Bad Company w 7. kolejce z łatwością rozprawiła się z Rycerzami Zodiaku. Mecz zakończył się triumfem mistrzów ISQ 58:32. Liderem drużyny był Paweu, który zdobył komplet 12 punktów. To był jego drugi w tym sezonie mecz, w którym był niepokonany. Tym samym został bohaterem 7. kolejki.
Paweu jest zdecydowanym liderem Bad Company. Jego średnia to 2,375 pkt na bieg. Czy spodziewał się takiej formy? – Nieskromnie mówiąc – tak. Szczerze powiedziawszy, nie pamiętam żebym w przeszłości miewał gorsze średnie biegowe od kolegów z klubu, więc i teraz nie mogło być inaczej. Różnica jest taka, że ekipa, którą Mezzi zmontował na ten sezon nie pozwala mi tego odczuć. Doszło do pewnego paradoksu, że chyba każdy z BAD-ów poczynił postępy w grze pomimo tego, że nie grał w nią przez osiem ostatnich lat 😀 – powiedział Paweu w rozmowie z Portalem ISQ.
W meczu z Rycerzami Zodiaku Paweu pojawił się na torze tylko cztery razy. To nie pierwszy taki mecz w tym sezonie, gdy gorzowianin rezygnuje z ostatniego startu i oddaje go rezerwowemu.
– To wynika z bardzo prostego powodu – wynik meczu już był ustalony, więc mogłem dać szansę wypróbowania się Matju, który ma spośród nas najmniej okazji do startów. Liczę na to, że w meczach rewanżowych Mateusz dostanie jeszcze więcej szans. Kto wie, może któregoś razu celowo spóźnię się na mecz, by zacząć z ławki? Pełny mecz pojadę tylko przeciwko BF, żeby trochę pomóc Danielowi w zbiciu średniej biegowej. Mezzi cały czas wierzy w to, że będę miał najwyższą średnią na koniec sezonu, ale teraz to ja już sam w to nie wierzę, a tegoroczne wyczyny Daniela na wirtualnych torach utwierdzają mnie w przekonaniu, że mogę co najwyżej rozgościć się na fotelu wicelidera statystyk – dodał Paweu.
Quizowicze od tygodni zastanawiają się, kiedy Bad Company przegra pierwszy mecz. – Czuję w kościach, że dojdzie do tego prędzej, niż później 🙂 Po takim piorunującym początku sezonu cała liga będzie nastawiona przeciwko nam i w końcu ktoś może sprowadzić nas na ziemię. Tak prawdę mówiąc, lepiej przegrać coś teraz, w rewanżach, nawet jeżeli to miałoby wiązać się z utratą punktu bonusowego, niż przegrać dopiero w play-offach – stwierdził.
O ile indywidualna forma nie była dla niego zaskoczeniem, o tyle tak dobra jazda drużyny już go zaskoczyła. – Względem sezonu ‘12 zmieniła się trochę siła rażenia, ale co jest fantastycznego w naszej tegorocznej postawie to fakt, że potrafimy zachować stalowe nerwy przed biegami nominowanymi. To pozwoliło nam na pozytywne rozstrzygnięcie dwóch, jak się okazało, najtrudniejszych spotkań na progu sezonu – przeciwko DD i WS. Poza tym, Mezzi znalazł trzy bardzo dobrze uzupełniające się pary i szybko zrezygnował z wystawiania duetów, które częściej przegrywają, niż wygrywają biegi (np. potężna para Matic-Paweu) i tak oto przed wami staje niepokonany do tej pory lider tabeli Internet Speedway Quizu – zakończył.