Kategoria: Champions Team

Liga Rezerw. Świetny Speedi nie dał wygranej Champions Team

Buoni Fantasmas w spotkaniu 4. kolejki Ligi Rezerw wygrało z Champions Team 49:41. Liderami BF byli Suharek oraz Dzej, którzy na swoich kontach zapisali po 15 punktów. Champions Team nie pomogła świetna jazda Speediego, który zdobył 20 punktów.

Buoni Fantasmas – Champions Team 49 : 41

Buoni Fantasmas – 49:
9. DzeJ 15+1 (0,3,3,3,2,2*,0,2)
10. Suharek 15+2 (2,3,2,0,2*,2,3,1*)

11. Grigorian 5+2 (1,0,1*,0,1*,0,2)
12. Rudolf 14+2 (0,2*,2*,3,3,3,1)

Champions Team – 41:
1. Świstak 11+1 (1,2,1,1*,1,3,2,0)
2. Speedi 20+1 (3,1,3,2,3,1,1*,3,3)
3. Citas 5+2 (3,1*,0,1*,0,d,w)
4. Veronek 4+1 (2*,0,0,2,0,-,-)
5. Levis 1 (1)

Bieg po biegu:
1. Speedi, Suharek, Świstak, DzeJ ……..2:4
2. Citas, Veronek, Grigorian, Rudolf ……..1:5 (3:9)
3. DzeJ, Świstak, Citas, Grigorian ……..3:3 (6:12)
4. Suharek, Rudolf, Speedi, Veronek ……..5:1 (11:13)
5. DzeJ, Rudolf, Świstak, Veronek ……..5:1 (16:14)
6. Speedi, Suharek, Grigorian, Citas ……..3:3 (19:17)
7. DzeJ, Veronek, Citas, Suharek ……..3:3 (22:20)
8. Rudolf, Speedi, Świstak, Grigorian ……..3:3 (25:23)
9. Speedi, DzeJ, Grigorian, Veronek ……..3:3 (28:26)
10. Rudolf, Suharek, Świstak, Citas ……..5:1 (33:27)
11. Rudolf, DzeJ, Speedi, Citas (d) ……..5:1 (38:28)
12. Świstak, Suharek, Levis, Grigorian ……..2:4 (40:32)
13. Suharek, Świstak, Speedi, DzeJ ……..3:3 (43:35)
14. Speedi, Grigorian, Rudolf, Citas (w) ……..3:3 (46:38)
15. Speedi, DzeJ, Suharek, Świstak ……..3:3 (49:41)

Sędzia: Jessup
Technik: suharek

Champions Team blisko sprawienia sensacji. „Możemy żałować początku spotkania”

Champions Team przegrało z Red Sox 42:46. Ostatni zespół w tabeli był bliski sprawienia sensacji w starciu z drugimi w ligowym zestawieniu Czerwonymi Skarpetkami. Po sześciu biegach RS prowadziło już trzynastoma punktami, co zwiastowało łatwy mecz.

Nic bardziej mylnego. CT odrobiło straty i po jedenastu wyścigach przegrywało trzema „oczkami”. – Na pewno możemy żałować początku spotkania, potwierdziła się tu moja teza, że gdy są pytania o Anglię, Champions Team musi odrabiać straty – tutaj cała pierwsza seria była właśnie o Anglię, co wykorzystali nasi rywale. Szkoda też biegu, w którym przegraliśmy 0:5 przez limit. Trudno, by nie było niedosytu, skoro przegraliśmy czterema punktami – powiedział Speedi.

Dla Champions Team zdobył on 8 punktów i był jednym z najlepszych zawodników, który pomógł swoją dobrą postawą w odrobieniu strat. – Liderem był na pewno Peer i fajnie, że kilka razy mogłem mu pomóc jadąc z nim w parze. Na pewno mogło być lepiej, choć jak już wcześniej wspominałem, moim celem na ten sezon było ustabilizowanie formy na poziomie przynajmniej 8 punktów na mecz. Limit minimalny wykonany, a do tego w pięciu biegach z moim udziałem wygraliśmy 20:10 – całkiem sympatycznie – dodał Speedi.

