Daniel wyrasta na najlepszego quizowicza. Już jest zdecydowanym liderem Buoni Fantasmas, a także legitymuje się najwyższą średnią w I lidze ISQ. W sześciu meczach zdobył z bonusami 81 punktów. Daje mu to 2,613 pkt na wyścig. Daniel jest jedynym quizowiczem, który nie był w żadnym biegu ostatni.
Skąd tak wysoka forma u torunianina? – Przez ostatnich 8 lat cały czas byłem blisko żużla, także zawodowo, więc może to pomaga mi w osiąganiu dobrych wyników, gdyż wiele osób mówi, że śledziło wyniki nieco rzadziej. Takiej średniej, jak mam teraz, nie miałem jednak nigdy – powiedział Portalowi ISQ Daniel.
– Uważam, że przez znaczną część mojej kariery w ISQ byłem w czołowej trójce, jednak numerem jeden był zwykle Kasper, którego uważam za najlepszego zawodnika w dziejach quizu, a chwilami także Paweu. Ja z trójki nie wypadałem, ale dopiero teraz po raz pierwszy czuję, że to prowadzenie w statystykach nie jest przypadkowe. Sezon jest jeszcze przed półmetkiem, ale mam nadzieję, że uda mi się utrzymać pierwsze miejsce. Razem z kolegami chcemy wejść do play-off, a ja sam chcę utrzymać wysoką średnią – dodał trener Buoni Fantasmas.
Jego zespół w ostatniej kolejce musiał uznać wyższość Dobrych Duszków (39:51). Atmosfera w zespole przegranych derbach jest nieco gorsza, ale Daniel wyciąga pozytywy. – Atmosfera po porażce nigdy nie jest zbyt dobra, bo chce się wygrywać. Mimo wszystko znacznie gorzej było jednak po meczu z BAD. Tam przegraliśmy bardzo wysoko i nie mieliśmy nic do powiedzenia, a tu jeszcze przed nominowanymi przegrywaliśmy minimalnie. Różnica jest pozornie wysoka, ale zadecydowały o niej głównie dwa ostatnie wyścigi. Oczywiście, DD było zespołem kompletnym, ale mimo wszystko nie mówiłbym o pogromie. Widzimy u nas pewne plusy i nie jest tak, że po tym meczu atmosfera siadłaby – stwierdził.
– Powtórzę, było 32:34, było 37:41 – to nie duża różnica. Wyścig 15. odbył się już w składach rezerwowych. Natomiast co do słabych stron – bolączką był tym razem spis. Zaliczyliśmy aż 11 zer, co nie zdarza się często. Wcale nie było natomiast źle, jeśli chodzi o trójki, bo wygraliśmy 7 wyścigów. Paradoksalnie widzimy jednak bardzo jasne światełko w tunelu – trudno zakładać, że Jcob czy Grigorian drugi raz zaliczą takie mecze. Mimo porażki powiem, że BF powoli, ale jednak się rozkręca – zakończył Daniel.