Kategoria: Internet Speedway Quiz

Fajrant Team z pierwszym zwycięstwem. „Wdarł się lekki stresik”

Fajrant Team dopiero w 4. kolejce I ligi odniosło wygraną. Zespół prowadzony przez Plonka pokonał Buoni Fantasmas 50:40. Fajrantów do wygranej poprowadził niepokonany Paboł. Po tym triumfie trener FT odetchnął z ulgą i wciąż celuje w awans do fazy play-off.

Pierwsza w tym sezonie wygrana nie przyszła Fajrantom łatwo. Długo mecz z Buoni Fantasmas był wyrównany i dopiero w końcówce FT zdołało przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. – W końcu wygraliśmy! Mimo że było już nerwowo w pewnym momencie – z uwagi na fakt, że po tych trzech porażkach z rzędu wdarł się już lekki stresik w nasze poczynania. Razem z Fajrantami nie przewidywaliśmy niczego innego niż zwycięstwo. Zawsze idziemy po pełną pulę i tak było również tym razem – powiedział Portalowi ISQ trener FT, Plonek.

W spotkaniu przeciwko BF w składzie FT zabrakło Brzycha. – Splot nieszczęśliwych okoliczności i notoryczne wystawianie do składu Brzycha sprawiły, że przegraliśmy pierwsze trzy mecze z rzędu. Momentem przełomowym w meczu z BF były biegi 11 i 12, w których wygraliśmy podwójnie i do nominowanych przystępowaliśmy z sześciopunktową przewagą, którą później tylko powiększyliśmy. Nareszcie odbudował się Vanpraag, który po zerze w pierwszym starcie znalazł odpowiednie ustawienia i był już nie do ruszenia. Arturo – teraz będzie już z górki! – dodał Plonek.

Świetny występ zaliczył niepokonany Paboł. – Klasą samą dla siebie był nasz lider Pabolinho – nietknięty przez przeciwnika zdobył płatny komplet. Chapeau bas Paboł! Molken dziś zawiódł, trzeba to przyznać wprost. Akurat nie było to w tym meczu problemem. Mamy prawdziwą komitywę, jeśli jeden nie jedzie, drugi radzi sobie lepiej – powiedział trener FT.

– Gratuluję drużynie gospodarzy, mimo wszystko dobrze się prezentowali. Ultra ważnym momentem było zwycięstwo naszego ulubionego zawodnika – wazzy, który zaskoczył wszystkich. Może to zwiastun lepszych czasów tego quizowicza. Kurczę chciałbym! I warto jeszcze dodać, że w biegu 13 bardzo ważne dwa punkty przywiózł nasz stranieri Shaft. Generalnie rzecz ujmując prawie każdy pojechał na swoim poziomie czyli tak jak przewidywałem przed sezonem i tak jak powinniśmy jechać w poprzednich meczach dlatego wygraliśmy – stwierdził Plonek.

Trener Fajrant Team wierzy, że jego zespół stać jeszcze na awans do fazy play-off. – Teraz czekają nas kolejne ciężkie boje, ale ze zwycięstwem na koncie presja psychiczna jest już lekko zdjęta i mam nadzieję, że będzie łatwiej. Cel, którym jest Play-off jest w dalszym ciągu realny i o to też będziemy walczyć w dalszej części sezonu. Fajranty GOLIMY! – zakończył Plonek.

Gwiazdy 4. kolejki. Wielkie powroty i dwóch z kompletami

Za nami 4. kolejka zmagań w 1. lidze Internet Speedway Quiz. Tradycyjnie dokonaliśmy wyboru Gwiazd kolejki. Dwóch quizowiczów mecze tej serii zakończyło z kompletami punktów.

Pabolinho 14+1 (3,3,3,2*,3) – to był lider z prawdziwego zdarzenia. Paboł poprowadził Fajrant Team do pierwszego w tym sezonie zwycięstwa. Paboł nie miał sobie równych i imponował sprytem, szybkością i wiedzą. Był niepokonany, a w decydujących momentach nie zawiódł trenera. Plonek z pewnością czeka na więcej tak dobrych występów swojego lidera.

