Kategoria: Internet Speedway Quiz

Exotic Cup już w niedzielę. Rudolf przygotował specjalne nagrody

20 grudnia rozegrany zostanie towarzyski turniej Exotic Cup. Jego organizatorem jest Rudolf, który postanowił poświęcić pytania krajom mniej popularnym w żużlowym światku. Wykluczone są pytania o Polskę, Anglię, Szwecję, Czechy, Danię i Australię. Organizator przygotował specjalne nagrody.

– Exotic Cup to nawiązanie do turnieju który robiłem jeszcze przed „hibernacją” ISQ. Wtedy formuła składała się z półfinału oraz 40-biegowego finału. Chcę nawiązać do tego, jednocześnie przybliżając choć trochę do ludzi, miejsc, wydarzeń które niekoniecznie są na radarze polskiego kibica. Wykluczyłem najbardziej popularne kraje by pochylić się nad krajami, gdzie bycie żużlowcem to kosztowna pasja, często usłana przeciwnościami losu. Mam nadzieję, że przy odrobinie szczęścia, ten turniej będzie stałym punktem tego i następnych sezonów. Zarazem to turniej jest też hołdem dla BF – drużyny z prawdziwą historią, która mnie przygarnęła i dała szansę zdobyć pierwszą trójkę w karierze – powiedział Rudolf w rozmowie z Portalem ISQ.

Co ważne, turniej odbędzie się na nowych pytaniach. – Większość pytań sam układałem specjalnie pod kątem tego turnieju – podziękowania jednakże należą się Kwitiemu, który użyczył mi swoje pytania, które bardzo mnie urzekły – przyznał Rudolf.

Turniej odbędzie się w specjalnej formule. Uczestnicy będą rywalizować w pięciomeczu. – Tegoroczna formuła jest skomplikowana, ale chciałem by jak najwięcej osób mogło stanąć w szranki. Pięciomecz składający się z drużyn po 5-ciu zawodników jest najbardziej pojemną formułą. Zarazem będzie stanowił swoiste eliminacje do półfinałów – dodał Rudolf.

– W nich do walki stanie łącznie 12tu zawodników – po 2 najlepszych z każdej drużyny oraz 2 najlepszych jeźdźców z pozostałych miejsc. W przypadku równego wyniku będę brał pod uwagę ilość zwycięstw a potem bezpośredni pojedynek między zainteresowanymi. Każdy półfinał będzie składał się z sześciu osób z których trzech awansuje do Grande Finale – stwierdził organizator zawodów.

Rudolf przygotował dla trzech najlepszych zawodników specjalne nagrody. – Uchylając ciut rąbka tajemnicy, to powiem że w poście zapowiadającym turniej jest pewien mały detal…. Pytanie czy go każdy odkrył . Turniej będzie 20-ego grudnia o 19:45 – powiedział Rudolf.

A tak wyglądają nagrody dla zwycięzców:

Puchary dla zwycięzców Exotic Cup

Kolejny Turniej Zaplecza ISQ przed nami. Trwają zapisy

W poniedziałek 21 grudnia rozegrany zostanie V Turniej Zaplecza ISQ. Na Forum Internet Speedway Quiz ruszyły zapisy. To okazja do jazdy dla debiutantów, ale także tych, którzy nie łapią się do składu na mecze ligowe.

Zapisy na zawody już ruszyły i są dostępne na forum. Kto może wystartować w Turnieju Zaplecza ISQ?

„Wychodząc na przeciw dużemu zainteresowaniu ISQ chcemy zorganizować turniej, dla wszystkich quizowiczów, którzy na te chwilę na nadmiar jazdy nie narzekają. Turniej będzie miał charakter typowo towarzyski. W miarę możliwości formuła będzie dopasowana od ilości zgłoszeń na dane zawody. Uprawnieni do startu w Turnieju Zaplecza ISQ będą głównie debiutanci oraz zawodnicy, którzy nie występują regularnie w składach drużyn” – poinformował Zarząd ISQ.

Turnieje Zaplecza ISQ cieszą się ogromną popularnością wśród quizowiczów. W pierwszej i trzeciej rundzie wystartowało 18 quizowiczów. Z kolei w drugiej rundzie na starcie pojawiło się 26 uczestników. Zgodnie z terminarzem to już ostatnia runda cyklu Turniejów Zaplecza ISQ.

Terminarz Turniejów Zaplecza ISQ:

1 runda – 11.11.2020 r. (środa) g. 20:00
2 runda – 22.11.2020 r. (niedziela) g. 20:00
3 runda – 1.12.2020 r. (wtorek) g. 21:00
4 runda – 10.12.2020 r. (czwartek) g. 21:15
5 runda – 21.12.2020 r. (poniedziałek) g. 21:00

Nie było przesłanek, żeby quiz miał nas na nowo wciągnąć. A jednak! – rozmowa z Malakiem, zawodnikiem Dobrych Duszków

Witek: Minęło osiem lat, Internet Speedway Quiz wrócił do żywych. To szmat czasu. Jak w tym okresie zmieniło się Twoje życie?

