Kategoria: Sezon ’13

Uczczą pamięć lubelskiej legendy. W poniedziałek Memoriał Witolda Zwierzchowskiego

W poniedziałek będziemy mieć w Internet Speedway Quiz nie tylko ligowe emocje. O 20:45 na czacie Bad Company rozpocznie się Memoriał Witolda Zwierzchowskiego. Zawody poświęcone pamięci lubelskiej legendy organizuje Mezzi.

„Zawody będą rozgrywane w formie turnieju indywidualnego, bez półfinałów i finału. Pierwotnie miejsce w obsadzie mają zawodnicy z Lublina oraz Wrocławia oraz zaproszeni. W przypadku ich nieobecności wystąpią zawodnicy rezerwowi” – napisał na forum Mezzi.

Na liście startowej są wszyscy zawodnicy z Lublina, którzy startują ISQ: Apocalips, Speed, Kamerun, Jcob, RavLit czy Faraon. Wśród zaproszonych znaleźli się również Matic, Paweu, mmmaciekk, Lowigus czy Witek.

Wśród rezerwowych nie brakuje wielkich quizowych gwiazdy. Na szansę startu oczekują Kasper, Daniel czy Cysu.

Lista startowa:

1. Lowigus (Dobre Duszki)
2.
3.
4. Apocalips (Bad Company)
5.
6. Paweu (Bad Company)
7. Speed (Dobre Duszki)
8.
9.mmmaciek (Dobre Duszki)
10. Kamerun (Bad Company)
11.
12. Witek (Red Sox)
13. Faraon (White Sox)
14. Jcob (Buoni Fantasmas)
15. Matic (Bad Company)
16. RavLit (brak klubu)

Rezerwowi:

1. Daniel (Buoni Fantasmas)
2. Cysu (Fajrant Team)
3. Kasper (Dobre Duszki)
4. Tępy (Bad Company)
5. mk (White Sox)
6. Magik (Dobre Duszki)
7. Aszotek (Champions Team)
8. Koras (White Sox)
9. Jessup (Red Sox)
10. Pirek (White Sox)
11. Slayu (White Sox)

W Grand Prix jest w czołówce, w lidze zawodzi. „Mam trzy teorie”

Pirek zajął drugie miejsce w Grand Prix Red Sox. W finałowym wyścigu przegrał tylko z Pabołem, ale potwierdził, że w organizowanym przez kluby cyklu będzie walczył o czołowe lokaty. Dla niego samego drugie miejsce w finale było zaskoczeniem.

– Wow, tego się nie spodziewałem. Po raz kolejny Panowie byli bardzo uprzejmi i dali mi czytać pytania. Wiele nie brakło do pierwszego miejsca, ale i tak jestem zachwycony – byłem dobrym prorokiem, zestawiając się w typerze z Pabołem – powiedział po turnieju Pirek.

Podczas zawodów mógł liczyć na duże wsparcie kibiców na czacie. – Dziękuję bardzo za wsparcie – sam lubię dopingować słabiaków ogrywających mistrzów, więc doskonale rozumiem, skąd bierze się to trzymanie za mnie kciuków w trakcie zawodów – dodał.

Zapytaliśmy też Pirka, skąd takie wahania formy u niego. W Grand Prix – w elitarnej stawce – jest w ścisłej czołówce, a w ligowych rozgrywkach ma problem, by punktować na takim poziomie. Trener White Sox pozostał jednak tajemniczy.

– Pewnie interesuje Was, kiedy przełożę to na ligę i przestanę być tam taką p***ą? Znaczy raczej nikogo to nie obchodzi, ale zdradzę, że mam trzy teorie, skąd taka różnica się bierze. Jeśli zaliczę jeszcze jakiś półfinał, to chętnie podzielę się swoimi spostrzeżeniami w tym temacie – zakończył.

