Kategoria: Bad Company

Gwiazdy ISQ wzięły udział w Memoriale Edwarda Jancarza. To był kolejny świetny turniej

Są turnieje towarzyskie w Internet Speedway Quiz, które cieszą się wielkim szacunkiem wśród quizowiczów. Tak jest z Memoriałem im. Edwarda Jancarza. Kiedyś organizował go Sir_Fox, a obecnie za sukcesem zawodów stał Paweu.

– Na wstępie bardzo cieszę się, że w obsadzie turnieju znalazło się wielu znakomitych graczy, co na pewno podniosło prestiż całej imprezy. Patrząc na suche wyniki można powiedzieć, że nie było niespodzianek, ale to nic bardziej mylnego – dwie „śliwki” Daniela na pewno nie ułatwiły mu drogi do finału i końcowego triumfu – powiedział nam Paweu.

Zawody były nieprzewidywalne, a do ostatniego biegu kilku quizowiczów walczyło o to, by znaleźć się w gronie półfinalistów. – W zasadzie rzekłbym, że poza piekielnie równym Kamerunem, żaden z pozostałych uczestników nie ustrzegł się wpadek, które miały wpływ na końcowy wynik – dodał Paweu.

Pytania dotyczyły życia i kariery Edwarda Jancarza. Organizator zdradził, że nie było łatwo ułożyć tylu pytań o legendę Stali Gorzów. – Proszę mi uwierzyć, że przygotowanie ponad 30 pytań związanych tylko w jednym zawodnikiem nie jest łatwym zadaniem. A jeżeli nie zagląda się do fachowej literatury („Edwarda Jancarza życie na torze”), tylko opiera się na suchych wynikach znalezionych w Internecie, to zadanie urasta do rangi karkołomnego – stwierdził.

Turniej zakończył się organizacyjnym sukcesem. Już na czacie zawodnicy chwalili lidera Bad Company za świetne zawody. – Pytania chyba przypadły do gustu startującym w zawodach, bo nie odnotowano żadnej powtórki, a podpowiedzi po 30 sekundach padały incydentalnie – zakończył Paweu.

Paweu kontynuuje tradycję. W poniedziałek Memoriał Edwarda Jancarza

11 stycznia quizowicze po raz kolejny uczczą pamięć Edwarda Jancarza. Wcześniej memoriały poświęcone żużlowemu mistrzowi organizował Sir_Fox, a teraz za organizacją zawodów stoi Paweu. Ten w przeszłości wygrywał memoriałowe zawody.

– Przed zawieszeniem Quizu zawsze w okolicach 11 stycznia był rozgrywany memoriał poświęcony pamięci jednego z najlepszych polskich żużlowców wszechczasów. Jako że w przeszłości wygrałem kilka edycji, to tym razem postanowiłem zmierzyć się z organizacją imprezy, dając szansę na zwycięstwo innym quizowiczom – powiedział Paweu w rozmowie z Portalem ISQ.

Quizowicze zmierzą się w pytaniach dotyczących życia i kariery Edwarda Jancarza. – Wszystkie napisane pytania dotyczą życia i kariery sportowej Edwarda Jancarza. Dodatkowo, pojawią się też pytania o wynikach żużlowych Memoriałów im. Edwarda Jancarza – dodał Paweu.

Rozegranych zostanie dwadzieścia wyścigów i nie jest wykluczone, że odbędą się także półfinały i finał. To zależy od liczby powtórek, choć znając Paweua, wszystko dopnie na ostatni guzik jeszcze długo przed pierwszym biegiem.

Memoriał Edwarda Jancarza odbędzie się 11 stycznia, a jego początek wyznaczono na godzinę 20:00.

Bad Company. Maszerują od wygranej do wygranej. Czy ktoś ich zatrzyma? (podsumowanie)

Bad Company zdominowało rywalizację w I lidze. Mistrzowie wygrali wszystkie siedem meczów i z kompletem punktów przewodzą w ligowej tabeli. Trenerzy innych drużyn zastanawiają się, jak zatrzymać tę maszynę, która kroczy od wygranej do wygranej.

