Buoni Fantasmas w pechowych okolicznościach przegrało z Fajrant Team (40:50). BF punkty straciło na literówkach Daniela, błędzie z kluczem Wazzupa czy utracie połączenia internetowego Jcoba. Gdyby nie to, Buoni Fantasmas mogliby odwrócić losy meczu i cieszyć się z wygranej.
Można odnieść wrażenie, że pech to drugie imię zespołu BF. – Faktycznie błędów i pecha mieliśmy sporo. Ale to nie tylko jeden mecz. 1 setna sekundy z RS, jeden bieg w rewanżu i tabela mogła wyglądać zupełnie inaczej, nawet mimo przegranej z Fajrantami – powiedział po meczu hN.
BF zajmuje piąte miejsce w tabeli i do czwartych Fajrantów traci pięć „oczek”. Szanse na awans do fazy play-off są już tylko matematyczne, ale drużyna nie zamierza składać broni.
– Szanse są niewielkie, ale są. Walczymy dalej, nikt nie składa broni. Motywujemy się, że jeszcze nie wszystko stracone i nadal mamy szanse na jazdę w PO chociaż będzie to bardzo trudne – dodał.
hN w starciu z FT był liderem zespołu i zdobył 11 punktów. Jaka jest recepta na tak dobry występ? – Motywacja, przygotowanie mentalne i skupienie. Do tego trochę kofeinowego napoju i rzadsza jazda, co pozwala na nie przeładowywane głowy odpowiedziami z poprzednich zawodów. Do tego odpowiedni trening w postaci poszerzania wiedzy – i to chyba tyle. Ale wiem, że to jeszcze nie jest szczyt moich możliwości – zakończył.