Poniedziałek w ISQ. Derby Skarpetek i mecz o play-offy

Red Sox – White Sox, godz. 21:00

Derby Skarpetek to dla obu drużyn jedne z najważniejszych meczów w sezonie. Dla Red Sox przez wiele sezonów był to przyjemny obowiązek, gdyż dysproporcja sił między obiema ekipami była na tyle duża, że White Sox nie potrafiło nawiązać walki z Red Sox. Wszystko się jednak zmieniło i od sezonu 12, to WS częściej wygrywało.

Po ostatnim triumfie pisaliśmy, że dla White Sox była to pierwsza wygrana w derbach, a jak okazało się po analizie historycznych wyników, które nie są jeszcze dostępne w bazie, WS miało sposób na pokonanie RS już w sezonie 12. Za tę pomyłkę przepraszamy.

Red Sox jest żądne rewanżu za porażkę 44:46 w pierwszym spotkaniu. Wygrana da Czerwonym Skarpetkom awans do fazy play-off i przedłuży nadzieję na zajęcie drugiego miejsca po fazie zasadniczej. Dla White Sox to już tylko walka o honor, ale warto pamiętać, że nic nie smakuje lepiej niż wygrana nad RS. O to postarają się Bili, LyderKKŻ i Slayu, którzy są liderami WS. Zrewanżować za wpadkę chcą się za to Guru, Witek i Kwiti.

Fajrant Team – Buoni Fantasmas, godz. 21:45

To równie ciekawie zapowiadający się pojedynek. Fajrant Team i Buoni Fantasmas walczą o miejsce w czołowej czwórce i awans do fazy play-off. W lepszej sytuacji jest Fajrant Team, który wywalczył dotąd 12 punktów i do tego wygrał pierwsze spotkanie z BF 50:40. Zespół Daniela wywalczył 10 „oczek”.

Jeśli BF przegra, to szansa na czwórkę będzie już tylko matematyczna. Daniel, hN i Wazzup staną na rzęsach, by poprowadzić zespół do sukcesu. Zadanie nie będzie jednak łatwe. Wiele zależeć będzie od dyspozycji drugiej linii. Swój atut szybkości musi pokazać Grigorian, który na początku sezonu tworzył świetną parę z Danielem.

Fajrant Team wiele zyskał na transferze Cysa, który z miejsca wyrósł na jednego z liderów zespołu. W formie jest Paboł, a do tego dodać trzeba zawsze groźnych Plonka, Molkena i Vanpraaga. To zwiastuje niesamowite emocje i ciekawe widowisko.

Veronek pokonał kryzys formy. Zdradził powód słabszych występów

Veronek na początku sezonu był pewnym punktem Champions Team. Pod względem średniej był czołowym zawodnikiem swojej drużyny. Jednak po świątecznej przerwie spisywał się poniżej oczekiwań. W starciu z Rycerzami Zodiaku przyczynił się do pierwszej w tym sezonie wygranej CT.

– Na pewno przyjęliśmy to z dużą radością i swego rodzaju ulgą. Świętowaliśmy do białego rana, trzeba było następnego dnia taxi do pracy jechać – żartował Veronek po spotkaniu z Rycerzami Zodiaku.

-Dobrym zwiastunem była Liga Rezerw parę dni wcześniej, w której również udało się wygrać. Taki mecz na przełamanie był bardzo potrzebny. Od kilku spotkań mieliśmy problemy z początkiem zawodów, rywale nam odjeżdżali i nawet znakomite końcówki nie był w stanie odwrócić losów rywalizacji. Tym razem utrzymaliśmy się w kontakcie od początku, a tradycyjnie dobra końcówka zapewniła nam pierwsze w sezonie zwycięstwo – dodał Veronek.

Zawodnik Champions Team zdradził powód słabszej dyspozycji w poprzednich meczach. – Ostatnio było fatalnie i mam nadzieję że od tego meczu znowu wrócę na właściwe tory. Czym był spowodowany spadek? Brakiem regularnych startów. Na początku sezonu łapałem każdą możliwość jazdy, wszystkie sparingi, turnieje indywidualne – jak jest się „w transie” to jest łatwiej punktować na solidnym poziomie. W ostatnim miesiącu było tego mniej – przerwa ligowa, brak możliwości startu w lidze rezerw z uwagi na średnią, odpuściłem nieco zawody indywidualne. Od razu przełożyło się to na ligę. Mam nadzieję, że teraz wrócę do regularniejszych startów i forma się ustabilizuje – przyznał Veronek.

