Daniel oraz Paweu zdominowali rywalizację w ligowych rozgrywkach. Zawodnik Buoni Fantasmas legitymuje się średnią 2,406, a lider Bad Company wykręcił średnią 2,390 punktu na bieg. Paweu od kilku kolejek odrabia dystans do Daniela.
– Różnica między nami to już tylko 0,016 pkt./bieg, także w ostatniej kolejce wszystko się może zdarzyć. Już ustaliłem z Mezzim, że Matju przejmuje moje miejsce w podstawowym składzie na mecz z Champions Team, także będę miał mniej szans na poprawienie swojego dorobku. Dużo też zależy od samego Daniela, jeżeli zdobędzie przynajmniej 12 punktów przeciwko Rycerzom Zodiaku, zostanie najlepszym zawodnikiem sezonu regularnego – powiedział Paweu.
Liderowi Bad Company pozostało jeszcze pięć meczów. Daniel pojedzie tylko raz. – Mam nadzieję, że utrzymam pierwsze miejsce. Przede mną jeszcze tylko jeden mecz, w którym chciałbym poprawić swoją średnią. Później już niewiele będzie jednak zależało ode mnie, bo mój klub kończy sezon. W rundzie play-off Paweu może co mecz poprawiać średnią, a ja nie będę już wtedy startował i nie będę mógł poprawić swojego wyniku. Pozostanie mi więc czekanie. Liczę jednak na zachowanie pierwszego miejsca – stwierdził Daniel.
Paweu celuje w to, by wyprzedzić Daniela. Zadanie nie będzie jednak łatwe. – Bardziej nastawiam się na bycie najlepszym na koniec sezonu, a żeby to zrobić, będę miał dodatkowe cztery szanse. Nie zmienia to faktu, że muszę wystrzegać się wpadek, bo każdy inny wynik w biegu niż „trójka” będzie oddalać mnie od pierwszego miejsca pod względem średniej biegowej – przyznał Paweu.
– Jak nie będę miał najlepszej średniej biegowej to świat się nie zawali, bo zawsze będę mógł ponapawać się najwyższym procentem wygranych wyścigów, procentem wygranych z rywalami oraz najlepszym bilansem biegów z moim udziałem – zakończył Paweu.