KoNiK 10+2 (3,2*,3,2*,-) – to chyba największe zaskoczenie tej serii spotkań. KoNiK, który kiedyś był solidną drugą linią, teraz wyrasta na lidera Toxic Lizards. W starciu z Champions Team zdobył płatny komplet punktów, a do tego wszystkie biegi z jego udziałem kończyły się podwójnymi triumfami Jaszczurek. Pozazdrościć.

Tępy 11+1 (3,2,2*,3,1) – kolejny wielki powrót. Tępy początku sezonu nie mógł zaliczyć do udanych, ale z biegiem czasu prezentował coraz lepszą formę. Potwierdzeniem tego jest występ przeciwko White Sox. To Tępy był liderem zespołu, który odniósł czwarte w tym sezonie zwycięstwo. W Bad Company wyrasta kolejny lider.

Bili 14 (3,3,2,3,0,3) – White Sox poniosło trzecią w tym sezonie porażkę, ale znów liderem zespołu był Bili. Białe Skarpetki zaprezentowały pełnię swoich możliwości, ale musiały uznać wyższość mistrzów ISQ. Bili zaprezentował rewelacyjną formę. Zaliczył co prawda jedną wpadkę, ale to nie zmienia faktu, że jest jednym z najlepszych quizowiczów.

Kwiti 10+1 (2,0,3,2*,3) – wyrasta na lidera Red Sox. Prezentuje coraz wyższą formę. Jego atutami są szybkość oraz coraz większa wiedza. Nie uciekł od jednej wpadki, ale w pozostałych wyścigach nie zawiódł trenera Bosky’ego. Oby tak dalej, a Red Sox będzie mogło zagrozić Bad Company w walce o mistrzostwo.

Kasper 11 (3,3,0,3,2) – dzięki jego dobrej postawie Dobre Duszki zremisowały z Red Sox. Kasper był praktycznie niezawodny. Zaliczył jedną wpadkę, ale w kolejnych wyścigach był pewnym punktem zespołu. W decydującym biegu wyprzedził Jessupa i uratował remis.

Toxic Lizards – Champions Team 58:32. Świetna jazda Jaszczurek

Pogrom w meczu Toxic Lizards – Champions Team. Jaszczurki wygrały trzeci mecz z rzędu i odniosły najwyższe w tym sezonie zwycięstwo. Podopieczni Jakubo wygrali 58:32, a do wygranej poprowadzili ich PiotrekSL i KoNiK – obaj zdobyli po 10 punktów i kolejno bonus oraz dwa bonusy. W ekipie Champions Team wyróżnić należy Igłę, który wywalczył 10 punktów

Toxic Lizards – Champions Team 58 : 32

Toxic Lizards – 58:
9. Leigh 8 (3,2,0,3,-)
10. melcio 5+2 (1,0,-,2*,2*)
11. PiotrekSL 10+1 (2,3,2*,3,0)
12. Mario 2 (0,0,-,1,1)
13. Jakubo 7+2 (2*,3,2*,-,-)
14. KoNiK 10+2 (3,2*,3,2*,-)
15. Gallop 8 (3,3,2)
16. Mariano 8 (2,3,3)

Champions Team – 32:
1. Aszotek 5 (2,2,1,0,0)
2. Picek 1+1 (d,1*,-,-,-)
3. Citas 4 (3,0,1,0,0)
4. Eric 7 (1,1,3,1,1)
5. Igła 10 (0,3,0,2,2,3)
6. Veronek 5 (1,1,1,1,1)
7. levis 0 (0,0)

Bieg po biegu:
1. Leigh, Aszotek, melcio, Picek (d) ……..4:2
2. Citas, PiotrekSL, Eric , Mario ……..2:4 (6:6)
3. KoNiK, Jakubo, Veronek, Igła ……..5:1 (11:7)
4. PiotrekSL, Aszotek, Picek, Mario ……..3:3 (14:10)
5. Jakubo, KoNiK, Eric , Citas ……..5:1 (19:11)
6. Igła, Leigh, Veronek, melcio ……..2:4 (21:15)
7. KoNiK, Jakubo, Aszotek, levis ……..5:1 (26:16)
8. Eric , Mariano, Citas, Leigh ……..2:4 (28:20)
9. Gallop, PiotrekSL, Veronek, Igła ……..5:1 (33:21)
10. Mariano, melcio, Eric , Aszotek ……..5:1 (38:22)
11. PiotrekSL, KoNiK, Veronek, Citas ……..5:1 (43:23)
12. Leigh, Igła, Mario, levis ……..4:2 (47:25)
13. Mariano, Igła, Mario, Aszotek ……..4:2 (51:27)
14. Gallop, melcio, Eric , Citas ……..5:1 (56:28)
15. Igła, Gallop, Veronek, PiotrekSL ……..2:4 (58:32)

