Albo trójka, albo zero – takie wyniki Vanpraaga można stawiać w ciemno. To quizowicz z ogromną wiedzą, ale jego problemem jest szybkość. Często w biegach, w których nie startuje, odpowiedź potrafi skojarzyć po inicjałach. Powoli wyrasta na jednego z liderów Fajrant Team.
W tym sezonie Vanpraag zdobył z bonusami 32 punkty. Wygrał siedem biegów, dwa razy był drugi, trzy razy trzeci i aż dziesięć razy odpowiadał jako ostatni. Jego średnia to 1,455 punktu na bieg. Średnia to jednak nie wszystko. Pod względem wiedzy o żużlu Vanpraag jest jednym z najlepszych w quizie.
W rozmowie z Portalem ISQ Vanpraag przyznał, że tylko Plonek mógł go namówić do jazdy. – Przede wszystkim nie planowałem powrotu do ISQ, gdyż od mniej więcej pół roku miałem mało do czynienia z żużlem. Mój come back to zasługa Plonka, któremu nie byłem w stanie odmówić. Szczerze mówiąc gdyby nie kapitalna atmosfera w Fajrantach to pewnie nie dałbym się skusić. Mój rozbrat ze speedwayem był widoczny w pierwszych meczach gdy zawaliłem wynik. Otrzymałem jednak wsparcie mentalne od chłopaków i zacząłem na nowo wgłębiać się w speedway. Dużo czytam i trenuję. Największym moim mankamentem jest szybkość pisania. Niestety pod tym względem niewiele już chyba mogę zrobić – powiedział Vanpraag.
Dzięki powrotowi Internet Speedway Quiz odżyły jego relacje z kolegami z Fajrant Team. – Sam powrót ISQ uważam za rewelacyjny i jeszcze raz chciałbym w tym miejscu pogratulować Kasperowi i wszystkim, którzy przyczynili się do powrotu tej zabawy. Chciałbym tylko napomknąć, że w okresie „smuty” miałem znikomy kontakt z chłopakami. Choć brałem kilka razy wraz z nimi w ESPN-owskiej zabawie w NBA. Jeśli chodzi o cele na ten rok to mam tylko jeden. Złoto z Fajrantami – dodał z uśmiechem.
Vanpraag liczy na progres w swoich wynikach, co pozwoli zrealizować marzenia o medalu. – Jak tylko uda mi się choć trochę zbliżyć do wyników naszego lidera Pabolinho, a frekwencja na meczach dopisze to myślę, że jest to jak najbardziej realne. Pozdrawiam serdecznie wszystkich quizowiczow z Fajrantami na czele – zakończył Vanpraag.