Wazzup z dobrej strony pokazał się w półfinale Indywidualnych Mistrzostw ISQ. Zdobył 9 punktów i sklasyfikowany został na 6. miejscu w zawodach. Po półfinałowym turnieju nie ukrywał radości z awansu do grona 16 najlepszych quizowiczów.
– Chyba całkiem nieźle mogę ocenić te zawody. Przełomowy był mój 3 start, który wygrałem. Wtedy po raz pierwszy pomyślałem, że może z tej mąki będzie dzisiaj chleb. Tak naprawdę oprócz 4 biegu, gdzie zrobiłem głupie literówki jestem bardzo zadowolony z każdego swojego biegu. Przegrać z Pawuem czy Kasperem lub Malakiem to dla mnie żadna ujma. Było nieźle – powiedział Wazzup.
Dla zawodnika Buoni Fantasmas awans do finału IM ISQ nie był celem zakładanym przed sezonem. – W moim przypadku na pewno tak nie było. Moim zadaniem było po prostu powalczyć w ćwierćfinale i pokazać się z jak najlepszej strony. Może celem był awans do półfinału, ale to naprawdę był plan maximum. Słyszałem przed startem IM ISQ jak wielu graczy mobilizuje się na te zawody, a ja w stawce byłem kompletnym żółtodziobem, bo to chyba mój debiut w tych rozgrywkach – dodał.
– Z tych powodów myślałem, że ciężko będzie coś ugrać, ale jak widać udało się i szczęście też trochę dopisało, a w takich jednodniowych turniejach to naprawdę jest bardzo potrzebne. Te właśnie szczęście – stwierdził.
Jakie ma nastawienie przed zaplanowanym na 17 marca finałem IM ISQ? – Cel na finał IM ISQ jest identyczny jak na ćwierćfinał i półfinał. Pokazać się z jak najlepszej strony, powalczyć i urwać faworytom punkty, a kto wie, może szczęście dopisze i uda się zrobić coś więcej? Nie takie przypadki już sport i quiz widział – zakończył Wazzup.