Jak ocenia swój powrót do ISQ? – Potrzebowałem trochę czasu, by się wdrożyć i jak najbardziej nie żałuję swojej decyzji. Mam swoje przemyślenia dotyczące ISQ i czasami trochę rażą mnie pytania o zawodników, których przygoda z żużlem zakończyła się na kilku turniejach młodzieżowych lub o nieco anonimowych żużlowcach z zagranicy. Uważam, że próg wejścia do ISQ jest trochę za wysoki, co może skutkować tym, że będzie problem z narybkiem – liczę tu na sprawne działania Zarządu. Gdy zmruży się czasem oczy, jest naprawdę fajnie! – zakończył.

Champions Team – Red Sox 42:46. Wysokie prowadzenie uśpiło Skarpetki

Red Sox odniosło kolejne zwycięstwo. Czerwone Skarpetki w meczu 13. kolejki pokonały Champions Team 46:42. Choć RS prowadziło już trzynastoma punktami, to w końcówce CT zbliżyło się na dystans trzech „oczek”. Spora w tym zasługa Peera, który wywalczył 15 punktów. Liderem RS był Witek – 11 „oczek”.

Champions Team – 42:
9. Aszotek 7 (0,0,2,2,3)
10. Citas 4+1 (1,1,d,2*,d)
11. Igła 5+1 (2,w,1,2*,w)
12. Veronek 1 (1,w,-,-,-)
13. Peer 15+1 (2,3,2*,2,3,3)
14. Speedi 8 (0,1,3,3,1)
15. Levis 2 (0,2)

Red Sox – 46:
1. Guru 9+1 (2*,3,0,1,3)
2. Witek 11 (3,2,1,3,2)
3. bosky 6 (3,0,3,0,w)
4. Strc 3 (w,2,1,-,-)
5. Jessup 10 (3,3,3,1,-)
6. cokus1 4+1 (1,2*,w,1,0)
7. Kwiti 1 (0,1)
8. Hucik 2 (2)

Bieg po biegu:
1. Witek, Guru, Citas, Aszotek ……..1:5
2. bosky, Igła, Veronek, Strc (w) ……..3:3 (4:8)
3. Jessup, Peer, cokus1, Speedi ……..2:4 (6:12)
4. Guru, Witek, Igła (w), Veronek (w) ……..0:5 (6:17)
5. Peer, Strc, Speedi, bosky ……..4:2 (10:19)
6. Jessup, cokus1, Citas, Aszotek ……..1:5 (11:24)
7. Speedi, Peer, Witek, Guru ……..5:1 (16:25)
8. bosky, Aszotek, Strc, Citas (d) ……..2:4 (18:29)
9. Jessup, Peer, Igła, cokus1 (w) ……..3:3 (21:32)
10. Peer, Citas, Guru, Kwiti ……..5:1 (26:33)
11. Speedi, Igła, cokus1, bosky ……..5:1 (31:34)
12. Witek, Aszotek, Jessup, Levis ……..2:4 (33:38)
13. Aszotek, Witek, Kwiti, Citas (d) ……..3:3 (36:41)
14. Guru, Levis, Igła (w), bosky (w) ……..2:3 (38:44)
15. Peer, Hucik, Speedi, cokus1 ……..4:2 (42:46)

Sędzia: Wojtas
Technik: veronek

Mecz udany, każdy z nas pojechał swoje. Duża przewaga na początku meczu lekko nas rozluźniła, stąd w pewnym momencie rywale nas doszli na niebezpieczną odległość. Najważniejsze, że mecz wygrany i 3 punkty możemy dopisać do tabeli. Ja dziś że swojej jazdy jestem zadowolony. Szkoda ostatniego biegu i tej „jedynki”. Ostatni start, kiedy wiadomo, że mecz wygrany oddaje rezerwowym, aby mogli też sobie pojeździć.