Sędzia: Kwiti
Techniczny: Melcio

Jestem zadowolony z meczu. 2 pkt zostają w domu i dodatkowo każdy z zawodników dostał swoje szanse. Zajmujemy teraz drugie miejsce w tabeli i przed nami naprawdę 6 ciężkich kolejek, które zweryfikują czy zasługujemy na Play-Off. Fajnie, że udało się trochę Piotrka i KoNiKa podbudować, ich punkty będą ważne w następnych spotkaniach. A jeśli chodzi o moich liderów – no cóż zawiedli. Żaden z rezerwowych nie zrobił dwucyfrówki

Jakubo (trener Toxic Lizards)

Jeżeli jedziemy w tak beznadziejny sposób jak dzisiaj, to w ogóle się cieszę, ze wyszliśmy z 30-stki. Ja cenie tych chłopaków, szanuje ich. Większość z nich to są ludzie inteligentni, magistrowie, fakultety i tak dalej, tylko tutaj należy to rozdzielić na dwa poziomy inteligencji. Prywatny i żużlowy. Jak widać, żużlowo jesteśmy debilami. Może to zabrzmi ostro, brutalnie, ale tak trzeba to powiedzieć. Jesteśmy debilami żużlowymi. Mamy fajnych chłopaków w składzie, inteligentnych: adwokatów, sędziów, analityków, agentów wywiadu, ale co z tego kiedy na czacie wychodzi, że jesteśmy żużlowymi debilami. Jeżeli nie potrafimy nawiązać równorzędnej walki z żadnym z rywali, to trzeba się mocno zastanowić, czy to ma dalej sens z tą drużyną pracować, bo myślę, że oni już prochu nie wymyślą. To co reprezentujemy, to jest dramat. Za tę naszą jazdę, to tylko trzeba przeprosić kibiców, którzy ten mecz oglądali i męczyli się patrząc na to.

Levis (trener Champions Team)

Buoni Fantasmas – Fajrant Team 40:50. Kompletny Pabolinho dał pierwszy triumf

Fajrant Team odniosło pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Zespół prowadzony przez Plonka pokonał na wyjeździe ekipę Buoni Fantasmas 50:40. Gości do wygranej poprowadził rewelacyjny Pabolinho, który na swoim koncie zapisał komplet 14 punktów i bonus. BF nei pomogły rezerwy taktyczne i dobra jazda Daniela i hN-a, którzy zdobyli po 12 „oczek”.

Buoni Fantasmas – Fajrant Team 40 : 50

Buoni Fantasmas – 40:
9. Lirasz 0 (d,0,-,-,-)
10. Wazzup 7+1 (1,1,2,2*,1)
11. hN 12 (2,3,2,0,3,2)
12. Rudolf 3+2 (1*,1,1*,0,-)
13. Daniel 12 (3,2,3,3,1,-)
14. Grigorian 5+2 (1,1*,2*,1,0)
15. Suharek 1 (d,1,0)

Fajrant Team – 50:
1. Plonek 8+2 (2*,2,1,1,2*)
2. Molken 5+1 (3,0,0,2*,w)
3. Pabolinho 14+1 (3,3,3,2*,3)
4. Shaft 3 (0,0,1,0,2)
5. Vanpraag 12 (0,3,3,3,3)
6. Wazza 8+1 (2,2*,0,3,1)