Malak (zawodnik Dobrych Duszków): Trudno nawet porównywać moje życie z 2012, a obecnie. Wtedy zaczynałem studia w Gliwicach, przeprowadziłem się z narzeczoną do Katowic. Obecnie jesteśmy już ponad pięć lat po ślubie, mamy dwójkę wspaniałych dzieci, mieszkamy piąty rok w Krakowie. Na co dzień świadczę usługi IT, więc spędzam więcej czasu przy komputerze niż dawniej, ale to mi odpowiada. Nie mogę zdecydowanie na nic narzekać. Zmieniło się też moje podejście do żużla i to znacznie.

To chyba stała tendencja w ISQ, że quizowicze inaczej postrzegają żużel niż 8 lat temu. Jak to wygląda u Ciebie?

Największy zawód przeżyłem po sezonie 2013. Nie siedziałem „od wewnątrz” w klubie (Włókniarzu), pojawiały się publikacje o długach, ale głównie ze strony dziennikarzy pokroju Dariusza Ostafińskiego, więc nie do końca brałem to na poważnie. Cały ten sezon był fantastyczny pod względem emocji, niesamowite półfinały z Unibaxem. Jednak na koniec roku, gdy zaczęły wypływać informacje o gigantycznym zadłużeniu to poczułem się całkowicie oszukany, bo nie sposób fundować emocje, a nie płacić tym, którzy faktycznie za nie odpowiadają. W ramach osobistego protestu postanowiłem nie iść ani razu na mecz w 2014, co było dla mnie dziwnym uczuciem po kilkunastu latach bez opuszczenia praktycznie żadnego domowego spotkania Włókniarza. W sezonie 2015 żużla ligowego w Częstochowie nie było, a od 2016 mieszkam w Krakowie, jak wcześniej wspomniałem. Od tego czasu obejrzałem bodaj cztery mecze Włókniarza na żywo, byłem też kilka razy na Wandzie i dużo bardziej podobało mi się w Krakowie. Niestety, tutaj też zawodnicy zostali krótko mówiąc oszukani. Obecnie oglądam bardzo dużo żużla w telewizji, mniej więcej sto imprez w skali roku. Ale patrzę na to wszystko zupełnie na chłodno. Największą przyjemność sprawia mi śledzenie wyskoków zawodników, po których nikt się tego nie spodziewał. Dlatego w sezonie 2020 chyba największą radość sprawiło mi obserwowanie fajnych wyników Kevina Fajfera w Gnieźnie, a pod kątem przyszłego sezonu liczę, że ktoś z dwójki Pawliczak/Tonder odpali na pozycji seniorskiej i Falubaz będzie miał z nich pociechę.

Jak myślisz, czym spowodowane jest to, że quizowicze inaczej traktują żużel niż kiedyś? Bo jeśli byłby to jednostkowy przypadek, to można przymknąć oko. Jednak zjawisko to jest zdecydowanie szersze.

Trudno mi powiedzieć, jak wspomniałem nie siedziałem nigdy głębiej w klubie, byłem zawsze szarym kibicem. Myślę, że te osoby, które mogły poznać żużel od drugiej strony pewnie odkryły wiele ciemnych stron i to z pewnością zniechęca. Natomiast z perspektywy typowo kibicowskiej też jest to trudne do zdefiniowania, ale spróbuję. Wydaje mi się, że jest pewien paradoks w tym wszystkim, bo doszliśmy do punktu w którym zawodnicy zagraniczni potrafią jeździć tylko i wyłącznie w lidze polskiej, coraz więcej z nich latami reprezentuje jeden klub, można naprawdę się do nich przywiązać. Przecież nawet z perspektywy Włókniarza, Madsen będzie jechał już piąty sezon w barwach Lwów, a jeśli wypełni kontrakt to i szósty. Z takim zawodnikiem można się teoretycznie identyfikować, pod względem punktowym można śmiało go stawiać ponad Sullivana czy Screena. Ale jestem pewien, że więcej kibiców będzie wspominać tę dwójkę. Starałem się to analizować, nawet pod kątem tego słynnego ataku Screena w meczu z Gorzowem, to nie sama akcja jest najważniejsza. Najfajniejsza była ta atmosfera, te tłumy, które wybiegły na murawę, tor, podrzucały go. To moim zdaniem powodowało, że choć „obcy” to był „swój”. Teraz po meczu zawodnicy zrobią rundkę, przybiją piątkę (w sezonie covidowym nawet tego nie ma) i w sumie to tyle, możesz iść do domu. Wypowiedzi do TV są poprawne, bo nie mogą być inne. Przecież ostatnio Oskar Polis w wywiadzie dla SF powiedział, że jego zdaniem przyjście Piotra Mikołajczaka doda profesjonalizmu klubowi i ten wywiad został ocenzurowany. Dążę do tego, że cały ten światek żużlowy zaczyna być po prostu odległy, mamy produkt, który ma się sprzedać, nie dostarczać emocji i jakiejś więzi z klubem. To nie jest problem tylko żużla jako takiego, ale to już temat na głębszą dyskusję. Dlatego moim zdaniem osoby w ISQ z założenia posiadają większą niż przeciętna wiedzę na temat tego sportu i cała ta otoczka może ich męczyć.