Jessup (Red Sox)

Szkoda, to już drugi mecz z kolei, w którym zabrakło nam bardzo niewiele do wygranej z drużyną aspirującą do walki o pierwszą czwórkę. Dziś sędziowie zafundowali nam z pytaniami na początek wycieczkę na wyspy brytyjskie, co wyraźnie nam nie podpasowało. Generalnie wygląda to trochę tak, że raz u nas jeden odpali, a raz drugi, więc musielibyśmy popracować nad tym, żeby wszyscy trafiali z formę w jednym momencie. Z tego co się mówi w kuluarach, to trener i prezes szykują latem ciężkie obozy treningowe w kilku miejscach odosobnienia, przy których Bereza Kartuska wyda się dziecięcą igraszką. Ma to zaowocować medalami w następnym sezonie. Oczywiście gratulacje dla rywali i dzięki za dobry mecz.

Peer (Champions Team)

Środa w ISQ: Buoni Fantasmas zatrzyma lidera?

Champions Team – Red Sox, 17.02.2021, godz. 21:00

W tym starciu zdecydowanym faworytem jest Red Sox. Zespół ten w ostatnim spotkaniu wygrał z Dobrymi Duszkami i ma szansę na to, by fazę zasadniczą zakończyć na drugim miejscu w tabeli, a co za tym idzie, w półfinale uniknie rywalizacji z Bad Company.

Red Sox to zespół, w którym nie ma zdecydowanego lidera. Ton drużynie nadają Guru i Witek, którzy mają solidne wsparcie w Jessupie, Kwitim, Strcu oraz Boskim. Ten ostatni w starciu z Dobrymi Duszkami zdobył 11 punktów i poprowadził zespół do wygranej.

Z kolei Champions Team zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Zawodnicy tego klubu obawiali się, że zakończą sezon bez wygranej, ale to już nieaktualne. CT wygrało z Rycerzami Zodiaku i od razu wszyscy w drużynie odetchnęli. Liderami CT są Igła, Speedi oraz Peer. Ta mieszanka będzie chciała zatrzymać RS.

Buoni Fantasmas – Bad Company, 17.02.2021, 21:15

Drugi środowy mecz to starcie niepokonanej w lidze Bad Company z Buoni Fantasmas, które ma już tylko matematyczne szanse na awans do fazy play-off. Porażka BF sprawi, że będziemy już znali wszystkie zespoły, które walczyć będą o medale Drużynowych Mistrzostw ISQ.

Bad Company to drużyna, która nie ma słabych punktów. Ekipa ta wygrała wszystkie dwanaście dotychczasowych meczów. Liderami są Paweu, Mezzi, a ostatnio wysoką formę prezentuje Matic, który wskoczył do trójki najlepszych w drużynie. Nie można zapominać o Kamerunie, Tępym i Apocalipsie.

Z kolei motorem napędowym Buoni Fantasmas jest Daniel, który jednocześnie jest najskuteczniejszym zawodnikiem w całym Internet Speedway Quiz. Ma on solidne wsparcie w Wazzupie, a ważnymi ogniwami są hN, Rudolf czy Jcob.

Liga Rezerw: Speedi liderem Champions Team

Champions Team w meczu Ligi Rezerw wygrało z Bad Company 46:44. Liderem Orłów był Speedi, który na swoim koncie zapisał 17 punktów. W zespole Bad Company najlepszy był Tępy – zdobywca 16 „oczek”.

Champions Team – Bad Company 46 : 44

Champions Team – 46:
9. Speedi 17+2 (1,2,2,3,2*,2,2*,3)
10. Fafa 2+1 (0,1*,-,-,1,-,-)
11. Citas 11+1 (3,1*,1,0,3,3,0)
12. Veronek 7+2 (2*,2,0,1,0,1*,1)
13. Levis 9+1 (3,1,2*,3)

Bad Company – 44:
1. Matju 9+4 (2*,0,1,2*,2*,1,0,1*)
2. Tepy 16 (3,3,2,3,0,3,-,2)
3. Bejot 3 (-,3,0,0,-,-,-)
4. Delejt 4 (1,0,-,2,1,0,-)
5. mk 10 (0,3,3,1,3)
6. Kamerun 2+1 (0,2*)