Bieg po biegu:
1. Molken, Plonek, Wazzup, Lirasz (d) ……..1:5
2. Pabolinho, hN, Rudolf, Shaft ……..3:3 (4:8)
3. Daniel, Wazza, Grigorian, Vanpraag ……..4:2 (8:10)
4. hN, Plonek, Rudolf, Molken ……..4:2 (12:12)
5. Pabolinho, Daniel, Grigorian, Shaft ……..3:3 (15:15)
6. Vanpraag, Wazza, Wazzup, Lirasz ……..1:5 (16:20)
7. Daniel, Grigorian, Plonek, Molken ……..5:1 (21:21)
8. Pabolinho, Wazzup, Shaft, Suharek (d) ……..2:4 (23:25)
9. Vanpraag, hN, Rudolf, Wazza ……..3:3 (26:28)
10. Daniel, Wazzup, Plonek, Shaft ……..5:1 (31:29)
11. Wazza, Pabolinho, Grigorian, hN ……..1:5 (32:34)
12. Vanpraag, Molken, Suharek, Rudolf ……..1:5 (33:39)
13. hN, Shaft, Daniel, Molken (w) ……..4:2 (37:41)
14. Pabolinho, hN, Wazza, Grigorian ……..2:4 (39:45)
15. Vanpraag, Plonek, Wazzup, Suharek ……..1:5 (40:50)

Sędzia: Jessup
Technik: Rudolf

Czuję bardzo duży niedosyt, choć uprzedzałem drużynę przed meczem, że FT to zespół, który może się w każdej chwili przebudzić. Pogubiliśmy trochę ważnych punktów, zdarzyły się jakieś drobne i mniej drobne błędy i końcówka niestety nie jest korzystna. Brakowało nam trzeciego lidera, choć np. Grigorian jako druga linia zrobił swoje.

Daniel (trener Buoni Fantasmas)

Cieszę się bardzo z naszej wygranej. Po wcześniejszych niepowodzeniach rozpoczynamy marsz w górę tabeli. Świetnie mi się dziś jechało. Czekamy już na następny mecz! Pozdrawiamy serdecznie naszych kibiców!

Pabolinho (zawodnik Fajrant Team)

Bad Company – White Sox 49:41. Mistrzowie mieli gorąco! Białe Skarpetki znów pokazały siłę

Kolejne spotkanie pełne emocji. Lider tabeli, tj. Bad Company wygrał czwartkowe spotkanie z White Sox 49:41. Wynik nie oddaje jednak pasjonującej rywalizacji, jaka toczyła się na stadionie Bad. Skarpety wyszły nawet na prowadzenie i pachniało sensacją. Znów zdecydowały biegi nominowane, a w nich lepsi okazali się zawodnicy Mezziego. Najlepiej punktującym wśród mistrzów, był Tępy (11+1), natomiast w ekipie Pirka najlepiej spisał się Bili (14 oczek). Na wyróżnienie zasłużył także LyderKKŻ (11+1). Trójka zawodników Bad Company skończyła zawody z dziewięcioma punktami.

Bad Company pozostaje na pozycji lidera, bez przegranego meczu.

Bad Company – 49:
9. Mezzi 9 (2,0,2,2,3)
10. Kamerun 2+1 (0,1,-,1*,-)
11. Tępy 11+1 (3,2,2*,3,1)
12. Apocalips 5+3 (1,1*,-,1*,2*)
13. Paweu 9+1 (0,1*,3,2,3)
14. Delejt 9+1 (3,2,1,1,2*)
15. Matic 4+1 (1*,3,0)
16. Matju ns

White Sox – 41:
1. Bili 14 (3,3,2,3,0,3)
2. Koras 1 (1,0,-,-,-)
3. Artas 6 (0,3,3,0,-)
4. mk 2 (2,0,0,0,0)
5. Lyder KKŻ 11+1 (2,3,0,3,2*,1)
6. Slayu 7+2 (1*,2*,1,2,1)
7. Frano 0 (0,0)
8. Rune ns

