Kategoria: Sezon ’13

Nietypowy turniej na refleks dla Kameruna

Do rywalizacji przystąpić miało dziewięciu zawodników. Na liście startowej doszło do kilku zmian i ostatecznie do walki stanęło trzynastu graczy. Tym razem nie musieli się oni zmierzyć z zawiłymi pytaniami o nieznanych zawodników czy topowych riderów z całego świata, a po prostu musieli jak najszybciej kliknąć w przycisk „ready”, który pojawia się w momencie dodawania obsady wyścigu.

Od początu najlepiej radził sobie Kamerun, który w zawodach wystartował z poziomu telefonu komórkowego. Chwalił sobie to w tym systemie turniejowym, a wynik to tylko potwierdził. Jedenaście punktów okazałe zwycięstwo. Drugie miejsce przypadło Jessupowi, który w biegu dodatkowym pokonał Witka.

Były to pierwsze w historii tego typu zmagania. Organizatorzy wysłuchali również uwag, które pojawiły się ze strony graczy i zamierzają je wprowadzić w kolejnych edycjach, bowiem jak sami zapowiadają – niewykluczone, że tego typu rozgrywa będzie organizowana znacznie częściej.

Wyniki:
1. Kamerun 11 (3,3,3,2)

2. Jessup 10+3 (3,3,1,3)

3. Witek 10+2(2,3,2,3)

4. Cinek 9 (3,1,3,2)

5. Kasper 8 (2,2,2,2)

6. hN 5 (-,0,2,3)

7. Wojtas 5 (1,1,3,0)

8. mk 4 (3,0,1,0)

9. Daniel 4 (0,1,1,2)

10. Eryk 4 (1,2,1,0)

11. Matic 4 (2,0,1,1)

12. Mezzi 2 (0,0,0,2)

13. Tępy 1 (-,-,1,0)

Bieg po biegu:
1. m, Kasper, Wojtas
2. Jessup, Matic
3. Jessup, Witek, Wojtas, Daniel
4. Witek, Kasper, Eryk, hN
5. Cinek, Kasper, Jessup, Mezzi
6. Kamerum, Witek, Tępy, Mezzi
7. Kamerun, Kasper, Daniel, Matic
8. Wojtas, Eryk, Matic, Mezzi
9. Kamerun, hN, Cinek, Wojtas
10. hN, Mezzi, Daniel, mk
11. Cinek, Daniel, Eryk, Tępy
12. Jessup, Kamerun, mk, Eryk
13. Witek, Cinek, Matic, mk

Bieg dodatkowy o miejsca 2-3:
14. Jessup, Witek

Lowigus ze Złotym Nickiem. „W ISQ niespodzianki też się zdarzają”

W kończącym sezon Turnieju o Złoty Nick zwycięstwo odniósł Lowigus. Triumf zawodnika Dobrych Duszków był sporą niespodzianką, gdyż w ostatnich ligowych meczach nie zachwycał formą. To jeden z jego największych sukcesów w quizowej karierze.

– Świetnie było zdobyć trofeum. Nikt na pewno nie brał mnie pod uwagę jeśli chodzi o zwycięstwo, ale w ISQ niespodzianki też się zdarzają, równie dobrze mógł wygrać Cinek, co byłoby chyba jeszcze większym zaskoczeniem. Wiadomo, że Złoty Nick nie jest tak prestiżową impreza jak IM, nie trzeba się przebijać przez sito eliminacji, ale wygrać też nie jest łatwo. Jeden z kolegów z drużyny obecnych mistrzów ISQ nazwał mnie nawet po tym zwycięstwie Golden Boy (pseudonim Zenka Plecha) co mocno mnie rozbawiło, jednak faktycznie na forum będę świecił na złoto przez najbliższy rok – powiedział Lowigus.

Do zawodów podszedł spokojnie i to okazało się kluczem do sukcesu. – Czy się spodziewałem? Trudno powiedzieć… O zawodach przypomniałem sobie dopiero we wtorek po MPKJ. Nie zwracałem nawet za bardzo uwagi kto w nich jedzie, kompletnie nie myślałem o wyniku, tylko po prostu przyszedłem na czat zabić trochę wieczorną nudę – dodał Lowigus.

W finale jako pierwszy udzielił prawidłowej odpowiedzi. Pytanie dotyczyło Jana Połubińskiego. – Cieszę się, że trafiłem na takie pytanie w finale. Nie był to żaden strzał, od razu byłem pewny, że odpowiadam dobrze. Sam kiedyś, jeszcze w dawnych czasach ISQ układałem pytanie o tego zawodnika i wiele więcej o nim napisać nie można, więc szybko skojarzyłem te informacje – stwierdził.