Lider – Paweu

Paweu jest liderem Bad Company i pod względem statystyk zajmuje drugie miejsce w całej lidze. Jednak warto dodać, że w czołowej dziesiątce jest aż pięciu zawodników Bad Company. Paweu celuje w to, by wyprzedzić Daniela w zestawieniu i jest coraz bliżej zrealizowania tego założenia.

Najlepszy mecz – wygrana z Dobrymi Duszkami

Zdecydowanie najlepszym meczem w wykonaniu Bad Company było starcie z Dobrymi Duszkami. Zakończyło się ono wygraną 50:40, ale po dwunastu biegach to DD prowadziło 37:35. W tym spotkaniu obie ekipy poszły na wymianę ciosów, a tylko trzy biegi zakończyły się wynikami innymi niż 5:1.

Wpadka

W pierwszej części fazy zasadniczej Bad Company nie zaliczyło żadnej wpadki. Siedem pewnych zwycięstw i pozycja lidera w tabeli – to mówi samo za siebie.

Co muszą poprawić?

Nic. Wszystko w zespole funkcjonuje doskonale.

Opinia trenera

Przed sezonem optymistycznie zakładałem, że w pierwszej fazie możemy przegrać jedno spotkanie. Udało się skończyć bez porażki, co jest wielkim sukcesem. Mieliśmy kilka razy gorąco pod palcami, ale wyszliśmy jak na mistrzów sezonu 12 przystało. Jesteśmy na dobrej drodze. Moi zawodnicy mają super formę, a wprowadzane zmiany są skuteczne. Nie mamy braków i gdy jeden ma wahania, drugi potrafi to szybko naprawić. To się nazywa po prostu drużyna.

Powiedziałem przed sezonem, że nikogo nie lekceważę, ale nie sądziłem, że aż taki opór postawi nam DD, a RS przegra z nami więcej niż oni. Na pewno mieliśmy kilka głupich błędów w różnych spotkaniach i na tym musimy się skupić, żeby do takich sytuacji nie dochodziło, że mamy limity, albo mylimy klucze.

Wygrywamy dalej i zbieramy bonusy. Szykujemy się też na rywali, bo trzeba ich lepiej poznać przed rundą finałową. Bardzo chcemy wygrać rundę zasadniczą i mam nadzieję, że nie trzeba będzie o to drżeć do ostatniej kolejki.

Mezzi (trener Bad Company)

Statystyki

2. Paweu – 2,438 (76+2/32)
4. Mezzi – 2,125 (64+4/32)
6. Tepy – 2,000 (56+4/30)
6. Kamerun – 2,000 (46+10/28)
14. Delejt – 1,923 (40+10/26)
18. Apocalips – 1,867 (41+15/30)
22. Matic -1,808 (44+3/26)
NKL. Matju – 0,333 (2/6)

Bad Company nie weźmie udziału w Grand Prix

Inauguracja organizowanego przez pięć klubów cyklu Grand Prix zbliża się wielkimi krokami. Znany jest już terminarz, a wkrótce poznamy listę uczestników elitarnych zmagań. Wiadomo, że nie weźmie w nich udziału żaden z zawodników Bad Company.

Taką decyzję podjął Mezzi. Z tego co się dowiedzieliśmy, chodzi m.in. o podział liczby uczestników między klubami. Z Fajrant Team, Red Sox, Dobrych Duszków, White Sox i Buoni Fantasmas udział w Grand Prix weźmie po czterech zawodników. Pozostałe kluby miały po jednym miejscu.

– Grand Prix organizowane jest przez pięć zainteresowanych klubów, dlatego też wspólnie Jessupem, Magikiem, Pirkiem oraz Danielem podjęliśmy decyzję, że nasze drużyny dostaną po czterech przedstawicieli w tym cyklu, a pozostałe trzy po jednym + jedna dzika karta na turniej. Bad Company stwierdziło jednak, że nie chce uczestniczyć w cyklu GP i odstąpi miejsca komuś innemu, dlatego też wykorzystamy to miejsce na przyznanie dzikiej karty zawodnikowi, który mamy nadzieję wyrazi zgodę… a będzie to niespodzianka – powiedział Portalowi ISQ Plonek, jeden z organizatorów cyklu.

