Dzień: 13 stycznia 2021

Fajrant Team – White Sox 60:30. Rozdarli Skarpety na strzępy

Wyrównane spotkanie? Nic z tych rzeczy. Fajrant Team bardzo szybko wybiło z głowy White Sox wygraną i zdobycie punktu bonusowego. Cała ekipa Plonka spisała się znakomicie i z biegu na bieg powiększała przewagę.

Świetny mecz odjechał Cysu, zdobywca kompletu (14+1). Dzielnie wspierał go Paboł (12 pkt). Ciężko mówić o pozytywach w ekipie Pirka, skoro najlepszy zawodnik, tj. Artas robi 6+1. Dużą niespodzianką było tylko trzy punkty Biliego.

Fajrant Team – 60:
9. Vanpraag 6 (0,0,3,3,-)
10. Bartass 9+1 (3,1,2*,0,3)
11. Cysu 14+1 (3,3,2*,3,3)
12. Plonek 7+1 (1,1,3,2*,-)
13. Paboł 12 (3,2,3,1,3)
14. Molken 8+4 (1,1*,2*,2*,2*)
15. Wazza 4+2 (2*,2*)

White Sox – 30:
1. Artas 6+1 (1*,2,0,3,-)
2. mk 4 (2,0,1,-,1)
3. LyderKKZ 4 (2,0,1,-,1)
4. Frano 4 (0,3,0,-,1)
5. Bili 3 (0,3,0,0,-)
6. Slayu 5+1 (2,2*,1,0,-)
7. koras 1 (1,0,0)
8. Pirek 3+1 (2*,1,0)

Bieg po biegu:
1. Bartass, mk, Artas, Vanpraag ……..3:3
2. Cysu, LyderKKZ, Plonek, Frano ……..4:2 (7:5)
3. Paboł, Slayu, Molken, Bili ……..4:2 (11:7)
4. Cysu, Artas, Plonek, mk ……..4:2 (15:9)
5. Frano, Paboł, Molken, LyderKKZ ……..3:3 (18:12)
6. Bili, Slayu, Bartass, Vanpraag ……..1:5 (19:17)
7. Paboł, Molken, mk, Artas ……..5:1 (24:18)
8. Vanpraag, Bartass, LyderKKZ, Frano ……..5:1 (29:19)
9. Plonek, Cysu, Slayu, Bili ……..5:1 (34:20)
10. Artas, Pirek, Paboł, Bartass ……..1:5 (35:25)
11. Cysu, Molken, Pirek, Slayu ……..5:1 (40:26)
12. Vanpraag, Plonek, koras, Bili ……..5:1 (45:27)
13. Paboł, Molken, LyderKKZ, koras ……..5:1 (50:28)
14. Cysu, Wazza, Frano, Pirek ……..5:1 (55:29)
15. Bartass, Wazza, mk, koras ……..5:1 (60:30)

Sędzia: Kwiti
Technik: Paboł

Gratulacje dla całej drużyny. Pokazaliśmy moc. Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku. Wszyscy zawodnicy odjechali bardzo dobre zawody. Widać, że nie zmarnowaliśmy przerwy – starty w turniejach indywidualnych i wewnętrzne treningi przyniosły skutek. Mamy ogromny potencjał, o czym świadczy wynik. Ja oczywiście też jestem zadowolony ze swojej dyspozycji. Niewiele zabrakło do czystego kompletu punktów. Ostatni raz taki mecz zaliczyłem jakieś 15 lat temu. Jeśli utrzymamy tę formę w kolejnych spotkaniach, to będziemy mogli powalczyć w play-off.

Cysu (Zawodnik Fajrant Team)

Co można powiedzieć po takim meczu… Kompromitacja jakiej jeszcze w tym sezonie nie zaznaliśmy, nie pasowało nam dziś kompletnie nic. Tylko trzy 3 mówią same za siebie. Gratulacje dla Fajrantów, zdeklasowali nas dzisiaj i byli po prostu o kilka klas lepsi, pojechali fantastyczne spotkanie. Ciężko się rozwodzić dziś nad taktyką czy indywidualnymi wynikami – każdy z nas zawalił i tyle. Czas na przemyślenia i trening, jedno jest pewne – nadal nie powiedzieliśmy ostatniego słowa!

