Fajrant Team przegrało z Bad Company 42:48. FT było blisko odniesienia wygranej. Zespołowi prowadzonemu przez Plonka zabrakło nieco szczęścia i opanowania. W decydujących biegach to Bad Company utrzymało nerwy na wodzy.
– Oczywiście przed meczem liczyliśmy na zwycięstwo. Czy mecz był świetny to jest kwestia sporna, myślę, że stać nas na więcej nie ma co ukrywać bo po tym meczu w drużynie zapanował niedosyt i przekonanie, że jednak mogliśmy ten mecz wygrać gdyby nie nasze błędy (m.in. pomylony klucz w jednym z biegów i z 5:1 zrobiło się 1:5). Na pewno zabrakło do wygrania trójek, gdyż wygraliśmy tylko 6 wyścigów. Cóż odbijemy sobie to w play-off’ach o ile uda się Badom dostać do finału – powiedział Plonek.
Plonek był zadowolony z formy swoich zawodników. – Ciężko powiedzieć czy ktoś zaskoczył. Gdy spotykają się dwie można powiedzieć wyrównane drużyny to każdy wynik „może się wydarzyć” i żaden z zawodników nie może być zaskoczeniem. Decyduje dyspozycja dnia, pytanie itp. niuanse. Jeśli ktoś mógł zaskoczyć to Mezzi z wystawieniem siebie i Paweu’a na rezerwie, ale my z naszej strony nie skupialiśmy się na tym tylko patrzyli na siebie. Moją uwagę zwróciła również ilość osób obserwujących ten mecz, myślę, że był to rekord jeśli chodzi rozgrywki ligowe – dodał Plonek.
Fajranci nie mieli żadnych zastrzeżeń do przebiegu meczu. – Z mojej perspektywy nie było żadnych kontrowersji. Pytania były ok a sam Aszotek równie dobrze poprowadził zawody. Domyślam się, że przed meczem pojawiały się różne spekulacje sądząc po ostatnich forumowych komentarzach, ale myślę że zarówno Bad jak i My nie możemy mieć zastrzeżeń do jakości i tematyki pytań jak i samego rozstrzygania biegów przez sędziego. Zabrakło również pytań o czechosłowackich żużlowców nad czym szczerze ubolewam – stwierdził trener Fajrant Team.
Plonek uważa, że Bad Company to zespół do pokonania. – Zdecydowanie tak i zdarzy się to na pewno w następnym meczu z Fajrantami a czy wcześniej? Trudno powiedzieć na pewno DD i RS postawią wysoko poprzeczkę . Bez żadnej wazeliny BAD są zaraz po Fajrantach najmocniejsi w całym ISQ, ale zawsze decyduje ta dyspozycja dnia no i zasada bij mistrza. P.S. Pozdrawiam moją żonę Elę i syna Nikodema! – zakończył Plonek.