Plonek nie chciał szerzej odnosić się do decyzji Mezziego. – Nie odbieraliśmy tego w żaden sposób, to jest wewnętrzna sprawa Mezziego i jego ekipy. Nie chcą z nami jechać, to ich strata. Płakać nikt nie będzie, my ze swojej strony zaoferowaliśmy im tak, jak pozostałym ekipom jedno miejsce, co wydawało się sprawiedliwe i fair – zakończył trener FT.

Cykl Grand Prix zostanie zainaugurowany 17 stycznia rundą organizowaną przez Fajrant Team.

Terminarz Grand Prix ISQ:

17.01.2021 – GP FT
31.01.2021 – GP BF
07.02.2021 – GP RS
21.02.2021 – GP DD
28.02.2021 – GP WS
14.03.2021 – GP ISQ

Bohater kolejki. Paweu z kolejnym kompletem. Takiej formy się spodziewał

Bad Company w 7. kolejce z łatwością rozprawiła się z Rycerzami Zodiaku. Mecz zakończył się triumfem mistrzów ISQ 58:32. Liderem drużyny był Paweu, który zdobył komplet 12 punktów. To był jego drugi w tym sezonie mecz, w którym był niepokonany. Tym samym został bohaterem 7. kolejki.

Paweu jest zdecydowanym liderem Bad Company. Jego średnia to 2,375 pkt na bieg. Czy spodziewał się takiej formy? – Nieskromnie mówiąc – tak. Szczerze powiedziawszy, nie pamiętam żebym w przeszłości miewał gorsze średnie biegowe od kolegów z klubu, więc i teraz nie mogło być inaczej. Różnica jest taka, że ekipa, którą Mezzi zmontował na ten sezon nie pozwala mi tego odczuć. Doszło do pewnego paradoksu, że chyba każdy z BAD-ów poczynił postępy w grze pomimo tego, że nie grał w nią przez osiem ostatnich lat 😀 – powiedział Paweu w rozmowie z Portalem ISQ.

W meczu z Rycerzami Zodiaku Paweu pojawił się na torze tylko cztery razy. To nie pierwszy taki mecz w tym sezonie, gdy gorzowianin rezygnuje z ostatniego startu i oddaje go rezerwowemu.

– To wynika z bardzo prostego powodu – wynik meczu już był ustalony, więc mogłem dać szansę wypróbowania się Matju, który ma spośród nas najmniej okazji do startów. Liczę na to, że w meczach rewanżowych Mateusz dostanie jeszcze więcej szans. Kto wie, może któregoś razu celowo spóźnię się na mecz, by zacząć z ławki? Pełny mecz pojadę tylko przeciwko BF, żeby trochę pomóc Danielowi w zbiciu średniej biegowej. Mezzi cały czas wierzy w to, że będę miał najwyższą średnią na koniec sezonu, ale teraz to ja już sam w to nie wierzę, a tegoroczne wyczyny Daniela na wirtualnych torach utwierdzają mnie w przekonaniu, że mogę co najwyżej rozgościć się na fotelu wicelidera statystyk – dodał Paweu.

Quizowicze od tygodni zastanawiają się, kiedy Bad Company przegra pierwszy mecz. – Czuję w kościach, że dojdzie do tego prędzej, niż później 🙂 Po takim piorunującym początku sezonu cała liga będzie nastawiona przeciwko nam i w końcu ktoś może sprowadzić nas na ziemię. Tak prawdę mówiąc, lepiej przegrać coś teraz, w rewanżach, nawet jeżeli to miałoby wiązać się z utratą punktu bonusowego, niż przegrać dopiero w play-offach – stwierdził.

