Frano to jeden z debiutantów w Internet Speedway Quiz. W lidze nie błyszczy, ale cierpliwie czeka na lepsze mecze. Wiedza rywali go nie zaskakuje, a sam chce robić systematyczne postępy, by dołączyć do czołówki. Gdy poprosiliśmy go o wywiad, nie ukrywał zaskoczenia. W rozmowie z Portalem ISQ Frano opowiedział między innymi o tym, jak trafił do quizu, a także o tym, co musi poprawić.
Jesteś jednym z debiutantów i w quizie stawiasz pierwsze kroki. Jak usłyszałeś o ISQ?
Dowiedziałem się o ISQ z portalu SpeedwayNews i trafiłem na artykuł z informacją o quizie dość przypadkiem. Od razu jednak zainteresowałem się tym tematem i postanowiłem podjąć wyzwanie
Czyli jesteś najlepszym przykładem, że jednak warto skupić się na promocji quizu. Jak pierwsze wrażenia?
Pierwsze odczucia mam zupełnie mieszane. Turniej dla debiutantów udało mi się wygrać z kompletem punktów, ale gdy przyszło rywalizować o punkty ligowe, to jest trudno je zdobyć. Z czasem myślę jednak, że do wiedzy dojdzie także szybkość potrzebna w quizie i umiejętnie będę ciułał ważne punkty.
My – stara gwardia – już praktycznie nie pamiętamy, jak to jest zaczynać w quizie. Zdecydowaną większość stanowią zawodnicy, którzy mają za sobą długi staż w zabawie. Czy to dla Ciebie utrudnienie? Jesteś zaskoczony wiedzą rywali?
Z pewnością jest to utrudnienie. Olbrzymia wiedza moich rywali mnie nie zaskakuje, a bardziej ich szybkość. Często właśnie tracę punkty na to, że jestem za wolny i będę robił wszystko, aby mieć podobną szybkość jak „starzy wyjadacze”.
Mówiłeś o świetnym występie w Turnieju Debiutantów. 15 punktów, wszystkie biegi wygrane. Czy po takim występie pojawiły się oferty z klubów? Dlaczego zdecydowałeś się na White Sox?
Na White Sox zdecydowałem się już przed turniejem debiutantów, choć miałem jeszcze dwie inne propozycje. Myślę, że oferty wzięły się z tego, że dałem się poznać, jako osoba z solidną wiedzą o żużlu, co potwierdzałem dotychczas w quizach pod nazwą „Sportowy Kozak”. White Sox przekonało mnie tym, że miałem zagwarantowane występy w lidze już od samego początku. Myślę, że Pirek nie zważał na to, że jestem debiutantem, lecz od razu mi zaufał, za co mu serdecznie dziękuję.
Przejdźmy do ligi. Można powiedzieć, że jak w prawdziwym żużlu przeskok między zawodami dla debiutantów a ligą jest ogromny. Wciąż czekasz na swój debiutancki punkt, ale nadal cieszysz się zaufaniem trenera. Czy te zera nie zniechęcają Cię do quizu i rywalizacji?
Debiutancki punkt już miałem, ale właśnie w pięciu startach jest to jedyny mój punkt. Zera mnie nie zniechęcają, a wręcz przeciwnie, motywują mnie do dalszego nabywania wiedzy oraz ćwiczenia szybkości. W miarę upływu czasu zamierzam notować coraz lepsze wyniki.
Tego Ci życzę, a zwłaszcza pierwszej trójki, co da z pewnością wiele satysfakcji. Dziękuję za rozmowę i powodzenia na quizowych torach.
Frano, wybrałeś bardzo dobry klub do rozwoju. Nie od razu Kraków zbudowano, wyniki przyjdą same. Powodzenia w kolejnych meczach!