Plonek nie awansował do turnieju głównego Grand Prix Fajrant Team, co dla niego samego było sporym rozczarowaniem. Jednak po zawodach był zadowolony z organizacji zawodów. Te chwalone były przez wszystkich uczestników.
– Cieszę się, że Grand Prix okazało się sukcesem. Mając w ekipie Vanpraaga i Paboła, muszę przyznać, że przygotowania poszły jak po maśle. To oni przygotowali fenomenalne pytania i wzięli na siebie trud sędziowania. Początkowo każdy z nas miał zrobić po 10-12 pytań, ale Artur z Pawłem tak się rozpędzili, że skończyli na ok. pięćdziesięciu każdy – przyznał Plonek.
– Umówiliśmy się, że ja potechnikuję i posędziuję biegi gdyby Van i Paboł spotkali się w jednym wyścigu razem. Z technikowania jednak wyręczył mnie Malak, za co serdeczne dzięki! Raz jeszcze podziękowania dla całej wyżej wymienionej trójki! Z taką ekipą to GP było skazane na sukces – powiedział Plonek.
17-18. miejsce to wynik poniżej oczekiwań Plonka, który ostatnio wyrósł na jednego z liderów Fajrant Team. Z turnieju odpadł on w pechowych okolicznościach.
– Tak skonstruowany jest ten program, że jedno potknięcie – jedno trzecie miejsce zmusza Cię jako tako do przywiezienia minimum dwóch dwójek w kolejnych startach, co nie zawsze się udaje, tym bardziej, że wystarczy spojrzeć na obsadę jaka była w GP. Ja się wyłożyłem na litach, gdyby nie to przywiózłbym dwójeczkę. Byłem pewien, że ci spisujący za mną już mają poprawnie zapisaną odpowiedź, na moje jednak nieszczęście oni również mieli lity, ale się poprawili – zakończył.