O ile indywidualna forma nie była dla niego zaskoczeniem, o tyle tak dobra jazda drużyny już go zaskoczyła. – Względem sezonu ‘12 zmieniła się trochę siła rażenia, ale co jest fantastycznego w naszej tegorocznej postawie to fakt, że potrafimy zachować stalowe nerwy przed biegami nominowanymi. To pozwoliło nam na pozytywne rozstrzygnięcie dwóch, jak się okazało, najtrudniejszych spotkań na progu sezonu – przeciwko DD i WS. Poza tym, Mezzi znalazł trzy bardzo dobrze uzupełniające się pary i szybko zrezygnował z wystawiania duetów, które częściej przegrywają, niż wygrywają biegi (np. potężna para Matic-Paweu) i tak oto przed wami staje niepokonany do tej pory lider tabeli Internet Speedway Quizu – zakończył.

Paweu – Delejt super para, całą Polskę roz… Jak oni to robią?

Razem przejechali już 20 biegów, wygrali 13 z nich, z czego aż 8 podwójnie. Tylko raz musieli uznać wyższość rywali. Takiego dorobku nie ma żadna inna para w Internet Speedway Quiz. Duet Paweu – Delejt to skarb. As – a nawet joker – w talii trenera Mezziego.

Paweu i Delejt imponują formą. Doskonale rozumieją się na torze i prowadzą Bad Company do kolejnych zwycięstw. – Recepta jest stosunkowo prosta: ja mam nieco większą wiedzę od innych graczy, więc zazwyczaj jako pierwszy  piszę odpowiedź, zaś Delejt pisze nieco szybciej od rywali. Nie muszę zachowywać się jak Daniel, który wprost wskazuje Grigorianowi, które odpowiedzi ma spisywać. Powiem więcej – ja na to nie mam czasu, bo Del prędzej napisałby to, co ja, niż ja bym napisał „pisz”, „spisuj” czy coś takiego – żartuje Paweu.

– Jak dotychczas taki model współpracy sprawdza się wzorowo, czego dobitnym przykładem jest fakt, że na półmetku sezonu zasadniczego aż 2/3 naszych wspólnych startów zakończyły się zwycięstwami biegowymi – dodał Paweu.

Obaj znają się już kilka lat. Jak mówi Delejt, ich wspólna skuteczna jazda to efekt współpracy i umiejętności. – Z Pawuem znamy się już parę lat z różnych stron żużlowych, choć nigdy to nie była zażyła relacja. Myślę, że przede wszystkim opiera się to na prostej symbiozie – Paweu ma dużą wiedzę, ja za to mam szybki spis. Ja polegam na jego wiedzy, on polega na tym, że szybko spiszę jego odpowiedzi. Choć co prawda gdy sam znam odpowiedź, to na niego nie czekam, jednak w tym sezonie takiej sytuacji chyba nie napotkaliśmy jako para. Niemniej ten sposób działa, ja i Paweu jesteśmy pierwszą parą ligi z dość znaczną przewagą.

Delejt otwarcie przyznał, że nie spodziewał się tak dobrej dyspozycji. Jeśli wziąć pod uwagę statystyki z bonusami, to Delejt jest dwunasty. Zdobył jak dotąd 10 bonusów. – Szczerze to spodziewałem się średniej podobnej do tej którą uzyskałem w ostatnim sezonie przed „lockdownem” – 1,14 – więc jestem ogromnie zadowolony z mojej obecnej dyspozycji. W statystykach jestem wysoko głównie przez bonusy – stwierdził.

Zadaliśmy mu pytanie: czy jest klasycznym spisywaczem? – Nigdy nie twierdziłem, że mam jakąś ogromną wiedzę, niemniej jednak krzywdzące są stwierdzenia z różnych stron, że nie mam żadnej. Sam jednak otwarcie mówię, że mam dużo do nadrobienia, głównie z historii – to zajmie jednak trochę czasu, a póki co muszę polegać na spisie – zakończył Delejt.