Przejdźmy zatem do ISQ. Spodziewałeś się, że quiz wróci i będzie sobie tak dobrze radził?

Powiem szczerze, że nie. Nie miałem profilu na FB, ale odwiedzałem regularnie (dwa razy w roku) grupę, żeby zobaczyć, czy coś się zmieniło, ale z czasem przybrało to po prostu formę wspomnienia tego, że ISQ kiedyś istniało. Dopóki działało forum, to też je odwiedzałem, ale z czasem było coraz więcej postów od botów, ogólnie przykry obrazek. Pamiętam post bodajże z września 2019 ze zdjęciem EKG, jakoby zapowiadający powrót, ale potem znowu była cisza. Więc sam moment reaktywacji wiosennej przegapiłem, dopiero gdy założyłem konto na FB bodajże w czerwcu tego roku to zacząłem obserwować grupę ISQ i z zaskoczeniem spostrzegłem, że odbywają się regularnie zawody towarzyskie. Dlatego zgłosiłem się do Ligi Miast, ale nie miałem jakiegoś entuzjazmu, zapominałem o zawodach. Dopiero Mezzi napisał do mnie, gdy Wanda nie miała pełnego składu w czwartej rundzie. Wystartowałem w trzech rundach, bez jakichś oszałamiających wyników. Potem rozmawiałem z Lowigusem o reaktywacji DD, ale jakoś bez większej ekscytacji. Z czasem jednak zapał rósł, treningi, sparingi i na pierwszy mecz z WS czekałem już jak na szpilkach. Potem zaangażowałem się w robienie statystyk oraz gromadzenie wyników z przeszłości, więc obecnie jestem totalnie wkręcony w ISQ. Nie spodziewałem się, że quiz może tak sobie dobrze radzić, bo skoro upadł, gdy byliśmy osiem lat młodsi, to nie było przesłanek, żeby akurat teraz miał nas na nowo wciągnąć. A jednak, dzięki wielkiej pracy Kaspera, całego Zarządu, a w dalszej fazie zaangażowaniu trenerów i zawodników możemy znowu się świetnie bawić i przeżywać emocje.

Mówisz, że tworzysz bazę wyników. Kiedy gotowy projekt ujrzy światło dzienne?

Na ten moment po prostu zbieram materiały, które udostępniali inni w jedno miejsce. Korzystam z danych od RavLita, Cysa oraz ostatnio Twoich. Myślę, że to kwestia jednej dłuższej posiadówki i całość wyląduje ostatecznie na moim dysku Google. Potem pozostanie trudniejsza część, czyli odzyskanie wyników, których dotychczas nie zdobyłem. Mówimy tutaj na ten moment o Kryterium Asów, Mistrzostwach Par (z wyjątkiem sezonu 4), Drużynowym Pucharze oraz prawdopodobnie Złotym Nicku z sezonów 10-12. Planowałem wszystkie te materiały zebrać, aby potem stworzyć profile klubów i zawodników na portalu, tak żeby wchodząc w dany klub móc zobaczyć historię jego wyników w ISQ, przechodząc do danego sezonu móc podejrzeć średnie jego reprezentantów, a także podejrzeć występy sezon po sezonie każdego z quizowiczów. Natomiast dostałem informację, że po tym sezonie ma być wdrażany nowy portal i tam takie feature’y mają być, więc gromadzę te materiały, żeby nam nie uciekły na przyszłość. Zachęcam każdego, kto dysponuje wynikami z przeszłości do podrzucenia mi ich mailowo na jakubhutny@icloud lub na messengerze. Ja sam staram się w miarę możliwości kontaktować się z quizowiczami z dawnych lat, licząc, iż może takie dane przetrwały na ich dyskach twardych lub płytach ??

O takiej bazie zawsze marzyłem. Trwa 7. kolejka rozgrywek ligowych. Spodziewałeś się takich rozstrzygnięć? Dominacji Bad Company, walki Dobrych Duszków o play-offy?

Bad Company na papierze wyglądało najmocniej i dotychczas nie zawodzą. Żałuję oczywiście, że w naszym spotkaniu uciekli nam w biegach nominowanych, bo jeszcze po 12 biegach prowadziliśmy dwoma punktami, ale mówi się trudno. Jeśli chodzi o Duszki, to od momentu przyjścia Kaspera uważam, że mierzymy w medal i na ten moment tak to się układa. Mamy jednak świadomość przed rundą rewanżową, że nasze zwycięstwa były zazwyczaj minimalne, więc czeka nas bój o zwycięstwa i bonusy. Jeśli chodzi o inne drużyny, to pozytywnie zaskakują Rycerze Zodiaku, pomijając oczywiście aferę z Jakubo i Gallopem. Mimo niezłej pozycji w tabeli spodziewałem się troszkę lepszej postawy Buoni Fantasmas. Zawodzi na pewno Champions Team, ale to doświadczona ekipa i myślę, że jeszcze się podniosą.

