Rycerze Zodiaku byli blisko sprawienia sensacji i wygrania z Bad Company. Losy meczu rozstrzygnęły się dopiero w ostatnim biegu, podwójnie wygranym przez parę Paweu – Delejt. Bad Company zwyciężyło 47:43 i nadal jest niepokonane.
– Jak zwykle zabrakło trochę szczęścia. Chociaż uważam, że i tak poszło nam bardzo dobrze. Po fatalnych eliminacjach do IM ISQ chyba każdy chciał pokazać się z jak najlepszej strony w lidze, dzięki czemu zawodnicy byli maksymalnie skoncentrowani – powiedział trener Rycerzy Zodiaku, Mariano.
Był on bardzo zadowolony ze swoich zawodników. – Bad Company to bardzo trudny rywal, a my poza Leigh nie mamy w składzie quizowych gwiazd. Myślę, że nikt nie zawiódł jakoś specjalnie. Trochę zawiódł na spisie Melcio, ale gorszy mecz może się każdemu zdarzyć. PiotrekSL mimo dużej wiedzy wciąż gubi się w spisie i w kluczach. Na plus zasługuje występ Mario, który wykazał się dużą koncentracją i oczywiście wynik Leigh (chociaż do tego zdążyliśmy się przyzwyczaić) – dodał.
Sam Mariano był jednym z liderów zespołu. – Jeśli spojrzeć na mój występ po punktach to wydawać by się mogło, że miałem bardzo dobry spis. Fakty jednak są takie, że żaden z tych punktów nie był na klasycznym spisie. Albo się spóźniałem z odpowiedzią albo znałem część odpowiedzi i czekałem aż ktoś dopisze całość albo rywale gubili się w kluczu. Myślę, że nie było źle. Szkoda, że zabrakło trójki – stwierdził.
Przed ostatnim biegiem Mariano poprosił o czas. O czym dyskutowali zawodnicy RZ? – Rozmawialiśmy o wariantach rozegrania tego wyścigu. Mieliśmy możliwość wykonania zmiany. Dyskutowaliśmy nad możliwością wprowadzenia KoNiKa za Mario lub PiotrkaSL. Niektórzy mówili by zmienić Piotrka na lepszego spisywacza KoNiKa i tym sposobem zawalczyć o remis. Ostatecznie podjąłem decyzję o nie robieniu zmian aby pokusić się o zwycięstwo. Plan niestety nie wypalił – zakończył Mariano.