Bad Company – Rycerze Zodiaku 58:32. Mistrzowie dali lekcję rywalom

To był mecz do jednej bramki. Bad Company rozgromiło Rycerzy Zodiaku 58:32. Goście indywidualnie wygrali tylko trzy wyścigi i byli tłem dla świetnie dysponowanych mistrzów Internet Speedway Quiz. Bad Company aż sześć biegów wygrało podwójnie.

Indywidualnie najlepszy wśród zwycięzców był Paweu, który wygrał wszystkie cztery biegi i zapisał na swoim koncie komplet 12 punktów. Wśród Rycerzy najlepszy był Leigh – autor 8 „oczek”.

Bad Company – 58:
9. Paweu 12 (3,3,3,3,-)
10. Delejt 5+2 (2*,2*,1,0,-)
11. Tępy 11 (3,0,3,2,3)
12. Apocalips 6+3 (0,-,2*,2*,2*)
13. Mezzi 7 (1,3,3,-,-)
14. Kamerun 10+2 (3,2*,1,1*,3)
15. Matic 6 (2,1,3)
16. Matju 1 (1,0)

Rycerze Zodiaku – 32:
1. Leigh 8 (0,3,0,3,2)
2. Mario 5 (1,1,2,0,1)
3. PiotrekSL 6+1 (1*,0,2,3,0)
4. Misiowy 6+2 (2,1,-,2*,1*)
5. Mariano 6 (2,1,0,1,2)
6. KoNiK 0 (0,0,-,0,-)
7. Wojtasking 1 (0,1,0)

Bieg po biegu:
1. Paweu, Delejt, Mario, Leigh ……..5:1
2. Tępy, Misiowy, PiotrekSL, Apocalips ……..3:3 (8:4)
3. Kamerun, Mariano, Mezzi, KoNiK ……..4:2 (12:6)
4. Leigh, Matic, Mario, Tępy ……..2:4 (14:10)
5. Mezzi, Kamerun, Misiowy, PiotrekSL ……..5:1 (19:11)
6. Paweu, Delejt, Mariano, KoNiK ……..5:1 (24:12)
7. Mezzi, Mario, Kamerun, Leigh ……..4:2 (28:14)
8. Paweu, PiotrekSL, Delejt, Wojtasking ……..4:2 (32:16)
9. Tępy, Apocalips, Wojtasking, Mariano ……..5:1 (37:17)
10. Leigh, Misiowy, Matic, Delejt ……..1:5 (38:22)
11. PiotrekSL, Tępy, Kamerun, KoNiK ……..3:3 (41:25)
12. Paweu, Apocalips, Mariano, Mario ……..5:1 (46:26)
13. Matic, Mariano, Matju, Wojtasking ……..4:2 (50:28)
14. Kamerun, Apocalips, Mario, PiotrekSL ……..5:1 (55:29)
15. Tępy, Leigh, Misiowy, Matju ……..3:3 (58:32)

Sędzia: Lowigus
Technik: Matic

Bardzo chcieliśmy zakończyć pierwszą rundę z kompletem zwycięstw. Ani przez moment nie było mowy o dekoncentracji, Rycerze Zodiaku mają w swoich szeregach zawodników, którzy potrafią się ścigać. Od początku udało nam się narzucić swoje tempo i ostatecznie dość wysoko zwyciężyć. Ogromne podziękowania dla Paweua i Mezziego, że w końcówce oddali swoje biegi mnie i Matju, czyli rezerwowym. Zdobyłem co prawda 6 punktów, ale dwa biegi z moim udziałem zakończyły się porażką, więc zadowolony mogę być tylko z tego ostatniego. Z niecierpliwością czekamy już na rewanże i walkę o punkty bonusowe. Rywale z całą pewnością będą starali się nam maksymalnie utrudnić zadanie. Ogromne brawa dla Lowigusa, który poprowadził mecz w kapitalnym tempie. 15 wyścigów w 28 minut. Szacun!