Champions Team nie zamierza poprzestać na jednej wygranej w sezonie. – Na pewno się o to postaramy, a jak będzie to zobaczymy. Fajnie, że Radek wraca do formy, Speedi też się rozkręca z każdym spotkaniem, na swoim poziomie jedzie Igła i PeeR, więc jeśli ja ustabilizuję formę, dodatkowe punkty dorzuci Citas i Levis to myślę, że uda się dopisać jeszcze jakieś punkty w tabeli. Przed nami ostatnie 3 kolejki, fajnie jakbyśmy jeszcze coś „urwali” natomiast już powoli myślimy o przyszłym sezonie. Książki idą w ruch, będzie czytane i za rok wrócimy mocniejsi! – zakończył.

Liga Rezerw. Nerwowa końcówka dla Dobrych Duszków

W meczu 2. kolejki Ligi Rezerw Dobre Duszki pokonały Champions Team 46:44. To był mecz pełen zwrotów akcji. DD prowadziło po dziewięciu biegach już 8 punktami, by po trzynastu przegrywać 4 „oczkami”. Ostatecznie dzięki podwójnemu zwycięstwu w 15. biegu Dobre Duszki triumfowały. Liderem DD był Magik (16 punktów), a w CT najlepiej punktował Speedi (15+1).

Champions Team – 44:
9. Aszotek 12+3 (3,0,2,2,1*,2*,2*,0)
10. Fafa 7+2 (0,1,0,-,2*,1*,3)
11. Levis 9+1 (1,2,1,1*,2,2,0)
12. Speedi 15+1 (3,0,1*,2,3,3,2,1)
13. Eric 1+1 (1*)

Dobre Duszki – 46:
1. Eryk 1+1 (1*,-,0,0,0,-,0)
2. Speed 10 (2,3,-,3,-,1,1)
3. mmmaciekk 9 (2,-,3,3,-,0,1)
4. Farmer 2+1 (0,2*,-,0,0,-,-)
5. Wojtas 8+2 (1,2*,3,0,2*)
6. Magik 16 (3,3,1,3,3,3)

Bieg po biegu:
1. Aszotek, Speed, Eryk, Fafa ……..3:3
2. Speedi, mmmaciekk, Levis, Farmer ……..4:2 (7:5)
3. Magik, Levis, Wojtas, Aszotek ……..2:4 (9:9)
4. Speed, Farmer, Fafa, Speedi ……..1:5 (10:14)
5. Magik, Aszotek, Speedi, Eryk ……..3:3 (13:17)
6. mmmaciekk, Wojtas, Levis, Fafa ……..1:5 (14:22)
7. mmmaciekk, Aszotek, Eric, Farmer ……..3:3 (17:25)
8. Speed, Speedi, Levis, Eryk ……..3:3 (20:28)
9. Wojtas, Levis, Aszotek, Farmer ……..3:3 (23:31)
10. Speedi, Fafa, Magik, Eryk ……..5:1 (28:32)
11. Speedi, Aszotek, Speed, mmmaciekk ……..5:1 (33:33)
12. Magik, Levis, Fafa, Wojtas ……..3:3 (36:36)
13. Fafa, Aszotek, Speed, Eryk ……..5:1 (41:37)
14. Magik, Speedi, mmmaciekk, Levis ……..2:4 (43:41)
15. Magik, Wojtas, Speedi, Aszotek ……..1:5 (44:46)

