Falanga: Mam w czym wybierać, ale nie muszę opuścić drużyny

Falanga to jeden z debiutantów w sezonie 14. Radzi sobie znakomicie i jest liderem Rycerzy Zodiaku. W rozmowie z Portalem ISQ opowiedział o tym, jak trafił do quizu, o podejrzeniach względem niego, planach na przyszłość, a także o swoim profilu facebookowym „Tylko Pięć Jeden”.

Witek (Portal ISQ): Jesteś jednym z debiutantów w tym sezonie. ISQ potrzebuje nowych zawodników jak ryba wody. Powiedz nam na początek: czy łatwo jest trafić do ISQ?

Falanga (Rycerze Zodiaku): W moim przypadku było o tyle łatwo, że to ja zostałem zaproszony. Przed sezonem Piotrek miał pewne luki w drużynie, wyruszył więc w Odyseję po Facebooku, szukając odpowiednich kandydatów, no i znalazł mnie.

A słyszałeś wcześniej o czymś takim jak Internet Speedway Quiz?

Tak, jeszcze w zamierzchłych czasach obiło mi się o uszy, że istnieje coś takiego. Dobre piętnaście lat temu, jeden ze znajomych (zresztą były prezes klubu żużlowego) zahaczył o taki temat, sugerując, że wiem coś o żużlu, więc może mógłbym spróbować. Problem w tym, że po tej jednej rozmowie nic więcej nie nastąpiło a kontakt się urwał i temat został w naturalny sposób zamknięty. Na debiut w ISQ musiałem więc czekać prawie piętnaście lat.

Czy na początku czymś ISQ Cię zaskoczyło?

Przede wszystkim tym, że najlepsi potrafią udzielić odpowiedzi w iście rekordowym czasie. Pamiętam jak na pierwszym treningu, w którymś momencie policzyłem, że udzieliłem poprawnej odpowiedzi w niecałe piętnaście sekund i bardzo z tego tytułu zadowolony zapytałem Piotrka, czy to niezły wynik. Szybko zgasił mnie, mówiąc, że ci najlepsi udzielają jej nawet w ciągu 4-5 sekund. Trochę mnie to zszokowało. No i boleśnie przekonałem się o tym w trakcie ligowego debiutu, gdzie trzy razy zostałem przywieziony na 1-5, mimo, że w każdym z tych przypadków znałem odpowiedź. Po prostu rywale byli dużo szybsi. No ale od tego czasu nieco poprawiłem refleks.

Przeanalizowałem Twoje wyniki i muszę przyznać, że szybko zacząłeś seryjnie robić trójki, wyrosłeś na lidera Rycerzy Zodiaku. Spodziewałeś się takich wyników?

Z jednej strony tak, bo jednak uważam, że pewną wiedzę o żużlu i przede wszystkim jego historii posiadam, więc liczyłem, że nie jeden bieg uda się wygrać. Z drugiej, po wspomnianej sytuacji z treningu, trochę obawiałem się, że w wielu przypadkach nie wyrobię z czasem. W ostatecznym rozrachunku jak dotąd wychodzę na plus, choć na pewno mogłem zdobyć trochę większą liczbę punktów – w kilku przypadkach dał się we znaki brak doświadczenia, ogrania i takiego trochę cwaniactwa.

Wróćmy jeszcze do początku sezonu. W pewnym momencie pojawiły się pewne podejrzenia wobec Ciebie. Dostawałem pewne sygnały i musiałem je zweryfikować. Wyszedł wtedy brak zaufania pewnej części quizowiczów do nowych zawodników, których stać na wielkie wyniki. Nie zniechęciłeś się wtedy do dalszej zabawy?

Powiem, że lekko mnie to zraziło, ale tylko lekko. Z jednej strony wyglądało to właśnie tak, jakby niektórzy quizowicze nie potrafili przyjąć do wiadomości, że poza grą też są ludzie, którzy mają pewną wiedzę o żużlu i potrafią zaliczyć solidny debiut w grze. Z drugiej wziąłem to ostatecznie na karb jednej niesympatycznej sytuacji dotyczącej mojego zespołu z poprzedniego sezonu i wykazałem zrozumienie dla całej historii.

Zrobiłem to już w rozmowie z Piotrkiem. Pozostaje mi Ciebie i drużynę za to przeprosić. Sprawa na szczęście rozeszła się po kościach, a Ty pokazujesz, że masz sporą wiedzę. Startowałeś już w Grand Prix, co jak na debiutanta jest sporym wyczynem. Z którym z quizowiczów rywalizuje Ci się najtrudniej?