Złoty Nick był dla niego udanym zwieńczeniem rozgrywek. – Sezon rozpocząłem od podium w IM 2020 (IM Ligi Miast) i kończę zwycięstwem w Złotym Nicku. W środku sezonu bywało różnie, początek był raczej dobry i chciałem zakręcić się w top 15 ligi jednak w końcówce kompletnie się pogubiłem i często dojeżdżałem na ostatnich pozycjach. Myślę, że na tę chwilę jestem takim zawodnikiem, mocno niestabilnym, z występami bardzo dobrymi lub beznadziejnymi, mało jest u mnie półśrodków – zakończył.

Sezon w cieniu skandalu – podsumowanie sezonu Rycerzy Zodiaku

Kolejną drużyną, która trafia na rozkładówkę podsumowań sezonu jest ekipa Rycerzy Zodiaku, czy też ex. Toxic Lizards – pod którą zaczynali sezon, a którzy walczyli w każdym spotkaniu jednakże cały sezon musieli zmagać się z echem skandalu, który spowodował również zmianę nazwy drużyny.

Tak prezentuje się kadra RZ według oficjalnego skarbu kibica:

TRENER: Mariano
Zastępca: Melcio

Zawodnicy: KoNiK, Leigh, Mario, Misiowy, PiotrekSL, Wojtasking

O samej kadrze wypowiedział się dla nas trener RZ – Mariano. – Nasza kadra przed sezonem wydawała się przeciętna w porównaniu do innych drużyn. Jednak po dołączeniu Leigh staliśmy się poważnym kandydatem do startu w play off. Niestety po wiadomej sytuacji z V kolejce i stracie dwóch solidnych zawodników było nam bardzo ciężko w dalszej części sezonu. Można powiedzieć, że zawsze brakowało nam pewniaka na 8-10 punktów – mówi Mariano.

Śmiało można powiedzieć, że niestety dla tej drużyny skandal wywołany przez byłych członków kadry tego zespołu ciągnął się za nimi już do końca. “Cała sytuacja wpłynęła na nas demotywująco. Nie spodziewaliśmy się takiej sytuacji. Był to dla nas tym bardziej mocny cios, gdyż wcześniej pojawiały się już jakieś oskarżenia po naszych dobrych meczach od 2 do 4 kolejki. W mojej ocenie były to oskarżenia bezpodstawne. Gdy w V kolejce Gallop i Jakubo zrobili to co zrobili poczuliśmy się oszukani.” – odpowiedział pytany o całą sytuację Mariano.

Sam początek sezonu rozpoczął się dla RZ obiecująco. Pomijając zweryfikowany wynik pierwszego meczu, Rycerze odnieśli 3 zwycięstwa z rzędu, przegrywając dopiero w 5 kolejce – niestety znowu poprzez cień skandalu i weryfikację wyniku przez Zarząd ISQ. Widać było, że w drużynie drzemie potencjał i sprawiał on duże kłopoty swoim przeciwnikom, jednakże cała sytuacja spowodowana przez dwóch zawodników odbiła się na RZ negatywnie. Odnieśli oni 8 kolejnych porażek z rzędu, przełamując złą passę na finał sezonu – remisując w ostatniej kolejce z BF. Warto zaznaczyć, że porażki często choć minimalne jak np. 43:47 z BAD czy w takim samym stosunku z RS, to zdarzyła się również porażka z CT, która uchroniła tych drugich przed zakończeniem sezonu bez zdobyczy punktowej.

Do lepszego sezonu drużynie RZ brakowało zawsze drugiej linii. Liderzy w postaci Leigh i Mariano i wspomagającego ich często z drugiej linii PiotrkaSL to było za mało, aby wygrać więcej spotkań. Co o samym sezonie mówi Mariano? – Dobrze, że udało się odjechać sezon. Myślę, że każdy odjechał przyzwoity sezon. Na pewno naszym jokerem był Leigh. W niektórych meczach fajną robotę robił KoNiK. Duży potencjał drzemie w PiotrkuSL, jednak jeszcze często brakuje mu quizowego cwaniactwa. Nasz junior Misiowy zawsze robił fajną robotę na tyle 5-7 pkt. Melcio i Mario nie zawsze zachwycali zdobyczą punktową ale byli dobrym duchem zespołu i bez nich ciężko byłoby dojechać sezon do końca – dodał.

Sezon 13 Quizu drużyna Rycerzy zakończyła sezon na 6. miejscu wygrywając rywalizację z White Sox. Pozostaje liczyć, że przyszły sezon w wykonaniu RZ będzie już zdecydowanie lepszy i uda im się przejechać kolejny rok bez cienia przykrej sytuacji z zakończonego już właśnie sezonu. O plany na przyszły sezon zapytaliśmy po raz kolejny trenera RZ. – W przyszłym sezonie chcemy skompletować fajną ambitną kadrę i dalej się bawić w quiz – podsumował z uśmiechem Mariano. Tego właśnie pozostaje życzyć ambitnej drużynie RZ.

