Derby dla White Sox. Białe Skarpetki prowadziły od pierwszego biegu z Red Sox. Zwycięstwo 48:41 poprawiło morale zespołu, który wciąż nie może być pewien utrzymania w elicie.
Co sprawiło, że WS pokonało RS? – Wszystkich aspektów Ci zdradzić oczywiście nie mogę – to był po prostu nasz dzień. Ja od rana chodziłem nabuzowany, razem z Pirkiem też odpowiednio zmotywowaliśmy i nastawiliśmy chłopaków – nie potrzebowali wiele jak widać, po prostu pokazaliśmy w końcu swój potencjał i zanotowaliśmy świetne spotkanie – powiedział Slayu.
– Trochę na przekór niedowiarkom – ci którzy zwątpili już w White Sox musieli się mocno zdziwić, na tym też nam zależało. Derby Skarpetek to derby przyjaźni – ale ich prestiż nie wymaga komentarza, przełamanie w takim meczu jak ten smakuje najlepiej jak może. Reasumując – w końcu wyeliminowaliśmy problem który nas prześladuje i wszystkie nasze zalety zagrały w tym samym momencie. Chłopaki uwierzyli w siebie i pokazali klasę – ich świetna postawa w spotkaniu i nastawienie mentalne było kluczem do zwycięstwa. Bili, Michau, Artas, Frano, Pirek, Lyder, Koras – dziękuje! – mówił po meczu trener White Sox.
Ta wygrana sprawiła, że w ekipie White Sox wróciła nadzieja na to, że są w stanie wygrywać. Triumf nad Red Sox był dopiero drugim w tym sezonie.
– Nie mamy prostego terminarza, ale w tej lidze praktycznie nie ma prostych spotkań. W następnej kolejce jedziemy najważniejszy mecz tego sezonu dla White Sox – rewanż z Rycerzami Zodiaku, chyba wszyscy wiecie co to znaczy. Możecie od nas oczekiwać wielkich rzeczy w tym spotkaniu. Potem na rozkładzie mamy Fajrantów, Duszki, Badów i rundę zasadniczą kończymy ze wzmocnionym BF. Rozpędzamy się jednak z kolejki na kolejkę, pokazaliśmy zęby z Red Sox więc nie widzę przeszkód, żebyśmy napędzeni wygranymi Derbami kontynuowali naszą passę i sprawili jeszcze kilka niespodzianek w tym sezonie. WS nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa, a pozwolę sobie przytoczyć słowa naszej legendy i jednego z liderów, Biliego – „To teraz jak się utrzymaliśmy, to lecimy jeszcze po te play offy?” – zakończył Slayu.