Matic (zawodnik Bad Company)

Rywal dzisiaj był od nas o trzy klasy lepszy. Nie mogliśmy dopasować się do toru, pytania były wymagające co też premiuje drużyny z takimi specjalistami jak Paweu czy Mezzi. Niestety nie mogłem dziś skorzystać z mojego podstawowego zawodnika Melcia z którym byłaby szansa na wynik powyżej 35 punktów. Rozgrywki ligowe w ISQ można podzielić na 2 typy spotkań, mecze z Bad Company i mecze z innymi drużynami. Nie sądzę by jakaś drużyna urwała im punkty w tym sezonie.

Mariano (trener Rycerzy Zodiaku)

Znów sprawdzili swoją wiedzę o skokach narciarskich. Jest szansa na kolejne turnieje

W tym tygodniu rozegrano drugi już Turniej wiedzy o skokach narciarskich. Zawody zakończyły się triumfem Daniela i to on sięgnął po wirtualne mistrzostwo świata w lotach narciarskich. Organizatorem turnieju był Paweu, który wcześniej przygotował specjalny program, który przelicza odpowiedzi na metry.

Organizacja zawodów nie przebiegła bez problemów. – Do samego końca drżałem o frekwencję, ale ostatecznie wypełniono wszystkie dostępne miejsca na liście startowej. O atmosferę podczas zawodów ponownie należałoby zapytać pozostałych uczestników, bo ja jak zwykle byłem zajęty spisywaniem wyników z czatu do programu. Trwało to dużo szybciej, dzięki nowym „ficzerom” wprowadzonym na czat przez Kaspera, ale mimo wszystko było trochę absorbujące. Tempo zawodów byłoby lepsze, gdyby w tym samym czasie nie był rozgrywany mecz ligowy – powiedział Portalowi ISQ Paweu.

Drugi turniej pokazał, że quizowicze wiedzą sporo nie tylko o żużlu, ale też i o skokach narciarskich. – Niezmiennie zaskoczył mnie poziom wiedzy użytkowników, którzy nie mieli większych problemów z pytaniami, a te były na nieco wyższym poziomie względem pierwszej edycji turnieju. Patrząc na klasyfikację jasno wynika, że ponownie prym wiedli ci, którzy rozdawali karty w poprzednich zawodach – dodał Paweu.

Sam organizator zajął drugą pozycję. – Ciężko mi jest wypowiedzieć się o własnym występie, bo pytania zadawane przez Daniela były dużo łatwiejsze od moich. Mimo to totalnie skaszaniłem jeden ze startów i po I serii byłem poza podium. Mogę mieć satysfakcję z najlepszego czasu dnia oraz dzierżenia rekordu ISQ w długości lotu narciarskiego, kiedy to w II serii osiągnąłem 245 metrów – stwierdził.

Paweu dodał, że jest szansa na kolejny turniej. Wszystko zależy od quizowiczów. – Czy będą kolejne turnieje z wiedzy o skokach narciarskich? Wszystko zależy od chęci potencjalnych uczestników. Jeżeli znajdzie się przynajmniej te 10 osób, żądnych sprawdzenia swoich sił, to nie widzę problemu. Zawsze będzie można spotkać się chociaż ten raz w miesiącu, żeby taka odmiana quizu nie znudziła się graczom. Temat Turnieju Jednej Skoczni jest nadal otwarty – zakończył.

Apocalips na wygraną czekał do 6. kolejki. „Z wiekiem refleks już nie ten”

Apocalips to jeden z filarów Bad Company. Imponuje zwłaszcza szybkością. Po sześciu kolejkach jego bilans to 35 punktów i aż 12 bonusów. Tylko trzy razy był ostatni, dwanaście razy był trzeci, dziesięciokrotnie odpowiadał jako drugi i raz zdobył trzy punkty.