Bieg po biegu:
1. Bili, Mezzi, Koras, Kamerun ……..2:4
2. Tępy, mk, Apocalips, Artas ……..4:2 (6:6)
3. Delejt, Lyder KKŻ, Slayu, Paweu ……..3:3 (9:9)
4. Bili, Tępy, Apocalips, Koras ……..3:3 (12:12)
5. Artas, Delejt, Paweu, mk ……..3:3 (15:15)
6. Lyder KKŻ, Slayu, Kamerun, Mezzi ……..1:5 (16:20)
7. Paweu, Bili, Delejt, Frano ……..4:2 (20:22)
8. Artas, Mezzi, Matic, mk ……..3:3 (23:25)
9. Matic, Tępy, Slayu, Lyder KKŻ ……..5:1 (28:26)
10. Bili, Paweu, Kamerun, mk ……..3:3 (31:29)
11. Tępy, Slayu, Delejt, Artas ……..4:2 (35:31)
12. Lyder KKŻ, Mezzi, Apocalips, Frano ……..3:3 (38:34)
13. Mezzi, Apocalips, Slayu, Bili ……..5:1 (43:35)
14. Bili, Lyder KKŻ, Tępy, Matic ……..1:5 (44:40)
15. Paweu, Delejt, Lyder KKŻ, mk ……..5:1 (49:41)

Sędzia: Igła
Technik: Matic
Obserwator nr 1

Mój występ oceniam pozytywnie. Szkoda 14 biegu ale na szczęście nie wpłynęło to na wynik drużyny. Dzisiaj pokazaliśmy, że jak liderom przydarza się słabszy mecz to inni potrafią ich skutecznie zastąpić, co świadczy o głębi składu. W tym i atmosferze tkwi nasza siła, oby tak dalej.

Tępy (Zawodnik Bad Company)

Uważam, że pojechaliśmy bardzo dobry mecz i nie ma co narzekać. Rywal był z górnej półki, więc byliśmy skazywani na pożarcie. Wynik był na styku cały mecz, dopiero w końcówce ze wskazaniem na BAD. Brawo drużyna! Jak utrzymamy formę to jeszcze możemy w lidze namieszać. Ze swojego występu jestem zadowolony, choć szkoda tego zera. Tym bardziej, że zacząłem pisać poprawną odpowiedź, potem chciałem zmienić, kasowałem i potem już się zamieszałem na klawiaturze. Ale tak jak mówiłem, nie ma co narzekać, cztery „trójki” z takimi rywalami przed meczem brałbym w ciemno.

Bili (Zawodnik White Sox)

Co to był za bieg! Kontrowersyjne zakończenie meczu Red Sox – Dobre Duszki

To był jeden z najlepszych meczów w tym sezonie. Red Sox i Dobre Duszki ostatecznie podzieliły się punktami: spotkanie zakończyło się remisem 45:45. Jednak zanim sędzia zakończył mecz, obie drużyny mogły cieszyć się z wygranej.

Po czternastu biegach na tablicy wyników było 42:42. Za pierwszym podejściem do ostatniego wyścigu 5:1 zwyciężyli zawodnicy Red Sox. Radości po stronie Czerwonych Skarpetek nie było końca, ale ta okazała przedwczesna.

Dobre Duszki złożyły protest, tłumacząc, że Częstochowa nie jest na Śląsku i to ich zmyliło. Pytanie dotyczyło Ricka Millera, który w przeszłości ścigał się we Włókniarzu Częstochowa opisanym w pytaniu jako „drugoligowy klub ze Śląska”. Arbiter – Rudolf – protest przyjął.

Przy drugim podejściu do rozegrania piętnastego wyścigu podwójnie wygrali zawodnicy Dobrych Duszków. Tym razem Rudolf zapytał o Marco Gaschkę i Norden i właśnie taką odpowiedź zaliczył, choć w kluczu prosił o imię i miasto. Po proteście RS niezbędna była trzecia powtórka.

W niej pytanie dotyczyło mechanika Dariusza Sajdaka. Bieg zakończył się remisem 3:3, a cały mecz rezultatem 45:45. Po meczu spytaliśmy Rudolfa o sytuację z końcówki spotkania.

– Na wstępie bardzo chciałbym przeprosić trenerów i zawodników za zamieszanie związane z biegiem 15-tym. Mimo że sprawdzałem pytania kilka razy, to nieścisłość z tego pytania umknęła mojej uwadze. Niestety trafiło to akurat na bieg, który decydował o rezultacie całego meczu. Również sytuacja z pierwszą powtórką pytania idzie bezpośrednio na moje konto. Jeszcze raz proszę o wybaczenie – powiedział Rudolf Portalowi ISQ.