Bieg po biegu:
1. Tepy, Matju, Speedi, Fafa ……..1:5
2. Citas, Veronek, Delejt, mk ……..5:1 (6:6)
3. Bejot, Speedi, Citas, Matju ……..3:3 (9:9)
4. Tepy, Veronek, Fafa, Delejt ……..3:3 (12:12)
5. mk, Speedi, Matju, Veronek ……..2:4 (14:16)
6. Levis, Tepy, Citas, Bejot ……..4:2 (18:18)
7. Speedi, Delejt, Levis, Bejot ……..4:2 (22:20)
8. Tepy, Matju, Veronek, Citas ……..1:5 (23:25)
9. Citas, Speedi, Delejt, Tepy ……..5:1 (28:26)
10. mk, Matju, Fafa, Veronek ……..1:5 (29:31)
11. Tepy, Speedi, Veronek, Kamerun ……..3:3 (32:34)
12. Citas, Levis, Matju, Delejt ……..5:1 (37:35)
13. Levis, Speedi, mk, Matju ……..5:1 (42:36)
14. mk, Kamerun, Veronek, Citas ……..1:5 (43:41)
15. Speedi, Tepy, Matju, Citas ……..3:3 (46:44)

Niespodziewanie wskoczyłem do TOP3 w Bad Company i nie mogłem wystąpić w dzisiejszym meczu, a za mnie wskoczył Tępy, który potrzebował dodatkowego treningu. Mam nadzieję, że złapał większy luz i to zaprocentuje w lidze. Kolejne cenne doświadczenie złapał Matju, problemy sprzętowe miał nasz debiutant Bejot, stąd tylko trzy biegi dla niego. Duże podziękowania dla mk, który wobec problemów kadrowych zgodził się uzupełnić nasz skład. A Delejt już udał się do kąta na karnego jeżyka, żeby przemyśleć swój dzisiejszy występ… Naturalnie w LR nie jedziemy o wynik, a druga z rzędu porażka 44:46 raczej nie wpłynie na nasze morale.

Matic (Bad Company)

Kolejny raz udowodniliśmy, że stać nas na wiele. Liga rezerw to bardzo fajna inicjatywa, która pozwala na jazdę w nieco luźniejszej atmosferze, bez sięgania do najgłębszych czeluści mózgu i to jak widać nam odpowiada. Ja się musiałem tego dnia nieco rozkręcać, na szczęście końcówka należała do nas. Cel na kolejne mecze – trochę więcej trójek i będzie dobrze.

Speedi (Champions Team)

Veronek pokonał kryzys formy. Zdradził powód słabszych występów

Veronek na początku sezonu był pewnym punktem Champions Team. Pod względem średniej był czołowym zawodnikiem swojej drużyny. Jednak po świątecznej przerwie spisywał się poniżej oczekiwań. W starciu z Rycerzami Zodiaku przyczynił się do pierwszej w tym sezonie wygranej CT.

– Na pewno przyjęliśmy to z dużą radością i swego rodzaju ulgą. Świętowaliśmy do białego rana, trzeba było następnego dnia taxi do pracy jechać – żartował Veronek po spotkaniu z Rycerzami Zodiaku.

-Dobrym zwiastunem była Liga Rezerw parę dni wcześniej, w której również udało się wygrać. Taki mecz na przełamanie był bardzo potrzebny. Od kilku spotkań mieliśmy problemy z początkiem zawodów, rywale nam odjeżdżali i nawet znakomite końcówki nie był w stanie odwrócić losów rywalizacji. Tym razem utrzymaliśmy się w kontakcie od początku, a tradycyjnie dobra końcówka zapewniła nam pierwsze w sezonie zwycięstwo – dodał Veronek.

Zawodnik Champions Team zdradził powód słabszej dyspozycji w poprzednich meczach. – Ostatnio było fatalnie i mam nadzieję że od tego meczu znowu wrócę na właściwe tory. Czym był spowodowany spadek? Brakiem regularnych startów. Na początku sezonu łapałem każdą możliwość jazdy, wszystkie sparingi, turnieje indywidualne – jak jest się „w transie” to jest łatwiej punktować na solidnym poziomie. W ostatnim miesiącu było tego mniej – przerwa ligowa, brak możliwości startu w lidze rezerw z uwagi na średnią, odpuściłem nieco zawody indywidualne. Od razu przełożyło się to na ligę. Mam nadzieję, że teraz wrócę do regularniejszych startów i forma się ustabilizuje – przyznał Veronek.

