triumfów. Uważasz, że zdobędą Drużynowe Mistrzostwo ISQ?

Myślę, że mają szanse. Wiem, mogę być nieobiektywny, bo Fajrant Team to mój macierzysty zespół, a Plonek dał mi szansę i wprowadził w świat ISQ, za co jestem mu bardzo wdzięczny. Ponadto zawodnicy jak Cysu, Paboł czy Vanpraag to czołówka zawodników. Jednakże nie możemy zapominać o pozostałych półfinalistach, którzy mają również bardzo silne składy. Zostali najlepsi i żadna z drużyn z pozycji 1-4 nie znalazła się przypadkiem w ½ finału. Jednakże Fajrant Team jest na tyle równym zespołem, że przy odpowiednim podejściu, o które nie martwię się, są w stanie obronić tytuł.

Wigry Suwałki z kolejnym triumfem

Wigry Suwałki wygrały z Champions Team II 50:40. Liderami rezerw Fajrant Teamu byli Sasla i Cinek (po 19 punktów). W CTII najlepszy był Eric (12).

Champions Team II – 40:
9. Eric 12 (2,w,2,2,3,1,2)
10. Grif 5+3 (1*,0,1*,-,0,2*,-,1)
11. Picek 2+1 (1*,1,-,d,0,-,-)
12. Vinny 11+1 (2,1,1,2,1,2,2*,d)
13. Fafa 10+2 (2,1*,3,1*,3)


Wigry Suwałki – 50:
1. Sasla 19 (0,3,3,3,3,1,3,3)
2. Agent 9 (3,3,0,1,2,d,0)
3. Cinek 19+3 (3,2*,3,3,2*,3,1,2*)
4. Parise94 3+2 (0,2*,d,0,1*,0,0)



Bieg po biegu:
1. Agent, Eric, Grif, Sasla ……..3:3
2. Cinek, Vinny, Picek, Parise94 ……..3:3 (6:6)
3. Sasla, Cinek, Picek, Eric (w) ……..1:5 (7:11)
4. Agent, Parise94, Vinny, Grif ……..1:5 (8:16)
5. Sasla, Eric, Vinny, Parise94 (d) ……..3:3 (11:19)
6. Cinek, Fafa, Grif, Agent ……..3:3 (14:22)
7. Cinek, Eric, Fafa, Parise94 ……..3:3 (17:25)
8. Sasla, Vinny, Agent, Picek (d) ……..2:4 (19:29)
9. Eric, Agent, Parise94, Picek ……..3:3 (22:32)
10. Sasla, Cinek, Vinny, Grif ……..1:5 (23:37)
11. Cinek, Vinny, Eric, Agent (d) ……..3:3 (26:40)
12. Fafa, Grif, Sasla, Parise94 ……..5:1 (31:41)
13. Sasla, Eric, Fafa, Agent ……..3:3 (34:44)
14. Fafa, Vinny, Cinek, Parise94 ……..5:1 (39:45)
15. Sasla, Cinek, Grif, Vinny (d) ……..1:5 (40:50)

Sędzia: Lowigus
Technik: Sasla