Zenon Plech nie żyje. Minuta ciszy przed meczem Red Sox – Dobre Duszki

25 listopada w wieku 67 lat zmarł Zenon Plech. Był jednym z najwybitniejszych polskich żużlowców w historii. Sukcesy osiągał zarówno na arenie krajowej, jak i międzynarodowej. Indywidualnie jego największym sukcesem było wicemistrzostwo świata. W Polsce przez lata nie miał sobie równych.

Pamięć wybitnego żużlowca postanowili uczcić zawodnicy Red Sox i Dobrych Duszków. Tuż przed rozpoczęciem zawodów ich sędzia – Rudolf – zarządził minutę ciszy poświęconą pamięci Zenona Plecha.

Pomysłodawcą takiego zachowania był członek Zarządu ISQ i trener Dobrych Duszków, Lowigus. – Odszedł zdecydowanie zbyt wcześnie, dlatego My, jako uczestnicy dzisiejszego meczu poświęcimy mu chociaż minutę ciszy, wspominając przy tym jego występy na torze. Osobiście zapamiętam go jako bardzo sympatyczna osobę i wyśmienitego zawodnika. Niech spoczywa w pokoju – powiedział Portalowi ISQ Lowigus.

– Zenon Plech był znany na pewno każdemu kibicowi żużla w Polsce. W moim mniemaniu jest to ścisły TOP zawodników w całej historii polskiego żużla. Przez wiele lat sławił nasz kraj tocząc wyrównane boje z zawodnikami zagranicznymi, chociaż jak wiadomo sprzętowo Polacy mocno wtedy odstawali – dodał trener DD.

Mecz pomiędzy Red Sox i Dobrymi Duszkami zakończył się remisem 45:45. Liderami RS byli Kwiti i Witek, a w DD najlepiej punktował Kasper.

Ckk z debiutancką wygraną. Kariery w ISQ nie planuje

Ckk – żużlowiec amator i prezes AKŻ Speedway Ostrów – wygrał w organizowanym przez Matica Turnieju wiedzy o żużlu amatorskim. W finale nie dał szans rywalom i to on zwyciężył w pierwszej edycji tych zawodów. Był to dla niego jednocześnie debiut w Internet Speedway Quiz.

Z naszej zabawy będzie miał miłe wspomnienia. – To był mój debiut w ISQ. Myślę, że udany. Nie spodziewałem się, że wygram. Początek zawodów był całkiem niezły, zacząłem od trójki, ale potem pogubiłem się, a rywale takich błędów nie wybaczają. Zanim przeczytałem pytanie, oni już pisali odpowiedzi. Zupełnie jak na torze, prześpisz start i przeciwnicy odjeżdżają – powiedział Portalowi ISQ ckk.

Choć faza zasadnicza nie ułożyła się po myśli żużlowca-amatora, to już w decydującej fazie zawodów nie miał sobie równych. – Pełna mobilizacja w półfinale i finale, no i udało się. Dziękuję Maticowi za zaproszenie do quizu, gratuluję pozostałym uczestnikom – dodał.

cck kariery w Internet Speedway Quiz niestety nie planuje. – Jeśli w przyszłości będą jeszcze organizowane zawody na temat amatorskiego speedwaya, z przyjemnością włączę się do gry. Jeśli chodzi o tradycyjną odmianę ISQ, na razie nie czuję się na siłach, żeby przystąpić do rywalizacji – zakończył.

Z kolei organizator Turnieju wiedzy o żużlu amatorskim zapewnił, że w przyszłości zorganizuje kolejną edycję zawodów. Nie jest wykluczone, że wystartuje w nich więcej niż jeden żużlowiec-amator.

Red Sox – Dobre Duszki 45:45. Wynik końcowy zmieniał się jak w kalejdoskopie

Z wygranej w tym meczu cieszyli się zarówno zawodnicy Red Sox, jak i Dobrych Duszków. Przed ostatnim biegiem na tablicy wyników był remis 42:42, a 15. bieg z powodu błędów sędziego powtarzany był dwukrotnie. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 45:45.

Liderem Red Sox byli Witek oraz Kwiti, którzy zdobyli po 10 punktów, a ten drugi do swojego dorobku dopisał bonusa. Z kolei w Dobrych Duszkach najskuteczniejszy był Kasper – zdobywca 11 „oczek”.