Sędzia: Pirek
Technik: Aszotek

Dzisiaj przegraliśmy, ale trudno – Magik był dzisiaj nie do zatrzymania i poprowadził Duchy do zwycięstwa. Ogólnie szybki, przyjemny meczyk. Pytania momentami chyba aż za proste, bo nawet w lidze rezerw wszyscy odpowiadali za pierwszym razem. Super, że są takie rozgrywki, dzięki nim mogliśmy drugi raz w życiu przeżyć „dzień Fafy”

Aszotek (trener Champions Team LR)

Świetny mecz, emocje mniejsze niż w lidze, ale to nadal ISQ tylko spokojniejsze. Jestem fanem takich inicjatyw, na początku sezonu szeptałem jednemu z byłych członków zarządu o DP dla słabszych, nowych i mało startujących zawodników. Ale ten format jest chyba nawet lepszy, podobnie jak turnieje zaplecza. Obiecuję, że nie będę się za często wcinał chłopakom w te zawody. Jeszcze raz dzięki dla sędziego i rywali za miło spędzony czas. Apeluję do trenerów o dawanie szansy w tych zawodach debiutantom, którzy w ostatnim czasie pojawiali się na forum i czacie.

Magik (Dobre Duszki)

Paboł wygrał Grand Prix Red Sox

Paboł wygrał w Grand Prix Red Sox – III rundzie elitarnego cyklu organizowanego przez kluby. W finałowym wyścigu wyprzedził on Pirka, Daniela oraz Igłę. Niespodzianką było dopiero 11-12. miejsce Kaspera.

– Bardzo dobrze się dzisiaj czułem. Pewnie. Pytania mi spasowały i bardzo się cieszę z wygranej. Jakby tak to przełożyć jeszcze na IM to byłbym bardzo zadowolony – powiedział po zawodach Paboł.

Wyniki:

1. Paboł 25
2. Pirek 20
3. Daniel 18
4. Igła 16

5. Cysu 15
6. Plonek 14
7. Guru 12
8. Grzesiecek 10
9-10. Styrcu 8
9-10. Wojtas 8
11-12. Kasper 7
11-12. Slayu 7
13-14. Malak 6
13-14. Kwiti 6
15-16. mk 5
15-16. Vanpraag 5
17-18. LyderKKŻ 4
17-18. Mmmaciekk 4
19-20. Muchenzior 3
19-20. Leigh 3
21-22. Grigorian 2
21-22. Jessup 2
23-25. Wazzup 1
23-25. Rudolf 1
23-25. Kylo 1

Liga Rezerw. Świetna końcówka Fajrant Team

Fajrant Team po jedenastu biegach przegrywało dziesięcioma punktami, ale zdołało odwrócić losy meczu i wygrało z Bad Company 46:44. Świetnie w FT spisał się Wazza, który zdobył 14 punktów. W BAD liderem był Matic (11 „oczek”. W tym meczu w ISQ zadebiutowali Bejot (5 punktów) i Sasla (8 „oczek”).

Bad Company – Fajrant Team 44 : 46

Bad Company – 44:
9. Matju 10+1 (1,3,1*,1,3,1,0)
10. Matic 11 (3,2,-,3,3,-,-)
11. Kamerun 7+2 (1*,0,3,-,2*,-,1)
12. Bejot 5 (-,0,2,0,0,3,0)
13. Apocalips 3+1 (1*,1,1)
14. Delejt 8+1 (2,2*,2,2,0)

Fajrant Team – 46:
1. Wazza 14+1 (2,1*,3,-,2,3,-,3)
2. Sasla 8+1 (d,1,1,1,1,2,2*)
3. Brzycho 9+1 (3,2,0,-,1*,-,3)
4. Shaft 3 (0,3,0,-,0,-,-)
5. Misiowy 2+1 (0,0,2*)
6. Krzysinho 10+1 (2,3,0,3,2*)