Champions Team nie zamierza poprzestać na jednej wygranej w sezonie. – Na pewno się o to postaramy, a jak będzie to zobaczymy. Fajnie, że Radek wraca do formy, Speedi też się rozkręca z każdym spotkaniem, na swoim poziomie jedzie Igła i PeeR, więc jeśli ja ustabilizuję formę, dodatkowe punkty dorzuci Citas i Levis to myślę, że uda się dopisać jeszcze jakieś punkty w tabeli. Przed nami ostatnie 3 kolejki, fajnie jakbyśmy jeszcze coś „urwali” natomiast już powoli myślimy o przyszłym sezonie. Książki idą w ruch, będzie czytane i za rok wrócimy mocniejsi! – zakończył.

Liga Rezerw. Nerwowa końcówka dla Dobrych Duszków

W meczu 2. kolejki Ligi Rezerw Dobre Duszki pokonały Champions Team 46:44. To był mecz pełen zwrotów akcji. DD prowadziło po dziewięciu biegach już 8 punktami, by po trzynastu przegrywać 4 „oczkami”. Ostatecznie dzięki podwójnemu zwycięstwu w 15. biegu Dobre Duszki triumfowały. Liderem DD był Magik (16 punktów), a w CT najlepiej punktował Speedi (15+1).

Champions Team – 44:
9. Aszotek 12+3 (3,0,2,2,1*,2*,2*,0)
10. Fafa 7+2 (0,1,0,-,2*,1*,3)
11. Levis 9+1 (1,2,1,1*,2,2,0)
12. Speedi 15+1 (3,0,1*,2,3,3,2,1)
13. Eric 1+1 (1*)

Dobre Duszki – 46:
1. Eryk 1+1 (1*,-,0,0,0,-,0)
2. Speed 10 (2,3,-,3,-,1,1)
3. mmmaciekk 9 (2,-,3,3,-,0,1)
4. Farmer 2+1 (0,2*,-,0,0,-,-)
5. Wojtas 8+2 (1,2*,3,0,2*)
6. Magik 16 (3,3,1,3,3,3)

Bieg po biegu:
1. Aszotek, Speed, Eryk, Fafa ……..3:3
2. Speedi, mmmaciekk, Levis, Farmer ……..4:2 (7:5)
3. Magik, Levis, Wojtas, Aszotek ……..2:4 (9:9)
4. Speed, Farmer, Fafa, Speedi ……..1:5 (10:14)
5. Magik, Aszotek, Speedi, Eryk ……..3:3 (13:17)
6. mmmaciekk, Wojtas, Levis, Fafa ……..1:5 (14:22)
7. mmmaciekk, Aszotek, Eric, Farmer ……..3:3 (17:25)
8. Speed, Speedi, Levis, Eryk ……..3:3 (20:28)
9. Wojtas, Levis, Aszotek, Farmer ……..3:3 (23:31)
10. Speedi, Fafa, Magik, Eryk ……..5:1 (28:32)
11. Speedi, Aszotek, Speed, mmmaciekk ……..5:1 (33:33)
12. Magik, Levis, Fafa, Wojtas ……..3:3 (36:36)
13. Fafa, Aszotek, Speed, Eryk ……..5:1 (41:37)
14. Magik, Speedi, mmmaciekk, Levis ……..2:4 (43:41)
15. Magik, Wojtas, Speedi, Aszotek ……..1:5 (44:46)

Sędzia: Pirek
Technik: Aszotek

Dzisiaj przegraliśmy, ale trudno – Magik był dzisiaj nie do zatrzymania i poprowadził Duchy do zwycięstwa. Ogólnie szybki, przyjemny meczyk. Pytania momentami chyba aż za proste, bo nawet w lidze rezerw wszyscy odpowiadali za pierwszym razem. Super, że są takie rozgrywki, dzięki nim mogliśmy drugi raz w życiu przeżyć „dzień Fafy”

Aszotek (trener Champions Team LR)

Świetny mecz, emocje mniejsze niż w lidze, ale to nadal ISQ tylko spokojniejsze. Jestem fanem takich inicjatyw, na początku sezonu szeptałem jednemu z byłych członków zarządu o DP dla słabszych, nowych i mało startujących zawodników. Ale ten format jest chyba nawet lepszy, podobnie jak turnieje zaplecza. Obiecuję, że nie będę się za często wcinał chłopakom w te zawody. Jeszcze raz dzięki dla sędziego i rywali za miło spędzony czas. Apeluję do trenerów o dawanie szansy w tych zawodach debiutantom, którzy w ostatnim czasie pojawiali się na forum i czacie.

