Cinek najlepszym spisywaczem w ISQ. Pomogło mu szczęście

Od miesiąca Cinek może cieszyć się z tytułu najlepszego spisywacza w ISQ. To on wygrał Indywidualne Mistrzostwa Spisu, co było małą niespodzianką.

– Wiedząc jaka ekipa jeździ w ISQ zdawałem sobie sprawę, że chcąc zdobywać jakiekolwiek punkty, to muszę być w miarę dobrym spisywaczem. Starałem się nad tym pracować, a gdzieś tam pomocne było też to, czym zajmuję się na co dzień. Jako dziennikarz musisz mieć sprawne oko i dosyć szybkie palce – powiedział.

– W finale IM Spisu pokazałem, że mogę coś ugrać więcej, a dopisało mi dużo szczęścia – do hasła, jakie mi się trafiło, do formuły zawodów i do tego, że rywale na tym drugim punkcie potracili punkty. Nie odczuwam żadnej „łatki”. Osobiście zamieniłbym ten triumf na jakiekolwiek miejsce na podium w zawodach z wiedzy – dodał Cinek.

Jest on jednym z liderów Wigier Suwałki. Rok temu reprezentował barwy Dobrych Duszków, ale zdecydował się na starty w II lidze.

– Pomysł powołania do życia II ligi był na pewno dobrym krokiem, bo pojawiając się podczas meczów widać wiele nowych nicków, które na pewno zyskały wiele dodatkowych opcji do podnoszenia swoich umiejętności i wiedzy. Na pewno jest to projekt, który powinien być rozwijany i w miarę przypływu graczy skupiany się właśnie na nich. To też fajne zaplecze dla takich ogórasów, jak ja, które gdzieś w tej pierwszej lidze nie do końca potrafiły sobie poradzić, a tymczasem mnie gdzieś w tej drugiej lidze startuje się lepiej – ocenił.

– Wydaje mi się, że panuje lepsza atmosfera, nie ma żadnego rygoru i napinki na konkretny wynik, chociaż to się może też wiązać ze zmianą barw klubowych i z faktu, na jaką fajną ekipę trafiłem i w Fajrantach, ale przede wszystkim w Wigrach Suwałki. Czuję się tam doskonale, ale te dobre wyniki… no nie są mi na rękę (śmiech). Jak awansujemy, to chłopaki będą musieli wymienić mnie na lepszy model. Oczywiście to, aby zostać mistrzem II ligi, to nasz główny cel i na to pracujemy cały sezon. Ligowa tabela oraz statystyki pokazują, jaki cel sobie obraliśmy, a ta jedna porażka, to był wypadek przy pracy – zakończył Cinek.

Start a Conversation