STATYSTYKI
Rycerze Zodiaku (3-1-10) 9, -67

13. Leigh, 13, 119/68, 1,750 pkt/bieg

14. Mariano, 14, 121/70, 1,729 pkt/bieg
33. PiotrekSL, 14, 92/65, 1,415 pkt/bieg

39. KoNiK, 12, 63/57, 1,340 pkt/bieg

42. Misiowy, 10, 55/44, 1,250 pkt/bieg

52. Melcio, 12, 45/47, 0,957 pkt/bieg

NK. Mario 9, 23/27, 0,852 pkt/bieg

NK. WojtasKing 3, 3/9, 0,333 pkt/bieg

Autor: Strc

Citas powiedział „dość”. Aszotek wygrał turniej pożegnalny

Zwycięstwem Aszotka zakończył się pożegnalny turniej Citasa – „Citas Mówi Dość ISQ”. W zawodach mieliśmy pytania zarówno o żużel, jak i karierę Citasa w ISQ i historię Champions Team. Najlepiej poradził sobie z nimi Aszotek, który w biegu dodatkowym o 1. miejsce pokonał Kaspera. Podium uzupełnił Witek.

Wyniki:
1. (8) Aszotek 11 (1,3,3,3,1)+3
2. (2) Kasper 11 (3,2,3,1,2)+2
3. (9) Witek 10 (2,3,2,3,0)
4. (16) Paboł 9 (3,0,3,0,3)
5. (7) Wojtas 9 (2,3,1,2,1)
6. (14) Eric 8 (2,3,0,3,0)
7. (6) hN 8 (3,1,1,0,3)
8. (12) Igła 8 (3,2,2,1,0)
9. (13) PeeR 8 (0,2,2,2,2)
10. (10) Klecześ 7 (1,0,0,3,3)
11. (4) Speedi 7 (0,1,3,2,1)
12. (5) Daniel 6 (0,1,1,1,3)
13. (1) Slayu 6 (2,0,2,0,2)
14. (3) Fafa 6 (1,2,1,2,0)
15. (11) Jessup 3 (0,1,0,0,2)
16. (15) Świstak 2 (1,0,0,1,0)

Bieg po biegu:
1. Kasper, Slayu, Fafa, Speedi
2. hN, Wojtas, Aszotek, Daniel
3. Igła, Witek, Klecześ, Jessup
4. Paboł, Eric, Świstak, PeeR
5. Witek, PeeR, Daniel, Slayu
6. Eric, Kasper, hN, Klecześ
7. Wojtas, Fafa, Jessup, Świstak
8. Aszotek, Igła, Speedi, Paboł
9. Paboł, Slayu, hN, Jessup
10. Kasper, Igła, Daniel, Świstak
11. Aszotek, Witek, Fafa, Eric
12. Speedi, PeeR, Wojtas, Klecześ
13. Eric, Wojtas, Igła, Slayu
14. Aszotek, PeeR, Kasper, Jessup
15. Klecześ, Fafa, Daniel, Paboł
16. Witek, Speedi, Świstak, hN
17. Klecześ, Slayu, Aszotek, Świstak
18. Paboł, Kasper, Wojtas, Witek
19. hN, PeeR, ,
20. Daniel, Jessup, Speedi, Eric
[dodatkowy o 1 miejsce] Aszotek , Kasper

Citas mówi dość. W czwartek turniej pożegnalny

W czwartek odbędzie się turniej „Citas mówi dość”. To pożegnanie jednego z najbardziej wyrazistych uczestników quizu, który postanowił zakończyć swoją karierę. Zaczynał ją w sezonie 5 w Bad Company. Później reprezentował barwy Red Sox (6-7), a od sezonu 8 jest wierny barwom Champions Team. Wyjątkiem był sezon 11 spędzony w DeGeneration X.

Skąd decyzja o zakończeniu kariery? – Jazda nie sprawia przyjemności. Gdy się w coś angażuje to mam poczucie obowiązku, a z racji natłoku zajęć i obowiązków z czegoś musiałem zrezygnować. Padło na czynna jazdę w ISQ. Obserwacja i uczestnictwo w grupach mi wystarczy – powiedział Citas.

Początek zawodów o godzinie 22:00 na czacie CT. – Chciałbym serdecznie wszystkich zaprosić na turniej. Będzie on nieco inny niż typowy turniej ISQ, bo pytania raczej niecodzienne. Także widzimy się jutro, zabieramy ze sobą dobry humor. Ten w formie płynu jak najbardziej wskazany – dodał.

Lista startowa:

1. Levis
2. Kasper
3. Eric
4. Speedi
5. BartekGKM
6. Veronek
7. Hucik
8. Aszotek
9. Witek
10. Kleczes
11. Picuś
12. Igła
13. PeeR
14. Fafa
15. Świstak
16. Paboł

Lista rezerwowa:

R1. Boski
R2. Daniel
R3. Pirek
R4. Slayu

Złoty nick dla Lowigusa. Niespodzianka wisiała w powietrzu.

Doborowa stawka zawodników pojawiła się dziś na starcie Turnieju o Złoty Nick. W porównaniu z awizowaną listą startową zabrakło Maticia i Vanpraaga, a w ich miejsce wskoczyli Slayu i mmmaciekk. Obaj jednakże nie dali rady znaleźć się w TOP 8 które walczyło o półfinały.

