Dobre Duszki w finałowej batalii pokonały Buoni Fantasmas i sięgnęły po upragniony tytuł Drużynowych Mistrzów ISQ. W zespole mają dużo powodów do radości. – Sezon oceniam bardzo dobrze. Na pewno na ogólną ocenę wpłynął ostateczny wynik drużynowy, co bardzo cieszy! – powiedział trener DD, Wojtas.
Początkowo nic nie wskazywało na to, że Dobre Duszki osiągną tak duży sukces. Jednak z biegiem czasu zespół rozkręcał się. Co prawda w fazie zasadniczej nie ustrzegł się wpadek, ale w finale już był bezkonkurencyjny.
– Na początku sezonu nie wiedziałem czego się spodziewać. Po zakończeniu kariery przez Lowigusa i braku Kaspera w pierwszych kolejkach podejmowaliśmy rękawice, ale jednak czegoś brakowało. Po powrocie Kaspera drużyna spisywała się dużo lepiej i wiedziałem, że stać nas na mistrzostwo – dodał Wojtas.
Trener Dobrych Duszków zdradził też, co dało sukces. – Myślę, że kluczem do sukcesu była równa jazda całego składu. Dużą rolę odegrała obecność w zespole bardzo doświadczonych zawodników, chłodna głowa, co często skutkowało wykorzystywaniem błędów przeciwników podczas biegów – stwierdził.
– Każdemu zawodnikowi zdarzały się pojedyncze mecze, w których zawodził, jednak zawsze była okazja do rekompensaty w kolejnych meczach. Słaby występ był często rekompensowany bardzo dobrymi startami w następnych spotkaniach – zakończył Wojtas.
