Lowigus rzutem na taśmę awansował do finału Indywidualnych Mistrzostw ISQ. W półfinale zdobył 8 punktów i sklasyfikowany został na siódmym miejscu. Będzie to dla niego pierwszy występ w finale IM ISQ.
– Cieszę się z awansu do finału, ponieważ znajdę się tam chyba po raz pierwszy, aczkolwiek ten półfinał to były dla mnie męczarnie. Ostatecznie dwie trojki i 2 punkty „na spisie” wystarczyły do awansu – powiedział Lowigus po zawodach.
Dopisywało mu szczęście. Lowigus skorzystał na błędzie Witka w siedemnastym biegu i zdobył w nim punkt na wagę awansu. – Można powiedzieć, że awans był trochę sprezentowany przez Witka, bo tego jednego punktu by zabrakło – stwierdził.
Przed finałem Lowigus nie ma sprecyzowanych celów. – Co do finału, wszystko może się tam zdarzyć, dużo zależy od pytań jakie się trafi, jeśli mam odpowiedni dzień potrafię wygrać z każdym. Nie nastawiam się jednak na konkretne miejsce, doceniam wiedzę i przede wszystkim szybkość rywali – powiedział.
– Mam nadzieję, że moi klubowi koledzy dołączą do mnie po drugim półfinale i któryś z nas medal zgarnie. Dla mnie natomiast najważniejszym celem pozostaje medal w rywalizacji drużynowej – zakończył Lowigus.