Chyba nie ma takiego, bo jest wielu mocnych i w wielu przypadkach decyduje szczęście, czyli trafienie w pytanie a także szybkość udzielonej odpowiedzi, często wszystko zamyka się w jednej sekundzie. Tym samym uważam, że z każdym można wygrać, jak i z każdym przegrać. Mam już na koncie sporo wygranych biegów z najlepszymi w grze, mam też sporo przegranych z tymi, którzy w różnych klasyfikacjach są dużo niżej. Nie mam więc chyba takiego przeciwnika, którego bym się szczególnie obawiał i z którym regularnie dostawałbym baty.

Można by powiedzieć, że wszystko w tym debiutanckim sezonie układa się po Twojej myśli, gdyby nie IM ISQ. Tam odpadłeś w półfinale. Jaka była tego przyczyna?

Najłatwiej byłoby zrzucić odpowiedzialność na covid, który akurat wtedy przechodziłem, ale to byłoby zbyt łatwe usprawiedliwienie. Z jednej strony nie trafiłem w pytania, z drugiej, po głębszej analizie stwierdzam, że w dwóch, nawet trzech biegach powinienem zareagować lepiej. Większość tych pytań było na skojarzenia, nie na konkretną wiedzę. I wychodzi na to, że najzwyczajniej w świecie, tego dnia kojarzyłem bardzo słabo. Ot, cała tajemnica słabszego wyniku.

Tobie idzie świetnie w ligowych rozgrywkach, ale Rycerzom już tak dobrze się nie wiedzie. Tylko jeden punkt, kilka meczów przegranych niewielką różnicą punktową. Wiele wskazuje na to, że RZ pożegna się z I ligą. Jaka według Ciebie jest przyczyna takiej sytuacji?

W wielu meczach brakło nam do szczęścia punktu, dwóch, czterech. Zawsze brakło tej kropki nad „i”. W wielu z tych meczów ktoś nie zapunktował na poziomie swego potencjału. Także ja, jak choćby w spotkaniu przeciwko Red Sox, kiedy zaliczyłem swój najsłabszy występ w lidze. Brakło nam mocniejszej kadry, brakło jakiegoś kilera, który zastąpiłby tego słabiej punktującego zawodnika i przechylił wynik na naszą korzyść. Niestety nie mamy tylu potencjalnych liderów jak inne drużyny w lidze.

Pewnie zdajesz sobie sprawę z tego, że jeśli RZ spadnie, to będziesz rozchwytywany na rynku transferowym. Pewnie masz już kilka propozycji. Myślisz już nad swoją przyszłością w nowym sezonie?

Jasna sprawa, stara zasada mówi, że najłatwiej rozbiera się spadkowicza. Cóż, kilkanaście dni temu było jeszcze względnie letnio, ale teraz skrzynka pocztowa na forum powoli faktycznie zaczyna się grzać. Do tego dochodzi taka opcja, że wcale nie muszę opuszczać drużyny – istnieje jeszcze coś takiego jak lojalność, której brak często zarzucamy tym, których obserwujemy na żużlowych torach. Drugiej ligi się nie boję, choć są dwie kwestie, które nie do końca mi się podobają. Nieskromnie zatem mówiąc mam w czym wybierać a tego wyboru dokonam w odpowiednim momencie, bo do przyszłego sezonu mamy chyba jeszcze sporo czasu i nie widzę powodu by się spieszyć.

I na koniec: Prowadzisz profil żużlowy „Tylko Pięć Jeden”, który obserwuje ponad 3 tysiące ludzi. Skąd pomysł na taki kanał? Jak długo go prowadzisz, co można na nim znaleźć?

Profil powstał wiosną 2019. Początkowo był to luźny projekt polegający na tym, że po kolejnych meczach wrzucałem swoje spostrzeżenia, obserwacje dotyczące tych właśnie spotkań. Z biegiem czasu okazało się, że są kibice, którzy chcą to czytać, zacząłem więc traktować profil i pracę na nim poważniej, relacje z meczów trochę się rozrosły. Ich poziom bywa różny, są takie mecze, do których takie komentarze wręcz piszą się same, są niestety takie, z których ciężko wycisnąć coś interesującego, niebanalnego. Staram się nie przynudzać w tych relacjach, napisać coś ciętego, humorystycznego, dokonać jakichś oryginalnych porównań itp. Nie zawsze to wychodzi, bo tak jak wspomniałem, nie zawsze z danego meczu da się coś takiego wyciągnąć. Te relacje to 90% zawartości strony. Reszta to podsumowania kolejki pisane w podobny sposób. Aktualnie między sezonową pustkę staram się wypełnić poprzez wrzucanie różnych fotek z ubiegłego wieku, ale ta seria cieszy się dość umiarkowanym zainteresowaniem odbiorców. Niemniej liczę, że już za kilka tygodni, wraz ze startem kolejnego sezonu wszystko rozkręci się na nowo.