Daniel w finale Indywidualnych Mistrzostw Skarpetek zajął dopiero 9. miejsce. A gdyby nie „trójka” w ostatniej serii, to lider ligowych statystyk byłby w ogonie stawki. Jego dyspozycja to największe rozczarowanie finałowych zawodów.
– W dwóch pierwszych wyścigach była zupełnie normalna jazda – po prostu spisywałem, ale zdobywałem po 2 punkty. W trzecim starcie zagubiłem się, bo czytając o ostatnim jednodniowym finale IMŚ w Polsce zacząłem szukać po latach 80. i Chorzowie. W końcu zacząłem spisywać, ale w pośpiechu miałem z 5 literówek – powiedział Daniel.
– Z kolei w moim czwartym biegu wydawało mi się, że brakuje klucza i zamiast odpowiadać zdążyłem nawet napisać o kluczu. W międzyczasie wszyscy napisali już poprawną odpowiedź – dodał. Przez to dwukrotnie stracił szansę na punkty.
Finał IM Skarpetek był niezwykle wyrównany. Daniel z dorobkiem 7 punktów był 9., a piętnasty w stawce Lowigus na swoim koncie zapisał 5 punktów.
– Takie turnieje mają to do siebie, że często faworyci koszą się wzajemnie i punktacja jest bardzo spłaszczona. W słabszej obsadzie łatwiej mocno odskoczyć. Spodziewałem się więc, że turniej będzie wyrównany i tak tez było – zakończył Daniel.