Liga Rezerw – sukces czy porażka?

Zakończyła się już Liga Rezerw. Po pięciu kolejkach na czele tabeli był Fajrant Team, który nie przegrał żadnego meczu. Do tego FT faktycznie dawało jeździć rezerwom, a szansę otrzymali także debiutanci Raspadori, Sasla123 czy EmilHeski24. Jak zatem ocenić pierwszą edycję Ligi Rezerw?

Przypomnijmy, że wniosek o powołanie tych rozgrywek złożyła Rada Trenerów i został on zaakceptowany przez Zarząd ISQ. Organizację całych rozgrywek na siebie wziął Witek. To on zadbał między innymi o pulę pytań na mecze Ligi Rezerw.

– Nie wiem jak ocenić całe przedsięwzięcie. Mam mieszane uczucia. Pomysł był dobry, ale wykonanie już niekoniecznie. Owszem, szansę do jazdy dostali ci, którzy w ligowych rozgrywkach jej nie otrzymywali, ale na czatach widzieliśmy też sporo nicków, które nie powinny się tam pojawić – powiedział Witek.

Pretensji do trenerów nie wypada mieć, bo robili wszystko, by brać udział w zabawie. Nowych brakuje i to już kamyczek do ogródka Zarządu ISQ. Jak robić promocję ISQ pokazał Guru. Tymczasem Zarząd traci czas na debaty o przyszłości, a z przedstawianych pomysłów szansę na realizację mają nieliczne.

Najskuteczniejszym zawodnikiem Ligi Rezerw był Matic z Bad Company (pełne statystyki dostępne są TUTAJ). To trzeci zawodnik Złotego Kasku i dwunasty quizowicz pod względem średniej biegowej w statystykach I Ligi. Regulamin pozwalał mu jednak na jazdę w Lidze Rezerw. Z dobrej strony w LR pokazali się też Brzycho, Tępy, Rudolf czy Krzysinho.

Liga Rezerw wypełniła czas w ISQ, ale z założenia promocji i dania szansy nowym nic nie wyszło. Jaka jest jej przyszłość? – Wszystko zależy od sytuacji. Ja osobiście wolałbym powołać do życia II Ligę, ale nie wiem, czy będę miał taką możliwość. Do tego, by była II liga musimy mieć zawodników. Muszą powstać co najmniej nowe cztery drużyny, a nie wiem czy jest to wykonalne zadanie – dodał Witek.

Start a Conversation