Bieg po biegu:
1. Matic, Wazza, Matju, Sasla (d) ……..4:2
2. Brzycho, Delejt, Kamerun, Shaft ……..3:3 (7:5)
3. Matju, Brzycho, Wazza, Kamerun ……..3:3 (10:8)
4. Shaft, Matic, Sasla, Bejot ……..2:4 (12:12)
5. Wazza, Bejot, Matju, Shaft ……..3:3 (15:15)
6. Kamerun, Delejt, Sasla, Brzycho ……..5:1 (20:16)
7. Matic, Krzysinho, Matju, Misiowy ……..4:2 (24:18)
8. Krzysinho, Delejt, Sasla, Bejot ……..2:4 (26:22)
9. Matju, Kamerun, Sasla, Shaft ……..5:1 (31:23)
10. Matic, Wazza, Brzycho, Bejot ……..3:3 (34:26)
11. Bejot, Sasla, Matju, Krzysinho ……..4:2 (38:28)
12. Wazza, Delejt, Apocalips, Misiowy ……..3:3 (41:31)
13. Krzysinho, Sasla, Apocalips, Matju ……..1:5 (42:36)
14. Brzycho, Misiowy, Kamerun, Bejot ……..1:5 (43:41)
15. Wazza, Krzysinho, Apocalips, Delejt ……..1:5 (44:46)

Sędzia: Lowigus
Technik: Del

Jest wygrana, jest radość. Choć przebieg meczu nie zapowiadał dwóch punktów, to trzy ostatnie biegi udało nam się pojechać bezbłędnie. Dziś zadebiutował u nas sasla, i może wynik punktowy na to nie wskazuje, to zaprezentował się bardzo ciekawie. I o to w tej lidze rezerw przede wszystkim chodzi. Siejemy w Fajrantowie. Plony zamierzamy zebrać najpóźniej w przyszłym sezonie.

Brzycho (trener Fajrant Team LR)

Cóż, pierwsza porażka, ale nie o wynik tutaj jechaliśmy. Bardzo cieszę się, że kolejne świetne zawody odjechał Matju, coraz śmielej będzie pukał do pierwszego składu I-ligowego. Postanowiliśmy dać też szansę debiutantowi, któremu udało się nawet przywieźć premierową trójkę. Bejot, gratulacje. Fajnie spisał się także Delejt. Mieliśmy dziś okazję potrenować niektóre elementy, wiemy też już, jakich błędów ustrzegać się w przyszłości. Dziękuję FT za szybki i spokojny mecz.

Matic (trener Bad Company LR)

Liga Rezerw. Red Sox wsparte liderami ze zwycięstwem

W meczu 2. kolejki Ligi Rezerw Red Sox pokonało Buoni Fantasmas 49:41. Liderem zwycięskiego zespołu był Boski, który na swoim koncie zapisał 10 punktów i bonus. Wśród BF najlepszy był Jcob – zdobywca 14 „oczek”.

Buoni Fantasmas – Red Sox 41 : 49

Buoni Fantasmas – 41:
9. Rudolf 8+1 (2,-,3,1*,0,2,0)
10. Suharek 11+1 (1*,2,3,-,0,0,2,3)
11. Jcob 14 (2,3,w,3,2,1,3,0)
12. Grigorian 5+2 (1*,1*,-,0,2,0,1)
13. Lirasz 3 (1,0,2)

Red Sox – 49:
1. Boski 10+1 (3,2,1*,-,1,-,1,2)
2. Koras 7+1 (0,0,-,2,1,-,3,1*)
3. Muchenzior 8 (3,0,1,-,3,1,0)
4. Cokus 9+1 (0,3,2,0,-,2*,2)
5. Jessup 9 (3,3,3)
6. Strc 6+1 (2,1*,3)