Red Sox – Dobre Duszki 45 : 45

Red Sox – 45:
9. Jessup 4+1 (3,0,0,1*,0)
10. Bosky 4+1 (2*,2,-,-,-)
11. Kwiti 10+1 (2,0,3,2*,3)
12. Guru 9+1 (1*,2,1,2,3)
13. Hucik 2+2 (0,1*,1*,0,-)
14. Witek 10 (2,2,2,3,1)
15. Styrcu 6+1 (2,2,0,2*)
16. wks ns

Dobre Duszki – 45:
1. mmmaciek 4+1 (1,1,0,1,1*)
2. Malak 9 (0,3,3,0,3)
3. Cinek 4 (3,0,1,d,0)
4. Lowigus 10 (0,3,3,3,1)
5. Kasper 11 (3,3,0,3,2)
6. Wojtas 7+1 (1,1,2,1,2*)

Bieg po biegu:
1. Jessup, Bosky, mmmaciek, Malak ……..5:1
2. Cinek, Kwiti, Guru, Lowigus ……..3:3 (8:4)
3. Kasper, Witek, Wojtas, Hucik ……..2:4 (10:8)
4. Malak, Guru, mmmaciek, Kwiti ……..2:4 (12:12)
5. Lowigus, Witek, Hucik, Cinek ……..3:3 (15:15)
6. Kasper, Bosky, Wojtas, Jessup ……..2:4 (17:19)
7. Malak, Witek, Hucik, mmmaciek ……..3:3 (20:22)
8. Lowigus, Styrcu, Cinek, Jessup ……..2:4 (22:26)
9. Kwiti, Wojtas, Guru, Kasper ……..4:2 (26:28)
10. Lowigus, Styrcu, mmmaciek, Hucik ……..2:4 (28:32)
11. Witek, Kwiti, Wojtas, Cinek (d) ……..5:1 (33:33)
12. Kasper, Guru, Jessup, Malak ……..3:3 (36:36)
13. Malak, Wojtas, Witek, Styrcu ……..1:5 (37:41)
14. Kwiti, Styrcu, Lowigus, Cinek ……..5:1 (42:42)
15. Guru, Kasper, mmmaciek, Jessup ……..3:3 (45:45)

Sędzia: Rudolf
Technik: Kwiti

Gratulacje dla DD. Myślę, że to było super widowisko. Przez 14 biegów mieliśmy mecz na styku, a w 15 kwintesencja rywalizacji.. i z tego trzeba się cieszyć najbardziej. Niektórym emocje udzieliły się aż za bardzo, ale to dobrze, bo to oznacza, że jest rywalizacja. Myślę, że remis to ostatecznie bardzo sprawiedliwy wynik, a mnie dodatkowo bardzo cieszy wysoka forma Kwitiego i Witka. Jessup i Guru są liderami tej drużyny i jeden słabszy mecz tego nie zmienia. Styrcu jako joker pojechał super, Kwiti również dowiózł ważne punkty. W kolejnym meczu wracamy z Cokusem i Matiwroną i będziemy jeszcze mocniejsi.

bosky (trener Red Sox)

Na początku chciałbym złożyć gratulacje dla Red Sox za wyrównaną walkę i dla Rudolfa za sprawne przeprowadzenie spotkania – uważam, że nie rzutuje na to nawet ten feralny 15 wyścig, Nie podejmę się oceny pierwszej powtórki ostatniego biegu, wydaje mi się, że obie strony miały swoje racje. Koniec końców mecz rozstrzygnął się w trzecim podejściu i z przebiegu całego spotkania remis jest chyba najsprawiedliwszy. Rewanż zapowiada się bardzo pasjonująco. To był nasz drugi mecz z rzędu, gdzie dosłownie wymienialiśmy ciosy z rywalami. Jestem dumny z drużyny, że po porażce z Bad Company, gdzie przegraliśmy biegi nominowane 15:3, byliśmy w stanie podejść w pełni zmotywowani do tego spotkania. Red Sox to bardzo mocna drużyna, dysponująca więcej niż szóstką bardzo dobrych zawodników, dlatego w takim spotkaniu nie można pozwolić sobie nawet na chwilę relaksu. Cieszę się, że na ten remis zapracował cały zespół, wszyscy dołożyli ważne punkty. Dlatego chciałbym pogratulować każdemu z Duszków, Kasperowi, Lowigusowi, Cinkowi, Wojtkowi, Maćkowi i mnie, bo widzę, jak ta drużyna rośnie, zgrywa się z każdym kolejnym biegiem. Dzisiaj Lowigus troszkę zmienił ustawienie par, wydaje mi się, że wyszło całkiem dobrze. Cały czas szukamy optymalnego zestawienia, formy, ale wierzę, że najlepsze jeszcze przed nami.

