Kasper mecz pomiędzy Champions Team i Dobrymi Duszkami (41:48) zakończył z kompletem 12 punktów. Po raz ostatni spotkanie jako niepokonany kończył w 7. kolejce sezonu 11. Po przeanalizowaniu archiwalnych statystyk wynika, że na taki wynik czekał 39 meczów.
Komplet punktów zdobył w szczęśliwych okolicznościach. – Jestem zadowolony ze swojego występu, wreszcie udało mi się zakończyć zawody z kompletem punktów. Dodatkowym utrudnieniem był dla mnie fakt, iż z powodu chwilowego urwania internetu wyleciałem z czata w momencie rozpoczynania mojego pierwszego biegu, udało się wrócić po chwili, a bieg już trwał – powiedział Kasper.
– Dziękuję sędziemu Plonkowi za wklejenie mi pytania, na szczęście rywale nie zdążyli w tym czasie odpowiedzieć poprawnie. Ale najbardziej cieszy mnie postawa drużyny, cały mecz przebiegał pod nasze dyktando, widać było pewność siebie i szybkość w odpowiadaniu na pytania. W końcówce daliśmy pojeździć rezerwowym, by każdy objechał po te kilka biegów – dodał.
Kasper obecnie jest trzeci w statystykach, a jego średnia to 2,154. Lepsi są jedynie Daniel (2,512) i Paweu (2,405). -Daniel jedzie swój sezon życia, jestem pełen uznania i podziwu dla jego fenomenalnej dyspozycji. Jak zawsze moim celem jest dążenie na szczyt, więc będę robił wszystko, by jak najbardziej poprawić swoją średnią, ale szanse na prześcignięcie Daniela są niewielkie. Równie dobrze spisuje się Paweu, więc zadanie to jest jeszcze trudniejsze. Na pewno będę walczył o jak najlepszy wynik – przyznał Kasper.
– Staram się robić to co do mnie należy jak najlepiej. Podstawa to koncentracja, na początku sezonu dużo pracowałem i zwyczajnie wieczorami w porze meczowej byłem zmęczony i umysł nie pracował już na najwyższych obrotach. Powodowało to „zacięcia” na prostych pytaniach, kiedy czułem pustkę w głowie. Teraz jest lepiej, dodatkowo odkurzam zakurzone zakamarki pamięci w poszukiwaniu zapomnianej przez 8 lat wiedzy żużlowej – stwierdził zawodnik Dobrych Duszków.
Także i on zachwala atmosferę panującą w ekipie. Uważa jednak, że droga do finału DM nie będzie łatwa. – Atmosfera w zespole od początku jest bardzo dobra, nasze sukcesy w pierwszej połówce rundy zasadniczej jeszcze ją poprawiły. Mamy w zespole młode duszyczki, jak i starych capów, jak ja czy Magik. Całość tworzy całkiem nieźle funkcjonujący mechanizm. Jedna porażka, jeden remis, a poza tym sześć zwycięstw, oby tak dalej. Drużyna Bad Company jest bardzo mocna, ale nie umniejszałbym zagrożenia ze strony innych zespołów, ostatnio wybornie sobie radzą jeźdźcy Fajrant Teamu czy Red Sox, co skłania do mnie do banalnego stwierdzenia, że walka o play-offy do końca będzie zażarta. Mamy nadzieję odnaleźć się w niej jak najlepiej i ulokować jak najwyżej w tabeli, a jak się uda to zobaczymy na koniec sezonu – zakończył.