Reaktywowałeś wraz z Lowigusem Dobre Duszki. Trudno było namówić zawodników do jazdy?

Prawdę powiedziawszy nie brałem udziału w kompletowaniu kadry. Oprócz wspomnianej wcześniej rozmowy z Lowigusem, która była moją niejako deklaracją członkowską, mieliśmy starą gwardię DD, czyli Magika, Wojtasa. Był też Santos, ich kolega z Leszna. Eryka, Farmera i Maćka, więc debiutantów lub prawie debiutantów rekrutował Lowigus po ich ogłoszeniach na FB. Kaspera z tego, co wiem, to namówił Magik. Nie wiem, jak wyglądały transfery Cinka i Brindela, ale sezon 12 spędzili odpowiednio w DD2 i DD, więc to naturalna kontynuacja i dobrze, że są z nami. Natomiast po okresie transferowym Magik jasno określił, że nie chce pełnić roli drugiego trenera, więc dogadaliśmy się, iż ja podejmę się tego zadania. Główne decyzje podejmuje Lowigus, ja tylko czasem doradzam.

Na jednym z meczów podałeś Lowigusowi obsadę biegów nominowanych, to to doradzanie chyba dobrze idzie. Masz aspiracje, by zostać trenerem DD?

To nie do końca tak, że podałem. Podczas każdego spotkania zgadujemy się w trakcie meczu i przed biegami nominowanymi, jak to widzimy, ale decyzja ostateczna należy zawsze do Lowigusa. Na przykład w meczu z Toxic Lizards sugerowałem inne ustawienie, ale Lowigus zdecydował się na swoją wizję i dało nam to zwycięstwo. Wspomniany przez Ciebie mecz z Fajrant Team był z kolei taki, że mieliśmy w głowie słabe biegi nominowane z meczu z White Sox, więc trener chciał zdać się troszkę na moją wizję. Ale najczęściej jest tak, że widzimy to tak samo, ewentualnie drobna zamiana jednego zawodnika z drugim. Odnośnie drugiej części pytania – uważam, że Lowigus super sprawdza się w tej roli, był zresztą moim trenerem już w czasach DD2. Ja lubię tę część analityczną, układanie par, natomiast nie mam doświadczenia trenerskiego w ISQ, nie rekrutowałem zawodników ani prowadziłem drużyny sam w meczu. Dopóki Lowigus chce być trenerem, uważam, że powinien pełnić tę funkcję. Jeżeli jednak w jakimś punkcie stwierdzi, że nie chce tego dalej robić, to jestem gotów wziąć dalsze losy DD na swoje barki. Choć z drugiej strony myślę czasem o przywróceniu DD2 do życia, tam miałbym też okazję rozwinąć się trenersko. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość, ale myślę, że prędzej czy później gdzieś funkcję pierwszego trenera pełnić będę.

Sam się już przekonałem, że poważnie myślisz o Dobrych Duszkach. Jak ocenisz swój powrót do ISQ?

Myślę, że zawodniczo jest lepiej niż się spodziewałem. Pierwsze dwa moje występy w Lidze Miast wskazywały raczej na poziom w okolicach średniej 1,0. Dopiero ostatnia runda pozwoliła mi uwierzyć, że stać mnie jeszcze na dużo. Później IM ISQ i dość niespodziewane piąte miejsce pozwoliło mi poważnie myśleć, że mogę być wartościowym zawodnikiem Duszków. Obecnie oceniłbym siebie jako taką drugą linię+. Nie schodzę z poziomu 8-9 punktów, ale też, z wyjątkiem meczu z Fajrant Team, nie mogę przebić granicy dziesięciu punktów. Na pewno spokojniej podchodzę do swoich występów, dawniej moim celem było zawsze skończenie sezonu z średnią 2,0 i im się od tego oddalałem, tym bardziej mnie to dołowało. Teraz cieszę się z tego, jak jest, choć nie ukrywam, że mam ambicję, żeby zacząć przebijać „dychę” regularnie. Natomiast pilnuję też, żeby nie schodzić poniżej obecnego poziomu.

A w zawodach pozaligowych w co celujesz?

Gdy widzę jazdę takich zawodników jak Daniel czy Paweu, to patrzę realnie i nie widzę siebie z medalem IM ISQ. Ale na pewno chciałbym znaleźć się w finale. Zawsze najbardziej lubiłem zawody parowe i mam nadzieję, że będę się na tyle dobrze prezentował, że załapę się do składu na te zawody, a tam zawsze celem jest medal. Nie wiem, w którym kasku wystartuję, jeżeli w Srebrnym to chciałbym być w czołówce. Czekam też na powrót Grand Prix, liczę, że będzie się odbywać od przyszłego sezonu, bo zawsze lubiłem cykliczne zawody.

Takich turniejów chcemy więcej! Vanpraag zbiera komplementy

W czwartek – w 112. rocznicę urodzin Lionela Van Praaga – zorganizowano turniej poświęcony jego pamięci. Na pomysł wpadł nie kto inny, jak Vanpraag. Zawodnik Fajrant Team stanął na wysokości zadania i przygotował świetne pytania. To jeden z lepszych turniejów towarzyskich w tym sezonie.