Doświadczony zawodnik nigdy wcześniej tak długo nie czekał na „trójkę”. – Nigdy nie słynąłem z ogromnej wiedzy, ale przed tą kilkuletnią przerwą od ISQ raczej regularnie zdarzało mi się wygrywać biegi. W tym sezonie musiałem czekać na indywidualne zwycięstwo biegowe aż do 6 kolejki. Myślę, że złożyło się na to kilka czynników. Po pierwsze jeżdżę w bardzo mocnej drużynie, więc siłą rzeczy o punkty jest trudniej. Po drugie przez te kilka lat dużo wiedzy uciekło. Po trzecie z wiekiem refleks już nie ten. Czuję jednak, że forma rośnie i liczę, że teraz już będzie z górki – powiedział Portalowi ISQ Apocalips.

W trakcie ośmioletniej przerwy od quizu Apocalips miał momenty kompletnego braku zainteresowania żużlem, jak i powrotu zajawki na speedway. – Po 2015 roku i upadku lubelskiego klubu żużel mi obrzydł. W 2016 roku praktycznie przestałem śledzić jakiekolwiek rozgrywki żużlowe. Na szczęście długo to nie trwało i od reaktywacji Motoru Lublin w 2017 roku zajawka na żużel wróciła. Jednak ciężko powiedzieć, żebym „jarał się” żużlem tak jak kiedyś. Nie chce znowu odwoływać się do wieku, ale chyba muszę. Im człowiek starszy tym podchodzi do wszystkiego z większym dystansem. Ponadto ma mniej czasu na zainteresowania, wszystko kręci się wokół rodziny i pracy. U mnie jest podobnie. Ciągle śledzę wyniki, staram się być na większości meczów mojej drużyny, ale to już nie to samo co 10 czy 15 lat temu.

– Dodatkowo muszę przyznać, że ten boom na żużel w Lublinie powoduje u mnie pewien dysonans. Z jednej strony cieszę się, że ta dyscyplina w moim mieście się rozwija, że doczekaliśmy się profesjonalnego klubu, Ekstraligi, tłumów na stadionie, ale… muszę przyznać, że tęsknie za kameralnymi wyjazdami w II lidze do Krosna czy Rawicza, czy czasami LKŻ, gdzie na trybunach było 300 osób i większość kojarzyłeś z twarzy. Miało to swój urok – dodał.

Bad Company w swoim dorobku ma sześć zwycięstw i przewodzi tabeli DM ISQ. Jaka jest recepta na sukces? – Wyrównany zespół, lider na którego możesz liczyć w najtrudniejszych momentach oraz świetna atmosfera w drużynie. Póki co wszystko to mamy w Bad Company i oby tak dalej – stwiredził.

Jego celem jest mistrzostwo w DM ISQ. – Drużynowo plan możemy mieć tylko jeden – obrona mistrzostwa ISQ. Byłoby to moje kolejne mistrzostwo, ale pierwsze z Bad Company, więc zrobię co w mojej mocy, aby dołożyć do tego swoją cegiełkę. Indywidualnie chciałbym załapać się do TOP15 ligi pod względem średniej biegowej, a także zdobyć największą ilość bonusów w całej lidze. Póki co prowadzę. Pierwszy raz w historii liczymy bonusy i niezmiernie mnie to cieszy, bo spis to była zawsze moja mocna strona. Początek sezon nie był może najlepszy pod tym kątem, ale po przesiadce na nowy sprzęt jest poprawa. Przy okazji chciałbym bardzo serdecznie podziękować każdej osobie, która przyczyniła się do reaktywacji quizu. Pozdrowienia dla wszystkich starych i nowych quizowiczów! – zakończył Apocalips.

Fajrant Team – Bad Company 39:51. Mistrzowie są nie do zatrzymania

Bad Company z szóstym kolejnym zwycięstwem. Tym razem podopieczni Mezziego pokonali Fajrant Team 51:39. Zespół broniący mistrzowskiego tytułu poprowadzili do wygranej Paweu i Mezzi, którzy zdobyli po 10 punktów, a pierwszy z nich dodatkowo do swojego dorobku dorzucił bonusa. Z kolei wśród FT najlepszy był Vanpraag (10+1).