Ale zanim doszło do półfinałów, mieliśmy emocjonującą walkę, w której na czoło niespodziewanie wysunął się Cinek. Zawodnik Dobrych Duszków przez całe zawody regularnie wygrywał wyścigi za wyjątkiem swojego drugiego startu. Tuż za nim plasował się Witek oraz Mezzi.

Do półfinału nie udało się awansować Kasperowi, którego pokonały w jednym z biegów problemy techniczne. W półfinałach klasę znowu pokazali Cinek i Witek wygrywając swoje biegi. Ten drugi wykorzystał błąd Jessupa, który napisał prawidłową odpowiedź po wykorzystaniu dozwolonej liczby prób.

Finał zapowiadał się emocjonująco, lecz szybko temat uciął Lowigus, który jako pierwszy odgadł Jana Połubińskiego, zdobywając prawo posługiwania się złotym kolorem nicku. Podium uzupełnili Witek oraz Cinek

Wyniki:
1. (14) Lowigus 15 (1,3,3,1,2,2,3)
2. (8) Witek 17 (2,3,2,3,2,3,2)
3. (15) Cinek 17 (3,1,3,3,3,3,1)
4. (3) Plonek 11 (2,2,1,3,1,2,0)
5. (12) Mezzi 13 (3,2,2,2,3,1)
6. (7) Paweu 12 (3,0,2,3,3,1)
7. (11) Malak 8 (0,3,2,0,3,0)
8. (1) Jessup 7 (3,1,3,0,w,d)
9. (4) bosky 7 (0,1,3,2,1)
10. (2) Slayu 7 (1,2,1,1,2)
11. (13) Aszotek 6 (2,d,0,2,2)
12. (9) Kasper 5 (2,2,0,w,1)
13. (5) Guru 4 (0,3,0,1,0)
14. (6) mmmaciekk 4 (1,1,1,1,0)
15. (16) Citas 2 (0,0,0,2,0)
16. (10) hN 2 (1,0,1,0,w)
17. (17) Tępy ns
18. (18) Magik ns

Bieg po biegu:
1. Jessup, Plonek, Slayu, bosky
2. Paweu, Witek, mmmaciekk, Guru
3. Mezzi, Kasper, hN, Malak
4. Cinek, Aszotek, Lowigus, Citas
5. Guru, Kasper, Jessup, Aszotek (d)
6. Lowigus, Slayu, mmmaciekk, hN
7. Malak, Plonek, Cinek, Paweu
8. Witek, Mezzi, bosky, Citas
9. Jessup, Malak, mmmaciekk, Citas
10. Cinek, Mezzi, Slayu, Guru
11. Lowigus, Witek, Plonek, Kasper
12. bosky, Paweu, hN, Aszotek
13. Paweu, Mezzi, Lowigus, Jessup
14. Witek, Aszotek, Slayu, Malak
15. Plonek, Citas, Guru, hN
16. Cinek, bosky, mmmaciekk, Kasper (w)
17. Cinek, Witek, Jessup (w), hN (w)
18. Paweu, Slayu, Kasper, Citas
19. Mezzi, Aszotek, Plonek, mmmaciekk
20. Malak, Lowigus, bosky, Guru

Półfinały:
21. Cinek, Plonek, Paweu, Malak
22. Witek, Lowigus, Mezzi, Jessup (d)

Finał:
23. Lowigus, Witek, Cinek, Plonek


Sędzia: Rudolf
Technik: Slayu

Cieszę się bardzo z tego, że udało się zakończyć sezon w ten sposób. Zawody z półfinałami i finałem zawsze są pewnego rodzaju loteria, w finale trafiło się pytanie pode mnie i szybko rozstrzygnąłem rywalizację na swoją korzyść. Już kiedyś byłem blisko tego osiągnięcia, ale wtedy skończyło się na drugim miejscu. Miło będzie oglądać Złoty Nick na forum przez najbliższy rok. Gratuluję również Witkowi i Cinkowi. Pozdrawiam całe DD i życzę quizowiczom udanych wakacji.

Lowigus (Dobre Duszki – I miejsce)

Do Złotego Nicku przystępowałem na totalnym luzie. Nie miałem presji, by wygrać zawody. To był klucz do dobrego występu, bo nie do sukcesu. W tego typu turnieju nie jest ważne drugie czy trzecie miejsce – liczy się tylko triumfator, tylko on dostaje nagrodę. To było udane zwieńczenie sezonu, które dodało mi trochę pewności siebie. Ta po ostatnim meczu ligowym była nieco zachwiana, ale na coś mnie tam jeszcze w ISQ stać. Teraz pół roku przerwy i wracamy. Dziękuje wszystkim uczestnikom Złotego Nicku za sezon i gratulacje dla Lowigusa.