Zawody zakończyły się wygraną Daniela. Ten nie szczędził komplementów dla organizatora. – Przede wszystkim chciałbym pogratulować pomysłu VanPraagowi. Turniej był świetnie zorganizowany, a pytania stały na doskonałym poziomie. Byłem ciekaw, jak to wszystko będzie dokładnie zorganizowane, a okazało się, że dostaliśmy kilka kategorii pytań, nie zawsze bezpośrednio związanych z osobą żużlowca, który był głównym bohaterem imprezy. Raz jeszcze – czapki z góry przed Vanem – powiedział zawodnik i trener Buoni Fantasmas.

– Co do mojego wyniku, jestem oczywiście bardzo zadowolony, choć muszę przyznać, że moja pierwsza trójka nie była do końca zasłużona, gdyż prawidłową odpowiedź napisał jako pierwszy Jessup, ale pomylił klucz. Później było już znacznie lepiej i udało mi się wygrać, co oczywiście bardzo mnie cieszy – dodał Daniel.

Na najniższym stopniu podium stanął hN, który świetnie czuł się w tematyce dirt-tracka. Również i on chwalił organizatora. – Przede wszystkim gratulacje dla Artura – świetne pytania. Gratulacje również dla Daniela oraz Biliego za świetne wyniki. Wskoczyłem na ostatnią chwilę, ale bardzo się cieszę z tego jak się zaprezentowałem – nie pamiętam kiedy w turnieju indywidualnym po swoim ostatnim starcie prowadziłem w klasyfikacji. Szkoda, że nie było więcej Dirt-tracka. Coś może jeszcze bym urwał. Już teraz czekam z niecierpliwością na drugą edycję! – powiedział hN.

Pecha w jednym z biegów miał Bili, który zaliczył defekt, a w pozostałych pewnie wygrywał. – Bardzo fajny turniej, świetne pytania, gratulację dla organizatora. Przyjemnie się jechało. Choć spodziewałem się więcej dirt tracka. Szkoda, że tradycyjnie jeden bieg zepsułem. Zamotałem się podczas czytania i zanim doszedłem do tego o czym jest pytanie wszyscy już odpowiedzieli – przyznał lider White Sox.

Red Sox i White Sox organizują mistrzostwa. Trwają zapisy

Po świętach Bożego Narodzenia rozegrane zostaną Indywidualne Mistrzostwa Skarpetek. W ich ramach rozegrane zostaną cztery turnieje. Najpierw uczestnicy zawodów będą walczyć w trzech rundach kwalifikacyjnych, a następnie rozegrany zostanie finał. Pierwszy z turniejów odbędzie się 28 grudnia, a finał zaplanowany jest na 3 stycznia.

– Tuż po świętach Bożego Narodzenia Red Sox oraz White Sox organizują Indywidualne Mistrzostwa Skarpetek. Jako, że chętnych na start w zawodach towarzyskich jest bardzo dużo, to planujemy rozegranie dwóch półfinałów i finału – napisał na forum jeden z organizatorów turnieju, Witek.

Poszczególne rundy organizować będą Red Sox oraz White Sox. Występ w zawodach ma zagwarantowanych 20-22 zawodników tych klubów. Wciąż trwają zapisy, a jeszcze przed świętami zostaną ustalone listy startowe.

– Jeszcze przed upadkiem quizu organizowałem mistrzostwa Skarpetek, ale nie pamiętam, kto wygrał. Nie da się ukryć, że na nowo złapałem zajawkę ISQ i dlatego zdecydowałem się na to, by przeprowadzić mistrzostwa. Przy okazji potrenujemy w przerwie świątecznej. Będzie więc przyjemne z pożytecznym – powiedział Witek.

Terminy:

I runda kwalifikacyjna – 28.12
II runda kwalifikacyjna – 29.12
III runda kwalifikacyjna -30.12

Finał – 03.01

Wszystkie zawody zaplanowane są na godz. 20:30.

Tej porażki Champions Team żałuje najbardziej. Zadecydowały literówki

Po siedmiu kolejkach Champions Team jest jedynym zespołem, który nie odniósł żadnego zwycięstwa. Najstarsza stażem drużyna w Internet Speedway Quiz zamyka ligową tabelę. CT było jednak bliskie wygranej nad Dobrymi Duszkami. Mecz zakończył się wynikiem 49:41 dla DD.

Jednak do trzynastego wyścigu obie ekipy szły cios za cios. Dopiero w czternastym biegu DD zapewniło sobie zwycięstwo. Pomogły w tym literówki rywali.

– No cóż można by rzec, że raz się przegrywa, raz się przegrywa. Tak naprawdę, to dopiero ta środowa porażka nas tak naprawdę zabolała. Ponieważ w dużej mierze przegraliśmy przez literówki. Nie boli nas jak ktoś nas pokona, bo ma większą wiedzę albo szybciej pisze. Natomiast nie jest fajnie przegrywać przez literówki albo przez oszustwa, na szczęście tych w meczach z nami nie stwierdzono – powiedział Citas w rozmowie z Portalem ISQ.