Magik (Dobre Duszki)

Aszotek jak przed laty liderem Champions Team. „Od dłuższego czasu mnie to frustrowało”

Aszotek przez wiele sezonów był liderem Champions Team. Jednak w obecnym był cieniem dawnego zawodnika. Zdobywał po kilka punktów w meczu. Przełamanie nastąpiło w starciu z Rycerzami Zodiaku. Zdobył 11 „oczek” i jak przed laty był jednym z najskuteczniejszych zawodników CT.

– Ciężko mówić o wzroście formy, po prostu wreszcie w lidze pojechałem na dobrym poziomie. Od dłuższego czasu występy ligowe mnie frustrowały – we wszystkich treningach, sparingach, byłem najlepszy w drużynie, ale jak przychodziło do spotkań ligowych, to była klapa. A przecież poziom wiedzy nie zmienia się z dnia na dzień. Myślę, że potrzebowałem takiego spotkania na przełamanie i wierzę, że teraz będzie lepiej – powiedział Aszotek.

– Jasne, że przez 10 lat mocno zardzewiałem. Jednak to nie jest tak, że moja wiedza i szybkość pozwala na zdobywanie po 5 punktów w meczu. Tym bardziej, że cały czas nad tym pracuję, choć nie jest to łatwe przy mojej pracy i dwójce małych dzieci. Wiem jednak, że stać mnie na dużo więcej niż do tej pory pokazywałem w lidze i postaram się udowodnić, że występ z Rycerzami Zodiaku nie był pierdnięciem kury – dodał.

Dla Champions Team był to pierwszy triumf w sezonie. – Pomimo, że przegrywaliśmy mecz za meczem, atmosfera w drużynie była cały czas bardzo dobra. Nie potrzebujemy do tego Sławomira Peszko, bo cała drużyna jest jednym wielkim „atmosfericiem”, ale przez 10 kolejek Peszek nas nie opuszczał. Oczywiście to tak żartem, bo nie przegrywaliśmy pechowo, po prostu byliśmy dziadami (uśmiech) – stwierdził.

– Zwycięstwo z Rycerzami Zodiaku przyjęliśmy oczywiście z radością, uznając, że zasłużyliśmy, by walnąć sobie szklaneczkę whisky lub innego trunku, bo Citas whisky nie lubi. Ale też z ulgą, bo choć nie mamy wcale ciśnienia na wygrywanie, to nie chcieliśmy zapisać się w historii jako pierwsza drużyna bez zwycięstwa. Z tym brakiem ciśnienia to jest tak, że wszyscy traktujemy to jako zabawę i czy wygrywamy, czy nie, jest w porządku. Natomiast oczywiste jest to, że każdy woli wygrywać niż przegrywać – dodał Aszotek.

Wygrana dodała CT i Aszotkowi wiary we własną wiedzę. – Myślę, że Buoni nie mogą teraz spać spokojnie. Cały czas są w grze w walce o play off, a my nie mamy zamiaru ułatwiać walki żadnemu rywalowi. Myślę, że stać nas na to, by napsuć krwi zarówno BF w najbliższym meczu, jak i nawet zdecydowanym faworytom z Red Sox i BAD Company. Ale bez spiny. Najważniejsze, że wygraliśmy ten jeden mecz, teraz pojedziemy bez jakiejkolwiek presji – stwierdził.

