Bohater kolejki. LyderKKZ – poprowadził White Sox do historycznej wygranej. „Mam nadzieję, że to nie będzie jednorazowy wystrzał”

W 3. kolejce zdecydowaliśmy się wybrać dwóch bohaterów kolejki. Wszystko dlatego, że dwóch zawodników zdobyło komplet punktów i niesprawiedliwe byłoby odrzucenie kandydatury któregoś z nich. Dla LyderaKKZ był to jeden z najlepszych meczów w długiej karierze. Zdobył 14 punktów i bonus, a jego White Sox wygrało po raz pierwszy w historii derbowy mecz z Red Sox.

– Szczerze mówiąc nie wiem czy to był mój najlepszy mecz, ponieważ nie prowadzę statystyk, a przecież długa przerwa za nami, więc niewiele pamiętam z poprzednich sezonów, aczkolwiek mogę zaryzykować stwierdzenie, że tak. Tym bardziej, że był to taki nasz mecz derbowy, więc jeśli zdobywa się komplet w takich zawodach to musi coś znaczyć. W dodatku mecz rozstrzygnął się w ostatnim biegu, więc argumentów za jest bardzo dużo. Mam tylko nadzieję, że to nie będzie taki jednorazowy wystrzał – powiedział Portalowi ISQ jeden z bohaterów 3. kolejki.

LyderKKZ – dawniej HaluUche – był zaskoczony swoim występem. – Oczywiście, że się nie spodziewałem. Do teraz nie bardzo jestem świadomy tego, co się wydarzyło. Faworytem tego spotkania raczej nie byliśmy, a ja sam zanotowałem bardzo przeciętny występ w poprzedniej kolejce i zacząłem się zastanawiać czy jeszcze się nadaję, ale jak widać odpowiedź twierdząca przyszła bardzo szybko. Nie ukrywam jednak, że miałem w tym spotkaniu dużo szczęścia i rywale także kilkukrotnie podali pomocną dłoń – dodał krośnianin.

White Sox utarło nosa Red Sox i po emocjonującym meczu wygrało 46:44. – Nie bardzo wiem, jak odpowiedzieć na pytanie, jak to jest poprowadzić zespół do wygranej nad Red Sox. Tak jak wspomniałem, ja miałem w tym meczu bardzo dużo szczęścia. Zdaje się, że w jednym biegu byłem przekonany, że punktów nie dopiszę, a okazało się, że wszyscy rywale pomylili imiona zawodnika, o którego pytano. Ja zdobyłem komplet, ale jeśli mam być szczery to to pytanie powinno być skierowane prędzej do Pirka czy MK, którzy zrobili genialną robotę w dwóch ostatnich biegach odwracając losy spotkania – powiedział skromny LyderKKZ.

O celach drużyny nie chce mówić. Na pierwszym miejscu stawia dobrą atmosferę. – O to, jakie mamy cele, to już trzeba pytać osoby zarządzające zespołem, ale z mojej strony mogę powiedzieć, że dla mnie najważniejsza jest dobra atmosfera w zespole. Są chłopaki, którzy startują mniej, ale nie narzekają i chcą się rozwijać, a wiadomo, że w przypadku takich rozgrywek jak ISQ osoby młodsze mają dużo materiału do nadrobienia, więc te wyniki przyjdą z czasem. Nigdy nie analizowałem sił zespołów, ale jak pokazał nasz ostatni mecz możemy pokonać każdego tylko potrzebujemy odrobiny szczęścia i każdy z nas musi dać z siebie przysłowiowe sto procent, a wynik wówczas będzie przynajmniej zadowalający – zakończył jeden z liderów White Sox.

Start a Conversation