Witek (Red Sox – II miejsce)

Przede wszystkim dziękuję za nominacje, bo byłem mocno zaskoczony zaproszeniem do startu w tak elitarnym gronie. Bardzo się cieszę, że w tak świetnym stylu kończę ten słodko-gorzki dla mnie sezon. Na pewno mogę mówić o szczęściu, gdzieś musiało ono dopisywać, skoro wpadło tyle trójek, bo wiedza i refleks, to nie jest moja mocna strona.

Cinek (Dobre Duszki – III miejsce)

Autor: Rudolf

Sasla123 z kolejnym medalem. Fajrant Team zdominował juniorską rywalizację

Fajrant Team zdobył kolejny w tym sezonie medal. Krzysinho i Sasla123 stanęli na najwyższym stopniu podium Mistrzostw Par Klubowych Juniorów. Wcześniej Krzysinho został Indywidualnym Mistrzem Juniorów. To potwierdzenie świetnej polityki transferowej prowadzonej przez Fajrantów.

Dla Sasli123 był to drugi medal w ISQ. Kilka dni temu wraz z Fajrantami został Drużynowym Mistrzem ISQ. – Ten sukces urodził się w prawdziwych bólach. W pierwszych czterech startach naszej pary czegoś brakowało. W trzeciej oraz czwartej serii zdobyłem łącznie zero punktów, jednak cale szczęście Krzysinho wygrał biegi za co mu serdecznie dziękuję – powiedział Sasla123.

Dzięki dobrej końcówce to Fajranci odnieśli triumf. Pomogła w tym jazda Sasli. – Przełom nastąpił w 5 serii i wtedy udało się w końcu zwyciężyć w stosunku 4:2. Był to punkt zwrotny, który uchylił zablokowaną furtkę do złota, która w pełni otworzył biegiem dodatkowym Krzysinho – dodał.

– To złoto jest zasługą Plonka, który dał mi szansę i umożliwił treningi z Fajrant Team, co pozwoliło na pogłębienie dotychczasowej wiedzy o czarnym sporcie. Ponadto nie bez zasług pozostają pozostali członkowie Fajratnów. Każdy dołożył drobną cegiełkę do sukcesu juniorów – stwierdził Sasla123.

Finał MPKJ pokazał, że poziom wśród juniorów jest bardzo wyrównany. – Jeśli chodzi o zawody to trzymały w napięciu do ostatniej serii. W walce o złoto liczyły się bodajże 3-4 duety więc jeszcze wszystko mogło się zdarzyć. Chciałbym przy tym podziękować za uczciwą rywalizację, bez zbędnego hejtu pozostałym zawodnikom a w szczególności Dobrym Duszkom oraz Buoni Fantasmas którzy również zdobyli medale – zakończył Sasla123.

Zmiany w Zarządzie. Mezzi odchodzi!

Komunikat Zarządu ISQ nr 37 z dnia 07.04.2021 roku – zmiany w Zarządzie ISQ

Z dniem 7 kwietnia z funkcji w Zarządzie ISQ zrezygnował Mezzi. Dziękujemy za wykonaną pracę na rzecz ISQ. Gdyby nie Mezzi, prawdopodobnie nie byłoby reaktywacji. Doceńmy jego wkład w rozwój i powrót Internet Speedway Quiz.

Citas kończy karierę. „Mało mam frajdy ze spisywania zawodników, których widzę pierwszy raz”

W czwartek odbędzie się turniej pożegnalny Citasa. Grudziądzanin przez większość kariery związany był z Champions Team, ale piękną kartę zapisał też w historii Red Sox. Zapraszamy do rozmowy z Citasem, którą przeprowadził Aszotek.

Aszotek: Na początek powiedz nam – pamiętasz swój pierwszy mecz żużlowy, na którym byłeś? Jak zaczęło się Twoje zamiłowanie do speedwaya? Rodzice, czy bardziej podwórko?

Citas: Od razu takie trudne pytania? O wiele łatwiej byłoby mi wspomnieć o pierwszym meczu wyjazdowym. Ja na żużel chodzę odkąd pamiętam. Pierwsze mecze, co do których mam pewność, że byłem, miały miejsce w roku 1994 z drużynami ze Świętochłowic i Rybnika. Jednak już wtedy sporo ogarniałem, ale nie wiem, czy było to spowodowane wcześniejszą obecnością na jakimś meczu, czy notorycznym oglądaniem żużla w lokalnej telewizji, nagrywaniem meczów na VHS i kilkukrotnym oglądaniem w kolejnych dniach. Myślę, że jedno i drugie. Zatem z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że na żużlu pojawiłem się po raz pierwszy już rok wcześniej, czyli w 1993. Nie muszę chyba odpowiadać na drugą część pytania, bo podwórko raczej nie ma takiego wpływu na czteroletniego brzdąca.

To kto w tym 1994 roku był Twoim idolem? Bo domyślam się, że dwa lata później to Billy Hamill był tym ulubieńcem. Generalnie z perspektywy lat, masz jakiś swój ulubiony sezon pod kątem składu drużyny?