Wcześniej CT wygrało w Lidze Rezerw z Red Sox. – Ligę Rezerw traktujemy w ten sposób, by ci, którzy potrzebują jazdy, mogli tam pojechać. Nie chodzi o zwycięstwa. Ostatnio mieliśmy w składzie 6 zawodników i każdy pojechał kilka biegów, nawet Fafa, który się spóźnił. Nie sądzę, by ta wygrana miała jakiś wpływ na całą drużynę. Mogła jednak mieć wpływ na mnie, bo wreszcie gdzieś – poza sparingami i treningami – pokazałem się z dobrej strony. Może coś się wtedy odblokowało i teraz będzie już lepiej? Zobaczymy. Abstrahując jednak od tego, że ligę rezerw traktujemy szkoleniowo, to uważam, że stać nas na to, by ją wygrać. A to dlatego, że mamy bardzo wyrównaną drugą linię, która przecież przy absencji trójki liderów jest decydująca – zakończył Aszotek.

Speedi odmienił Champions Team. „Spadł kamień z serca”

Champions Team w 11. kolejce odniósł pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. CT wygrało z Rycerzami Zodiaku 51:38. Jednym z liderów był Speedi. Od jego transferu minęło już kilka tygodni i można powiedzieć, że odmienił on zespół Champions Team.

– Przyznam, że podpisując kontrakt nie widziałem tabeli – zrobiłem to dopiero po i od razu wiedziałem, że pierwsza wygrana będzie czymś wyjątkowym. Rzeczywiście tak było, spadł kamień z serca. Nasz potencjał jest z pewnością o wiele wyższy, co pokazywaliśmy jak dotąd momentami. Te momenty mogą się jednak przeistoczyć w stałą, równą formę, czego sobie i naszej drużynie życzę – powiedział Speedi.

W starciu z Rycerzami Zodiaku Speedi zdobył 11 punktów. To był jego najlepszy występ w tym sezonie. – Mówiąc szczerze nie spodziewałem się tego, że do tego czasu będę miał takie problemy. Założyłem sobie średnią w granicach 1,5-1,8, a początek był dramatyczny. Duża zasługa Levisa, który dał mi szansę i stopniowo wprowadzał do składu, choć wiadomo, chciałoby się od razu jeździć więcej – dodał Speedi.

– Teraz moja średnia bez bonusów wzrosła do bodaj 1,6 i liczę, że przynajmniej taką utrzymam, choć na pewno wolałbym zdobywać ciągle po 8 punktów, a nie raz 3 w 3 startach, raz 11. Jak wiadomo, w ISQ dużo zależy od pytań, wcześniej wybitnie nie miałem do nich szczęścia, tym razem to dopomogło. A liderem bym się nie nazwał – w tym meczu pięciu zawodników miało od 8 do 11 punktów, a Citas i Levis którym tym razem wyszło gorzej też mają olbrzymie rezerwy, co widzimy na treningach. Ta wygrana nie była wcale dziełem przypadku – stwierdził zawodnik CT.

Pierwsza wygrana CT może wpłynąć jeszcze pozytywniej na atmosferę w zespole. – Czy się poprawi? Trudno powiedzieć, wcześniej działaliśmy na zasadach: Raz się przegrywa, raz się przegrywa i nikt nie miał do nikogo pretensji za przegrany mecz, bo byliśmy w tym wszyscy razem. Teraz trzeba będzie wymyślić nowe hasło i burza mózgów może wpłynąć negatywnie na atmosferę, a nie pozytywnie, a do tego gdy poczuliśmy smak zwycięstwa, w przypadku porażek trzeba będzie uciekać jakoś od odpowiedzialności, której wcześniej nie było! – powiedział.

– Jak wspomniałem wcześniej, gdy każdemu z nas choć trochę podpasują pytania, a palce będą pracować z należytą szybkością, mamy potencjał na lepsze wyniki. Bo gdy wygrywa się pojedynczy bieg 5:1, co mimo wszystko nam się zdarzało, to czemu nie można wypracować powtarzalności? – stwierdził Speedi.

Póki co może on łączyć starty w lidze z rywalizacją w Lidze rezerw. – Tak, jak najbardziej i cieszę się z tego, że jeszcze mam tutaj szansę startów, choć był to na razie tylko jeden mecz, w przypadku wracającego po 15 latach emeryta, każde zawody są na wagę złota. Na początku brakowało mi objeżdżenia i to czułem. Liga rezerw, Turnieje Zaplecza ISQ czy treningi to – gdy ma się jakąś podbudowę od strony merytorycznej – najlepszy sposób na budowę dyspozycji. Szczególnie, że struktura pytań nieco zmieniła się w porównaniu do czasów, w których startowałem i trzeba było wypracować sobie jakoś sposób na skuteczne czytanie, co być może w pewnym stopniu załapałem. To też wymagało zebrania odpowiedniego doświadczenia – zakończył.

