Gorzów rywalizację w Lidze Miast zakończył na piątym miejscu, wygrywając pięć spotkań, a w czterech uznając wyższość przeciwnika. Gorzowianie liczy na więcej, ale mimo wszystko cieszą się z osiągniętego wyniku.
– Myślę, że wstydu nie przynieśliśmy. Kończymy Ligę Miast w górnej połowie tabeli, mimo że jak pokazały statystyki nie mieliśmy w swoich szeregach zawodników z TOP 10 rozgrywek. Mogliśmy pokusić się o miejsce na podium, bo niektóre z przegranych meczów rostrzygały się w ostatnich biegach i zabrakło nam wówczas odrobiny szczęścia. Zdecydowanie odstawaliśmy jedynie w starciu z Krosnem. Ostateczny wynik (5-0-4) mogę jednak ocenić pozytywnie – powiedział trener gorzowskiego zespołu, PiotrekSL.
Zdaniem trenera, cel na Ligę Miast został zrealizowany. – Zdecydowanie tak, bo sam wynik nie był naszym głównym celem w Lidze Miast. Przede wszystkim chcieliśmy nie zawieść pod względem frekwencji i to się udało, bo ani razu nie jechaliśmy w osłabieniu, a w wielu meczach meldowaliśmy się w maksymalnym, sześcioosobowym składzie. Dodatkowo staraliśmy się w miarę możliwości dzielić się startami po równo, aby nikt nie poświęcał wieczoru na ISQ na darmo. Starałem wypośrodkować dzielenie biegów z walką o jak najlepszy wynik i to w większości meczów się udawało, a w meczach z np. Lesznem i Częstochową zabrakło do zwycięstwa bardzo niewiele. Mimo dobrej frekwencji każdy jeździł dużo, co widać choćby po tym, że wszyscy jesteśmy klasyfikowani, jako chyba jedyna drużyna – dodał PiotrekSL.
Jak ocenia całe rozgrywki? – Cała liga miast została na prawdę dobrze zaplanowana i profesjonalnie poprowadzona. Wiadomo, zdarzały się problemy ze znalezieniem sędziego, czy z aktualizacją tabel i statystyk, co wynikało chyba po prostu z wakacyjnej pory, ale ostatecznie wszystkie problemy udało się jakoś pokonać i rozegrać wszystkie mecze. Widać ogromny postęp w stosunku do ubiegłorocznej Ligi Miast. Wystartowaliśmy w większym formacie, a dodatkowo z większą liczbą drużyn. Sytuacje z brakami w składach się przytrafiały, ale super było to, że drużyny się w tej sytuacji nie poddawały i bodajże jeden z takich meczów udało się Wielkopolsce nawet wygrać. Nowi quizowicze mieli też dużo okazji do spróbowania swoich sił i przetarcia przed normalną ligą, także było na prawdę dużo pozytywów i liczę, na powrót Ligi Miast w takim formacie w przyszłym roku – zakończył.