W 1994 roku bez dwóch zdań Piotr Markuszewski. Później oprócz Hamilla był też Dados. Na pewno z sentymentem wracam do składów z lat 90-tych gdzie o sile stanowili w dużej mierze wychowankowie, obcokrajowców było mniej, a ci, co jeździli, to robili za mega gwiazdy. Także na pewno skład z 1998 roku był takim, z którym się można było identyfikować. Z ostatnich lat to ciężko mi się z którąś drużyna w pełni identyfikować, bo nie przepadam za Artiomem Lagutą czy też Antonio Lindbackiem.

Identyfikowanie się z drużyną to dla Ciebie pewnie tym bardziej ważna sprawa, że nie jesteś „kanapowym” typem kibica. Ile zaliczyłeś do tej pory wyjazdów? Jaki był ten pierwszy, a który wspominasz najlepiej? Może masz w podorędziu jakąś wyjazdową anegdotę?

Wyjazdów było około 50. Nie mam policzonych wszystkich. Pierwszy to był Gdańsk 2004. Miło wspomina się te wygrane – pierwszy wygrany wyjazd, na którym byłem, to Gniezno 2011 i akcja Buczkowskiego na wagę jednego punktu w ostatnim biegu. Wygrane derby też świetnie smakują. Na szybko jakąś anegdotę? Raczej ciężko coś wymyślić. Może to, że nie lubię jeździć do Wrocławia. Ponieważ pani Krystyna Kloc zawsze coś wymyśli. A to trzeba iść przez jakieś błota na sektor, a to sobie wymyśli, że jednak nie otwiera sektora gości. Poza tym sektor przyjezdnych jest tam iście bydlęcy, jedyny gdzie nie można kupić piwa, mimo iż  panuje tam istny mikroklimat.

Internet Speedway Quiz potrafił kiedykolwiek wywoływać w Tobie takie emocje, jak prawdziwy speedway?

Nie. Zdecydowanie inny poziom emocji. Jedno to zwykły zabijacz czasu, a drugie pasja. Realna obecność innych osób obok potęguje emocje. Dlatego też o wiele bardziej lubię wyjazdy, gdy wokół są praktycznie wyłącznie osoby mi znane.

To co Cię tak ujęło w ISQ, że bawisz się już tyle sezonów?

ISQ to przyjemny zabijacz czasu. Dzięki tej grze też poznałem sporo osób. ISQ raczej spaja naszą znajomość, bo dużo bardziej zależy mi na wszystkim, co jest wokół. Pogaduchami – głównie na Messengerze z ludźmi z CT, ale i luźnymi rozmowami na czacie czy też forum. No i moje wyniki świadczą o tym, że raczej nie wzbudza to we mnie emocji.

A jakie były Twoje początki? Dzięki komu dowiedziałeś się o quizie, kto Cię kaperował do drużyny?

O ISQ przeczytałem w 2003 roku w wakacje, wszedłem na jeden sparing i tyle. Następnie w roku szkolnym rozmawiałem o tym z Ryniakiem, a potem w ferie zimowe sporo sparingów odjechaliśmy z Kleczesiem. Tak się zaczęło. Potem już samo poszło. Kontrakty w poszczególnych ligach. Myślę, że jeśli miałbym wskazać jedną konkretną osobę, która na dobre mnie wciągnęła w zabawę, to byłby to Klecześ.

Czy to Klecześ skierował Cię do Champions Team, w którym utknąłeś już na dobre?

Klecześ mnie skierował do FMW, skąd droga do CT była prosta.

No właśnie, FMW, czyli Free Manager World. Mało kto o tym wie, ale swego czasu to tam właśnie było źródło kultowych tekstów Raphiego i Frosta. Chyba do dzisiaj wspominacie z pewną nostalgią te czasy?

Oj, bardzo. Zdarza nam się z Michałem powspominać te piękne czasy. Tyle kultowych wątków, tyle złotych klawiatur w jednym miejscu. Tyle kwiecistych postów, tyle wzajemnych oskarżeń. Kłótnie z wyzwiskami od najgorszych by później razem się wódki napić.

O Champions Team zawsze mówiło się jako o zespole dość zamkniętym, w tym znaczeniu, że ekipa jest mocno zgrana i nowemu może być ciężko zrozumieć na początku panujące w grupie specyficzne poczucie humoru. Jednak w tym sezonie do zespołu dołączyły nowe twarze w osobie Veronka i Speediego. Dali radę odnaleźć się w tej specyficznej atmosferze?

Michał znał nas już znacznie wcześniej. Myślę, że wiedział, na co się pisze, Kamil zdecydowanie się wpasował. Może jednak to my się zestarzeliśmy i już też ta nasza atmosfera jest trochę mniej specyficzna i bardziej akceptowalna dla przeciętnego człowieka niż 10 lat temu.

W parze z atmosferą nie idą jednak wyniki.

A kiedy my ostatnio robiliśmy dobre wyniki?

Kiedyś zdarzało się zdobywać medale podobnym składem.

