Dobre Duszki były zdecydowanym faworytem spotkania z Champions Team, ale długo męczyły się z ligowym outsiderem. Mecz rozstrzygnął się dopiero w czternastym wyścigu. Kluczem do wygranej była dobra jazda Magika, który zaliczył najlepszy mecz w sezonie.
W trakcie spotkania Magik obawiał się, że Champions Team odniesie pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. – W trakcie meczu z biegu na bieg obawiałem się coraz mocniej. Nie lekceważyliśmy rywala, niech nikt tego tak nie odbiera. Przed meczem zwracałem uwagę, żeby nie zwracać uwagi na miejsce w tabeli tego czy następnego rywala. Widziałem i przeżyłem już tyle meczy w ISQ, że chyba niewiele jest w stanie mnie zdziwić – powiedział po meczu Magik.
Sam zdobył 11 punktów i był jednym z liderów Dobrych Duszków. Mimo to miał zastrzeżenia do swojej jazdy. – Ja nie jestem nawet zadowolony z tego wyniku, powinienem zrobić więcej punktów na tych pytaniach, które wyjątkowo mi dziś pasowały. Jeden mecz o niczym nie świadczy, ale jeśli mam się doszukiwać recepty to wspólne treningi , koncentracja, zawody towarzyskie i trenerzy, którzy musieli się nade mną napracować – dodał Magik.
W jednym z biegów miał sporo szczęścia. Pytanie dotyczyło Kyle’a Legaulta. W kluczu odpowiedzi trzeba było podać nazwisko. Magik odpowiedź znał po podpowiedzi arbitra, ale za pierwszym razem zrobił tyle literówek, że rywale nie zorientowali się, o kogo chodzi.
– Kombinowałem tam w głowie z różnymi międzynarodowymi mistrzami, po podpowiedzi wiedziałem już o kogo chodzi, udało się poprawić odpowiedź być może dlatego, że napisałem to tak tragicznie, że rywale nawet tego nie spisywali – zakończył Magik.