Champions Team myśli o wzmocnieniach, ale droga do tego jest daleka. – Rozmawiamy między sobą kogo moglibyśmy ściągnąć do drużyny. Bardziej jednak nam zależy na utrzymaniu atmosfery, dlatego zanim będzie przedstawiana komukolwiek oferta, potencjalna osoba jest rozpatrywana na grupie na messengerze. Dopiero po akceptacji reszty drużyny prowadzimy rozmowy. Myślę, że wzmocnienie jednym dobrym zawodnikiem może spowodować, że będziemy w przyszłym sezonie walczyć o medale, bo póki co nie wykorzystujemy w pełni swojego potencjału. Jedynym zawodnikiem, który nie zawodzi w tym sezonie jest Igła – stwierdził.

Citas w meczu z Dobrymi Duszkami był jednym z liderów CT. Zdobył 10 punktów i bonus. – Odkąd pamiętam lepsze występy przeplatałem tymi beznadziejnymi, więc pewnie wzrost formy spowodowany jest tym, że pytania mi podpasowały. Natomiast nie uważam, że wiele lat temu byłem liderem CT, raczej solidną drugą linią. Ostatni występ dobry, jak na mnie nawet bardzo dobry choć mogłem zdobyć 2 punkty więcej. Niemniej jednak powinienem się cieszyć, bo takim moim pułapem jest według mnie 7 pkt w meczu, więc 10 punktów to jest ponad stan – dodał.

W pomeczowych komentarzach Citas nie szczędzi słów krytyki dla zespołu. Grudziądzanin wytłumaczył, skąd takie wypowiedzi. – W pomeczowych wypowiedziach nie szczędzisz krytyki drużynie. Skąd tak surowe oceny . Moje wypowiedzi, to głównie przeróbki klasyków, które staram się dopasować do wyników drużyny. Mają raczej wzbudzić uśmiech wśród czytelników. Wszystko zaczęło się od podesłania Levisowi, wypowiedzi trenera Kotasa o piłkarskich debilach i tak samo dalej poszło. Musiałbym być jakimś kretynem albo skończonym hipokrytą żeby wyzywać kogoś za wyniki, podczas gdy sam jadę padakę. W drużynie na szczęście nikt nikomu nie ciśnie za kiepskie wyniki i oby tak dalej – stwierdził.

Mimo porażek w CT pasuje świetna atmosfera, co potwierdził sam Citas. – Tak, zdecydowanie. W CT wyniki nie sprawą pierwszorzędną. Wspieramy się, mobilizujemy, rozmawiamy na tematy wszelakie na messengerze, a wyniki z czasem same przyjdą. Mamy według mnie solidny skład, który może w pewnym momencie odpalić. Tymczasem są inne priorytety. Wiemy wszyscy, jak część ludzi na nas patrzyła przed sezonem i mieli prawo podchodzić do nas z dystansem i nieufnością. Musimy zmazać nasz czarny PR i chyba nam się to udaje, bo gracze przekonują się, że CT to nie jest banda oszustów, tylko zgrana ekipa, która przychodzi na mecze się pobawić – zakończył zawodnik Champions Team.

Guru liderem Red Sox. Jego portal o statystykach to kopalnia wiedzy

Guru w tym sezonie jest liderem Red Sox. Po sześciu meczach jego średnia to równe 2 punkty na bieg. Przed „lockdownem” w Internet Speedway Quiz również był związany z Red Sox i nie ukrywa, że to dla niego sentymentalny powrót do byłego zespołu.

– Pojawiła się jeszcze jedna oferta, ale byłem już dogadany z Red Sox i nie brałem jej pod uwagę. Fajnie powrócić do quizu w barwach starej drużyny. Mam gdzieś jeszcze w szafie koszulkę klubową RS, która powstała podczas wcześniejszej przygody w ISQ. To sentymentalny powrót – powiedział Portalowi ISQ Guru.

Teraz startuje w innej roli niż poprzednio. Wtedy był zawodnikiem drugiej linii, najczęściej w parze ustawiany był z Witkiem. Obecnie to on prowadzi parę. Czy spodziewał się takiej formy? – Zależy jak na to spojrzeć. Od lidera można oczekiwać jednak trochę równiejszej formy. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę moje wyniki sprzed lat w ISQ, mogę powiedzieć, że idzie mi całkiem dobrze – stwierdził Guru.

Początek sezonu w jego wykonaniu był świetny, ale w kolejnych meczach pilnuje nieco słabiej. Zastępują go jednak inni zawodnicy. – Mam nadzieję, że to poprowadzi nas do play-offów. Mamy wyrównany zespół, w którym każdy może odpalić. Czeka nas jeszcze sporo meczów na styku, które będziemy musieli rozstrzygnąć na swoją korzyść, ale sądzę, że zebraliśmy już w tej kwestii spore doświadczenie, a to zaprocentuje w przyszłości – dodał.