A wtedy nie było przypadkiem Daniela i Frosta u nas? To sezon 08 bodajże.

Był jeszcze sezon bez nich, kiedy mieliśmy w drużynie Bartassa, nawet o tym nie wiedząc.

No a sezon później spadliśmy z takim samym składem. W takim razie musimy przyjrzeć się wynikom z wspomnianego sezonu 08, przeanalizować kto zanotował regres, wyciągnąć wnioski i rozliczyć winnych.

Przecież wszyscy wiemy, kto jest winny. Levis dostał wspaniałą szansę wyprowadzenia drużyny na szczyt, a swoim zamordyzmem spowodował, że ostatecznie klub był czerwoną latarnią ligi.

No, a niektórzy w drużynie twierdzą, że trener jest wspaniały.

A mówiąc poważnie, jak to się stało, że trenerem został Levis, a nie Ty lub Igła, czyli osoby ze znacznie dłuższym stażem w CT?

To akurat jest łatwe, jako jedyny się zgodził. Inni twierdzili, że nie podołają czasowo. Dostał też szansę odpokutowania swoich dawnych win.

Krótkie pytanie, ale oczekuję dłuższej odpowiedzi. Dlaczego kończysz z ISQ?

Bo sama rywalizacja nie sprawia mi przyjemności. Mało mam frajdy w spisywaniu zawodników, których widzę pierwszy raz, a inni dają odpowiedzi po 3 sekundach. Do tego jak byłem regularnym zawodnikiem, to czułem się w jakimś stopniu zobowiązany do obecności na meczu, a wobec piętrzących się obowiązków i innych tematów, postanowiłem z czegoś zrezygnować. Padło na ISQ.

Myślisz, że w nowym sezonie koledzy z drużyny będą w stanie dostosować się do tego kosmicznego poziomu, jaki mamy obecnie? Czy nadal będą przegrywać mecz za meczem?

Myślę, że dadzą radę. W tym roku ewidentnie zabrakło przygotowania fizycznego. Jednak bardzo się cieszę, że mogliśmy się sprawdzić na tle lepszych rywali. Myślę, że możemy być dumni z podjętej walki, ten sezon należy traktować jako ogromną naukę. Nie chcę się też skarżyć na pozasportowe aspekty, ale myślę, że powinno się w kilku sytuacjach sprawdzić, kto faktycznie szybciej nacisnął enter, bo to, że czat pokazał różnice czasowe rzędu 0,03 sekund, to zupełnie o niczym nie świadczy. Do tego odświeżenie wiedzy. Przejrzenie starych wyników, pisanie pytań i efekty przyjdą. Średnią o około 0,3 każdy jest w stanie podnieść. To da 9 punktów więcej w meczu.

Macie dość międzynarodową drużynę. W składzie jest Ślązak, Polak o aparycji Abelarda Gizy, mieszkańcy Grunberga i Danzig. Dlaczego Levis się nie spisał i nie dołożył do tego towarzystwa jakiejś dziewczyny? Doro nie była już chętna na jazdę?

Kobiety żużlowe to dość drażliwy temat dla Levisa. Nie będziemy go kontynuować. Nie wiem, co to Grunberg. Czyżbyś miał na myśli Graudenz?

Grunberg to niemiecka nazwa Zielonej Góry. Graudenz mimo wszystko był bardziej polski niż ci z zachodu, korzystający z niemieckiej infrastruktury i mieniący się „Polską A”.

Mimo wszystko to Grudziądz został doceniony przez Niemców, że w przeciwieństwie do Zielonej Góry zbudowali tam sieć tramwajową.

Za to główny węzeł kolejowy w pobliżu Grudziądza to chyba Laskowice. Do dzisiaj pamiętam, jak musiałem się tam przesiadać. Traumatyczne wspomnienia.

To wina położenia po prawej stronie Wisły. Dlatego konieczne są przesiadki. Laskowice/Toruń/Malbork/Jabłonowo. Jak wspominasz wioskę obok Laskowic, mianowicie Jeżewo?

To jest bardzo ciekawe, że kompletnie nie pamiętam, że tam byliśmy. Pamiętam, że w planach był meczyk w hali w Jeżewie, ale byłem przekonany, że ostatecznie nie graliśmy. Dopiero w tym roku wyprowadziliście mnie z błędu. Może to ten grudziądzki klimat spowodował zaćmienie umysłu. Za to pamiętam, jak graliśmy w trójkę z Masterkiem w Managera Mańskich. Te historie pokazują, że ISQ to nie tylko quiz, ale przede wszystkim ludzie i społeczności. Chyba znasz osobiście większość składu CT?

Obecnie chyba nie, ale sprawdzę. Jednak miałeś rację. Poza mną jest 13 osób, z czego znam 7 osób.

Myślisz, że uda się zorganizować zjazd CT na XX-lecie istnienia? Przypomnę, że to wypada już w przyszłym roku.

