White Sox przegrało w derbach z Red Sox 37:51 i nie zdobyło punktu bonusowego. Nie pomogła nawet świetna jazda Biliego, który zdobył 15 punktów w sześciu startach. Białe Skarpetki do derbów przystąpiły mocno zmobilizowane, ale już po dwóch biegach było 10:2 dla RS.
– Zdecydowanie jesteśmy rozczarowani. Wiadomo, że na derby była dodatkowa mobilizacja. To nie był nasz dzień. Właściwie tylko ja i mk punktowaliśmy plus w końcówce Halu. Brakło też na pewno Artasa. Trzeba się spiąć na następny mecz z Rycerzami i zdobyć te szóste miejsce – powiedział Bili.
Ze swojego występu był zadowolony, choć odczuwał mały niedosyt. Już wcześniej opolanin mówił, że nie jest w najwyższej formie, choć wyniki temu przeczą. Ale to nie koniec: Bili chce być jeszcze lepszy!
– To był dobry występ, nawet bardzo dobry. Choć gdybym dwa razy nie pomylił klucza byłby duży komplet. Jest więc mały niedosyt. Ten sezon traktuję jako ulgowo. Na przyszły będę lepiej przygotowany i wierzę że stać mnie na lepsze wyniki – dodał Bili.
Na swoim koncie ma on 35 wygranych biegów i jest w czołówce klasyfikacji pod tym względem. Po poniedziałkowych derbach był nawet liderem.
– Szczerze mówiąc to nawet nie wiedziałem, że jestem wysoko. Choć w sumie mogłem się spodziewać. W końcu często wygrywam biegi. Celem na końcówkę sezonu jest utrzymanie średniej powyżej 2 pkt na bieg. Fajnie będzie jak da to piątą średnią w lidze. To będzie i tak dużo więcej niż się spodziewałem po powrocie ISQ – zakończył Bili.