Bieg po biegu:
1. Boski, Rudolf, Suharek, Koras ……..3:3
2. Muchenzior, Jcob, Grigorian, Cokus ……..3:3 (6:6)
3. Jcob, Boski, Lirasz, Muchenzior ……..4:2 (10:8)
4. Cokus, Suharek, Grigorian, Koras ……..3:3 (13:11)
5. Rudolf, Cokus, Boski, Lirasz ……..3:3 (16:14)
6. Suharek, Strc, Muchenzior, Jcob (w) ……..3:3 (19:17)
7. Jessup, Lirasz, Rudolf, Cokus ……..3:3 (22:20)
8. Jcob, Koras, Strc, Grigorian ……..3:3 (25:23)
9. Jessup, Jcob, Koras, Rudolf ……..2:4 (27:27)
10. Muchenzior, Grigorian, Boski, Suharek ……..2:4 (29:31)
11. Strc, Rudolf, Muchenzior, Grigorian ……..2:4 (31:35)
12. Jessup, Cokus, Jcob, Suharek ……..1:5 (32:40)
13. Koras, Suharek, Boski, Rudolf ……..2:4 (34:44)
14. Jcob, Cokus, Grigorian, Muchenzior ……..4:2 (38:46)
15. Suharek, Boski, Koras, Jcob ……..3:3 (41:49)

Sędzia: Krzysinho
Technik: suharek

Nadal staramy się objeżdżać rezerwowych i są już pierwsze efekty. Na pochwałę zasłużył każdy z zawodników. Cieszy jazda każdego z nich i widać, że rywalizacja o miejsce w podstawowym składzie jest zacięta. Jako że były dziury w składzie, to dziś wsparliśmy się Jessupem i Strcem, by chłopaki rozgrzali się przed Grand Prix. Nadal zamierzamy dawać szansę tym, którzy nie jeżdżą w ligowych rozgrywkach lub stawiają pierwsze kroki w ISQ.

Witek (trener Red Sox LR)

Najważniejsze, że była okazja dotrzeć się przed kolejnym ligowym meczem. Myślę, że drugiej linii takie mecze są bardzo potrzebne. Dziękuję za sprawnie poprowadzony mecz. Co do samego meczu, to okazało się że po prostu nie mamy tak długiej ławki jak RS. W momencie wejścia „imitacji II linii” w postaci Jessupa i Strc – po prostu nam uciekli.

Suharek (trener Buoni Fantasmas LR)

Grand Prix nabiera rozpędu. Czas na rundę Red Sox

W niedzielę 7 lutego rozegrane zostanie Grand Prix Red Sox. To trzecia runda cyklu organizowanego przez kluby. Tym razem doszło do kilku zmian w obsadzie.

Z cyklu Grand Prix wycofał się Witek, którego zastąpił Kwiti. – Dwie rundy nie były dla mnie udane, brałem udział w dwóch czy trzech biegach i w każdym musiałem walczyć o przetrwanie. Nie jestem fanem tego systemu i nie chcę startować na siłę, zwłaszcza że w drużynie są inni zainteresowani jazdą – powiedział Witek.

Na liście startowej są też inni przedstawiciele RS: Strc, Muchenzior, Jessup i Guru. Ten ostatni wraz z Malakiem jest liderem klasyfikacji generalnej cyklu. Obaj mają po 39 punktów i jednej wygranej rundzie.

Początek zawodów o 21:00.

Lista startowa:
1. Malak(DD)
2. Igła (CT)
3. Plonek (FT)
4. Cysu (FT)
5. Kasper (DD)
6. Guru (RS)
7. Pirek (WS)
8. Vanpraag (FT)
9. Slayu (WS)
10. Wojtas (DD)
11. Mmmaciekk (DD)
12. Daniel (BF)
13. LyderKKŻ (WS)
14. Wazzup (BF)
15. Leigh (RZ)
16. Paboł (FT)
17. Jessup (RS)
18. Grigorian (BF)
19. Kwiti (RS)
20. mk (WS)
21. Rudolf (BF)
22. Strc (RS)
23. ISQ (Dzika Karta)
24. Muchenzior (RS) (Dzika Karta)

Aszotek jak przed laty liderem Champions Team. „Od dłuższego czasu mnie to frustrowało”

Aszotek przez wiele sezonów był liderem Champions Team. Jednak w obecnym był cieniem dawnego zawodnika. Zdobywał po kilka punktów w meczu. Przełamanie nastąpiło w starciu z Rycerzami Zodiaku. Zdobył 11 „oczek” i jak przed laty był jednym z najskuteczniejszych zawodników CT.

