13 punktów i bonus zdobył Tępy w meczu 5. kolejki DM ISQ i poprowadził Bad Company do piątej w sezonie wygranej. Tym razem mistrzowie ISQ wygrali z Red Sox 53:37. Dzięki tak dobremu występowi Tępy został bohaterem 5. kolejki I ligi.
Trzy biegi z udziałem Tępego zakończyły się wygranymi Bad Company, co pomogło w odniesieniu okazałego triumfu nad Czerwonymi Skarpetami. – Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu. Czuję, że forma powoli wraca. Wreszcie zacząłem nawiązywać do tego, z czego byłem zawsze znany i ceniony wśród quizowiczow. Mam nadzieje, ze będę utrzymywał tę dyspozycję do końca sezonu, ale jeszcze kilkanaście meczów przed nami, wiec ciężko powiedzieć, co będzie – przyznał Tępy w rozmowie z Portalem ISQ.
Mecz pomiędzy Bad Company i Red Sox rozgrywany był w nerwowej atmosferze. Protesty sypały się z rękawa, a arbiter miał sporo do roboty. Nie wpłynęło to jednak w negatywny sposób na jazdę Tępego. Wręcz przeciwnie.
– Nie ukrywam, ze lubię czasem robić tzw. „trash talking”, co mnie nakręca w czasie meczu do dobrych występów. Dlatego ta nerwowa atmosfera, o której wspomniałeś nie była dla mnie problemem, zresztą w swojej „karierze” miałem do czynienia z meczami o dużo większym ładunku emocjonalnym, jak choćby mecz Ekipy Remontowej, po którym zostałem zawieszony w prawach zawodnika, dlatego teraz do meczów podchodzę na luzie i to procentuje – dodał Tępy.
Bad Company to jedyny niepokonany zespół w ligowej stawce. Drużyna ta odniosła komplet pięciu wygranych. – Bad Company to drużyna, w której jest ośmiu znakomitych zawodników i w której nie ma słabych punktów (Matju nie poddawaj się) ani nie ma jednego zdecydowanego lidera, jak choćby Daniel w BF czy Bili w WS. Dlatego jak któremuś z nas nie wyjdzie mecz, to zaraz jest za niego zastępstwo w czasie meczu i nie widać żadnych braków. Wiemy na co każdego z nas stać i to realizujemy. Nie ma między nami kwasów i wzajemnie się motywujemy. Dobry trener i dobra atmosfera robią robotę – zakończył Tępy.