Red Sox znów w końcówce ograło Buoni Fantasmas. Mecz zakończył się triumfem Czerwonych Skarpetek 45:44. Do triumfu RS poprowadził Guru, który zdobył 13 punktów i bonus. To on został bohaterem 8. kolejki.
Guru zaprezentował wysoką formę. Z łatwością wygrywał swoje biegi, a w dwunastym wyścigu wraz z Witkiem odniósł podwójne zwycięstwo, które wyprowadziło Red Sox na prowadzenie. W ostatnim biegu doznał jedynej porażki, ale zrealizował cel, jakim był szybki spis po Danielu i dowiezienie dwóch punktów. To dało zwycięstwo.
Jaka jest recepta na sukces Guru? – Kupiłem książkę Daniela i wyniki od razu przyszły! A tak serio to nie sądzę, aby moja wiedza zmieniła się w ostatnim czasie. Podpasowały pytania i przebieg poszczególnych biegów. Ustrzegłem się też zbędnych literówek, co bywało wcześniej problemem. W tym przypadku pomogły starty w kilku turniejach indywidualnych – powiedział jeden z liderów Red Sox.
Bohater 8. kolejki nie ukrywał, że przed ostatnim biegiem towarzyszyły mu nerwy. W dodatku na ten bieg trzeba było czekać aż 7 minut. – Presja była ogromna, stawką były aż trzy duże punkty. Serce waliło jak dzwon, ale udało się uprzedzić Rudolfa. Mecze Red Soxów gwarantują podniesienie ciśnienia – dodał.
To był jego najlepszy mecz w tym sezonie, a może i nawet w karierze. – Wydaje mi się, że za czasów startów w Ekipie Remontowej mogłem zakręcić się raz wokół kompletu. Nie sądzę jednak, aby wydarzyło się w to meczu przeciwko tak mocnej drużynie. Przebieg i stawka spotkania oraz dwie wygrane z Danielem powodują, że jestem uznać to za najlepsze spotkanie w karierze – stwierdził.
Red Sox dzięki wygranej jest na trzecim miejscu w tabeli i ma dobrą pozycję wyjściową w walce o fazę play-off. – Wyniki drużyny wyglądają na równe, ale jeśli przyjrzymy się naszym indywidualnych występom, to brakuje w nich stabilizacji. Z drugiej strony jest to nasz atut, bo przy gorszym występie wiesz, że inni są w stanie nadrobić stracone punkty – zakończył Guru.