– Ciężko mówić o wzroście formy, po prostu wreszcie w lidze pojechałem na dobrym poziomie. Od dłuższego czasu występy ligowe mnie frustrowały – we wszystkich treningach, sparingach, byłem najlepszy w drużynie, ale jak przychodziło do spotkań ligowych, to była klapa. A przecież poziom wiedzy nie zmienia się z dnia na dzień. Myślę, że potrzebowałem takiego spotkania na przełamanie i wierzę, że teraz będzie lepiej – powiedział Aszotek.

– Jasne, że przez 10 lat mocno zardzewiałem. Jednak to nie jest tak, że moja wiedza i szybkość pozwala na zdobywanie po 5 punktów w meczu. Tym bardziej, że cały czas nad tym pracuję, choć nie jest to łatwe przy mojej pracy i dwójce małych dzieci. Wiem jednak, że stać mnie na dużo więcej niż do tej pory pokazywałem w lidze i postaram się udowodnić, że występ z Rycerzami Zodiaku nie był pierdnięciem kury – dodał.

Dla Champions Team był to pierwszy triumf w sezonie. – Pomimo, że przegrywaliśmy mecz za meczem, atmosfera w drużynie była cały czas bardzo dobra. Nie potrzebujemy do tego Sławomira Peszko, bo cała drużyna jest jednym wielkim „atmosfericiem”, ale przez 10 kolejek Peszek nas nie opuszczał. Oczywiście to tak żartem, bo nie przegrywaliśmy pechowo, po prostu byliśmy dziadami (uśmiech) – stwierdził.

– Zwycięstwo z Rycerzami Zodiaku przyjęliśmy oczywiście z radością, uznając, że zasłużyliśmy, by walnąć sobie szklaneczkę whisky lub innego trunku, bo Citas whisky nie lubi. Ale też z ulgą, bo choć nie mamy wcale ciśnienia na wygrywanie, to nie chcieliśmy zapisać się w historii jako pierwsza drużyna bez zwycięstwa. Z tym brakiem ciśnienia to jest tak, że wszyscy traktujemy to jako zabawę i czy wygrywamy, czy nie, jest w porządku. Natomiast oczywiste jest to, że każdy woli wygrywać niż przegrywać – dodał Aszotek.

Wygrana dodała CT i Aszotkowi wiary we własną wiedzę. – Myślę, że Buoni nie mogą teraz spać spokojnie. Cały czas są w grze w walce o play off, a my nie mamy zamiaru ułatwiać walki żadnemu rywalowi. Myślę, że stać nas na to, by napsuć krwi zarówno BF w najbliższym meczu, jak i nawet zdecydowanym faworytom z Red Sox i BAD Company. Ale bez spiny. Najważniejsze, że wygraliśmy ten jeden mecz, teraz pojedziemy bez jakiejkolwiek presji – stwierdził.

Wcześniej CT wygrało w Lidze Rezerw z Red Sox. – Ligę Rezerw traktujemy w ten sposób, by ci, którzy potrzebują jazdy, mogli tam pojechać. Nie chodzi o zwycięstwa. Ostatnio mieliśmy w składzie 6 zawodników i każdy pojechał kilka biegów, nawet Fafa, który się spóźnił. Nie sądzę, by ta wygrana miała jakiś wpływ na całą drużynę. Mogła jednak mieć wpływ na mnie, bo wreszcie gdzieś – poza sparingami i treningami – pokazałem się z dobrej strony. Może coś się wtedy odblokowało i teraz będzie już lepiej? Zobaczymy. Abstrahując jednak od tego, że ligę rezerw traktujemy szkoleniowo, to uważam, że stać nas na to, by ją wygrać. A to dlatego, że mamy bardzo wyrównaną drugą linię, która przecież przy absencji trójki liderów jest decydująca – zakończył Aszotek.