Slayu (II Trener White Sox)

VI Turniej Zaplecza ISQ za nami. Wygrał doświadczony Malak

W środę rozegrano VI edycję Turnieju Zaplecza ISQ. Zawody zakończyły się triumfem Malaka, który w wielkim finale pokonał innych doświadczonych graczy: Peera, Magika i Aszotka.

VI Turniej Zaplecza

Wyniki:
1. (11) Malak 15 (0,2,2,3,2,3,3)
2. (12) Peer 15 (3,2,2,3,1,2,2)
3. (15) Magik 16 (3,3,3,1,3,2,1)
4. (3) Aszotek 12 (3,0,3,1,2,3,0)
5. (7) Matju 10 (2,1,3,0,3,1)
6. (10) Wojtas 10 (2,2,2,3,0,1)
7. (6) Pirek 9 (1,3,0,2,3,U)
8. (1) Speedi 9 (2,1,3,2,1,0)
9. (16) Slayu 8 (0,3,1,2,2)
10. (8) Bartass 7 (0,1,2,2,2)
11. (5) Klecześ 6 (3,2,1,0,0)
12. (14) Cokus 6 (2,0,0,1,3)
13. (9) Koras 6 (1,0,1,3,1)
14. (13) Mario 5 (1,3,0,1,0
15. (4) Eryk 3 (1,0,1,0,1
16. (2) Farmer 1 (0,1,0,0,0)

Bieg po biegu:
1. Aszotek, Speedi, Eryk, Farmer
2. Klecześ, Matju, Pirek, Bartass
3. Peer, Wojtas, Koras, Malak
4. Magik, Cokus, Mario, Slayu
5. Mario, Klecześ, Speedi, Koras
6. Pirek, Wojtas, Farmer, Cokus
7. Magik, Malak, Matju, Aszotek
8. Slayu, Peer, Bartass, Eryk
9. Speedi, Malak, Slayu, Pirek
10. Magik, Peer, Klecześ, Farmer
11. Aszotek, Bartass, Koras, Cokus
12. Matju, Wojtas, Eryk, Mario
13. Peer, Speedi, Cokus, Matju
14. Malak, Bartass, Mario, Farmer
15. Wojtas, Slayu, Aszotek, Klecześ
16. Koras, Pirek, Magik, Eryk
17. Magik, Bartass, Speedi, Wojtas
18. Matju, Slayu, Koras, Farmer
19. Pirek, Aszotek, Peer, Mario
20. Cokus, Malak, Eryk, Klecześ

Półfinały:
21. Malak, Magik, Wojtas, Pirek (u)
22. Aszotek, Peer, Matju, Speedi

Finał:
23. Malak, Peer, Magik, Aszotek

Sędzia: Rudolf
Technik: Malak

Buoni Fantasmas – Red Sox 44:45. Wyniszczająca wojna na nerwy i minuty

Co to było za spotkanie! W meczu, który będzie decydował o wejściu do fazy play-off lepsi okazali się zawodnicy Red Sox. Podopieczni Jessupa wygrali 45:44, przesądzając sprawę meczu w ostatnim wyścigu.

Ten pojedynek był niezwykły ze względu na ciekawą rozgrywkę, która działa się w gonitwach 14 i 15. Można powiedzieć, że BF przegrało zawody przez jedną literkę. W ostatnim biegu zawodów Rudolf nie zdążył spisać po Danielu i z końcowego triumfu cieszy się Red Sox.

W pierwszym meczu padł remis. Punkt bonusowy dla RS.

Buoni Fantasmas – 44:
9. Daniel 12 (2,3,3,1,3)
10. Grigorian 2 (0,1,1,-,-)
11. Jcob 7 (1,2,3,1,0)
12. hN 5 (3,0,1,0,1)
13. Wazzup 10 (0,3,2,3,2)
14. Lirasz 2 (2,0,0,-,-)
15. Rudolf 6 (2,0,3,1)
16. Suharek ns

Red Sox – 45:
1. Bosky 3 (1,1,1,w,-)
2. Guru 13+1 (3,3,3,2*,2)
3. Kwiti 9+1 (2,2,2,2*,1)
4. Cokus1 1+1 (w,1*,0,-,-)
5. Witek 11 (3,2,0,3,3)
6. Strc 5 (1,-,2,-,2)
7. Jessup 3 (0,w,3,d,0)