Początek meczu był wyrównany, a FT po pięciu biegach nawet prowadziło dwoma punktami. Później do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy Bad Company, którzy systematycznie powiększyli przewagę i wygrali dwunastoma punktami.

Fajrant Team – Bad Company 39 : 51

Fajrant Team – 39:
9. Plonek 5+1 (1*,1,-,2,1)
10. Cysu 8 (2,0,3,3,0)
11. Wazza 5+1 (0,2,-,1,2*)
12. Vanpraag 10+1 (3,1*,d,3,0,3)
13. Molken 8+1 (2,2*,1,1,2)
14. Krzysinho 0 (0,-,-,-,0)
15. Paboł 3 (3,d,0,0)
16. Shaft ns

Bad Company – 51:
1. Tępy 7 (3,0,3,0,1)
2. Apocalips 8+2 (0,3,2*,1,2*)
3. Mezzi 10 (2,1,1,3,3)
4. Kamerun 1+1 (1*,0,-,-,-)
5. Paweu 10+1 (3,3,1*,3,-)
6. Delejt 7+2 (1,2*,2,2*,-)
7. Matic 8 (2,2,3,1)
8. Matju 0 (0)

Bieg po biegu:
1. Tępy, Cysu, Plonek, Apocalips ……..3:3
2. Vanpraag, Mezzi, Kamerun, Wazza ……..3:3 (6:6)
3. Paweu, Molken, Delejt, Krzysinho ……..2:4 (8:10)
4. Apocalips, Wazza, Vanpraag, Tępy ……..3:3 (11:13)
5. Paboł, Molken, Mezzi, Kamerun ……..5:1 (16:14)
6. Paweu, Delejt, Plonek, Cysu ……..1:5 (17:19)
7. Tępy, Apocalips, Molken, Paboł (d) ……..1:5 (18:24)
8. Cysu, Matic, Mezzi, Vanpraag (d) ……..3:3 (21:27)
9. Vanpraag, Delejt, Paweu, Paboł ……..3:3 (24:30)
10. Cysu, Matic, Molken, Tępy ……..4:2 (28:32)
11. Mezzi, Delejt, Wazza, Paboł ……..1:5 (29:37)
12. Paweu, Plonek, Apocalips, Vanpraag ……..2:4 (31:41)
13. Matic, Molken, Tępy, Cysu ……..2:4 (33:45)
14. Mezzi, Apocalips, Plonek, Krzysinho ……..1:5 (34:50)
15. Vanpraag, Wazza, Matic, Matju ……..5:1 (39:51)

Sędzia: Daniel
Technik: Paboł

Wygrywamy bardzo trudne spotkanie. Rywal zdążył się wzmocnić przed meczem z nami i w dodatku próbował nas zaskoczyć taktyką. Początek naprawdę nie napawał optymizmem. Ogólnie wejście w mecz mamy bardzo trudne, ale zmiany i dobre ustawienie procentuje. Spodziewałem się, że FT to nieobliczalna drużyna i to pokazali. Gratulacje dla Apo, za trójkę, trochę na nią poczekaliśmy. Matic wspaniałe wejścia z rezerwy. Spora odpowiedzialność na mnie spoczywała, po tych trzech biegach, ale na szczęście się przebudziłem i drużyna na tym skorzystała. Znów pokazaliśmy wyrównaną formę. Nie mamy braków i lider tabeli wciąż dla Kompanii.

Mezzi (trener Bad Company)

Mogę być zadowolony z postawy moich zawodników. Zawiesiliśmy wysoko poprzeczkę liderowi i tak naprawdę brakło tylko kilku punktów do korzystnego wyniku. Przez cały mecz przeciwnik czuł nasz oddech na karku aż do 13 biegu – trudno. Udany debiut Cysa, będziemy mieli z niego pociechę – doskonale wkomponowuje się w zespół. W końcu cieszy frekwencja, drugie spotkanie z rzędu mamy nadkomplet zawodników. Z mojej strony zostaje tylko pogratulować Badom wygranej – ostatniej w tym sezonie z Fajrantami.

Plonek (trener Fajrant Team)