Cinek oddał bieg i stracił zwycięstwo w Turnieju Zaplecza. Plan na te zawody miał całkiem inny

Cinek w czwartkowym Turnieju Zaplecza ISQ zajął drugie miejsce. Miał szansę na to, by odnieść zwycięstwo. Zdecydował się jednak oddać swój ostatni start debiutantowi w ISQ, który pojawił się na czacie i chciał spróbować swojej jazdy w quizie.

Dlaczego Cinek zrezygnował z ostatniego startu? – Pierwotnie plan zakładał „szybki test”, czyli dwa, może trzy biegi i wycofanie się. Jednak jak to bywa – dobry wynik sprawił, że naszła ochota na jeszcze jeden bieg. Po czterech seriach wiedzieliśmy już, że Strc, który mnie pokonał miał jeden bieg mniej i ostatni również oddał Marcinowi, a Aszotka miałem wśród pokonanych, więc również postanowiłem oddać bieg koledze, który uczy się ISQ, bo to właśnie dla takich jak on organizowane są tego typu zawody. Obserwowałem do końca zmagania, a że była opcja na bieg dodatkowy między mną a Pickiem, to go rozegraliśmy i mam dzięki temu srebrny, a nie brązowy font na forum – z uśmiechem powiedział Cinek.

Występ w Turnieju Zaplecza ISQ może napawać go optymizmem. – Mój czwartkowy występ w zawodach Zaplecza ISQ był typowo treningowym. Chciałem sprawdzić jedną rzecz z laptopem pod kątem działania w grze i skorzystałem z okazji, że gdzieś tam akurat te luki się potworzyły. Na pewno wynik napawa optymizmem, choć zdaję sobie sprawę, że gdyby obsada była znacznie bardziej doświadczona, to ten wynik już tak okazały z pewnością by nie był – dodał Cinek.

W rozgrywkach ligowych Cinek jest solidnym ogniwem Dobrych Duszków. W meczach robi, to co do niego należy. – Ze swojej postawy w lidze jestem w miarę zadowolony. Owszem, mogłoby być więcej tych punktów, ale najważniejsze, że nie ma ciągle zer przy moim nicku, a i co jakiś czas uda się zainkasować jakąś trójkę albo dwójkę z bonusem. Zakładałem sobie średnią półtora punktu na bieg i stale się gdzieś kręcę przy tym wyniku, choć oczywiście nie obraziłbym się na lepszy dorobek. Jeśli chodzi natomiast o przełożenie formy z Zaplecza na ligę, to z pewnością musiałbym mieć więcej takich pytań, jak na zapleczu – krótkie, zwięzłe i na czas, które znam – zażartował Cinek.

Częstochowianin sumienne realizuje założone przez siebie cele na ten sezon. – Tak naprawdę cele były dwa na ten sezon. Pierwszym było, aby się fajnie bawić i odnowić albo też i nawiązać nowe kontakty, a drugim, to nie zawodzić drużyny, która dała mi szansę. Ten pierwszy cel już udało się w zasadzie zrealizować, a drugi, to myślę, że zarówno trener zespołu – Lowigus oraz koledzy nie mają powodów do narzekania – ocenił.

Jego zdaniem Dobre Duszki nie powinny mieć problemów z awansem do fazy play-off. – Wydaje mi się, że możemy być zadowoleni ze swoich wyników. Przegraliśmy jeden mecz i na pewno po starciu z Bad Company był jakiś niedosyt, bo wygrywaliśmy dwoma „oczkami” do biegów nominowanych, by ostatecznie skończyć mecz z bilansem minus dziesięciu punktów. Teraz przed nami bardzo ważny mecz z Buoni Fantasmas, ale jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego i dalej pojedziemy swoje, to w marcu i kwietniu spotkamy się z niektórymi na ligowych czatach – zakończył.

Start a Conversation