Bieg po biegu:
1. Guru, Daniel, Bosky, Grigorian ……..2:4
2. hN, Kwiti, Jcob, Cokus1 (w) ……..4:2 (6:6)
3. Witek, Lirasz, Strc, Wazzup ……..2:4 (8:10)
4. Guru, Jcob, Bosky, hN ……..2:4 (10:14)
5. Wazzup, Kwiti, Cokus1, Lirasz ……..3:3 (13:17)
6. Daniel, Witek, Grigorian, Jessup ……..4:2 (17:19)
7. Guru, Wazzup, Bosky, Lirasz ……..2:4 (19:23)
8. Daniel, Kwiti, Grigorian, Cokus1 ……..4:2 (23:25)
9. Jcob, Strc, hN, Witek ……..4:2 (27:27)
10. Wazzup, Rudolf, Bosky (w), Jessup (w) ……..5:0 (32:27)
11. Jessup, Kwiti, Jcob, Rudolf ……..1:5 (33:32)
12. Witek, Guru, Daniel, hN ……..1:5 (34:37)
13. Witek, Wazzup, Kwiti, Jcob ……..2:4 (36:41)
14. Rudolf, Strc, hN, Jessup (d) ……..4:2 (40:43)
15. Daniel, Guru, Rudolf, Jessup ……..4:2 (44:45)

Sędzia: Kasper
Technik: hN

Przed 15 biegiem wzięliśmy 3 minuty na ustalenie taktyki. Chodziło z jednej strony o decyzję dotyczącą składu na ten bieg, a z drugiej na ustalenie wszystkich spraw związanych ze spisem. Sprawy kadrowe nie były proste – głos na naszej grupie zabrało kilka osób. Ostatecznie zapadła decyzja o wstawieniu Rudolfa. Rudolf spisał całkiem szybko, ale jeszcze szybszy okazał się Guru. Wracając do naszych 3 minut – jest to przywilej, który dopuszcza regulamin. W tej sytuacji decyzja była oczywista, bo w minutę nie zdążylibyśmy wszystkiego przedyskutować. Zaskoczeniem był natomiast dla mnie czas brany przez rywali.

Daniel (Trener Buoni Fantasmas)

Kolejny horror z naszym udziałem, na szczęście z udanym zakończeniem. W 15 biegu wystarczało nam 2:4, ale mając w perspektywie starcie z Danielem, wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwe zadanie. Przejrzałem tylko powierzchownie pytanie i skupiłem się na spisie odpowiedzi od niego, co okazało się dobrą taktyką.

Guru (Zawodnik Red Sox)

Speedi wrócił do ISQ po 15 latach. „Poczułem to, co czułem wtedy”

Speedi został nowym zawodnikiem Champions Team. Do Internet Speedway Quiz wrócił dzięki meczowi pokazowemu Reprezentacja ISQ – WP SportoweFakty. Zdobył w nim co prawda tylko 2 punkty, ale pozostawił po sobie dobre wrażenie. Ten mecz sprawił, że na dobre wrócił do quizu.

– Odezwał się do mnie jeden ze starych, dobrych znajomych z ISQ z propozycją wznowienia kariery. Przyznam, że początkowo byłem mało entuzjastycznie nastawiony do tego pomysłu ze względu na obowiązki zawodowe oraz rodzinne, jednak chwilę później umożliwiono mi występ w pokazowym meczu ISQ vs WP SF. Poczułem to, co czułem kilkanaście lat temu, gdy z powodzeniem walczyłem w ISQ, w międzyczasie powiększając swoją kolekcję książek o żużlu i zdecydowałem się spróbować – powiedział nam Speedi.

Gdańszczanin to prawdziwy weteran ISQ. Ścigał się w nim przez trzy sezony (4-6). Później zakończył karierę. Przyznał, że nie musiał długo szukać klubu. – Cóż, wiesz – jestem weteranem, którego niektórzy mogą już nie pamiętać. Nie szukałem długo, zgodziłem się na pierwszą propozycję, jaką miałem właśnie z CT. Teraz będę chciał swoją postawą odpłacić się za okazane mi zaufanie. Mam nadzieję, że obie strony nie pożałują tego ruchu – dodał.

