Emocji nie brakowało – wypowiedzi po finałowej rundzie GP dywizji B

Świetne widowisko mieliśmy okazję śledzić w GP dywizji B, gdzie walka o medale toczyła się do ostatniego wyścigu. Ostatecznie w klasyfikacji generalnej zwyciężył Wazzup (77) przed Magikiem (74) i hN’em (70). Oto jak czołowa trójka podsumowała tegoroczny cykl.

Suharek (Portal ISQ): Gratuluję sukcesu w tym wymagającym i wyrównanym cyklu, jak oceniacie osiągnięty przez siebie wynik?

Wazzup (Buoni Fantasmas): Nie ukrywam, że jest to dla mnie zaskoczenie, ale jak najbardziej pozytywne, w końcu po wszystkich rundach zakończyłem na czele w „generalce”, ciężko być niezadowolonym z takiego obrotu spraw i bardzo się z tego cieszę.

Magik (Dobre Duszki): Wynik zdecydowanie na plus. Znalazłem się przed kilkoma wyżej notowanymi zawodnikami i w końcu udało się zapisać jakieś podium z oficjalnych zawodów do CV.

hN (Buoni Fantasmas): Mogło być lepiej, ale cieszę się, że przede mną są tylko dobrzy kumple. Drużynowo mogliśmy z Wazzupem zrobić dublet w generalce ale w powtórce finałowego biegu zabrakło mi zimnej krwi i ogarnięcia, co wykorzystał niesamowity w końcówce cyklu Magik. Gratulacje dla chłopaków bo na początku mocno się „skradali” by przypuścić skuteczną ofensywę w ostatnich rundach.

Emocji w cyklu do ostatniej rundy nie brakowało. Format GP dla dywizji B chyba się sprawdził?

Wazzup: Myślę, że jak najbardziej. To był bardzo fajny cykl i bardzo dobrze zorganizowany. Mimo, że w dywizji „B” zabrakło tych teoretycznie najlepszych, którzy ścigali się w dywizji „A” to i tak razem z innymi daliśmy niezłe i wyrównane widowisko. Walka o medale toczyła się do finałowego biegu ostatniej rundy. To było piękne zwieńczenie GP B w tym sezonie.

Magik: Sprawdził i właściwie nic bym nie zmieniał, ani sposobu eliminacji, ani ilości rund, czy „wpisowego”. Z tego miejsca chciałbym podziękować Plonkowi, który walczył o GP przez ostatnie dwa sezony. Zebrał ludzi, zorganizował to wszystko i poukładał. Mam nadzieję, że w następnych sezonach będziemy kontynuować zarówno GP dywizji A jak i B.

hN: Emocji było sporo, szczególnie przez nadspodziewanie wysoki i równy poziom czołówki. Z ocenianiem formatu wstrzymałbym się do drugiego sezonu – to na pewno powie nam więcej.

Eliminacje, później 7 turniejów, jaka była Wasza metoda na utrzymanie formy i koncentracji przez cały sezon?

Wazzup: Tak naprawdę nie było żadnej metody, po prostu przychodziłem na każdy turniej i starałem się robić swoje. Przed sezonem nie stawiałem się w roli faworyta, więc do każdych zawodów podchodziłem na totalnym luzie. To na pewno pomogło. Tak naprawdę myśl, że mogę się zakręcić w okolicach „pudła” zaczęła kiełkować dopiero gdzieś w drugiej fazie cyklu, ale mimo tego do końca panował pełen spokój.

Magik: Starałem się podchodzić do tego na luzie, jak do zawodów towarzyskich, czy treningu. Eliminacje i pierwsze dwie rundy poszły nieźle, środek był fatalny więc nie do końca te moje założenia udało się zrealizować. Końcówką zaskoczyłem chyba wszystkich łącznie z sobą samym.

hN: Szczerze? Do eliminacji przystąpiłem w ostatniej chwili i tam zrobiłem swoje klasyczne 9 punktów w zawodach indywidualnych, które dało awans do dywizji B. Na początku potraktowałem cykl treningowo – z pierwotnego kalendarza nie pasowały mi bodajże trzy rundy bo pokrywały się z meczami mojej drużyny w lidze koszykarskiej. Potem przez kilka zmian w terminarzu udało się wystartować w 6 na 7, ale skupienie i parcie na wynik pojawiło się chyba dopiero po czterech rundach, kiedy okazało się, że przewodzę stawce. Chyba zupełnie niepotrzebnie bo w szóstej rundzie praktycznie pogrzebałem szanse na wygranie całego cyklu.

Jak zapatrujecie się na starty w elitarnym gronie w GP dywizji A?

Wazzup: Na pewno jest to dla mnie wyzwanie, ale to bardzo dobrze, gdyż lubię przystępować do rywalizacji z pozycji underdoga. Znaleźć się w gronie najlepszych jeźdźców to zawsze podwójna motywacja by utrzeć komuś lepszemu nosa, a do tego nagroda za dobrze wykonaną robotę w dywizji „B”. Przy okazji na pewno kolejna szansa do złapania doświadczenia. Także jak widać same plusy.

Magik: Pewnie nie wielu z Nas pamięta, ale miałem w Tym sezonie startować w dywizji A. Jednak nie widziałem się tam i zrezygnowałem. Bardzo mocno oberwało mi się za ten brak ambicji od Kaspra. Odpowiedziałem, że jak wygram w grupie B to dołączę do A. Kolega Wazzup uratował mnie przed spełnieniem tej obietnicy. A poważnie to nie podjąłem decyzji, nie myślałem o tym, zobaczymy na początku przyszłego sezonu, czy będę się czuł na siłach, aby spróbować się w tym elitarnym gronie.

hN:
 Nie myślałem jeszcze o przyszłym sezonie, ale na pewno GP A potraktuję jako wyzwanie. Formuła turniejów GP sprzyja temu w czym się dobrze czuje, czyli premiuje też dobry spis. Myślę więc, że dwa-trzy finały i górna połówka stawki w generalce są do zrobienia.