Daniel przyzwyczaił do tego, że kolekcjonuje trójki. W zawodach indywidualnych do niedawna trudno było znaleźć dla niego pogromcę. Tymczasem tydzień temu miał problem, by awansować do finału Indywidualnych Mistrzostw Polski ISQ. Zrobił to dopiero po biegu dodatkowym, w którym zajął drugie miejsce.
Do tego w niedzielnym Grand Prix znów był w środku stawki. Nie awansował do półfinałów, co w jego przypadku zdarza się niezwykle rzadko.
– Przyznam szczerze, że trudno mi sobie przypomnieć jakieś ważne zawody w których odpadł bym po rundzie zasadniczej. Grand Prix oficjalnie rozgrywany dopiero pierwszy sezon po powrocie quizu, ale kiedyś to była zawsze moja specjalność i raczej nigdy nie miałem problemu z awansem do półfinałów. Oczywiście, gdyby poszukać to okazałoby się na pewno, że zdarzyło się, że kiedyś odpadłem na przykład w jakimś memoriale, ale jednak nie były to pewnie jakieś naprawdę ważne zawody – powiedział Daniel.
W lidze zawodnik Buoni Fantasmas wciąż legitymuje się średnią powyżej 2 punktów na bieg, ale częściej zdarzają mu się wpadki. Czy to spadek formy czy trudniejsze pytania?
– Myślę, że jedno i drugie. Od początku sezonu jeżdżę słabiej niż przed rokiem, gdy miałem sezon życia. W tym roku najlepszy jest Cysu, a później naprawdę liczne grono osób, które dobrze sobie radzą. Poziom pytań ogólnie poszedł w górę, ale wcale to nie znaczy, że trudne pytania z góry oznaczają powtórki, bo zawsze ktoś zna na nie odpowiedź. U mnie zagłębiania się w historię było ostatnio mniej, w przeciwieństwie do innych quizowiczów, i efekt widać. Literówki popełniam rzadko, z szybkim czytaniem pytań też raczej nie mam problemu, ale często jest ostatnio tak, że po prostu nie znam odpowiedzi i pozostaje mi spis – dodał Daniel.