Speedi już pracuje nad swoją wiedzą. Po pierwszych treningach jest optymistą. – Wszystko działo się dwutorowo. Jak wcześniej wspomniałem, ten mecz zaważył o mojej decyzji. Mogę żałować, że znałem odpowiedzi na pytania, których nie miałem w swoich biegach, a w niektórych nie znał odpowiedzi nikt. Później wziąłem udział w treningu, w którym poszło mi na tyle nieźle, że upewniłem się w przekonaniu, że coś tam jeszcze pamiętam – stwierdził.

– Przede wszystkim chciałbym regularnie startować i punktować. Nie mam jeszcze odpowiedniej wiedzy na temat poziomu, jaki obecnie jest w lidze oraz własnego poziomu. Gdy się sprawdzę w kilku zawodach i sparingach, na pewno będę nieco mądrzejszy. Ze względu na moją bazę, w postaci przygotowania zawodowego, chciałbym też ułożyć trochę pytań – powiedzmy, że około 50 i liczę, że wszyscy będziecie się przy nich dobrze bawili! – zakończył.

Krzysinho sprawił niespodziankę w IM ISQ. „Znam swoje miejsce w szeregu”

Krzysinho przed sezonem był bohaterem transferowej sagi. Najpierw do ligowych rozgrywek zgłosiło go Toxic Lizards, ale następnie trafił do Fajrant Team. Tam cierpliwie czeka na swoje szanse. Do tej pory jechał w dwóch meczach i zdobył w nich wraz z bonusami 10 punktów.

W ćwierćfinale IM ISQ Krzysinho sprawił sporą niespodziankę. Wywalczył 9 „oczek” i zajął szóste miejsce, które premiowane było jazdą w półfinale. – Absolutnie nie spodziewałem się awansu, co więcej poprzez wyjątkowe obłożenie w moim miejscu pracy mało brakowało abym w ogóle nie wystartował w ćwierćfinale. Na szczęście znakomity sędzia jakim jest Lowigus, błyskawicznie przeprowadził zawody dzięki czemu udało mi się wziąć udział we wszystkich wyścigach oraz zdążyć do pracy – powiedział Krzysinho.

– Co do mojego występu, to jestem pozytywnie zaskoczony swoją postawą, na pewno pomaga mi coraz większe obycie z czatem, pytaniami i podchodzę do wszystkiego na luzie, bo to tylko zabawa. Szczerze to znam swoje miejsce w szeregu i kiedy tylko mogę, to jestem do dyspozycji trenera, niestety nie zawsze mogę być na meczach przez obowiązki służbowe i naprawdę uważam, że w ekipie Fajrantow jestem na odpowiednim miejscu – dodał.

Krzysinho spokojnie podchodzi do tematu swojej jazdy w ligowych rozgrywkach. – Jeśli chodzi o wiedzę to nie mam podjazdu do swoich kolegów. Jak mam jeździć częściej, gdy moimi „rywalami” są Vanpraag, Pabloł, Molken, Cysu, Płońsk, Wazza, Bartass, Brzychu czy Shaft. Swoją drogą jestem chyba cennym nabytkiem FT, gdyż nie marudzę, co pewnie docenia trener i wiem, że każdy zawodnik FT ma ode mnie większą wiedzę. Mamy ekipę na medal i po prostu cieszę się że jestem jej członkiem, ile pojadę, tyle razy dam z siebie wszystko! – stwierdził.

Co ciekawe, Krzysinho pochodzi ze Szczecina. – Skąd zainteresowanie żużlem u chłopaka ze Szczecina? Gdy byłem małym chłopcem to pamiętam transmisje żużlowe w Wizji Sport, potężna Polonię Piła i przede wszystkim transmisje z ligi angielskiej, wrażenie na mnie zrobił poziom tamtej ligi, wyraziści zawodnicy, fantastyczne herby klubów i ich przydomki które budziły wyobraźnie. Następnie była długa przerwa aż do roku 2006, gdy będąc w Empiku kupiłem sobie Tygodnik Żużlowy i tak kupowałem sobie TŻ co tydzień, chłonąłem wiedze, pojawił się u mnie w domu internet, pierwsze managery itp. Zawsze byłem kibicem teoretykiem, w życiu byłem na dwóch imprezach żużlowych, co zabrzmi komicznie dla innych uczestników quizu – powiedział.