Champions Team – Rycerze Zodiaku 51:38. Przełamanie outsidera

Champions Team z pierwszym w tym sezonie zwycięstwem. Zespół dowodzony przez Levisa pokonał Rycerzy Zodiaku 51:38. Do tego sukcesu CT poprowadzili Aszotek i Speedi, którzy zdobyli po 11 punktów i bonus. Liderem RZ był Mariano (10 „oczek”). Punkt bonusowy wywalczyli Rycerze.

Champions Team – Rycerze Zodiaku 51 : 38

Champions Team – 51:
9. Citas 3 (3,0,-,0)
10. veronek 8+2 (2*,2,1*,w,3)
11. Speedi 11+1 (0,3,2*,3,3)
12. Peer 10+1 (1,2*,3,2,2)
13. Aszotek 11+1 (3,0,3,3,2*)
14. Levis 0 (0,-,0,-)
15. Igla 8 (1,2,1,1,3)

Rycerze Zodiaku – 38:
1. Leigh 4+1 (1,0,1*,2,0,w)
2. Melcio 1 (0,1,-,-,w)
3. KoNiK 9 (3,3,3,0)
4. Misiowy 7+2 (2*,2*,0,1,2)
5. Mariano 10 (2,3,1,3,1)
6. Mario 2+1 (1*,1,0,-)
7. PiotrekSL 5 (2,2,1,w)

Bieg po biegu:
1. Citas, veronek, Leigh, Melcio ……..5:1
2. KoNiK, Misiowy, Peer, Speedi ……..1:5 (6:6)
3. Aszotek, Mariano, Mario, Levis ……..3:3 (9:9)
4. Speedi, Peer, Melcio, Leigh ……..5:1 (14:10)
5. KoNiK, Misiowy, Igla, Aszotek ……..1:5 (15:15)
6. Mariano, veronek, Mario, Citas ……..2:4 (17:19)
7. Aszotek, PiotrekSL, Leigh, Levis ……..3:3 (20:22)
8. KoNiK, Igla, veronek, Misiowy ……..3:3 (23:25)
9. Peer, Speedi, Mariano, Mario ……..5:1 (28:26)
10. Aszotek, Leigh, Misiowy, veronek (w) ……..3:3 (31:29)
11. Speedi, PiotrekSL, Igla, KoNiK ……..4:2 (35:31)
12. Mariano, Peer, PiotrekSL, Citas ……..2:4 (37:35)
13. veronek, Aszotek, Mariano, Melcio (w) ……..5:1 (42:36)
14. Speedi, Misiowy, Igla, Leigh ……..4:2 (46:38)
15. Igla, Peer, PiotrekSL (w), Leigh (w) ……..5:0 (51:38)

Sędzia: Plonek
Technik: Veronek

Bardzo się cieszę, że dzisiaj wreszcie wygraliśmy. Wygrana w lidze rezerw rzeczywiście była światełkiem w tunelu, które dziś rozbłysło pełnym blaskiem. Kluczem do zwycięstwa było na pewno zdobywanie trójek – w dzisiejszym meczu mamy ich na koncie aż dziesięć. Myślę, że dzisiaj wreszcie pojechaliśmy optymalnie, każdy na swoim rzeczywistym poziomie. Nawet można powiedzieć, że Igła i Citas mogliby jeszcze lepiej, a to oznacza, że są w nas nadal rezerwy. Trzeba przyznać, że szeroko dyskutowany przed meczem eksperymentalny skład okazał się naprawdę dobrym posunięciem. W tym miejscu chciałbym szczególnie wyróżnić Speediego, który z meczu na mecz pokazuje, że stać go, by być liderem drużyny. Sezon powoli się kończy, ale liczę, że zostanie z nami również w przyszłym sezonie. Dziękuję Plonkowi za sprawne przeprowadzenie zawodów oraz rywalom za fajny mecz.

Aszotek (Champions Team)