Dwa zwycięstwa w trzech meczach – to dorobek Toxic Lizards. W zespole panuje świetna atmosfera, a drużyna startuje niemal w takim samym składzie, jak osiem lat temu. Jakubo opowiedział nam, jak wyglądała budowa zespołu, odnowienie kontaktu z kolegami i jakie ma plany na sezon 13.
Internet Speedway Quiz wrócił po ośmiu latach. Toxic Lizards dobrze go zaczęło i zaczyna wyrastać na czarnego konia rozgrywek. Spodziewałeś się tego?
Zupełnie nie wiedziałem czego się spodziewać. Na początku założenie było takie, żeby w ogóle zebrać graczy do drużyny, przychodzić na mecze i dobrze się bawić. Im bliżej startu sezonu to zacząłem nakręcać chłopaków nieco bardziej i do meczu z BF przystępowaliśmy trochę spięci i zdenerwowani. Jesteśmy póki co czarnym koniem, ale w żadnym z meczów nie musiałem korzystać z RT a to oznacza, że potrafimy jechać jak równy z równym z każdym i nie odstajemy od rywali.
Teraz przed Toxic Lizards mecz z Champions Team i to Wy będziecie faworytami.
Mam nadzieję, że taka passa potrwa jak najdłużej, zwłaszcza że teraz będziemy się mierzyć z Champions Team, które jest bez punktów a takie zespoły potrafią niewygodnie kąsać faworyzowanych rywali. Odczuliśmy to już mocno we wczorajszym starciu z FT, które kosztowało nas sporo nerwów.
Jednym z nowych zawodników jest Leigh. Długo musiałeś go namawiać do jazdy?
Leigh to konkretny i pragmatyczny gość, takie odnoszę wrażenie na początku rozgrywek i naszej znajomości. Wiem, że miał kilka innych ofert, ale jest u nas. Ma on rolę jokera i śmiejemy się, że to taki „stranieri” którzy w latach ’90 jeździli w polskich klubach. Dobrze mieć takiego gracza zawsze w obwodzie, kiedy mecz nie układa się po myśli lub kiedy chcesz mecz szybciej zakończyć. Transfer to jednak zasługa KoNiKa, który zna Leigh w życiu prywatnym i tak namówił na transfer. Ode mnie już zależy to żeby poczuł się dobrze w ekipie i miał dobre warunki do jazdy i zechciał dalej kontynuować przygodę w Jaszczurkach.
Jak wyglądał proces budowy zespołu na ten sezon? Musiałeś odnawiać kontakt z dawnymi klubowymi kolegami?
Przed sezonem celem była głównie dobra zabawa i rozjeżdżenie po 8 latach bez ISQ, zebranie drużyny i ponowna integracja na forach, konferencjach na Messengerze. My naprawdę mamy hermetyczne grono, którego główną siłą jest atmosfera. Prawie dekadę z niektórymi nie rozmawiałem i fajnie, że to wróciło. Apetyt rośnie w miarę jedzenia jednak i jak już ten cel udało się zrealizować to patrzę teraz pod kątem sportowym. Po meczu z BF, gdzie mam ogromny niedosyt, oraz dwóch wygranych w lidze byłbym hipokrytą gdybym zbył to pytanie odpowiadając, że jedziemy o nic.
Więc jaki macie cel?
Jedziemy o Play-Off, czy się uda zobaczymy. Cel zawsze trzeba mieć i do niego dążyć. Mariano mnie pozytywnie zaskakuje ale wiem, że mogą nadejść słabsze występy z jego strony. Świetnie zrealizował plan taktyczny w 15 biegu z FT. Mógł walczyć o zwycięstwo lub punkty ale w tym biegu potrzebowaliśmy 2 pkt do wygranej i ktoś musiał pilnować Paboła. Jak na razie Gallop nie jest w optymalnej formie i PiotrekSL notuje głupie zera. Ja to samo zresztą, jadę straszną kukułę. Jeśli nasza trójka znajdzie formę to, możemy być piekielnie niewygodnym rywalem.
Twoja forma na starcie sezonu jest dla Ciebie zaskoczeniem? Kiedyś byłeś jednym z liderów, a teraz nie punktujesz jak dawniej.
Spodziewałem się, że będzie trudny bo przez ostatnie lata mniej śledziłem żużel i nie siedziałem w temacie. Okazało się, że jest znacznie trudniej niż myślałem. Pytania, na które trafiam są albo tak szybkie, że cała 4 zna odpowiedź i od razu pisze, albo tak trudne, że pozostaje mi tylko spisywać. Dlatego celowo wrzucam się na rezerwę w ostatnich meczach, żeby nie przeszkadzać. Poza tym tak lepiej mi się prowadzi zespół. Wolnymi wieczorami przeglądam stare TŻ i czytam różne książki żużlowe żeby forma wróciła. Myślę, że w okolicy 7-8 kolejki wrócę do optymalnej dyspozycji. Zespół jedzie naprawdę dobrze i dodatkowo mnie to motywuje, że brakuje tylko moich punktów do lepszych rezultatów zespołu.