– Później nastąpił przestój jeśli chodzi o żużel, ale na szczęście powróciło ISQ i ja postanowiłem spróbować tutaj swojego szczęścia, przez co ponownie staram się wkręcić w speedway. Jednocześnie przeprowadziłem się i nie mieszkam już w Szczecinie, los przeniósł mnie do Wałcza również w zachodniopomorskim, 30 km od Piły, niestety kiedy Krzysiek się tam przeprowadził to żużel w Pile przestał istnieć. Pozdrawiam wszystkich quizowiczow a zwłaszcza moich wspaniałych klubowych kolegów – zakończył Krzysinho.

Cykl Grand Prix coraz bliżej. Oto uczestnicy (cz.2)

Już w niedzielę zainaugurowany zostanie cykl Grand Prix. Znajdzie się w nim miejsce dla 22 stałych uczestników z siedmiu klubów. Prezentujemy krótkie przedstawienie kilku z nich. W kolejnych dniach będziemy przedstawiać kolejnych quizowiczów, którzy pojadą w cyklu Grand Prix.

Rudolf (Buoni Fantasmas – Gorzów/Kraków)

Wyjątkowo wszechstronna postać, czyli aktywny zawodnik, sędzia, technik i działacz. Jest jednym z tych quizowiczów, którzy ułożyli w tym sezonie największą liczbę pytań. Jako zawodnik potrafili zaliczać doskonałe występy, ale samego siebie nierzadko widzi w składzie na rezerwie, przekonany, że jako wchodzący z zaskoczenia joker pojedzie najlepiej.

Mmmaciek – (Dobre Duszki – Wrocław)

W ISQ krótko, zaczynał przed upadkiem rozgrywek. Jako jedna z nielicznych osób w naszej zabawie, próbował swoich sił na żużlu. Studiuje na AWF, pisze dla Przeglądu Sportowego,a Ci z Was którzy oglądają żużel mogą go skojarzyć z transmisji w telewizji Eleven. Kolekcjoner programów żużlowych, hobby to w jego rodzinnie jest dziedziczne. W niedalekiej przyszłości zrewolucjonizuje media żużlowe w Polsce.

Grigorian (Buoni Fantasmas – Trzemeszno)

Jeden z tegorocznych debiutantów w ISQ. Brakuje mu jeszcze stabilizacji formy, ale potrafi być bardzo szybki. Przez pewien czas razem z Danielem znajdował się w czołowej trójce najlepszych par ISQ. W loteryjnej formule Grand Prix może sprawić niejedną bardzo pozytywną niespodziankę.

Daniel wygrał Memoriał Edwarda Jancarza. Znów popełniał proste błędy

Daniel lideruje ligowym statystykom i w meczach o punkty jest często poza zasięgiem rywali. W lidze nie przyjechał do mety ani razu na ostatnim miejscu i pod tym względem jest jedynym takim quizowiczem w stawce. Jednak w turniejach towarzyskich coraz częściej popełnia proste błędy.

Tak było w Indywidualnych Mistrzostwach Skarpetek oraz w Memoriale Edwarda Jancarza. Formuła IM Skarpetek nie wybaczała błędów – był to turniej dwudziestobiegowy. W Memoriale Daniel mógł wszystko naprawić w półfinałach i finale.

Ostatecznie to Daniel wygrał prestiżowy memoriał. – Cieszę się z wygranej, ale muszę przyznać, że był to dla mnie szalony turniej. Dwa razy nie spisywałem i akurat okazywało się, że były to błędy, bo mowa była o prawidłowych odpowiedziach – stąd wzięły się moje dwa zera. Do końca nie byłem więc pewny awansu do półfinału i na koniec ratowałem się już tylko spisem – powiedział Daniel.

W fazie zasadniczej zdobył 8 punktów i rzutem na taśmę awansował do półfinałów. Zapewnił to sobie dwoma trójkami. Jednak mimo problemów w decydującej fazie to on był poza zasięgiem rywali.

– Spisywałem także w półfinale i w taki dziwny sposób udało mi się awansować do finału, dodatkowo dwukrotnie mają po dwie literówki i cudem unikając trzeciego zera. W finale po podpowiedzi „T H” każdy z czterech zawodników napisał co innego, ale trafiłem ja. W sposób więc dość szczęśliwy, ale jednak, udało mi się wygrać turniej. Gratulacje dla Paweua za udane zawody, ciekawe pytania i dobrą organizację – zakończył Daniel.