Guru wraz z bratem Hucikiem prowadzą portal GuruStats.pl – rozbudowane statystyki żużlowe. To kopalnia wiedzy dla quizowiczów i sam jej twórca korzysta z tego. – Chyba to dobrze wpływa, bo wyniki się poprawiły. Przy obróbce statystyk przewijają się wszystkie kluby, miasta i nazwiska, także te dużo mniej znane, więc to daje pewien handicap. Trzeba tylko zmusić głowę do wyłowienia tych odpowiedzi, a tutaj niestety bywają problemy – przyznał z uśmiechem.

W Red Sox Guru również startuje razem z bratem. Czy razem współpracują? – Tak, brat przypomina mi czasami, że pora już wejść na czat. Wymieniamy się też uwagami na temat danego spotkania czy kontrowersyjnych zdarzeń w innych spotkaniach. Korzystamy też z usług tego samego tunera, PeDella Johnsa – zakończył.

Quizowicze wspominali pierwszego mistrza świata. Turniej Pamięci Lionela Van Praaga dla Daniela

Daniel wygrał Turniej Pamięci Lionela Van Praaga, który organizował nikt inny jak Vanpraag. W zawodach poświęconych pierwszemu mistrzowi świata torunianin zdobył 14 punktów. Jedynym, który zdołał pokonać zwycięzcę był Bili z White Sox, który wygrał cztery biegi, a w jednym zaliczył defekt. W biegu dodatkowym o drugie miejsce Bili wygrał z hN’em.

– Przede wszystkim chciałbym podziękować uczestnikom za przybycie na turniej. Frekwencja dopisała i to jest najważniejsze. Co do samego turnieju, to przede wszystkim gratulacje dla medalistów. Daniel, Bili i Hn – chapeau bas. Jeśli choć trochę udało mi się zainteresować quizowiczów postacią Lionela Van Praaga, to znaczy, że turniej spełnił swoją rolę. Jak to zwykle bywa, niektóre pytania były trudniejsze inne mniej, ale generalnie cały przebieg zawodów oceniam na plus. Pozdrawiam Fajrantów i pozostałych quizowiczów – powiedział po zawodach ich organizator Vanpraag.

Turniej Pamięci Lionela Van Praaga

Wyniki:
1. (9) Daniel (BF) 14 (3,2,3,3,3)
2. (13) Bili (WS) 12+3 (3,3,3,d,3)
3. (15) hN (BF) 12+w (2,3,3,2,2)
4. (8) Paboł (FT) 10 (2,3,1,3,1)
5. (10) Jessup (RS) 9 (0,3,0,3,3)
6. (12) Witek (RS) 9 (2,0,2,3,2)
7. (5) Cysu (FT) 8 (3,1,1,1,2)
8. (1) Kamerun (BAD) 6 (3,0,2,1,0)
9. (11) Rudolf (BF) 6 (1,0,3,1,1)
10. (3) Veronek (CT) 6 (0,2,2,2,w)
11. (2) Kasper (DD) 6 (1,1,0,2,2)
12. (7) Plonek (FT) 6 (1,1,2,2,ns)
13. (4) Aszotek (CT) 5 (2,1,1,1,0)
14. (6) Suharek (BF) 4 (0,2,1,0,1)
15. (16) Artas (WS) 4 (1,2,0,0,1)
16. (14) mk (WS) 3 (0,0,0,0,3)
17. (17) Shaft (FT) ns

Bieg po biegu:
1. Kamerun (BAD), Aszotek (CT), Kasper (DD), Veronek (CT)
2. Cysu (FT), Paboł (FT), Plonek (FT), Suharek (BF)
3. Daniel (BF), Witek (RS), Rudolf (BF), Jessup (RS)
4. Bili (WS), hN (BF), Artas (WS), mk (WS)
5. Bili (WS), Daniel (BF), Cysu (FT), Kamerun (BAD)
6. Jessup (RS), Suharek (BF), Kasper (DD), mk (WS)
7. hN (BF), Veronek (CT), Plonek (FT), Rudolf (BF)
8. Paboł (FT), Artas (WS), Aszotek (CT), Witek (RS)
9. Rudolf (BF), Kamerun (BAD), Suharek (BF), Artas (WS)
10. hN (BF), Witek (RS), Cysu (FT), Kasper (DD)
11. Daniel (BF), Veronek (CT), Paboł (FT), mk (WS)
12. Bili (WS), Plonek (FT), Aszotek (CT), Jessup (RS)
13. Witek (RS), Plonek (FT), Kamerun (BAD), mk (WS)
14. Paboł (FT), Kasper (DD), Rudolf (BF), Bili (WS) (d)
15. Jessup (RS), Veronek (CT), Cysu (FT), Artas (WS)
16. Daniel (BF), hN (BF), Aszotek (CT), Suharek (BF)
17. Jessup (RS), hN (BF), Paboł (FT), Kamerun (BAD)
18. Daniel (BF), Kasper (DD), Artas (WS), Plonek (FT) (ns)
19. Bili (WS), Witek (RS), Suharek (BF), Veronek (CT) (w)
20. mk (WS), Cysu (FT), Rudolf (BF), Aszotek (CT)

Bieg dodatkowy:
21. Bili (WS), hN (BF) (w)

Sędzia: Vanpraag
Technik: Witek

Magik obawiał się porażki z Champions Team. „Nie lekceważyliśmy rywala”

Dobre Duszki były zdecydowanym faworytem spotkania z Champions Team, ale długo męczyły się z ligowym outsiderem. Mecz rozstrzygnął się dopiero w czternastym wyścigu. Kluczem do wygranej była dobra jazda Magika, który zaliczył najlepszy mecz w sezonie.

