Cysu wygrał niedzielny finał Indywidualnych Mistrzostw Skarpetek. W finałowym biegu wyprzedził swojego klubowego kolegę Plonka. Krośnianin po raz kolejny w turnieju towarzyskim potwierdził wysoką formę. Zawody zakończył z dorobkiem 12 punktów.
Tak wysoka forma po powrocie do ISQ jest dla niego zaskoczeniem. – Co ja mogę powiedzieć – nie spodziewałem się tego. Jestem zadowolony z formy po powrocie, ale nie spodziewałem się, że uda mi się wygrać jakikolwiek turniej. Prawdziwą weryfikacją jest jednak liga. Na razie miałem okazję do dwóch startów i wypadłem w nich przyzwoicie, ale też notowałem wpadki – powiedział Cysu.
Jeszcze większym zaskoczeniem była dla niego wygrana w Indywidualnych Mistrzostwach Skarpetek. Zwłaszcza że nie miał tak wysokich celów na te zawody. – Do IM Skarpetek przystępowałem z takim z takim samym nastawieniem, jak do każdych zawodów indywidualnych. Zdobyć 8 punktów i znaleźć się w górnej połówce wyników – dodał.
Dwie pierwsze pozycje w IM Skarpetek zajęli zawodnicy Fajrant Team. – Na pewno jest to dobry prognostyk przed kolejnymi meczami ligowymi. Widać, że forma rośnie, nie tylko u mnie. W IM Skarpetek świetnie pojechał Plonek, ale także pozostali zawodnicy FT np. Molken, VanPraag czy Paboł notowali ostatnio dobre wyniki – stwierdził.
Turnieje z cyklu IM Skarpetek wypełniły dziurę w kalendarzu związaną z przerwą świąteczno-noworoczną. – Super zawody. Turnieje towarzyskie raczej składają się z jednych zawodów, a tu mieliśmy sprawnie przeprowadzone eliminacje. Frekwencja także dopisała – widać po mobilizacji uczestników finału. Na zawody przyszli wszyscy, którzy awansowali. Świetnie zapełniły kalendarz na przełomie roku. Oby więcej tak udanych imprez – zakończył Cysu.