Chciałbym. To zależy od nas. Zebranie grupy ponad 30-letnich gości w jednym czasie, w jednym miejscu, może być trudne. Jednak dla chcącego, nic niemożliwego.

Na koniec przekornie, bo wywiad przeprowadzamy na dzień przed Twoim pożegnaniem. Wrócisz jeszcze?

O tym, jaka jest sytuacja, wiesz Ty i ludzie z CT i niech tak zostanie.

Dzięki za rozmowę. Myślę, że była nietypowa, tak jak nietypowa jest atmosfera w naszej drużynie.

Ja również dziękuję. Na koniec chciałbym pozdrowić wszystkich uczciwych, uczciwych podkreślam, quizowiczów.

Fajranci znów triumfują. MPKJ dla Krzysinho i Sasli

Fajrant Team odniósł kolejne w tym sezonie zwycięstwo. W zorganizowanym przez Pirka, Plonka i Magika finale Mistrzostw Par Klubowych Juniorów to właśnie zawodnicy z tego klubu byli najlepsi. Po złoty medal sięgnęli Krzysinho i Sasla123.

Fajranci zdobyli 21 punktów, tyle samo co Dobre Duszki. W biegu dodatkowym o złoty medal Krzysinho pokonał mmmackka. Tym samym DD zakończyło ze srebrnymi medalami. Na najniższym stopniu podium stanęli zawodnicy Buoni Fantasmas.

Wyniki:

1. Fajrant Team 21 + 3 Krzysinho 11+3 (2,0,3,3,1,2) Sasla123 10 (1,3,0,0,3,3) ns
2. Dobre Duszki 21+2 mmaciek 14+2 (3,1,2,3,2,3) Farmer 7 (2,2,0,2,0,1) ns
3. Buoni Fantasmas 19 Rudolf 15 (3,1,3,3,2,3) Grigorian 4 (0,0,D,1,3,0) ns
4. White Sox 18 Frano 11 (2,3,1,1,2,2) Delf84 7 (0,1,2,3,1,0) ns
5. Latające Deflektory 17 ŁukaszWroński 9 (3,1,1,0,3,1) Rory 8 (1,2,2,1,0,2) ns
5. Dobre Duszki 2 17 Eryk 4 (2,0,1,0,1,0) Misiowy 13 (3,3,2,2,2,1) ns
7. Team FSL 12 Mzarwański 2 (D,0,-,2,0,-) RafałDrabiniok 9 (D,2,3,-,1,3) Skibos 1 (0,1,0)

Bardzo się cieszę z pierwszego medalu. Od kilku miesięcy dzięki Norbiemu nabywam cennego doświadczenia z doświadczonymi graczami. Jestem zaskoczony z medalu, bardzo się cieszę. Jedno oczko i byłby złoty medal. Maciek dorzucił sporo do medalu i gratuluje mu dobrej postawy, bo dzięki niemu mamy medal

Farmer (Dobre Duszki)

Gratulacje dla FT i podwójnie złotego Krzysinho – byli dziś po prostu najlepsi. Brawa również dla DD, Maciek z Farmerem również pokazali kawał dobrej wiedzy. Z mojej strony czuć pewien niedosyt bo tylko wyrównaliśmy najlepsze osiągnięcie BF w MPKJ. Mogłem lepiej pojechać, ale cóż… Życie. W końcu Dziewczyny lubią brąz

Rudolf (Buoni Fantasmas)

Bardzo dobre zawody w naszym wykonaniu. Podeszliśmy do nich na totalnym luzie i to po raz kolejny zdaje rezultat. Kilka dni odpoczynku od ISQ pomogło, a Farmer też na świeżości dorzucił co cenne. Szkoda, że w ogóle musieliśmy jechać w biegu dodatkowym, bo ledwie punkcik i byłoby złoto. Brawa dla krzysinha, świetnie odgadł Kraskiewicza w biegu dodatkowym.

mmmaciekk (Dobre Duszki)

Byliśmy dziś jak wóz z węglem, powolni i ociężali, nie mogliśmy załapać chemii między sobą, ale prawdziwych mężczyzn poznaje się po tym jak kończą, u nas koniec był z happy endem. Na szczęście były to zawody parowe a nie indywidualne, bo indywidualnie byli lepsi. Z kilku celów postawionych z Sebastianem przed zawodami, udało nam się zrealizować chyba ten najważniejszy, nie przegraliśmy żadnego biegu. Dziękuję mojemu drużynowemu partnerowi, który łatał moje niedociągnięcia. Podjąłem się startu w biegu dodatkowym i udało się go wygrać. Gratulacje dla wszystkich uczestników za piękną walkę. Gratulacje dla organizatorów, pytania ciekawe i zróżnicowane za to wielkie brawa. Cieszę się że sezon dobiega końca, w moim przypadku nastąpił już pewien przesyt ISQ, czas na zasłużony odpoczynek po zdobyciu czterech złotych medali! Pozdrawiam wszystkich Fajrantow!

Krzysinho (Fajrant Team)