W trakcie spotkania Magik obawiał się, że Champions Team odniesie pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. – W trakcie meczu z biegu na bieg obawiałem się coraz mocniej. Nie lekceważyliśmy rywala, niech nikt tego tak nie odbiera. Przed meczem zwracałem uwagę, żeby nie zwracać uwagi na miejsce w tabeli tego czy następnego rywala. Widziałem i przeżyłem już tyle meczy w ISQ, że chyba niewiele jest w stanie mnie zdziwić – powiedział po meczu Magik.

Sam zdobył 11 punktów i był jednym z liderów Dobrych Duszków. Mimo to miał zastrzeżenia do swojej jazdy. – Ja nie jestem nawet zadowolony z tego wyniku, powinienem zrobić więcej punktów na tych pytaniach, które wyjątkowo mi dziś pasowały. Jeden mecz o niczym nie świadczy, ale jeśli mam się doszukiwać recepty to wspólne treningi , koncentracja, zawody towarzyskie i trenerzy, którzy musieli się nade mną napracować – dodał Magik.

W jednym z biegów miał sporo szczęścia. Pytanie dotyczyło Kyle’a Legaulta. W kluczu odpowiedzi trzeba było podać nazwisko. Magik odpowiedź znał po podpowiedzi arbitra, ale za pierwszym razem zrobił tyle literówek, że rywale nie zorientowali się, o kogo chodzi.

– Kombinowałem tam w głowie z różnymi międzynarodowymi mistrzami, po podpowiedzi wiedziałem już o kogo chodzi, udało się poprawić odpowiedź być może dlatego, że napisałem to tak tragicznie, że rywale nawet tego nie spisywali – zakończył Magik.

Trudny czas za Rycerzami Zodiaku. Czekają na przełamanie

Rycerze Zodiaku w dwóch ostatnich meczach musieli uznać wyższość rywali. O ile z Red Sox Rycerze nawiązali walkę, o tyle dla Bad Company byli tylko tłem. Z mistrzami ISQ przegrali 32:58 i po ostatnim wyścigu cieszyli się, że wyszli z 30 punktów.

Jednak Rycerze Zodiaku doskonale wiedzieli, że czeka ich trudne zadanie. Mimo wszystko Gallop i Jakubo byli pewnymi punktami zespołu, a teraz muszą radzić sobie bez dwóch kontrowersyjnych liderów. – Spodziewaliśmy się trudnej przeprawy i tak rzeczywiście było. BAD to w zasadzie drużyna kompletna z ogromną wiedzą i strasznie szybkimi palcami. Żeby powalczyć z nimi o dobry wynik potrzebowalibyśmy na prawdę sporo szczęścia – powiedział Portalowi ISQ PiotrekSL.

– Nie było jednak moim zdaniem tak źle. Szczególnie Mario i Misiowy nie mieli dotychczas zbyt wielu okazji do jazdy, a we wtorkowym spotkaniu zdobywali punkty. Z kolei poprzedni mecz z Red Sox odbieram bardzo pozytywnie. To zespół z czołówki, a otarliśmy się o wygraną. Także z optymizmem patrzymy w przyszłość i będziemy walczyć o wygrane w kolejnych meczach – dodał PiotrekSL.

Był on jednym z dwóch zawodników Rycerzy, którzy zdołali w starciu z Bad Company wygrać bieg. On zrobił to raz, a Leigh dwukrotnie jako pierwszy odpowiadał na pytania. – Jak się jeździ przeciwko Bad Company? Da się oczywiście wygrywać biegi, wszystko zależy od pytania, szybkiego skojarzenia faktów i napisania odpowiedzi, ale muszę przyznać, że nasi przeciwnicy w każdym z tych elementów byli mocni – stwierdził.

Rycerze Zodiaku nadal celują w walkę o miejsce w play-offach, ale wiedzą, że czeka ich trudne zadanie. – Sporo pracy przed nami, ale nie tracimy entuzjazmu i radości ze startów w ISQ. Walka o Play Off nadal jest realna. Żadna porażka nie jest wkalkulowana i z każdym można wygrać, ale składa sie na to wiele czynników. Wczoraj zabrakło nam wielu z nich. Robiliśmy literówki, rywale wyprzedzali nas na spisie, a do tego zabrakło w naszym składzie skutecznego w tym sezonie Melcia. Z drugiej strony nie załamujemy się tą porażką, bo przy wczorajszej dyspozycji BAD Company mogło być jeszcze gorzej – zakończył PiotrekSL.