13 punktów i bonus w pięciu startach – to dorobek Magika, który poprowadził Dobre Duszki do wygranej nad Fajrant Team (46:44). To był najlepszy mecz Magika w tym sezonie. Można powiedzieć, że zaczarował swoich rywali i dzięki temu został wybrany bohaterem kolejki.
– W 1% odrobiłem to co zawaliłem w ostatnich dwóch meczach. To wszystko, nie ma żadnej euforii – powiedział skromnie zawodnik Dobrych Duszków, który w starciu z Fajrant Team był liderem zespołu. Gdyby nie on, to osłabieni brakiem Paboła Fajranci mogliby sprawić niespodziankę.
Tak jak wyżej wspomnieliśmy, był to najlepszy występ Magika w tym sezonie, ale czy najlepszy w karierze? – Pewnie top 5 moich występów w ISQ, ciężko powiedzieć. Malak co jakiś czas wynajduje jakieś wyniki sprzed ery brązu i mówi „tu patrz, tak masz jechać” – dodał Magik.
Jaka jest przyczyna tak nierównej formy Magika? – Jestem pewnie jednym z najbardziej chimerycznych zawodników w ISQ, więc to nie żaden wzrost formy. Dziś w pierwszym biegu pojawił się dawno nie widziany stres, a potem już poszło. Chciałbym zdobywać co mecz 7-9 pkt… tymczasem tydzień po tygodniu mam skok z 0 do 13. Maciej chyba trafił idealnie z tym porównaniem do Jacka Rempały – stwierdził Magik.
Zapytaliśmy Magika, czy spodziewał się tego, że może być liderem zespołu i zdobyć więcej punktów w meczu niż Kasper. – Pewnie. W sumie jestem zaskoczony, że udało mi się to dopiero w 13 kolejce. Witku szanujmy się i nie stosujmy takich porównań typu Magik – Kasper w ISQ – zakończył ze śmiechem Magik.