Malak (II trener Dobrych Duszków)

Gallop jednym z liderów Toxic Lizards. Wie, że stać go na więcej

25 punktów (oraz cztery bonusy) w pierwszych trzech meczach – to dorobek Gallopa. Jego toxic Lizards wygrało dwa z trzech meczów i jest w czołówce tabeli 1. ligi Internet Speedway Quiz. Na tym etapie rozgrywek lepszą średnią w TL ma trzech zawodników: Leigh, Mariano i Melcio.

– Myślę, że mogłoby być dużo lepiej. Nie będę ukrywał jednak, że w ostatnich kilku latach trochę odsunąłem się od żużla i nie byłem aż tak na bieżąco. Jestem sentymentalny i jednak odejście ze sceny Rickardssona, Golloba czy Crumpa sprawiło, że ta pasja do speedwaya trochę mi minęła. Sporo faktów pozapominałem, gorzej też z ich szybkim kojarzeniem, ale w wolnych chwilach staram się odświeżać pamięć. Uważam, że stać mnie na dwucyfrowe zdobycze w każdym meczu i to jest mój cel, który mam nadzieję już niedługo zacznę realizować. Póki co na szczęście koledzy swoimi wynikami przykrywają nieco moją gorszą dyspozycję – powiedział Portalowi ISQ Gallop.

Dla zawodnika Toxic Lizards forma zespołu nie jest zaskoczeniem. – Spodziewałem się, że będzie nas stać na walkę z każdym rywalem, niemniej rozmiary zwycięstwa nad White Sox i zachowanie zimnej krwi w końcówce meczu z Fajrantami to miłe zaskoczenie. Trochę szkoda przegranej z BF, tym bardziej, że prowadziliśmy w pewnym momencie już 10 punktami. Generalnie jednak jesteśmy bardzo zadowoleni. Myślę, że naszym najsilniejszym punktem jest atmosfera i to, że każdy punktuje i daje coś od siebie. Super, że dołączył do nas Leigh, bo nasza siła rażenia wzrosła i teraz nawet jeśli ktoś zaliczy gorszy występ, to są inni, którzy mogą tę lukę z powodzeniem wypełnić – dodał.

Celem Gallopa jest bycie liderem zespołu i z tego co wiemy, już rozpoczął starania, by poprawić swoją formę. – Tak jak powiedziałem wcześniej, będę zadowolony za każdym razem, kiedy koło mojego nicku będzie pojawiać się dwucyfrowa liczba. Dla mnie ten sezon to będzie czas na odświeżenie pamięci i powrót do formy. Poza tym liczę, że jako drużyna awansujemy do rundy finałowej, a tam już wszystko może się zdarzyć. Myślę, że stać nas na sprawienie niespodzianki – powiedział.

Zawodnik TL wierzy w dalszy rozwój quizu. – Powrót ISQ to jeden z niewielu pozytywów tej pandemii. Mimo upływu lat ISQ dalej potrafi wywołać dreszczyk emocji. Była to też okazja do odnowienia starych znajomości, więc wszystko jak najbardziej na plus. Z tego co słyszałem to plany są ambitne. Mam nadzieję, że organizatorom uda się uporać z regulaminowymi problemami, a jednocześnie osoby z zarządu zadbają, żeby ISQ pozostało bądź co bądź fajną zabawą dla wszystkich, a nie sztywnym quizem. Liczę, że już niedługo pojawią się nowi quizowicze i kto wie, może trzeba będzie utworzyć kolejny poziom rozgrywkowy – zakończył Gallop.