Ostatni mecz sezonu zasadniczego dla Bad Company. Broniąca tytułu ekipa wygrała wszystkie spotkania w rundzie zasadniczej i zgarnęła wszystkie punkty bonusowe.
Przeciwko Champions Team udało się zdobyć 50 punktów. Liderami zwycięskiej ekipy byli Matic oraz Paweu, zdobywcy ośmiu punktów. Najlepszym zawodnikiem Orłów był Igła (13 punktów). Dzielnie wspierał go Peer (10+1).
Champions Team zakończyło już rywalizację w lidze, a Bad Company weźmie udział w play-off.
Bad Company – Champions Team 50 : 38
Bad Company – 50:
9. Mezzi 7 (3,1,3,-,-)
10. Delejt 7+2 (2*,3,0,2*,-)
11. Kamerun 3+1 (w,2,-,0,1*)
12. Apocalips 7 (3,w,3,-,1)
13. Tępy 7 (3,1,3,-,-)
14. Matju 3+1 (0,0,0,1,2*)
15. Matic 8 (1,1,3,3)
16. Paweu 8 (3,3,2)
Champions Team – 38:
1. Aszotek 5+1 (0,3,1*,0,1)
2. Speedi 3 (1,w,2,0,-)
3. Citas 0 (w,-,-,-,-)
4. Peer 10+1 (2,2*,2,1,3,0)
5. Igła 13 (2,2,2,2,3,2)
6. Veronek 1+1 (1*,0,-,-)
7. Levis 0 (0,w)
8. Fafa 6+2 (3,1*,2*,0)
Bieg po biegu:
1. Mezzi, Delejt, Speedi, Aszotek ……..5:1
2. Apocalips, Peer, Kamerun (w), Citas (w) ……..3:2 (8:3)
3. Tępy, Igła, Veronek, Matju ……..3:3 (11:6)
4. Aszotek, Kamerun, Apocalips (w), Speedi (w) ……..2:3 (13:9)
5. Fafa, Peer, Tępy, Matju ……..1:5 (14:14)
6. Delejt, Igła, Mezzi, Veronek ……..4:2 (18:16)
7. Tępy, Speedi, Aszotek, Matju ……..3:3 (21:19)
8. Mezzi, Peer, Fafa, Delejt ……..3:3 (24:22)
9. Apocalips, Igła, Matic, Levis ……..4:2 (28:24)
10. Paweu, Delejt, Peer, Aszotek ……..5:1 (33:25)
11. Peer, Fafa, Matju, Kamerun ……..1:5 (34:30)
12. Paweu, Igła, Matic, Speedi ……..4:2 (38:32)
13. Igła, Paweu, Kamerun, Fafa ……..3:3 (41:35)
14. Matic, Matju, Aszotek, Levis (w) ……..5:1 (46:36)
15. Matic, Igła, Apocalips, Peer ……..4:2 (50:38)
Sędzia: Cysu
Technik: Matic
Przede wszystkim chcę podziękować i ukłonić się Mezziemu i reszcie drużyny za możliwość dzisiejszego występu. Bad Company zawsze było zgraną ekipą i tak też jest nadal, mimo upływu lat. Najbardziej cieszy oczywiście wygrana drużyny i to, że w rundzie zasadniczej Bady pozostały niepokonane. Jeśli chodzi o mój występ, to cóż – jaki sezon, taki ten mecz. Zawsze czegoś brakuje, zawsze gdzieś dzwoni, ale nie wiem w którym kościele. Było to z pewnością moje „pożegnanie” z ligą w tym sezonie. Tym niemniej będę oczywiście z drużyną do końca i wierzę, że sezon zakończymy ostatecznie tytułem mistrzowskim. Pozostało jeszcze kilka zawodów towarzyskich i w nich mam zamiar wziąć udział. Co będzie w przyszłym sezonie i czy w ogóle w nim wystartuje, to dopiero zobaczę. Po mistrza Bady!
Matju (Zawodnik Bad Company)
Sezon Ligowy się dla nas skończył- chciałoby się powiedzieć „w końcu!”. Sezon zakończył się sukcesem, ponieważ założeniem przed sezonem było utrzymanie się i plan ten został w 100 % zrealizowany, za co dziękuje moim zawodnikom. Drużyna na przestrzeni sezonu kształtowała się i nabierała wyrazu. Samym mentalem moi zawodnicy wciągają ligę nosem. Co do meczu.. bardzo dobre zawody, a że lubię rzeczy dziwne i niezwykłe to dynamika tego spotkania i proces decyzyjności, który przypominał przeciąganie liny dwóch leniwców po chemioterapii szalenie mi odpowiadał. Do tego stopnia, że sam odkleiłem się na tyle, że o tym co działo się na meczu, opowiedzieli mi przed chwilą moi zawodnicy. Dla nas zostały już tylko turnieje i Liga Rezerw, mimo to kazałem moim zawodnikom, na wzór Fajrantów (których serdecznie pozdrawiam) przygotować ściągi z nazwiskami portugalskich latynosów startujących na żużlu w Bahia Blanca i Santarem.
Levis (Trener Champions Team)